Badanie – nadal nie ma związku między autyzmem a szczepionką MMR


Steven Novella 2019-03-15


Wiem, że to nic nowego, ale należy to powtarzać, szczególnie, że przeżywamy powrót odry. Nie ma związku między szczepionką przeciw odrze, śwince i różyczce (MMR) a autyzmem lub jakimkolwiek innym neurologicznym zaburzeniem. Nowe badanie potwierdza ten brak związku. To powinno zapewnić ludzi, wahających się przed szczepieniem, że szczepionka MMR jest bezpieczna i nie należy jej unikać.   


Jest to duńskie badanie i jest największym badaniem szczepionki MMR i autyzmu, jakie zrobiono jak dotąd – zbadano “657 461 dzieci urodzonych w Danii od 1999 r. do 31 grudnia 2010 r. i śledzono ich losy od ukończenia 1 roku życia do 31 sierpnia 2013 r.” 


Stwierdzono:

Przez 5 025 754 osobolat obserwacji postawiono diagnozę autyzmu u 6517dzieci (współczynnik zapadalności, 129,7 na 100 000 osobolat). Porównanie dzieci zaszczepionych MMR z niezaszczepionymi daje skorygowany współczynnik ryzyka autyzmu 0,93 (95% CI, 0,85 do 1,02). Nie zaobserwowano również podniesionego ryzyka autyzmu po zaszczepieniu MMR w podgrupach dzieci definiowanych według historii autyzmu u rodzeństwa, czynników ryzyka autyzmu (w oparciu o wskaźnik ryzyka choroby) lub innych szczepień wieku dziecięcego, lub przez określony czas po zaszczepieniu.

Ogólnie rzecz biorąc, nie było żadnego związku między otrzymaniem szczepionki MMR a późniejszą diagnozą autyzmu. Ponadto, nie było żadnej korelacji, kiedy badano dzieci, które miały rodzeństwo z autyzmem, a więc mogły stanowić podatną podgrupę. Dodatkowo, nie było grupowania się diagnozy autyzmu po podaniu szczepionki MMR, czego można by się spodziewać, jeśli istniałby związek przyczynowy.  To jest bardzo duże badanie, poprawnie zaprojektowane, więc gdyby istniało jakiekolwiek poniesione ryzyko autyzmu z powodu szczepionki MMR, widzielibyśmy to w danych – ale nie widzimy.  


Wiedzieliśmy to już z istniejących danych. Mamy wiele badań w wielu różnych krajach, które nie wykazują żadnej korelacji między MMR a autyzmem. Te nowe dane to właściwie powtarzanie tego, co było, ale to jest w porządku, kiedy pokazuje się brak ryzyka. Nigdy nie można dowieść, że ryzyko jest zerowe, a tylko ustalić granice tego, jak wysokie jest ryzyko.  A więc im więcej danych zbierzemy, tym lepiej dowiadujemy się czy to ryzyko jest, czy go nie ma. Dodanie tego olbrzymiego badania do danych o MMR jest więc pożyteczne. 


Warto także podkreślić, że nigdy nie było żadnego powodu do podejrzewania, że MMR może spowodować autyzm lub że jest tu jakakolwiek korelacja. Obawy wywołał Andrew Wakefield oszukańczym i obecnie wycofanym badaniem z 1998 roku. Nawet wówczas dowody skłaniały się przeciwko związkowi i badanie zainspirowało nową rundę badań, które nie tylko nie powtórzyły wyników Wakefielda, ale wyraźnie pokazywały, że rzekomy związek nie istnieje.


Oczywiście, rzeczywistość nigdy nie odstrasza antyszczepionkowców. Tak jak z każdą grupą pseudonaukową, kiedy ich twierdzenia rozpadają się, po prostu przechodzą do nowego twierdzenia bez przyznania się do pomyłki lub prawdziwej rezygnacji z pierwotnego twierdzenia. Nigdy nie przyznali swojego błędu w sprawie MMR i ponawiają sianie paniki, gdy tylko uważają, że mogą to zrobić.


Po MMR skupili się na tiomersalu, który jest środkiem konserwującym w niektórych szczepionkach (nigdy nie był używany w MMR), a który zawiera niewielką ilość etylortęci. Nie było również nigdy żadnego powodu, by podejrzewać, że tiomersal powoduje jakiekolwiek problemy zdrowotne, nie mówiąc już o autyzmie. Wszystko, co mieli antyszczepionkowcy, to ogólny trend wzrostu szczepień i wzrostu diagnoz autyzmu w tym samym czasie (wraz z, oczywiście, niezliczonymi innymi rzeczami – przykłady można zobaczyć tutaj: spurious correlations). Naukowcy jednak nie mieli nic przeciwko zbadaniu jakiegokolwiek potencjalnego ryzyka, szczególnie po to, by uspokoić społeczeństwo.


Dwadzieścia lat badań nie wykazało żadnej korelacji między szczepionkami ogólnie lub tiomersalem szczególnie a autyzmem lub jakimkolwiek zaburzeniem neuronalnym. Ponadto, z nadmiaru ostrożności i dla ograniczenia ludzkiego wystawienia na rtęć, tiomersal usunięto z rutynowych szczepionek w USA w 2002 roku. Wówczas antyszczepionkowcy zapowiadali, że wskaźniki zapadalności na autyzm spadną na łeb na szyję – nie zrobiły tego. Próbowali różnych rzeczy, mówiąc, że pediatrzy mają zapasy starych szczepionek z tiomersalem (nawet długo po ich dacie przydatności do użycia). Twierdzenia stawały się coraz dziwaczniejsze – że rtęć w szczepionkach zostaje zastąpiona przez rtęć ze spalania węgla lub że maleńka dawka w pewnych szczepionkach na grypę wystarcza, by dać szkodliwe efekty.     


Teraz minęło 17 lat, tiomersal w rutynowych szczepieniach jest tylko odległym wspomnieniem, prawie go nie ma w malejącej podgrupie szczepionek przeciwko grypie, a wskaźniki zapadalności na autyzm nadal rosną – chociaż zaczynają się wyrównywać (co przewidzieli naukowcy – w którymś momencie diagnozy zaczną odpowiadać prawdziwym wskaźnikom zapadalności).  


W tej ostatniej sprawie – częstość diagnoz autyzmu wzrosła, ale istnieją całkiem wyraźne dowody, że jest to spowodowane rozszerzeniem diagnozy i wzmożonymi staraniami o diagnozowanie autyzmu plus pewnymi podmianami diagnostycznymi. W rzeczywistości, kiedy używa się konsekwentnie tej samej definicji diagnozy do oceny prawdziwej zapadalności na autyzm, wskaźniki były te same przez ostatnich dwadzieścia lat.


Po śmierci hipotezy MMR i po śmierci hipotezy tiomersalu antyszczepionkowcy nie poddali się. Nigdy tego nie robią, bo są ideologami. Dla nich jest to zawsze i na zawsze sprawa szczepionek. Przechodzą więc po prostu do nowych twierdzeń lub mówią ogólnie i niewyraźnie o „toksynach”.


Dla tych jednak, których interesuje nauka, wyniki są całkiem jasne. To nowe badanie dokłada się do sterty poprzednich, które wszystkie pokazują, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne.  Prawdziwym niebezpieczeństwem jest dezinformacja o szczepionkach, która powoduje, że zatroskani rodzice unikają ich, narażając swoje dzieci i społeczeństwo na wyeliminowane już kiedyś choroby. Wszyscy za to płacimy.


Study – Still No Link Between Autism and MMR Vaccine

5 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.