”Guardian” delegitymizuje Izrael
w kłamliwym artykule redakcyjnym


Simon Plosker 2019-01-26

Zdjęcie, którym „Guardian” ilustruje swój artykuł o „pokojowych demonstracjach na granicy Gazy i Izraela.

Zdjęcie, którym „Guardian” ilustruje swój artykuł o „pokojowych demonstracjach na granicy Gazy i Izraela.



Tytuł artykułu redakcyjnego ”Guardiana” mówi wszystko: „Izraelska demokracja w oczach ”Guardiana”: Bezkarne zabijanie, kłamstwa bez konsekwencji?”   

Ostrzeliwanie ogniem z czołgów i gazem pokojowych demonstrantów.  

 

Artykuł redakcyjny odzwierciedla oficjalny pogląd kierownictwa gazety i dlatego ten artykuł „Guardiana” jest tak przerażający. Jest to wściekły atak na wiarygodność Izraela. Oto kilka „głównych atrakcji”.


”Ostrzeliwanie i gazowanie” bezbronnych demonstrantów


„Guardian” krytykuje Izraelskie Siły Obronne (IDF) za działania niedopuszczające, by Palestyńczycy przedarli się przez granicę:  

Większość zabitych była nieuzbrojona i  nie stanowiła zagrożenia dla nikogo, mając zaledwie kamienie w dłoniach i hasła na wargach. Niemniej Izrael kontynuował niemoralną i nielegalną politykę, w której żołnierze jego armii, która jest pod demokratyczną, cywilną kontrolą, strzelali z czołgów, obrzucali kanistrami z gazem, zasypywali kulami i zabijali protestujących, włącznie z tymi, którzy nie stanowili żadnego wiarygodnego zagrożenia.

Jest coś niemal ironicznego w prezentowaniu protestujących jako niegroźnych zaledwie dzień po tym, jak żołnierz IDF został ranny w wymianie ognia po tym, jak snajper Hamasu otworzył ogień podczas rozruchów na granicy. Ten snajper też „Nie stanowił zagrożenia dla nikogo”?


<span>Israel Defense Forces</span><span>✔@IDF</span>Pictured: An IDF officer’s helmet after a terrorist in #Gaza shot at him during a riot on Israel’s border fence. [Na zdjęciu: Hełm oficera IDF po tym, jak terrorysta w Gazie strzelił do niego podczas rozruchów przy płocie granicznym Izraela.]<br />Also pictured: Proof that Hamas sends ARMED terrorists to attack Israelis, while surrounded by civilians and under the guise of “protests.” [Także na zdjęciu: Dowód, że Hamas wysyła UZBROJONYCH terrorystów, otoczonych cywilami, pod przykrywką “protestów”.] 1,414<span>5:05 PM - Jan 22, 2019</span>Twitter Ads info and privacy

Israel Defense Forces

✔@IDF

Pictured: An IDF officer’s helmet after a terrorist in #Gaza shot at him during a riot on Israel’s border fence. [Na zdjęciu: Hełm oficera IDF po tym, jak terrorysta w Gazie strzelił do niego podczas rozruchów przy płocie granicznym Izraela.]


Also pictured: Proof that Hamas sends ARMED terrorists to attack Israelis, while surrounded by civilians and under the guise of “protests.” [Także na zdjęciu: Dowód, że Hamas wysyła UZBROJONYCH terrorystów, otoczonych cywilami, pod przykrywką “protestów”.]

 

1,414

5:05 PM - Jan 22, 2019

Twitter Ads info and privacy



Było bardzo wiele udokumentowanych przypadków prób przedarcia się przez granicę lub rzeczywistego przedarcia się, a granica jest zaledwie o krok od izraelskich miast i wsi. Wszystko to pod przykrywką tego, co “Guardian” nazywa niegroźnymi demonstracjami.


Następnie ”Guardian” dopuszcza się świadomego kłamstwa, oskarżając Izrael o „strzelanie z czołgów” do protestujących. Izrael nigdy nie ostrzeliwał z czołgów protestujących przy granicy Gazy i to twierdzenie jest po prostu wierutnym kłamstwem.

 

Jeśli chodzi o oskarżenie o użycie gazu przeciw protestującym, Izrael używa gazu łzawiącego jako środka rozproszenia tłumu podczas rozruchów. Fakt, że „Guardian” używa tylko słowa „gaz”, zamiast „gaz łzawiący” może mieć na celu  przypomnienie czytelnikom o nazistowskich obozach i mówi bardzo wiele o stosunku tej gazety do żydowskiego państwa.


Warto pamiętać, że robocza definicja antysemityzmu (którą popiera HonestReporting), sformułowana przez International Holocaust Remembrance Alliance (IHRA), zawiera „Porównania współczesnej polityki izraelskiej do polityki nazistów”.


Izrael jako zakłamany propagandysta


”Guardian” kontynuuje:

Na swoją obronę izraelscy dyplomaci dają Hamasowi, islamistycznej radykalnej grupie, która panuje w Gazie, rolę terrorystów, którzy organizują demonstracje w „strefie wojennej”.  Niestety, wydaje się, że Izrael pragnie prowadzić przeciwko Palestyńczykom wojnę na falach eteru, oprócz tej na ziemi.  Ta jawna pogarda dla gazańskiego życia i brak pociągania do odpowiedzialności podpierane są polityką  urazy i udawania, która ma głębokie konsekwencje dla Izraela. Skoro można zabijać bezkarnie, to czy można kłamać bez ponoszenia konsekwencji?  

Ten artykuł redakcyjny w zasadzie oskarża Izrael o prowadzenie propagandowej kampanii kłamstw przeciwko Palestyńczykom. Jest to absurdalne w sytuacji, kiedy Izrael od lat jest obiektem dobrze zorganizowanej i wściekłej kampanii delegitymizacji  i propagandy, po części podsycanej przez takie media jak „Guardian”. Jedyną „wojnę na falach eteru” prowadzą Palestyńczycy i ich zwolennicy.


Dlaczego Izrael nie ma prawa bronić się w mediach przed tymi oszczerstwami?  


Atakowanie demokratycznego charakteru Izraela


”Guardian” przechodzi następnie do prawnych problemów izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu w kontekście nadchodzących wyborów.  Ma pełne prawo to robić, jako że sami Izraelczycy to robią.

Podobnie jak prezydent USA, pan Netanjahu daje do zrozumienia, że demokratyczne normy, te niepisane reguły tolerancji i powściągliwości, są dla słabych, nie zaś dla silnych. Niemniej bez solidnych norm, konstytucyjne mechanizmy gwarantujące zachowanie równowagi politycznej są mniej podstawą demokracji, a bardziej mirażem.

Ale o to właśnie chodzi. Izrael ma solidne normy, które już doprowadziły do wyroków więzienia na byłego premiera i byłego prezydenta kraju za czyny kryminalne. Fakt, że premier znajduje się w kłopotliwej sytuacji i zarzuty są badane, jest świadectwem demokratycznego charakteru Izraela i rządów prawa.


Nie zadawalając się atakowaniem Netanjahu, ”Guardian” dobiera się następnie do byłego szefa IDF i przywódcy nowej partii politycznej, Benny’ego Gantza:

Najbliższy rywal pana Netanjahu przechwala się, że kiedy był w armii  wysłał części Gazy “z powrotem do epoki kamiennej”.

Poleganie na źródłach informacji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zawsze jest wątpliwe, ale przynajmniej ich artykuł, w odróżnieniu od „Guardiana”, wspomniał, że Gantz wyraził także pragnienie pokoju i zapobieżenia tym właśnie działaniom armii, o których wspomniał w swoim filmie w kampanii wyborczej.  


Delegitymizowanie prawa Izraela do istnienia


”Guardian” odnosi się także do historyka Benny’ego Morrisa:

który zyskał sławę przez podniesienie zasłony nad czystką etniczną, na jakiej Izrael został założony.

Być może to jest prawdziwe sedno poglądu ”Guardiana” na temat Izraela. Jeśli bowiem państwo jest założone na „czystce etnicznej”, to może wyłącznie być nielegalnym państwem.  


Artykuł redakcyjny ”Guardiana” pełen jest kłamstw, wypaczeń i delegitymizacji Izraela. Ta gazeta ma prawo wyrażania niechęci wobec Izraela i robi to regularnie. Tym razem jednak, przez włączenie jawnych kłamstw, przekroczyła wszystkie granice przyzwoitości.


The Guardian Delegitimizes Israel in Lying Editorial

Honest Reporting, 23 stycznia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Simon Plosker

 

Izraelski dziennikarz związany z Times of Israel i redaktor naczelny strony HonestReporting.


Od radakcji "Listó z naszego sadu:

Palestyńskie ofiary zabite podczas demonstracji na granicy:



Warto również obejrzeć film, na którym jeden z przywódców Hamasu wyjaśnia jaki jest cel tych „pokojowych” demonstracji:

 

„Rozniesiemy granicę z Izraelem i wyrwiemy im serca z ciał”.

 

I to właśnie wydaje się być największym marzeniem propagandystów z brytyjskiego „Guardiana”.