Konflikt świata z Izraelem w liczbach. Izraelsko-arabski konflikt w kontekście – jakiego nigdy nie widzieliście


David Collier 2019-04-03


Prawdopodobnie więcej słów napisano o izraelsko-arabskim konflikcie niż o jakimkolwiek sporze militarnym po II wojnie światowej. Nie mam możliwości przedstawienia tego na wykresie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby słowa napisane o izraelsko-arabskim konflikcie nie przeważały sumy co najmniej dziesięciu największych globalnych konfliktów, które miały miejsce w tym samym czasie. Zbyt wiele słów zostaje napisanych i prawda ginie w tsunami wypaczeń. Jedna śmierć w pobliżu Betlejem wczoraj wywołała czołówki w mediach o zabiciu nastoletniego medyka, mimo wątpliwości co do jego niewinności. „Guardian” nie zamieścił takiej czołówki w sprawie zastrzelonego polityka, który był w Sudanie z misją pokojową w sprawie konfliktu, który zaledwie w pięć lat pochłonął życie 400 tysięcy ludzi. Konflikty mają inne wartości i o tym piszę na moim blogu.

Konflikt jako problem uchodźców:


Arabsko-izraelski konflikt stworzył uchodźców. We wczesnej fazie konfliktu domowego i regionalnego 1947-1949 wielu Arabów uciekło, a niektórzy (szczególnie ci z otwarcie wrogich wsi) zostali wydaleni. Części z nich proponowano przekwaterowanie wewnątrz Izraela, ale woleli odejść (co kładzie kres oskarżeniom o czystkę etniczną). Po zakończeniu konfliktu, niektórzy będący poza Izraelem dostali propozycję powrotu, ale odmówili (bo oznaczało to uznanie Izraela). Żydowskie społeczności także cierpiały w całym regionie. Rosnące w siłę ugrupowania nacjonalistyczne i islamistyczne użyły wydarzeń w brytyjskiej Palestynie jako pretekstu.  Strużka zamieniła się w rzekę, a rzeka w tsunami. W ciągu kilku krótkich lat starożytne żydowskie społeczności w świecie arabskim zostały niemal całkowicie wyczyszczone etnicznie. Większość żydowskich uchodźców osiedliła się w Izraelu. To są porównawcze dane o liczbie uchodźców stworzonych przez izraelsko-arabski konflikt:



Dla Arabów podałem dane UNRWA, mimo że są one bez wątpienia wyolbrzymione. To nieważne – nawet przy sztucznie rozdmuchanych liczbach uchodźców arabskich konflikt stworzył wyraźnie więcej uchodźców żydowskich niż arabskich. Oto jak wygląda prawdziwa czystka etniczna:



Kto jest uchodźcą?


W 1949 roku ONZ  stworzyła UNRWA, specjalny organ do opieki nad arabskimi uchodźcami. Ta z kolei stworzyła specjalną definicję uchodźcy tylko dla Arabów dotkniętych tym konfliktem. Definicja ta obejmowała każdego arabskiego imigranta, który sprowadził się na teren Mandatu Palestyńskiego przed czerwcem 1946 roku, a ponadto – dziwacznie – uczyniła ten tytuł dziedzicznym. To znaczy, że wnuk irackiego Araba, który imigrował w 1945 roku do Palestyny jest uważany za palestyńskiego uchodźcę z roszczeniami do Hebronu, ale wnuk Żyda ze społeczności zmasakrowanej w Hebronie w 1929 roku nie ma prawa do żadnych roszczeń do Hebronu.

Zgodnie z normalnymi regułami UNHCR ci ludzie nie byliby uważani za uchodźców. Znaczy to także, że Palestyńczyk żyjący w Ramallah, na obszarze Autonomii Palestyńskiej, uważa się za uchodźcę – mimo że według normalnej definicji byłby co najwyżej uważany za osobę wysiedloną. Poniższa ilustracja pokazuje różnicę między liczbą Palestyńczyków uznawanych dzisiaj za uchodźców, a tym, jak wielu byłoby uznanych za uchodźców, gdyby UNHCR zawiadowała sprawami w sposób, w jaki normalnie traktuje uchodźców:



Tak jest – żaden. UNHCR zrobiłaby to, co zawsze robi z uchodźcami – starałaby się o zakończenie ich statusu uchodźcy przez przesiedlenie. Przez danie im nowego życia. Palestyńczycy są otwarcie wykluczeni z międzynarodowych konwencji i protokołów dotyczących statusu uchodźców, co umożliwiło UNRWA uwiecznienie ich statusu:



Znaleźliśmy się w alternatywnym wszechświecie, gdzie bogaty Palestyńczyk, żyjący w dużej willi na palestyńskim terytorium może być uznawany za uchodźcę. Różnica między tymi dwoma podejściami wynosi pięć milionów do zera. Jest to świadome uwiecznianie cierpienia w celu geopolitycznego podżegania do wojny.


”Najbardziej brutalna armia na ziemi”


Jest konflikt między Izraelem a jego sąsiadami i wewnątrz tego większego obrazu jest konflikt między Izraelem i Palestyńczykami. Wiele ofiar głównych wojen stanowili żołnierze najeźdźczych sił arabskich. Tacy jak z nieregularnych sił arabskich, które najechały brytyjską Palestynę, podczas gdy Brytyjczycy nadal sprawowali oficjalną kontrolę nad Mandatem lub armii arabskich, które najechały w maju 1948 roku, lub walczyły w wojnach1967 i 1973 roku.


W tej analizie interesujemy się wyłącznie ofiarami śmiertelnymi wśród palestyńskich Arabów (mimo że jeszcze do niedawna ci ludzie odrzucali tożsamość „Palestyńczyka”). W sumie, od domowego konfliktu w 1947 roku do niedawnych konfliktów z Hamasem w Gazie w przybliżeniu zginęło 25 do 28 tysięcy Palestyńczyków. Te dane są kwestionowane i wielu twierdzi, że na początku podawane 13 tysięcy, przypisane konfliktowi w latach 1947-1949, są „niezmiernie” wyolbrzymione. Dla celów tego badania nie ma to znaczenia. Tylko w latach 1930. tysiące Arabów w Brytyjskiej Palestynie zginęło w walkach frakcyjnych między sobą – ale pomińmy ich.  Co najmniej pięć tysięcy zginęło w libańskiej wojnie domowej, Arafat twierdził, że 25 tysięcy zginęło podczas Czarnego Września. Wojna Obozów pochłonęła co najmniej kolejne pięć tysięcy. Podczas Pierwszej Intifady Palestyńczycy zabili tysiąc innych Palestyńczyków, a podczas Drugiej Intifady kolejne 700. Konflikt wewnętrzny między Fatahem a Hamasem pochłonął kolejnych 600. Innymi słowy możemy ocenić, że co najmniej 37 300 zostało zabitych (używając ich danych, tak jak zrobiliśmy to w pierwszym przykładzie). Nawet jeśli zignorujemy egipską rozprawę z Palestyńczykami i koszmarne żniwo śmierci w Syrii, wniosek jest jasny:


Arabowie zabili więcej palestyńskich Arabów niż zrobili to izraelscy żołnierze. Większość w Libanie, Jordanii i w walkach wewnątrzfrakcyjnych (a przecież nawet nie wliczamy syryjskiej wojny domowej, egipskich rozpraw i arabskiej przemocy przed 1948 r.):



Ponieważ Izraelczykom przez 70 lat nie udało się dorównać liczbom ofiar śmiertelnych spowodowanych krótkimi wybuchami intensywnej przemocy w Jordanii i Libanie, twierdzenie o izraelskiej ”brutalności” wydaje się jawnie niewłaściwe.


”Nakba” – ”zbrodnia stulecia”


W jakikolwiek sposób rozgrywasz tę grę liczb, jak bardzo brutalnie próbujesz to robić – kiedy porównujesz ten konflikt z innymi, drapiesz się w głowę, nie mogąc zrozumieć, dlaczego istnieje taka obsesja wokół niego. Jak to się stało, że ten konflikt nie zakończył się w 1949 roku? Antyizraelscy aktywiści opisują „Nakbę” jako coś unikatowego w swym horrorze. Ale nawet jeśli odrzemy ją z kontekstu i realiów wojny domowej, zaakceptujemy fałszywą narrację i skupimy się wyłącznie na liczbach, dużo większe, dużo bardziej krwawe wydarzenia miały miejsce gdzie indziej. W rzeczywistości, kiedy porównujemy to do innych sytuacji przemieszczeń ludności (także z międzynarodowym poparciem) – wydarzenia 1948 obejmowały niewielkie liczby i minimalną liczbę ofiar śmiertelnych. W rzeczywistości, zarówno pod względem liczby uciekinierów, jak liczby ofiar śmiertelnych (chociaż każda ofiara śmiertelna jest tragedią) palestyńska „Nakba” mieści się na poziomie „nieistotnym”, kiedy umieszcza się ją obok porównywalnych wydarzeń:*


*dane wzięte ze str.77, Industry of Lies, Ben-Dror Yemini
*dane wzięte ze str.77, Industry of Lies, Ben-Dror Yemini

Najkrwawszy konflikt


Już omawialiśmy dane dotyczące ofiar śmiertelnych, ale musimy spojrzeć na globalne konflikty toczące się dzisiaj. O konflikcie izraelskim mówi się jak o żadnym innym – używa się także słowa ”ludobójstwo”.  Jak źle wygląda to naprawdę? Przez 100 lat w tym konflikcie zginęło w przybliżeniu 140 tysięcy ludzi. A ta liczba obejmuje wszystkich - Brytyjczyków, Syryjczyków, Libańczyków, Egipcjan, Izraelczyków, Jordańczyków i Palestyńczyków. I obejmuje wszystkie konflikty i wszystkie ataki, zarówno przed, jak po 1948 roku. Jest to zaledwie 25% liczby ofiar śmiertelnych z pięciu lat walk w Sudanie. I około 25% wszystkich ofiar śmiertelnych, jakie przez pięć lat zabito podczas wojny domowej w Syrii. Narody Zachodu nie wypadają lepiej – ta liczba ze 100 lat konfliktu izraelskiego stanowi zaledwie 20% ofiar śmiertelnych, jakie przyniosła wojna w Iraku między 2003 a 2006 r. Radziecka inwazja Afganistanu doprowadziła do śmierci dwóch milionów. A jeszcze jest Ruanda, Czeczenia, Jemen, Bangladesz, Somalia – moglibyśmy to ciągnąć. Istnieje lista ośmiu najbardziej krwawych konfliktów XXI wieku. Nie jest zaskoczeniem, że konflikt izraelsko-arabski na niej nie figuruje.


W rzeczywistości, gdybyśmy mieli graficznie przedstawić ofiary konfliktów, globalnie, od roku 2000, wyglądałoby to następująco:*



*Dane dotyczące ofiar konfliktu izraelskiego są dość dokładne i obejmują konflikty regionalne, takie jak wojna libańska 2006 roku. Dane dotyczące ofiar globalnie są bardzo niskim oszacowaniem. W rzeczywistości przestałem liczyć, bo doszedłem do punktu, gdzie uważałem, że dowiodłem tezy. 


Czystka etniczna i ludobójstwo


Mniejszości w Izraelu kwitną. Mimo restrykcji spowodowanych konfliktem i represji własnych władz Arabowie na Zachodnim Brzegu kwitną (ci w Gazie są pod rządami Hamasu). Co powoduje, że oskarżenia Izraela o czystkę etniczną i ludobójstwo są moralnie odrażające, Tym bardziej, że naród żydowski doskonale wie, jak naprawdę wyglądają czystka etniczna i ludobójstwo:



Apartheid


Czy wiedzieliście, że Libanki nie mogą przekazać swojego obywatelstwa swoim dzieciom? Przez ostatni rok wszyscy atakowali Izrael za Prawo Państwa Narodowego, które w rzeczywistości niczego nie pozbawia żadnego obywatela, podczas gdy tuż za północną granicą ma miejsce prawdziwy apartheid. Ludzie powinni słuchać Mudara Zahrana, jordańskiego intelektualistę palestyńskiego pochodzenia, który pisze o tym, jak Izrael jest obwiniany o wszystko, podczas gdy ruchy humanitarne świadomie ignorują prawa Palestyńczyków w innych krajach. W Libanie ludziom palestyńskiego pochodzenia odmawia się obywatelstwa. Nie mają pozwolenia na posiadanie nieruchomości i nie mają swobody poruszania się. Podczas gdy Amnesty International jest zajęta umieszczaniem Izraela pod mikroskopem – ich ostatni raport o tym łamaniu praw człowieka w Libanie jest sprzed dwunastu lat:



Zanalizowano listę dyskryminujących praw, zestawioną przez Adalah i stwierdzono, że nie ma w niej niczego poza wypaczeniami i fałszowaniem. Używając tej samej absurdalnej miary, Wielka Brytania jest „państwem apartheidu” ponieważ obchodzi Boże Narodzenie i ma prawa dotyczące handlu w niedzielę. Oto dwa kolejne wykresy. Na wykresie po lewej jest porównanie liczby dyskryminujących praw w Izraelu z liczbą dyskryminujących praw w Libanie. Wykres po prawej porównuje liczbę uniwersytetów w Wielkiej Brytanii, które organizują imprezy z powodu nieistniejącego „izraelskiego apartheidu” z liczbą uniwersytetów w Wielkiej Brytanii, które organizują imprezy z powodu rzeczywiście istniejącego apartheidu w Libanie:*



* Dokładna liczba dyskryminujących praw w Libanie nie jest znana, bo nikomu nie chciało się ich szczegółowo zbadać. Ponieważ uchodźcy w Libanie są rzeczywiście poddani prawnym restrykcjom – dostęp do obywatelstwa, swoboda przemieszczania się, opieka zdrowotna, kupno nieruchomości, zatrudnienie i rozmaite inne swobody, liczba praw, które są wobec nich dyskryminujące, jest prawdopodobnie dużo wyższa niż ta, jaką sugeruje wykres.


Prześladowania mniejszości etnicznych, religijnych i seksualnych


Chiny prowadzą obecnie olbrzymi program „przesiedlenia i reedukacji”, umieszczając muzułmańskich Ujgurów w obozach koncentracyjnych i torturując ich. Globalnie wiele bezpaństwowych mniejszości religijnych, etnicznych lub etnoreligijnych jest narażona i zagrożona – spójrzcie tylko, co stało się z Jazydami lub Rohingjami. W północnym Iraku w  „kampanii Al-Anfal” były ataki bronią chemiczną na Kurdów. Sto lat temu chrześcijańska populacja na Bliskim Wschodzie wynosiła około 20%, obecnie jest to 5% – i zmniejsza się.


Brunei właśnie oznajmiło, że będzie egzekwować karę śmierci za cudzołóstwo i seks gejowski. Na znacznej części Bliskiego Wschodu homoseksualizm jest przestępstwem. Palestyńscy geje często szukają schronienia w Izraelu, obawiając się o swoje życie (szczególnie groźby „zabójstwa honorowego”). Ocenia się, że tysiące palestyńskich gejów żyje w Izraelu. Na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej jest dwadzieścia dziewięć krajów. Tylko w jednym z nich etniczne, religijne i seksualne mniejszości są chronione.  



Obsesje ONZ


Konflikt między Izraelem a Palestyńczykami jest najwyraźniej regionalną sprzeczką o niskim natężeniu. Izrael jest ewidentnie funkcjonującą, tętniącą życiem demokracją w morzu despotycznych krajów. W najbliższym sąsiedztwie Izraela i tylko w ciągu kilku ostatnich lat w brutalnych konfliktach zginęły miliony ludzi. Ludobójstwo, czystka etniczna, apartheid – wszystko to jest tam w obfitości. Dyskusje ONZ powinny to odzwierciedlać – prawda?  Nieprawda. W rzeczywistości obsesja ONZ na punkcie Izraela, zarówno w Zgromadzeniu Ogólnym, jak Radzie Bezpieczeństwa, mogłaby doprowadzić każdego do wniosku, że Izrael jest pełnym przemocy reżimem w morzu spokojnych demokracji. To przenika cały system i inne organy ONZ są jak atakujące psy nastawione na delegitymizację Izraela. Najbardziej wyróżnia się w tym Rada Praw Człowieka, która właśnie wydała kolejne raporty pełne dyskryminacji i uprzedzeń wobec państwa żydowskiego. Czy mogą być sędziami? Czy są nieuprzedzeni? Rada Praw Człowieka ONZ potępia demokratyczny Izrael bardziej niż całą resztę świata razem wziętą:



Zakończenie


Kiedy wdajesz się w dyskusję o Izraelu, miej pewność co do tego, gdzie stoisz. Naświetlaj oczywistości. Uprzedzenia nie kryją się w dyskusjach o jakimś incydencie. W rzeczywistości, jeśli sprzeczasz się o sprawę punktu kontrolnego, jakiejś ofiary śmiertelnej, lub lokalizacji stolicy, już oddałeś więcej pola niż powinieneś. Antysemityzm nie polega na krytyce Izraela. Mikroskop, pod jakim został umieszczony Izrael, i podwójne standardy oraz hipokryzja używaną do sądzenia żydowskiego państwa umieszczają większość argumentów i krytyki poza linią między „sprawiedliwy” a „dyskryminujący”. Nie ma znaczenia, czy ta obsesja napędzana jest częściowo geopolityką, czy antyżydowskim rasizmem. Instytucjonalny rasizm w brytyjskiej policji nie dotyczył rasizmu poszczególnych policjantów, ale systemu, który prowadził do rasistowskich wyników.  


Jakąkolwiek miarą mierzysz ten konflikt, zaledwie zahacza to o rejestr. Obsesja na punkcie Izraela jest wyraźnie częścią konfliktu i nie ma nic wspólnego z próbami znalezienia rozwiązania. 


Wielkie podziękowania dla Ben-Drora Yeminiego. Ben-Dror przez całe swoje życie walczy o prawdę i pokój. Wiele z myśli i źródeł w tym artykule pochodzi z jego najnowszej książki Industry of Lies,  którą warto umieścić na każdej półce tych ludzi, którzy starają się zrozumieć złożoność tego konfliktu.

 

The Israeli - Arab conflict in context – how you have never seen it before

28 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


David Collier

Brytyjski badacz, autor blogu Beyond the great devide.