Obalanie oskarżenia o użycie „nieproporcjonalnej siły”


Simon Plosker 2019-03-18


Wiadomo, że w czasach nasilenia się konfliktu więcej Palestyńczyków zostało zabitych niż Izraelczyków. Wielokrotnie na przestrzeni lat prowadziło to do oskarżeń, że Izrael stosował „nieproporcjonalną siłę” jako środki bezpieczeństwa w obliczu zamachów i podczas działań militarnych.  


Określenie to jest nadużywane przez aktywistów, dziennikarzy, organizacje pozarządowe i polityków, którzy używają go bez pofatygowania się, by zbadać dokładnie, co nieproporcjonalność rzeczywiście znaczy w prawie międzynarodowym. Jedną rzeczą, której nie znaczy jest to, że nierównowaga w liczbie ofiar śmiertelnych dowodzi nieproporcjonalnej siły użytej przez Izrael.  


Co więc znaczy? Oto kilka wyjaśnień.

W Gatestone Institute, Shoshana Bryen wyjaśnia doktrynę proporcjonalności:

Proporcjonalność w prawie międzynarodowym nie znaczy równości ofiar śmiertelnych lub cierpień cywilów, ani też by siła ognia była równa pod względem zaawansowania lub śmiercionośności do ognia przeciwnika. Proporcjonalność waży militarną konieczność akcji wobec cierpienia, jakie ta akcja może spowodować cywilom wroga w rejonie walk. Przegląd opinii ekspertów – z których żadna nie została napisana w związku z Izraelem – pomaga w wyjaśnieniu. [Wszystkie podkreślenia poniżej są dodane] 

Profesor Horst Fischer, dyrektor Instytutu Międzynarodowego Prawa o Pokoju i Konflikcie Zbrojnym w Ruhr-Universität Bochum w Niemczech i adiunkt w Columbia University, napisał w The Crimes of War Project:

 

“Zasada proporcjonalności jest osadzona w każdym niemal narodowym systemie prawnym i leży u podstaw międzynarodowego porządku prawnego. Jej funkcją w prawie krajowym jest stosunek środków do celów. … Podczas prowadzenia wojny, kiedy strona dokonuje prawomocnego ataku na cel militarny, zasada proporcjonalności także ma zastosowanie za każdym razem, kiedy są straty wśród ludności cywilnej lub zniszczenia niewojskowych obiektów … ataki są zabronione, jeśli powodują straty życia cywilów, rany cywilów lub zniszczenia cywilnych obiektów, które są nadmierne w stosunku do spodziewanych, konkretnych i bezpośrednich korzyści z ataku. To tworzy nieustanny obowiązek dla dowódców wojskowych rozważania skutków ataku w stosunku do spodziewanych korzyści”.

Operacja Płynny Ołów


Pułkownik Richard Kemp
Pułkownik Richard Kemp

Oenzetowski Raport Goldstone’a o Operacji Płynny Ołów z 2008-09 r., odwołany następnie przez jego autora, sędziego Richarda Goldstone’a, twierdził, że Izrael przypuścił “umyślnie nieproporcjonalny atak, mający na celu ukaranie, poniżenie i terroryzowanie ludności cywilnej, radykalnie zmniejszając miejscowe możliwości ekonomiczne, tak do pracy, jak i zaopatrzenia, i narzucając coraz bardziej narastające poczucie zależności i narażenia”.  

 

W 2011 roku były dowódca sił brytyjskich w Afganistanie, pułkownik Richard Kemp oświadczył w odpowiedzi:

nikt nie był w stanie powiedzieć mi, która inna armia kiedykolwiek w historii zrobiła więcej, by zabezpieczyć prawa cywilów w strefie walki.


W rzeczywistości mój osąd o krokach podjętych w tym konflikcie przez IDF, by uniknąć cywilnych ofiar, jest nieumyślnie poparty przez badanie opublikowane przez samą Organizację Narodów Zjednoczonych, które pokazuje, że stosunek ofiar cywilnych do ludzi biorących udział w walce był bez porównania najniższy w każdym asymetrycznym konflikcie w historii działań wojennych. 


Według szacunków ONZ w takich konfliktach na całym świecie przeciętnie były trzy ofiary cywilne do jednego walczącego. Trzech zabitych cywilów na każdego zabitego bojownika.

Taki był oszacowany stosunek w Afganistanie: trzy do jednego.

W Iraku i w Kosowie było gorzej: tam szacuje się, że było cztery do jednego. Anegdotyczne dane sugerują znacznie wyższe proporcje w Czeczenii i w Serbii.

W Gazie było to mniej niż jeden do jednego.

Rozruchy na granicy z Gazą

Izrael spotyka się z oskarżeniami o używanie nieproporcjonalnej siły nie tylko podczas dużych operacji militarnych. Przejdźmy szybko do 2018 roku. Izrael stoi oskarżony o używanie nadmiernej siły, by uporać się z tysiącami Palestyńczyków, którzy uczestniczą w rozruchach przy płocie granicznym Gazy.  

Alan Baker pisze o proporcjonalności w tej sytuacji:

Koncepcja proporcjonalności jest podstawową normą w dziedzinie praw o konfliktach zbrojnych, w których siły zbrojne w stanie walki działają przeciwko sobie w sposób niezbędny dla osiągnięcia celu odparcia/zwyciężenia wroga. W tym kontekście zasada brzmi: „Utrata życia i zniszczenia własności nie mogą być nadmierne w stosunku do spodziewanych, konkretnych i bezpośrednich korzyści”. (U.S. Army Field Manual FM27-10: Law of Land Warfare)

 

Zaakceptowana norma w międzynarodowym prawie zwyczajowym istotnym dla konfliktów zbrojnych, jak to jest skodyfikowane International Humanitarian Law Database Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, ustala granice proporcjonalności do konieczności „osiągnięcia  spodziewanych  konkretnych i bezpośrednich korzyści militarnych” niemniej „bez powodowania nadmiernych strat życia, zranień lub zniszczenia” wśród cywilów.

 

Nawet jeśli założy się, że  starcia między kierowanymi przez Hamas demonstrantami a strażą graniczną Izraela był sytuacją zbrojnego konfliktu, fakt, że Izrael ograniczał użycie siły ogniowej tylko do członków Hamasu i Islamskiego Dżihadu, którzy naruszali płot graniczny, jest przykładem proporcjonalnego użycia siły przez Izrael. Tak więc oskarżenia o nieproporcjonalne i masowe użycie siły nie ma ani faktycznej, ani militarnej podstawy.  

Micah Halpern pisze:

Słowa “proporcjonalne” i “nieproporcjonalne” nie są dosłownymi określeniami. Nie znaczą „równe” lub „niemal równe”.


Proporcjonalność nie znaczy, że jeśli Palestyńczycy rzucają kamieniami na Izrael, Izrael musi rzucać kamieniami w Palestyńczyków – lub koktajlami Mołotowa, lub strzelać z pistoletów. Znaczy, że Izrael musi mieć wyraźne cele i wybierać działania w sposób odpowiedzialny i moralny w obronie przeciwko niebezpieczeństwu.

 Następnym razem, kiedy Izrael zostanie oskarżony o użycie nieproporcjonalnej siły, zastanów się, czy oskarżenie jest ściśle zdefiniowane i oparte na prawie międzynarodowym, czy też jest to po prostu hiperbola w celu delegitymizowania izraelskiej samoobrony.


Debunking the ”Disproportionate Force” Charge

Honest Reporting, 6 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Simon Plosker

 

Izraelski dziennikarz związany z „Times of Israel” i redaktor naczelny strony „HonestReporting”.

 

 

Od redakcji „Listów z naszego sadu”


Obserwując wołania o proporcjonalność czy to na forum ONZ, czy w wystąpieniach polityków takich jak Jeremy Corbyn, czy w artykułach publicystów i komentarzach internautów w mediach angielskojęzycznych, szwedzkich czy polskich, nieodmiennie odnosimy wrażenie, że zamordowanie, czy zamiar zamordowania Izraelczyka (obojętnie przechodnia, dziecka, starca, żołnierza) jest całkowicie uprawnionym działaniem, zaś obrona izraelskiego życia jest nieodmiennie zbrodnią wojenną. Jest to zrozumiałe, ponieważ w długiej historii obecności Żydów w Europie i w krajach muzułmańskich ta grupa nie miała prawa do obrony i żyła na łasce lub niełasce gospodarzy. Ta nowa sytuacja, w której Żydzi mogą zbrojnie bronić swojego życia jest oburzająca. W efekcie podejmujący wysiłki mordowania Izraelczyków nie są nagradzani odpowiednimi rezultatami, jest to całkowicie nieproporcjonalne w stosunku do przeszłości, kiedy liczba ofiar wśród tych, którzy atakowali Żydów, była zbliżona do zera. Obecnie, kiedy ginie więcej atakujących niż atakowanych, te proporcje uważane są za niemoralne. Jest to wbrew zwyczajowemu prawu międzynarodowemu i jest to całkowicie nielegalne. Żaden uczciwy człowiek nie może się na to zgodzić ani w cywilizacji chrześcijańskiej, ani muzułmańskiej, ani na lewicy, ani na prawicy. Byłoby to całkowicie  sprzeczne z naszym dziedzictwem kulturowym.