Kolonialne pochodzenie sympatii do ”Żon ISIS”


Seth J. Frantzman 2019-03-25

Członek ISIS powiewa flagą tej grupy w Rakka. (zdjęcie: REUTERS)
Członek ISIS powiewa flagą tej grupy w Rakka. (zdjęcie: REUTERS)

Obsesyjne zainteresowanie „żonami bojowników ISIS” kosztem opowiedzenia o ofiarach ISIS jest dziedzictwem ery kolonialnej

Europejczycy, którzy dołączyli do ISIS, a teraz poddali się w Syrii, otrzymują wiele uwagi i często są humanizowani, podczas gdy ich ofiary są zapomniane lub dehumanizowane. W tym trendzie zwracania większej uwagi na sprawców niż na ich ofiary zdumiewające jest szczególne zainteresowanie „żonami bojówkarzy ISIS” – kobiet, które popierały ISIS i często podróżowały tysiące kilometrów, by dołączyć do tej grupy. Wiele z tych kobiet, jak ta, której wywiad był bardzo popularny w mediach społecznościowych, nie kryją nawet, że popierają ISIS i popierają branie do niewoli i gwałcenie w imię ISIS.

Szczególnie dużo uwagi poświęcono europejskim członkom ISIS – słyszeliśmy zapewnienia, że mają oni prawo powrotu do domu i że nie powinni stawać przed sądami miejscowych władz irackich lub syryjskich na Bliskim Wschodzie. Takie stanowisko jest dziedzictwem kolonializmu, kiedy kraje europejskie odmawiały przekazywania swoich sprawców lokalnym sądom w przekonaniu, że są one gorsze. Koncepcja, że Europejczycy mogą sobie wstąpić do ludobójczych organizacji, popełnić zbrodnie przeciwko ludzkości i spotkać się z małą lub żadną odpowiedzialnością karną, wypływa z braku pociągania do odpowiedzialności za zbrodnie epoki nazizmu i kolonializmu.

 
Przykładem jest Shemima Begum, która pojechała do Syrii, by dołączyć do ISIS i spotkała się z tak wieloma wyrazami współczucia i sympatii w Zjednoczonym Królestwie, że niemal wydaje się, jakby to ona i inni Europejczycy, którzy wstąpili do grupy terrorystycznej, byli głównymi ofiarami w tej historii. Diane Abbott, minister spraw wewnętrznych w gabinecie cieni Labour Party, tweetowała, że było bezduszne i nieludzkie ze strony rządu Wielkiej Brytanii odebranie Begum brytyjskiego obywatelstwa.   


Nie wszyscy okazują aż taką życzliwość, ale obsesyjne zainteresowanie „żonami ISIS” kosztem opowiedzenia o ofiarach ISIS jest dziedzictwem ery kolonialnej, które przedstawia Europejczyków jako lepszych od reszty świata. Zasadniczą różnicą dzisiaj jest to, że podczas gdy nazizm i kolonializm opierały się na białej supremacji, tożsamość przypisywana członkom ISIS z Europy jest głównie „europejska” lub „zachodnia”, niezależnie od tego, czy członek ISIS jest biały, czy kolorowy, jak długo ma obywatelstwo europejskiego kraju.


Brytyjscy członkowie ISIS są chwaleni za ich brytyjskość, czy mówią, że chcą „fish and chips” czy też, że chcą “być z mamą”. Końcowy rezultat jest taki sam -  jeśli człowiek ma szwedzkie, niemieckie lub francuskie obywatelstwo, jest przedstawiany jako lepszy od cudzoziemców, nawet jeśli uczestniczył w ludobójczych działaniach przeciwko tym cudzoziemcom. 

ISIS systematycznie mordowało członków jazydzkiej mniejszości w Iraku, potem porwali, sprzedali i zgwałcili ponad 5 tysięcy jazydzkich kobiet i dzieci. Około 3 tysiące nadal są zaginione. ISIS zepchnęło jazydzkie ofiary do 69 znanych masowych grobów w Iraku w scenach przypominających Einsatzgruppen mordujące Żydów i wrzucające ich do rowów w 1941 roku. 

Europejscy obywatele aktywnie uczestniczyli w zbrodniach ISIS, tak samo jak to robili w zbrodniach nazistów. Ponad 5 tysięcy ludzi z całej Europy dołączyło do ISIS, łącznie z wieloma nawróconymi na islam z Finlandii, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i innych krajów. Wielu z tych członków ISIS należało do uprzywilejowanej warstwy średniej i entuzjastycznie chełpili się w 2014 roku, że jadą do Syrii gwałcić, mordować i popełniać ludobójstwo na mniejszościach.   

SS zachwycałby się ich zapałem do ludobójstwa. Podczas gdy naziści próbowali ukryć zbrodnie Auschwitz i nie rozgłaszali tego, co robią, członkowie ISIS, szczególnie Europejczycy tweetowali po angielsku, przechwalając się kupowaniem niewolnic i obcinaniem głów ludziom. 

Kiedy skończyło się zbrodnicze szaleństwo ISIS, ponad tysiąc tych europejskich zbrodniarzy poddało się w Syrii i zostali zatrzymani przez Syryjskie Siły Demokratyczne, głównego sojusznika dowodzonej przez USA koalicji. W wielu wypadkach, w odróżnieniu od członków ISIS z miejsc tak odległych jak Azja Środkowa lub Czeczenia, europejscy członkowie raczej uciekli od bitew i czekali, by się poddać, oczekując dobrego traktowania. 

W wywiadach żądali ”prawa” powrotu do miejsc takich jak Holandia i Nowa Zelandia. Żaden z nich nie wyraził skruchy za zbrodnie ISIS, za ludobójstwo, niewolnictwo i masowe gwałty. Wyrażali tylko poczucie przywileju, używając zwrotów takich jak „wolność słowa”, żeby zaznaczyć, że są ludźmi Zachodu i oczekują specjalnego traktowania jako ludzie Zachodu. Jak kolonizatorzy w dawnych czasach, którzy wyjeżdżali z miejsc takich jak Indie lub Kenia, by powrócić do Europy, uważają, że ich europejskie obywatelstwo daje im nietykalność w Syrii i że nie są poddani lokalnym prawom.   

Ta koncepcja bycia ponad prawem w Syrii lub Iraku jest zakorzeniona w kontraktach ery kolonialnej, jakie mocarstwa europejskie podpisały z Imperium Osmańskim, które były nazywane “kapitulacjami osmańskimi”. Były sformułowane tak, by obywatele europejskich krajów nie byli poddawani lokalnemu prawu osmańskiemu, a więc unikali odpowiedzialności karnej, podatków i innych nieprzyjemnych spraw. Kolonizatorzy, którzy pojechali, by dołączyć do ISIS, również tego oczekiwali. Wierzyli, że nigdy nie będą musieli stanąć przed sądem irackim lub syryjskim z Arabem lub Kurdem irackim lub syryjskim jako sędzią.   
Europejscy członkowie ISIS i ich sympatycy zazwyczaj argumentują, że ich europejskie obywatelstwo powinno czynić ich nietykalnymi dla lokalnego prawa, które przedstawiają w kolonialnym języku jako prymitywne lub barbarzyńskie. Jest to szczególnie ironiczne, biorąc pod uwagę, że ci członkowie ISIS wierzyli w niewolnictwo i barbarzyńskie okrucieństwo, niemniej są przedstawiani jako europejskie ofiary.

W dodatku do tego, że są przedstawiani jako ofiary – a co najmniej humanizowani bojownicy – członków ISIS porównuje się także do innych grup w historii, które cierpiały. Centrum Edukacyjne im. Anne Frank we Frankfurcie tweetowało o tym, jak Żydom odebrano obywatelstwo w epoce Szoah. To pojawiło się w związku z odbieraniem obywatelstwa przez Niemcy członkom ISIS „bo jest to historyczny precedens odbierania obywatelstwa w Niemczech”.  

Nagle i perwersyjnie członkowie ISIS są przedstawiani jako ofiary podobne do Żydów uciekających przed nazizmem, kiedy w rzeczywistości członkowie ISIS zachowywali się jak naziści i dokonali ludobójstwa w nazistowskim stylu na mniejszościach w Iraku i Syrii. Ta próba zamiany ludzi ISIS w ofiary jest ignorowaniem i dehumanizowaniem ofiar ISIS. Podczas gdy często podaje się nazwiska europejskich członków ISIS, media nazywają ich ofiary „seksualnymi niewolnicami”. Podczas gdy dzieci członków ISIS  obdarza się współczuciem i mówi, że mają „prawo” powrotu do Europy, ofiary ISIS nie mają żadnych praw w Europie. 

Jest to równie wygodne jak sposób, w jaki kraje kolonialne porzuciły w latach 1960. swoje imperia i nie kłopotały się płaceniem ofiarom imperializmu jakiegokolwiek odszkodowania.   Na przykład, Niemiec nie obchodziły byłe kolonie niemieckie i skolonizowani nie otrzymali niemieckiego obywatelstwa. Również Belgia nie zadośćuczyniła za swoje zbrodnie popełnione w Kongo. Ignorowanie przestępstw swoich obywateli w Syrii i Iraku jest jedynie najnowszym wyrazem uchylania się od odpowiedzialności. Ta sama tradycja ucieczki od popełnionych przez siebie zbrodni rozgrywa się w Syrii i Iraku. 

Ofiary ISIS, szczególnie ofiary europejskich członków ISIS, zasługują na rekompensatę. Zamiast jednak dbać o własne dzieci lub dzieci ofiar, wygląda na to, że dzieci europejskich członków ISIS mają pierwszeństwo. Dlaczego nie postawić jazydzkich dzieci, które były niewolnikami, na początku kolejki tych, o których zadba Europa? Jazydzi także mieli dzieci i te dzieci były gwałcone i sprzedawane. Udawanie, że ich cierpienie jest mniej ważne, jest postawieniem sprawiedliwości na głowie. 

Przez cały okres działalności ISIS istniała tendencja do idealizowania zwolenników ISIS z Europy, przedstawianie ich jako „jednego z nas”, niesforne dusze, które zbłądziły, i do dehumanizowania i czynienia uogólnień o ofiarach ISIS. Jest to szczególnie skandaliczne. Trudno nie zauważyć paraleli z erą nazistowską, kiedy byłym nazistom pozwolono na powrót do domu i normalnego życia. Tylko przez przypadek odkryto Eichmanna i sprowadzono do Izraela na proces. Nikt nie sądziłby go w Niemczech ani w krajach, w których popełnił zbrodnie. 

Ponadto, żydowscy ocalali z Szoah rzadko otrzymywali po wojnie wyrazy współczucia i poparcia. Podobnie jak Jazydzi, musieli uciekać do obozów uchodźców, czasami nawet zmuszani do przebywania obok byłych sprawców. Ocalałych Żydów, traktowanych jako Żydzi przez nazistów, Amerykanie i Brytyjczycy często widzieli  jako obywateli niemieckich (jeśli byli z Niemiec), nie zaś jako żydowskie ofiary. 

W znacznej mierze zapomniano o ich położeniu w 1946 roku, kiedy kraje starały odbudować się po nazizmie i pozostawić przeszłość za sobą. Kraje, w których było wielu kolaborantów, po cichu zintegrowały ich w społeczeństwie, traktując równocześnie Żydów jak złe wspomnienie. Nic dziwnego, że w większości tych krajów nigdy nie zwrócono własności skradzionej Żydom lub zwrócono ją dopiero, kiedy ofiary już nie żyły, ani że pomniki żydowskiego cierpienia zaczęto stawiać dopiero 50 lat później.   

Nie wyciągnięto nauki z lekcji z epoki kolonialnej, nazizmu i ISIS. Zamiast tego ekstremizm, rasizm i impulsy ludobójcze nadal istnieją w pewnych europejskich krajach. Śmierć dziecka Begum nazwano „plamą na sumieniu rządu brytyjskiego”, ale prawdziwą plamą jest śmierć Jazydów z rąk ISIS, zamordowanie ich dzieci i zaginione trzy tysiące Jazydów. Oni są plamą na naszym sumieniu.    

Mieli takie samo prawo do życia jak każdy europejski członek ISIS. Jedyną różnicą jest to, że nie mieli obywatelstwa w żadnym z krajów Unii Europejskiej.


Colonial origins of sympathy for ’ISIS brides’

Jerusalem Times, 12 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman


Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.