Czy jest miejsce dla energii odnawialnej?


Steven Novella 2019-03-11


Michael Shellenberger napisał prowokujący artykuł, (wersja w języku polskim jest tu: http://www.listyznaszegosadu.pl/notatki/dlaczego-energia-odnawialna-nie-moze-uratowac-planety), w którym przedstawia argumenty przeciwko energii odnawialnej i za energią jądrową. Początkowo można by sądzić, że jest to zaprzeczająca globalnemu ociepleniu propaganda, ale tak nie jest. Shellenberger określa siebie jako ekomodernistę, który po prostu uważa, że jeśli spojrzy się na dane, to można przedstawić mocne argumenty na rzecz energii jądrowej jako najbardziej praktycznego rozwiązania problemu globalnego ocieplenia.

W połowie kupuję jego argumenty. Zgadzam się ze wszystkim, co mówi o energii jądrowej i sam mówiłem to samo. Energia jądrowa jest zdecydowanie najbezpieczniejszą postacią energii i ma najmniejszy wpływ na środowisko. Jest jedynym rozwiązaniem, które pozwoli nam na zastąpienie istniejącej infrastruktury paliw kopalnych. Rzekome problemy z energią jądrową są niezmiernie wyolbrzymione. 


Pierwszym z typowych argumentów przeciwko energii jądrowej jest kwestia odpadów promieniotwórczych. Na to są jednak dwie odpowiedzi. Pierwszą jest po prostu zajęcie się nimi. Znajdźmy miejsca przechowywania odpadów, takie jak Yucca Mountain, i bezpiecznie zmagazynujmy odpady. Drugie rozwiązanie jest jednak jeszcze lepsze – nowoczesne reaktory mogą używać jako paliwa wiele z tego, co obecnie uważa się za odpady, włącznie z odpadami ze starszych reaktorów.  


W rzeczywistości definicja jądrowych ”odpadów” jest elastyczna. Jest to po prostu materiał jądrowy, którego obecnie nie używamy jako paliwa w reaktorach. Może jednak być używany jako paliwo – „odpady” jądrowe są po prostu inną postacią paliwa jądrowego. Już mamy projekty reaktorów jądrowych, które minimalizują odpady, a także redukują istniejące odpady, a łatwo jest poradzić sobie z tym, co pozostaje.

Innym powodem niepokoju jest to, że reaktorów nuklearnych używa się do produkcji rozszczepialnego materiału do bomb. Tak jednak nie musi być. W rzeczywistości ta kwestia i poprzednia są powiązane. Jest prawdą, że obecne elektrownie jądrowe były zaprojektowane tak, by produkować „odpady”, które mogły mieć militarne zastosowanie do produkcji materiału do broni jądrowej. Możemy jednak zaprojektować elektrownie jądrowe jako czysto cywilne przedsięwzięcie, z cyklem jądrowym, który spala większość materiału jądrowego i nie tworzy żadnego materiału przydatnego do produkcji broni.


Kolejnym ostro krytykowanym problemem z elektrowniami jądrowymi jest to, że są niezmiernie kosztowne i uzyskanie pozwolenia na ich budowę oraz sama budowa trwają bardzo długo. Częściowo jednak jest to wybór polityczny. Gdybyśmy chcieli, moglibyśmy usprawnić ten proces. Ponadto, przemysł jądrowy przechodzi na mniejsze i tańsze elektrownie. Rynek uważa, że energia jądrowa jest zbyt kosztowna – świetnie, uczynią ją tańszą.  


Chodzi o to, że żaden z tych rzekomych problemów nie jest nierozwiązywalny. Wszystkie można praktycznie rozwiązać. Nie ma powodu, dla którego nie możemy mieć bezpiecznych,  opłacalnych i przyjaznych dla środowiska elektrowni jądrowych. W rzeczywistości, jeśli policzysz, to jest to najlepsza opcja dla XXI wieku i najlepsza nadzieja na ograniczenie globalnego ocieplenia.


Punktem, w którym nie zgadzam się z Shellenbergerem, jest energia odnawialna.  Zasadniczo robi on z energią odnawialną to, co krytycy energii jądrowej robią z energią jądrową – pokazuje potencjalne problemy i udaje, że nie dają się one rozwiązać. Jego centralnym argumentem jest to, że energia wiatrowa i słoneczna polega na niestabilnych źródłach o niskiej gęstości i dlatego wymaga wielkich przestrzeni. To jest prawda i to w ostatecznym rachunku ogranicza używanie tych źródeł energii. Ale nie jest to coś, co powoduje, że nie można ich używać.


Całkowita powierzchnia ziemi wymagana do produkcji wystarczających ilości energii wyłącznie ze słońca nie jest tak wielka, jak można by przypuszczać. Jedno z oszacowań podaje, że potrzebny byłby obszar o wielkości 496 805 kilometrów kwadratowych. Nie jest to tak wiele w skali globu. Wiele z tego mogłoby być na dachach i nawet jeśli nie są one optymalnie wydajne, mogłyby znacząco zmniejszyć te potrzeby. Dodajmy farmy słoneczne na pustyniach i mamy, co potrzeba.


Proszę jednak pamiętać – to jest dla 100% produkcji słonecznej. Nie sądzę, by to powinno było być naszym celem, a przynajmniej w niedalekiej przyszłości. Przemysł energetyczny  używa najtańszej dostępnej energii, kiedy jest potrzebna. Podobnie jak ludzie, którzy zrywają nisko rosnące owoce, a potem sięgają wyżej, kiedy muszą. Innymi słowy, możemy zrywać nisko rosnące słoneczne owoce i nie martwić się o to, jak dotrzeć do 100%.  


Shellenberger odrzuca panele słoneczne na dachach, mówiąc, że są dwukrotnie droższe niż farmy słoneczne. Jasne – jeśli masz doskonale ustawiony panel na pustyni, będzie on wydajniejszy niż przeciętny panel na dachu, który może być zacieniony lub nie ustawiony w optymalny sposób. Chodzi jednak o to, że niektóre dachy mogą mieć dobrą pozycję w stosunku do słońca i być w części kraju, gdzie jest dużo słońca. To jest taki nisko rosnący owoc. Nie jest trudno zdobyć analizę potencjału twojego dachu i jeśli ma to sens ekonomiczny, panel słoneczny będzie dobrą opcją. Nie zakładaj jednak paneli słonecznych na zacienionym dachu w części kraju, gdzie często są chmury.   


Shellenberger prześlizguje się nad problemem magazynowania energii, mówiąc w uproszczeniu: ”Nie będzie rewolucji w bateriach”. No pewnie, ale jest nieustanna ewolucja baterii. Technologia baterii i paneli słonecznych nieustannie, powoli i stopniowo polepsza się i wszystko wskazuje na to, że będzie to robić nadal. Na przykład, firmy energetyczne na pewnych terenach odkrywają, że energia słoneczna plus magazynowanie w bateriach jest tańszą opcją na popyt w szczycie niż budowanie elektrowni gazowych. To wielka sprawa. Kiedy energia odnawialna i magazynowanie energii staje się opłacalną opcją, firmy będą tego używać zamiast gazu ziemnego (który ma niską cenę). Już tu jesteśmy i tylko będziemy w tym lepsi.   


Obecnie jesteśmy w punkcie, w którym energia odnawialna plus magazynowanie są opłacalne w niektórych (ale nie wszystkich) sytuacjach. Shellenberger  popełnia błąd perfekcyjnego rozwiązania, czyniąc doskonałe wrogiem dobrego. Oczywiście panele słoneczne nie są rozwiązaniem zawsze i wszędzie – ale są miejsca, gdzie jest to opłacalny wybór.


To samo dotyczy jego innego, całkowicie słusznego niepokoju o zużyte panele słoneczne. Musimy skłaniać ten przemysł, by używał tańszych, obficie występujących i przyjaznych dla środowiska materiałów, żeby wpływ paneli słonecznych przez całe ich trwanie i po zużyciu był jak najmniejszy. I to dzieje się – technologia robi szybkie i nieustanne postępy. Inwestowanie w energię słoneczną pomoże temu postępowi. 


To samo dotyczy energii wiatrowej. Shellenberger podnosi problem zabijania ptaków i nietoperzy. Odpowiedź na to jest prosta – nie stawiać turbin na obszarach, gdzie są zagrożone zwierzęta. Można je postawić na morzu, z dala od szlaków migracyjnych ptaków. A także, nowe projekty turbin są bezpieczniejsze dla ptaków i jeśli będziemy dawać pierwszeństwo tej cesze, mogą być jeszcze bezpieczniejsze. Nie musimy zaopatrzyć całego świata w energię wiatrową – ale możemy postawić turbiny tam, gdzie ma to najwięcej sensu.


Mam wrażenie, że Shellenberger nie zaakceptowałby tego rodzaju krytyki energii jądrowej, jaką sam kieruje przeciwko energii odnawialnej. Nie przekonał mnie więc, że należy zarzucić stanowisko o potrzebie mieszanych źródeł energii. Zgadzam się z nim w sprawie energii jądrowej – to jest najlepsza droga (aż udoskonalimy kontrolowaną syntezę termojądrową  - niezależnie od tego, jak długo to potrwa). Musimy uczynić energię jądrową naszym priorytetem, przemyśleć na nowo otaczającą ją biurokrację, produkować mniejsze i tańsze elektrownie, które używają ściśle cywilnego cyklu i minimalizują odpady, maksymalizując bezpieczeństwo. 


Równocześnie jednak musimy zrywać nisko wiszące owoce energii słonecznej i wiatrowej i zestawiać je z najlepszą metodą magazynowania w danym miejscu. Musimy uważać na niezamierzone konsekwencje i łagodzić je. Wszystkie te kwestie dają się rozwiązać i są rozwiązywane. Już przekroczyliśmy linie opłacalności i środowiskowej wydajności w sprzyjających sytuacjach i jesteśmy w tym lepsi z roku na rok.


Wszystkie te opcje są o tyle lepsze niż dalsze spalanie paliw kopalnych, że musimy dążyć do wprowadzenia ich tak szybko, jak to możliwe. Shellenberger poprawnie wskazuje, że same korzyści zdrowotne są tego warte. Paliwa kopalne są brudną, starą technologią, której już dłużej nie potrzebujemy. Powinniśmy odejść od nich tak szybko, jak to możliwe.


Is There a Role for Renewables?

4 lutego 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.