Polowanie na Benjamina Netanjahu


Vic Rosenthal 2019-03-04


Demonizacja, podwójne standardy i delegitymizacja: słynne „trzy D” zaproponowane przez Natana Szaransky’ego w 2004 roku okazało się świetnym narzędziem do rozróżniania między prawomocną krytyką Izraela, a „nowym antysemityzmem”, w którym państwo żydowskie jest obiektem morderczej nienawiści.  


Te kryteria ujawniają irracjonalną podstawę przesadnych oskarżeń Izraela i pomagają pokazać, że są one częścią emocjonalnego ataku propagandowego, którego celem jest wywołanie u słuchacza ostrej, nieusprawiedliwionej faktami antypatii.


Te same techniki propagandowe można stosować w innych sytuacjach do innych celów, takich jak próba zaszkodzenia demokratycznie wybranemu przywódcy politycznemu i wpłyniecie na wybory. W takich sytuacjach „trzy D” mogą nam pomóc w rozróżnieniu między uprawnioną krytyką polityki i zachowania – w tym domniemanego przestępczego zachowania – a polowaniem na czarownice.

Oczywiście mówię o polowaniu na premiera Benjamina Netanjahu.

***

Głównym zarzutem wobec Netanjahu jest dzisiaj to, że jest rzekomo skorumpowany. Prokurator generalny powiedział, że w trzech sprawach spróbuje postawić Netanjahu w stan oskarżenia: przyjęcie podarunków składających się z cygar i szampana w zamian za polityczne przysługi; spiskowanie, by osiągnąć pozytywne naświetlenie w gazecie w zamian za zdławienie rywala tej gazety; i – najpoważniejsze – promowanie przepisów, które dostarczyłyby finansowych korzyści magnatowi medialnemu w zamian za pozytywne artykuły na platformie internetowej, którą ów magnat kontrolował. 


W każdej z tych trzech spraw prokuratura ma poważne problemy
. Pierwsza sprawa jest zarówno błaha, jak niewyraźna (ile cygar to jest zbyt dużo?) W drugiej Netanjahu miał podobno wymienić poparcie ustawy o zakazie darmowego rozdawania gazet – ustawa skierowana przeciwko gazecie „Israel Hayom” – w zamian za pozytywne przedstawianie w publikacji rywala tej gazety, „Yediot Aharonot”. Netanyahu jednak sprzeciwił się tej ustawie, a ”Yediot” go nie popierał. W trzeciej sprawie, platforma internetowa, która rzekomo dostarczyła pozytywnego obrazu Netanjahu, istotnie opublikowała kilka życzliwych artykułów, ale ogólnie nie zmieniła swojego negatywnego wobec premiera nastawienia.   

 

W dodatku wszystkie trzy oskarżenia opierają się na zeznaniach świadków koronnych – ludzi, którym obiecano uniknięcie kary za ich przestępcze czyny w zamian za ich zeznania przeciwko premierowi. Zeznawaj tak, jak my chcemy – mówi się im – bo inaczej pójdziesz do więzienia! Czy może istnieć większy konflikt interesów?  


Tym, co dla mnie jest jednak najgorsze, jest sposób, w jaki media – w kooperacji policji i biurem prokuratora – prowadziły publiczny proces Netanjahu przez ostatnich trzy lub cztery lata w celu demonizowania i delegitymizowania go jako premiera. Policja przesłuchiwała Netanjahu co najmniej dwanaście razy w różnych sprawach, godzinami za każdym razem i za każdym razem były sensacyjne przecieki, które z satysfakcją nagłaśniano w wieczornych wiadomościach i w gazetach następnego dnia. Naturalnie, te relacje podkreślały obciążający materiał. Z tego, co wiem, nikt nie został ukarany za te przecieki.

 

Są tu także dowody podwójnych standardów. Arnon Milchan, który dał Netanjahu cygara i szampana, jest także przyjacielem wielu innych izraelskich polityków, włącznie z Jairem Lapidem, jednej z głównych postaci w partii Niebieski i Biały, która jest głównym rywalem Netanjahu w nadchodzących wyborach. Lapid także popierał ustawę, która byłaby korzystna dla Milchana. W jego sprawie jednak nie prowadzono dochodzenia.

 

Ponadto, 43 członków Knesetu – pod przewodnictwem posła MK Eitana Kabela z Partii Pracy – głosowało za zakazem darmowego rozdawania gazet, ale nie było dochodzenia przeciwko żadnemu z nich.

Wszędzie i zawsze politycy próbują wymieniać przysługi za przychylność mediów. Doktryna prawna, która traktuje to jako łapownictwo, jest jednak nowością i wydaje się być stworzona tylko dla Netanjahu.

Alan Dershowitz argumentuje, że ingerencja organów prawa w stosunki między politykami a mediami, poza wypadkami ”wyraźnej i jednoznacznej korupcji finansowej”, jest skrajnie niebezpieczna dla demokracji, ponieważ niemal każdy kontakt między nimi będzie otwarty do prawnych dochodzeń. Te kwestie są wysoce polityczne i dlatego powinny być rozstrzygane w procesie politycznym – innymi słowy, przez wyborców.

 

Avi Bell pisze, że jest „nowe rozumienie tradycyjnych przestępstw przekupstwa i złamania zaufania publicznego”, w którym relacje medialne są równoważne z pieniężną wypłatą. To albo znaczy, że będzie musiał istnieć „nadzór policyjny nad niemal wszystkimi kontaktami między mediami a politykami”, albo też, że jest to jednorazowe zastosowanie specjalnych reguł dla Netanjahu – co jest oczywistą, poważną niesprawiedliwością. Tak czy inaczej, jest to „poważny kryzys demokratycznego zarządzania w Izraelu”. Istotnie.   

 

Nie są to pierwsze oskarżenia Netanjahu i jego rodziny, które zostały wybite na pierwszych stronach gazet. Był skandal łapówkarski związany z zakupem łodzi podwodnych; okazało się, że Netanjahu nie miał z tym nic wspólnego. Był absurdalny „skandal butelek zwrotnych”, w którym Sarę Netanjahu oskarżono o zatrzymanie dla siebie pieniędzy za butelki po napojach  zakupionych na publiczne przyjęcia (nie została postawiona w stan oskarżenia). Została oskarżona o niewłaściwe użycie funduszy publicznych za zamówienie kosztownych posiłków, podczas gdy miała opłacanego przez rząd kucharza (obecnie toczy się jej proces w tej sprawie). Były pozwy o jej rzekome złe traktowanie zatrudnionych i zły humor. I tak dalej, i tak dalej.  

 

Prokurator generalny ogłosił swój zamiar przesłuchania w sprawie oskarżeń przeciwko premierowi, po którym można będzie formalnie postawić go w stan oskarżenia. Przesłuchanie odbędzie się już po wyborach. To ogłoszenie nie ma żadnego innego prawnego znaczenia, ale z pewnością wpłynie na wyborców i negocjacje koalicyjne po wyborach. Jest wysoce nieprawdopodobne, by moment tego ogłoszenia był przypadkowy!  

Amerykańscy Ojcowie Założyciele rozumieli, że usunięcie szefa władzy wykonawczej byłoby niezmiernie naładowane politycznie i stworzyli polityczną metodę radzenia sobie z wykroczeniami urzędowymi lub zachowaniem przestępczym na urzędzie: impeachment przez Izbę Reprezentantów i skazanie przez Senat. Nie pozostawili tego policjantom ani prawnikom, ani nawet Najwyższemu Sądowi. To okazało się właściwą drogą i szkoda, że Izrael nie ma czegoś podobnego.  

 

Netanjahu jest premierem od 2009 roku i jego przeciwnicy są sfrustrowani do punktu histerii. Nie byli w stanie pokonać go w drodze normalnych procesów politycznych, więc wydaje się, że postanowili związać go wieloma prawnymi sznurami, jak Lilipuci zrobili to z Guliwerem, i ukamienować go insynuacjami. Netanjahu twierdzi – i myślę, że w zasadzie ma rację, że naciski mediów i prawnego establishmentu – grup, które są mu przeciwne – zmusiły prokuratora generalnego do decyzji o pójściu w kierunku formalnego oskarżenia.


Tak jak wrogowie Izraela chcą zniszczyć międzynarodową sympatię do Izraela przez demonizację i delegitymizację, wrogowie Netanjahu mają nadzieję, na pokruszenie jego politycznego poparcia przed wyborami.

Czy im się uda? Dowiemy się 9 kwietnia.

 

The Netanyahu Witch Hunt

3 marca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Obecnie mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.