Wielka Brytania delegalizuje Hezbollah


Judith Bergman 2019-04-01

Wielka Brytania, na podstawie UK Terrorism Act 2000, zdelegalizowała niedawno finansowaną przez Iran organizację terrorystyczną Hezbollah. Według tego prawa członkostwo w zakazanej organizacji terrorystycznej jest przestępstwem, jak również jest nim wspieranie jej, nie tylko finansowe, ale także wyrażanie poparcia i orędowanie na jej rzecz, jak również publiczne pokazywanie insygniów lub innych symboli tej organizacji, takich jak jej flaga. Na zdjęciu: Marsz w Dzień Al-Kuds w 2014 r. w Londynie. Flaga Hezbollahu jest trzymana wysoko. (Zdjęcie: Dan Kitwood/Getty Images)
Wielka Brytania, na podstawie UK Terrorism Act 2000, zdelegalizowała niedawno finansowaną przez Iran organizację terrorystyczną Hezbollah. Według tego prawa członkostwo w zakazanej organizacji terrorystycznej jest przestępstwem, jak również jest nim wspieranie jej, nie tylko finansowe, ale także wyrażanie poparcia i orędowanie na jej rzecz, jak również publiczne pokazywanie insygniów lub innych symboli tej organizacji, takich jak jej flaga. Na zdjęciu: Marsz w Dzień Al-Kuds w 2014 r. w Londynie. Flaga Hezbollahu jest trzymana wysoko. (Zdjęcie: Dan Kitwood/Getty Images)

Brytyjski minister spraw wewnętrznych Sajid Javid zdelegalizował ostatnio finansowaną przez Iran organizację terrorystyczną, Hezbollah („Partia Boga”). Dotychczas zdelegalizowane było tylko jej skrzydło militarne, ale obecnie została zdelegalizowana w całości na podstawie UK Terrorism Act 2000, a parlament ostatnio zatwierdził tę[1] decyzję rządu. 


"Od dawna były wezwania do zakazania całej grupy, a rozróżnienie między jej dwiema frakcjami wyszydzano jako zasłonę dymną” powiedział Javid podczas debaty w Izbie Gmin o zapobieganiu i walce z terroryzmem. "Sam Hezbollah wyśmiewał sugestię, że jest tam jakaś różnica. Starannie rozważyłem dowody i jestem przekonany, że jest to jedna organizacja i że cała jest związana z terroryzmem”.


Zakazując całą organizację Hezbollahu Wielka Brytania dołącza do Kanady, USA, Izraela, Holandii i Ligi Arabskiej, które wszystkie zdelegalizowały tę organizację terrorystyczną.  


Według UK Terrorism Act 2000, członkostwo lub zadeklarowane członkostwo w organizacji terrorystycznej jest przestępstwem, jak również jest nim wspieranie jej, nie tylko finansowe, ale także wyrażanie poparcia i orędowanie na jej rzecz, jak również publiczne pokazywanie insygniów lub innych symboli tej organizacji, takich jak jej flaga. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi kara więzienia do 10 lat. Na przykład, doroczny marsz w Dzień Al-Kuds w Londynie, na którym zwolennicy Hezbollahu otwarcie pokazywali flagę Hezbollahu, powiewając nią, jest obecnie nielegalne, jak również nielegalne są transparenty niesione w Londynie podczas marszu Dnia Al-Kuds w 2017 r., które oznajmiały: "Wszyscy jesteśmy Hezbollahem".


Co istotne, delegalizacja Hezbollahu uniemożliwia tej organizacji legalne zbieranie funduszy w Wielkiej Brytanii w czasie, kiedy ta organizacja zaczyna odczuwać trudności finansowe w wyniku wznowionych przez USA sankcji na Iran, głównego sponsora Hezbollahu. "Sankcje i listy [organizacji] terroru są rodzajem działań wojennych przeciwko [ruchowi] oporu i musimy traktować je jako takie” - powiedział niedawno przywódca Hezbollahu, Hassan Nasrallah w przemówieniu telewizyjnym. "Ogłaszam dzisiaj, że potrzebujemy wsparcia od naszej powszechnej bazy”.


Decyzja Wielkiej Brytanii zakazania Hezbollahu w całości stoi w ostrej sprzeczności z resztą Unii Europejskiej, która uznała tylko militarne skrzydło Hezbollahu za organizację terrorystyczną, a zrobiła to w 2013 roku, po terrorystycznym zamachu Hezbollahu w 2012 roku w Burgas w Bułgarii, w którym zginęło pięcioro izraelskich turystów i ich miejscowy kierowca autobusu. Rannych zostało dalszych 32 ludzi.  


Sam Hezbollah nie uważa, że ma odrębne ”skrzydła”. W 2002 roku Muhammad Fneisz, wysoki rangą funkcjonariusz Hezbollahu i poseł do libańskiego parlamentu, powiedział w telewizji Hezbollahu, Al-Manar:

"Próbują kusić Hezbollah w celu ograniczenia go. Celem nie jest zaszkodzenie politycznej roli [Hezbollahu] ale raczej jego skrzydłu militarnemu. Mogę jednak powiedzieć, że nie da się rozdzielić militarnego i politycznego skrzydła Hezbollahu”.

Czołowe kraje europejskie nie uznały Hezbollahu za organizację terrorystyczną. 8 marca  Niels Annen, wiceminister spraw zagranicznych Niemiec, powiedział „Der Spiegel”, że Niemcy nie uznają libańskiego ruchu Hezbollah za organizację terrorystyczna, ponieważ Niemcy widzą go jako „istotny czynnik w społeczeństwie libańskim i część skomplikowanego krajobrazu politycznego w tym kraju…” Brytyjskie posunięcie, dodał, „jest krajową decyzją, która nie ma bezpośredniego wpływu na stanowisko niemieckiego rządu lub UE”.  


Niedawno, w 40. rocznicę islamskiej rewolucji w Iranie, niemiecki prezydent, Frank-Walter Steinmeier wysłał telegram do irańskiego reżimu z „gratulacjami” z okazji narodowego święta „w imieniu moich rodaków”. Według informacji w „Bild”, niemiecki prezydent obiecał również, że Niemcy będą nadal czyniły „wszystko, co w im mocy, by zagwarantować utrzymanie i dalszą realizację JCPOA” (irańską umowę nuklearną). Telegram chwalił dwustronne stosunki i obiecywał „usilnie utrzymywać” dialog. Tylko razem jest możliwe „przezwyciężenie kryzysów i konfliktów” – napisał prezydent.  


Co niemal niewiarygodne, Steinmeier zakończył swój telegram prośbą, by reżim „wysłuchał także krytycznych głosów w waszym kraju”. Jeden z tych krytycznych głosów, prawniczka, która odważnie broniła irańskich kobiet, które zdjęły hidżaby, by zaprotestować przeciwko mizoginistycznemu traktowaniu przez reżim irański, została niedawno skazana na 38 lat więzienia i 150 batów. Niemiecki dyrektor Human Rights Watch, Wenzel Michalski, nazwał gratulacje Steinmeiera „szokującymi”.


Zarówno Niemcy, jak UE są pod naciskami USA, by zaprzestały omijania sankcji USA nałożonych na reżim Iranu, ale nie wydają się ani trochę kłopotać tym lub też gwałceniem praw człowieka, co władze irańskie nieustannie robią w stosunku do własnej populacji. A więc telegram niemieckiego prezydenta nie jest bardziej szokujący niż zachowanie tych państw członkowskich UE, które odmawiają stosowania się do przywróconych przez USA sankcji. 31 stycznia Wielka Brytania, Francja i Niemcy ogłosiły mechanizm handlu znany jako Instrument in Support of Trade Exchanges (INSTEX), który pozwoli Iranowi i UE na dalszy handel mimo sankcji USA i na utrzymanie JCPOA.

"INSTEX będzie wspierał legalny europejski handel z Iranem, skupiając się początkowo na sektorach najistotniejszych dla irańskiej populacji – takich jak farmaceutyki, urządzenia medyczne i dobra agrotechniczno-żywnościowe”,  powiedzieli we wspólnym oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji. Na dłuższą metę INSTEX chce być otwarty na inne kraje, które chcą wymiany handlowej z Iranem, napisano w oświadczeniu. Federica Mogherini, Wysoka Przedstawicielka UD ds. Polityki Zagranicznej i Polityki Bezpieczeństwa oraz wiceprezydentka Komisji Europejskiej, powiedziała, że INSTEX jest „zasadniczy dla dalszej pełnej realizacji umowy nuklearnej”.  

Wielka Brytania dała godny pochwały przykład w sprawie delegalizacji Hezbollahu. Moralną rzeczą dla reszty UE byłoby pójście w te ślady i zakazanie Hezbollahu w całości oraz przestrzeganie wznowionych sankcji USA na głównego sponsora Hezbollahu – Iran. Czy też oczekiwanie jasności moralnej od UE to zbyt duże wymaganie?


UK Bans Hezbollah

Gatestone Institute, 23 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Judith Bergman 

Izraelska autorka, publicystka i badaczka. Studiowała nauki polityczne oraz prawo na The London School of Economics