Tysiące muzułmańskich kobiet zgwałconych, torturowanych, zabitych w syryjskich więzieniach. Gdzie są media, ONZ, grupy „praw człowieka”?


Bassam Tawil 2019-04-04

Palestyńskie kobiety trzymane w syryjskich więzieniach, poddane gwałtom i różnym torturom, są ofiarami palestyńskich przywódców, którzy wydają się dbać jedynie o swoje konta bankowe i swoje posady. (Zdjęcie: iStock. Zdjęcie nie przedstawia żadnej osoby z tego artykułu.)
Palestyńskie kobiety trzymane w syryjskich więzieniach, poddane gwałtom i różnym torturom, są ofiarami palestyńskich przywódców, którzy wydają się dbać jedynie o swoje konta bankowe i swoje posady. (Zdjęcie: iStock. Zdjęcie nie przedstawia żadnej osoby z tego artykułu.)

Palestyńskie kobiety w Syrii nie miały powodu do świętowania Międzynarodowego Dnia Kobiet, wydarzenia obchodzonego na całym świecie 8 marca. Podczas gdy w wielu krajach kobiety świętowały, raport opublikowany przez Grupę Działania na rzecz Palestyńczyków w Syrii ujawnił, że 107 palestyńskich kobiet jest przetrzymywanych w ciężkich warunkach w syryjskich więzieniach.

Palestyńskie kobiety, według tej Grupy Działania, zostały aresztowane przez syryjskie władze na początku wojny domowej w Syrii w 2011 roku. „Syryjskie siły bezpieczeństwa nadal trzymają dziesiątki palestyńskich kobiet od początku wojny w Syrii” - powiedziała Grupa. Badacze Grupy powiedzieli, że udało im się udokumentować sprawy 107 palestyńskich kobiet, które nadal są w więzieniu; 44 z Damaszku, 12 z miasta Homs, cztery z miasta Daraa i 41 z różnych części Syrii.  


Wśród więźniarek są studentki, aktywistki i matki, niektóre, jak czytamy w raporcie, zostały zamknięte razem ze swoimi dziećmi. „Świadectwa kilku kobiet, które zostały zwolnione z więzienia, potwierdzają, że były poddane rozmaitego rodzaju torturom z rąk syryjskich pracowników sił bezpieczeństwa - informuje raport. – Warto zanotować, że palestyńskie kobiety w Syrii były poddane aresztowaniom, porwaniom, zabijaniu i okaleczaniu w wyniku konfliktu w Syrii, który wybuchł w marcu 2011 roku”.  


Inny raport tej samej Grupy ujawnił, że od 2011 roku 34 palestyńskie kobiety zmarły w więzieniu w wyniku tortur. W sumie 570 Palestyńczyków, włącznie z kobietami, dziećmi i starcami, zmarło w syryjskich więzieniach od początku wojny domowej, mówi raport.


Inna statystyka pokazuje, że w sumie 484 palestyńskie kobiety zostały zabite w Syrii podczas walk między różnymi rywalizującymi stronami: 240 w wyniku ostrzału, 68 z braku opieki medycznej i blokady narzuconej przez armię syryjską na obóz uchodźców Jarmouk w pobliżu Damaszku, 28 od kul snajperów, 37 w wybuchach bomb, 24 przez zastrzelenie, 26 przez utopienie i pięć, które poddano doraźnej egzekucji na placach publicznych.


Według Grupy w sumie 3920 Palestyńczyków zabito w Syrii od początku wojny domowej w 2011 roku. Kolejni 317 Palestyńczycy są zaginieni, a 1734 Palestyńczyków znajduje się w różnych więzieniach rządu syryjskiego.  


Niedawny raport tureckiej agencji informacyjnej Anadolu informuje, że także syryjskie kobiety są torturowane i gwałcone w syryjskich więzieniach. Anadolu mówi, że 13 500 kobiet aresztowanych przez władze syryjskie było w więzieniu ofiarami tortur i gwałtów. Obecnie, według tego raportu, w więzieniach syryjskich znajduje się siedem tysięcy kobiet.  


Jedna z byłych więźniarek o imieniu Rana powiedziała, że kiedy była w więzieniu, syryjscy oficerowie bezpieczeństwa spalili żywcem kobietę i jej córkę, które były trzymane w pobliskiej celi. Mówiła też o dwóch innych kobietach z miasta Aleppo, które były gwałcone przez strażników więziennych. Powiedziała, że ją samą trzymano w małej celi razem z 15 innymi kobietami, które były poddawane rozmaitym torturom.  

Dwa lata temu 18-letnia Palestynka o imieniu Huda mówiła, że była wielokrotnie gwałcona podczas pobytu w więzieniu. Powiedziała, że aresztowali ją członkowie palestyńskiej grupy terrorystycznej, Front Ludowy-Dowództwo Ogólne, milicję, która współpracuje z władzami syryjskimi, u wejścia do obozu Jarmouk, gdzie mieszka. Zanim przekazali ją Syryjczykom jej palestyńscy porywacze torturowali ją i trzy inne Palestynki, które aresztowali.  


"[Syryjscy] przesłuchujący wypytywali mnie o tożsamość kobiet i mężczyzn w obozie Jarmouk... Kiedy mówiłam, że ich nie znam, bili mnie, i dawali wstrząsy elektryczne. Gwałcili mnie przez 15 dni. Czasami byłam gwałcona ponad 10 razy dziennie przez różnych oficerów i strażników”.


W swoim świadectwie Huda powiedziała, że zaszła w ciążę w wyniku gwałtów, ale poroniła po pobiciu.

"Bardzo krwawiłam i straciłam przytomność… Gwałcenie więźniarek było powszechne. Jedna kobieta próbowała kilka razy popełnić samobójstwo i waliła głową o mur w celi. Za każdym razem na godziny traciła przytomność”.

Podczas uwięzienia, powiedziała Huda, była świadkiem sprawy 20-letniej kobiety, która także zaszła w ciążę w wyniku wielokrotnych gwałtów:

"Po porodzie nie mogła znieść widoku niemowlęcia ani jego bliskości w celi… Nie mogła znieść płaczu niemowlęcia, więc próbowała je zabić, żeby go więcej nie widzieć. Kilka dni później strażnik więzienny przyszedł i zabrał niemowlę”.

Straszny los palestyńskich kobiet w Syrii jest sprawą, która nie wydaje się kłopotać palestyńskich przywódców na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Ci przywódcy są zbyt zajęci walką i podżeganiem do przemocy przeciwko sobie wzajemnie, przeciwko Izraelowi i USA. Całkowicie zapomnieli o cierpieniach ich ludzi w arabskim kraju, w Syrii.


Ostatnio rywalizacja między frakcją Fatah, która rządzi Autonomią Palestyńską na Zachodnim Brzegu, a Hamasem w Strefie Gazy, osiągnęła nowe wyżyny, szczególnie po tym, jak Hamas podobno połamał kości dziesiątkom funkcjonariuszy i zwolenników Fatahu w Strefie Gazy.  


Hamas oskarżył Fatah o to, że stoi za niedawnymi protestami przeciwko trudnościom ekonomicznym w Strefie Gazy. Jako część starań o zdławienie protestów Hamas wysłał siły bezpieczeństwa na ulice, by łamały ręce i nogi protestującym. Jedną z ofiar był Atef Abu Seif, rzecznik Fatahu w Strefie Gazy, którego porwano i ciężko pobito. Jest w poważnym stanie, z połamanymi rękoma i nogami. Fatah mówi, że za tym atakiem stał Hamas.  


Funkcjonariusze Fatahu zareagowali na rozprawę Hamasu z nimi przez nazwanie Hamasu organizacją terrorystyczną i porównanie go do sił bezpieczeństwa tajnej policji nazistowskich Niemiec, do Gestapo. Prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas także zareagował z furią na tę rozprawę z jego zwolennikami w Strefie Gazy. Hamas, powiedział, ”skończy na śmietniku historii”.


Ostatnią rzeczą, o jaką dbają palestyńskie kobiety w Syrii, jest spór między Fatahem a Hamasem. Te kobiety, które doznają gwałtów i rozmaitych tortur w syryjskich więzieniach, są ofiarami złych przywódców palestyńskich, którzy wydają się dbać jedynie o swoje konta bankowe i swoje stanowiska. Ani jeden przedstawiciel Fatahu lub Hamasu – lub Organizacji Narodów Zjednoczonych, lub zachodnich tak zwanych grup „praw człowieka” – nie przemówił w obronie palestyńskich kobiet w Syrii. Dlaczego mieliby, skoro wszystko, co robią, to wzajemne obrzucanie się błotem, a równocześnie podżeganie przeciwko Izraelowi i USA?


Thousands of Muslim Women Raped, Tortured, Killed in Syrian Prisons

Gatestone Institute, 25 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Bassam Tawil

Muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.