Iran krok za krokiem zbliża się do swojego celu:  "wymazania Izraela z mapy"


Majid Rafizadeh 2019-03-27

Zastępca komendanta Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), Hossein Salami, niedawno ponownie zagroził Izraelowi występując w irańskiej stacji telewizyjnej Kanał 2 TV. (Zdjęcie: MEMRI)
Zastępca komendanta Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), Hossein Salami, niedawno ponownie zagroził Izraelowi występując w irańskiej stacji telewizyjnej Kanał 2 TV. (Zdjęcie: MEMRI)

Irańska działalność militarna oraz otwarte, publiczne goroźby zniszczenia Izraela powtarzają się coraz częściej i są coraz bardziej intensywne. Te kroki nie tylko budzą strach, ponieważ trudno o wątpliwości, że nie są pustą retoryką, ale prowadzą do destabilizacji mięzynarodowej społeczności. Przy tak złowieszczych zapowiedziach konfliktu można by oczekiwać, że światowe media i politycy wszystkich krajów będą się na ten temat wypowiadać. Tymczasem to wszystko jest w najlepszym przypadku ignorowane, a często wręcz wspierane.

Jednym z filarów rewolucyjnej ideologii Islamskiej Republiki Iranu jest dążenie do  zniszczenia żydowskiego państwa. Jedno z religijnych proroctw założyciela Islamskiej Republiki Iranu, ajatollaha Chomeiniego oraz jego następcy Najwyższego Przywódcy ajatollaha Alego Chameneiego głosi, że Izrael zostanie ostatecznie zmieciony z powierzchni ziemi. Irański teokratyczny establishment wierzy, że Najwyższy Przywódca jest przedstawicielem Allaha na ziemi i cokolwiek mówi, lub czego pragnie Najwyższy Przywódca, uważane jest za pragnienie, które musi być zrealizowane przez prawdziwych wyznawców Allaha.


Zmierzając w kierunku zniszczenia Izraela, irańscy przywódcy nie tylko wierzą w to, że przybliżają się do spełnienia religijnego proroctwa, ale również traktują to jako strategiczne i geopolityczne zwycięstwa - w IrakuSyriiJemenieLibanie i w Gazie. Zastępca komendanta irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), Hossein Salami, niedawno ponownie zagroził Izraelowi na Kanale 2 TV irańskiej telewizji, mówiąc, że Izrael jest ”osłabiony  i zmierza coraz bliżej do własnej śmierci”.


Salami ostatnio przestawił strategię irańskiego rządu oświadczając:

"Naszą strategią jest wymazanie Izraela z politycznej mapy świata. I biorąc pod uwagę zło, które Izrael czyni, zbliża się on do tego coraz bardziej.”  

Również Najwyższy Przywódca, ajatollah Ali Chamenei opublikował niedawno tweet z tyradą przeciwko Izraelowi. Pisał w nim, że "reżim syjonistyczny zginie w niedalekiej przyszłości”.


Wybuch buńczucznej pewności siebie nastąpił po militarnym umocnieniu się Iranu w Syrii i w inych miejscach. Syryjska wojna domowa była postrzegana przez irańskich przywódców jako znakomita okazja, by zbliżyć się do granic Izraela, w celu osiągnięcia swojego głównego celu – zniszczenia Izraela. Iran utworzył lub jest w trakcie budowania, ponad 10 baz wojskowych w Syrii, a niektóre z nich znajdują się w pobliżu izraelskiej granicy. Teheran już użył tych strategicznych pozycji do rakietowego ostrzeliwania Izraela.


Podczas gdy wielu przywódców państw ignoruje oczywiste intencje Iranu, zmierzające do zniszczenia Izraela, zawsze są pełni zapału do krytykowania Izraela za obronę swojego kraju i troskę o bezpieczeństwo swoich obywateli. Po tym jak społeczność międzynarodowa całkowicie zlekceważyła niczym nie sprowokowane ataki Iranu na Izrael i ciągłe  wzmacnianie swojej militarnej obecności w Syrii, Izrael nie miał innego wyboru jak odpowiedzieć uderzeniami z powietrza na irańskie bazy wojskowe i infrastrukturę, która jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa tego kraju.


Niestety, niektóre media i niektórzy politycy podejmują próby budowania narracji mającej skłonić ludzi do przekonania, że groźby wypowiadane przez irańskich przywódców to tylko taka retoryka. Jednakże irańscy przywódcy konsekwentnie pokazują, że te groźby nie ograniczają się do słów , że przekładają się na militarne działania. Od 1979 roku Iran nakłaniał do ostrzeliwania Izraela rakietami i wykorzystywał marionetkowe organizacje takie jak Hamas i Hezbollah do wściekłych ataków na Izrael. Iran oplątuje Izrael swoją siecią.


Najwyraźniej próbując dostarczyć Iranowi wymówki, niektórzy zachodni politycy próbują od lat wmawaiać swoim społeczeństwom, że istnieją jakieś różnice między ”umiarkowanymi” irańskimi politykami, a twardogłowymi. Niestety to rozróżnienie jest iluzoryczne. Obecny irański prezydent, Hassan Rouhani, podobnie jak poprzedni Mahmoud Ahmadinejad, nazywa Izrael "rakowatym guzem." Wszyscy irańscy politycy (twardogłowi i ”umiarkowani”) zgadzają się w jednej sprawie, że trzeba zniszczyć Izrael.


Węgierski premier, Victor Orbán, zwrócił uwagę na obłudę, z jaką traktowane są groźby wobec Izraela:

"Unia Europejska powinna docenić wysiłki Izraela na rzecz stabilizacji w regionie. Leży to w interesie nie tylko Izraela ale również Europy, ponieważ chroni nas przed zalewem coraz wiekszej liczby migrantów... Relacje Unii Europejskiej z Izraelem nie są racjonalne i wymagają naprawy. Zamiast ciągłego krytykowania Izraela powinniśmy się otworzyć na współpracę z Izraelem."

Jest zdumiewające, że niektórzy politycy i niektóre rządy, w tym Unia Europejska, krytykują Izrael za jego politykę bliskowschodnią przymykając oczy na militarne działania Iranu w pobliżu izraelskich granic, ignorując równocześnie, kiedy Iran ostrzeliwuje rakietami Izrael z terytorium Syrii i wysyła transporty pocisków balistycznych dla otwartego wroga Izraela – Hezbollahu, jak również nieustanne groźby rychłego zniszczenia Izraela.      


Kiedy wreszcie społeczność miedzynarodowa zacznie traktować poważnie otwarte groźby ze strony irańskiego rządu i jego fizyczną agresję? Czy też jest tak, że społeczność międzynarodowa w duszy pragnie zniszczenia Izraela, zgodnie z wyznawanym przez Europę orwellowskim rozumieniem ”procesu pokojowego”? 


Iran Inches Closer to its Goal: „Wipe Israel off the map”

Gaterstone Institute, 16 marca 2019

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski



Majid Rafizadeh

 

Amerykański politolog irańskiego pochodzenia. Wykładowca na Harvard University, Przewodniczący International American Council. Członek zarządu Harvard International Review.