Prawo niezamierzonych konsekwencji


Steven Novella 2019-02-07


Psycholodzy dawno temu już zauważyli, że z powodu złożoności ludzkich emocji i zachowań często podejmujemy działania, które dają skutek odwrotny do zamierzonego. Jeśli boisz się kogoś stracić, możesz kurczowo czepiać się tej osoby, okazywać zaborczość i w efekcie odpychać od siebie tego człowieka.

To samo dzieje się na poziomie społeczeństwa – interwencje zaprojektowane do wywarcia jakiegoś efektu mogą mieć odwrotny skutek, jeśli nie będziemy ostrożni. Klasycznym przykładem w polityce społecznej jest strategia straszenia. Ale to nie działa. W rzeczywistości może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Na przykład, ostrzeganie dzieci przed niebezpieczeństwami alkoholu może zwiększać atrakcyjność sięgania po alkohol, sugeruje, że jest to bardziej popularne i powszechniejsze niż w rzeczywistości. Warto szukać strategii  redukujących nacisk społeczny na picie.

 

Ten ogólny wzór jest dość konsekwentny w literaturze (chociaż, oczywiście, badanie takich kwestii jest złożone i szczegóły mają znaczenie dla wyników). Innym niedawnym przykładem jest badanie, w którym stwierdzono, że zawstydzanie ludzi otyłych nie motywuje ich do utraty wagi. Często wręcz osłabia motywację do walki z nadwagą.  

 

Inne badanie z listopada 2018 roku, które jest popularne w mediach społecznościowych, także odzwierciedla tę podstawową zasadę niezamierzonych konsekwencji:

Federalne finansowanie kampanii pod hasłem ”tylko abstynencja seksualna” nie miało żadnego wpływu na ogólną liczbę porodów wśród nastolatek, ale pokazało odwrotny skutek, podnosząc liczbę porodów wśród nastolatek w konserwatywnych stanach. Finansowanie zapobiegania ciąż nastolatek i edukacji seksualnej, spowodowało redukcję liczby porodów wśród nastolatek w tych stanach.

A więc w konserwatywnych stanach edukacji do abstynencji seksualnej w rzeczywistości towarzyszył wzrost liczby porodów wśród nastolatek, podczas gdy edukacja seksualna zredukowała liczbę porodów wśród nastolatek. Konwencjonalną interpretacją tego i podobnych wyników jest wniosek, że uczenie dzieci o seksie odbiera mu tajemniczość, zaś zachęcanie do abstynencji seksualnej tylko podnosi urok „zakazanego owocu”. Jest to prawdopodobnie uproszczona interpretacja, ale zgodna jest z danymi. A co najmniej koncepcja, że uczenie dzieci o seksie zachęci je do niego (zamiast dać im narzędzia do podejmowania lepszych decyzji) jest naiwne, a w poziomie naiwności przewyższa ją tylko koncepcja, że zachęcanie młodzieży do abstynencji seksualnej rzeczywiście zadziała.  


Kusi także interpretacja tych wyników jako mających coś wspólnego z ideologią badanych stanów (a to była testowana hipoteza) jest tu wiele możliwych czynników zakłócających. Autorzy istotnie próbowali kontrolować „czynniki zakłócające na poziomie stanu”, ale trudno jest przewidzieć je wszystkie (jak to raz za razem pokazuje historia badań psychologicznych). Na przykład liczba porodów wśród nastolatek jest znacząco wyższa na terenach wiejskich niż miejskich, a tereny wiejskie są także bardziej konserwatywne.  

Jest też inny krążący artykuł, który odnosi się do podobnego błędnego pojmowania tego, jak działa psychologia – o stosunku między przemocą na filmach i w grach komputerowych a faktyczną przemocą. Głównym punktem tego artykułu jest stwierdzenie, że przez ostatnie kilkadziesiąt lat obserwowaliśmy wzrost przemocy w filmach i w grach komputerowych, podczas gdy ogólna liczba przestępstw z użyciem przemocy malała. 

 

Są w miarę obiektywne dowody pokazujące wzrost pokazywanej przemocy. Dzisiejszy film PG-13 (w poradach dla rodziców nie powinien być pokazywany dzieciom poniżej 13 roku życia) jest pod względem poziomu pokazywanej przemocy (ale niekoniecznie nagości) odpowiednikiem filmów od 18 lat z lat 1980. Autorzy opisywanego w tym artykule badania konkludują:

 

Surowe korelacje sugerują, że przemoc w filmach oznaczonych PG-13 jest odwrotnie związana z rzeczywistą przemocą w społeczeństwie. Jednak kontrola na autokorelacje sugeruje, że najlepszą interpretacją jest, iż przemoc w filmach oznakowanych  PG-13 jest niezwiązana z przemocą w społeczeństwie. Zaleca się ostrożność, by unikać sugerowania, że przemoc w filmach PG-13 może mieć przyczynowy wpływ na przestępstwa w społeczeństwie.

Obecnie najlepszym wnioskiem jest, że przemoc na filmach nie ma żadnego wpływu na przemoc w społeczeństwie, ale autorzy mają rację, przestrzegając przed jakimikolwiek stanowczymi wnioskami, ponieważ kwestia tego, co powoduje przemoc w społeczeństwie, jest koszmarnie skomplikowana. Nadal nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego przestępstwa, ogólnie rzecz biorąc, maleją od lat 1990.


Nauczką z tego jest to, że powinniśmy być nadzwyczaj ostrożni z wyciąganiem uproszczonych wniosków o ludzkiej psychice i zachowaniu. Naiwne koncepcje o przyczynie i skutku prawdopodobnie nie są prawdziwe, a w rzeczywistości mogą być odwrotnością tego, co podpowiada nam instynkt. To odnosi się nie tylko do naszych osobistych decyzji, ale do polityki społecznej. Na przykład, łatwo jest stworzyć perwersyjnie działające bodźce. Nie możemy także zakładać, że ludzie ogólnie są racjonalni – ludzie są emocjonalnymi i społecznymi stworzeniami ze skomplikowaną siecią czynników motywujących. Przewidywanie, jak to wszystko się rozegra, jest jak przewidywanie pogody.  


Praktycznie znaczy to, że należy działać bardzo ostrożnie, kiedy planuje się strategię działania. Przede wszystkim powinna być tak bardzo oparta na dowodach, jak to możliwe. Nawet wówczas jednak trudno jest przewidzieć skutki. Dlatego nowe strategie społeczne, zamierzone do spowodowania określonych skutków, powinny mieć wbudowany okres sprawdzania działania w danym środowisku. Okres podczas którego zbiera się obiektywne dane do ustalenia efektów netto.   


To zasadniczo robimy w medycynie – możemy sądzić, że potrafimy przewidzieć efekt netto jakiejś interwencji, ale wiemy z doświadczenia, że musimy badać efekty netto, a potem podejmować decyzję w oparciu o dowody. W innym przypadku nie praktykujesz medycyny, ale czarnoksięstwo. Wyobraźmy sobie, gdyby to samo dotyczyło ogólnie polityki społecznej – wdrażania projektowanych reform w oparciu o sprawdzone dowody ich działania. Nie znaczy to, że nie ma miejsca dla ideologii, która określa priorytety i oceny. Znaczy jednak, że wprowadzalibyśmy zmiany najlepiej, jak potrafimy, by zapewnić, że nowa polityka będzie miała zamierzony efekt – jakikolwiek on jest. 

 

The Law of Unintended Consequences

29 stycznia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry. (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.