Powyborcza zaduma: Dokąd zmierzasz Ameryko? Dokąd zmierzacie amerykańscy Żydzi?


Phyllis Chesler 2018-11-14

Kandydująca z ramienia partii demokratycznej Sharice Davids, republikanka Susan Hutchison oraz  Rashida Tlaib, która z ramienia partii demokratycznej jako  pierwsza muzułmanka zdobyła miejsce w amerykańskim Kongresie.
Kandydująca z ramienia partii demokratycznej Sharice Davids, republikanka Susan Hutchison oraz  Rashida Tlaib, która z ramienia partii demokratycznej jako  pierwsza muzułmanka zdobyła miejsce w amerykańskim Kongresie.


Jestem bardzo niespokojna, trochę nieswoja. Po wyborach naród wydaje się jeszcze bardziej spolaryzowany. Wszystko, co nas czeka, może być politycznymi impasami, ciągnącą się wojną domową i narastającą pogardą dla oponenta. Wydaje się, że te wybory niewiele zmieniły.Nie zdarzyło się nic naprawdę dramatycznego. Nastroje są przygaszone. Mozolna, ciężka praca po obu stronach i imponująco długie i męczące kolejki wyborców przy urnach.  


Jestem feministką i cieszę się, że tak wiele kobiet startowało i zostało wybranych. Jednak jako feministkę, bardziej interesuje mnie program niż płeć. 


Z jednej strony, zakładając, że te kobiety mają po temu kwalifikacje (nie zawsze tak jest – a pierwsza na myśl przychodzi Alexandria Ocasio-Cortez), wyniesienie na wysokie stanowiska ludzi z grup poprzednio dyskryminowanych powinno było zdarzyć się już dawno i warto to powitać z radością. Z drugiej strony, jedyną sprawą, jaka mnie interesuje, to ich poglądy.


Niektóre aktywne w polityce kobiety mogą popierać prawo szariatu i kogoś takiego jak Farrakhan – sprzeciwiać się prawu Izraela do istnienia. Na myśl przychodzą natychmiast Rashida Tlaib z Michigan, Ilhan Omar z Minnesoty. Tlaib tańczyła z flagą Palestyny, kiedy wygłaszała mowę zwycięską; Omar nosi hidżab, co jest w porządku – ale, ponieważ znam trochę somalijską kulturę w Minnesocie, zastanawiam się, jakie ma poglądy w sprawach takich jak FGM, przymusowe małżeństwo i poligamia.


Chociaż są kobietami, niektóre polityczki popierają dalsze osłabienie Roe v Wade. Tutaj na myśl przychodzą Marsha Blackburn z Tennessee, Martha Roby z Alabamy i Carol Miller z West Virginia. Wszystkie zdobyły miejsca w Senacie lub Izbie Reprezentantów i wszystkie sprzeciwiają się wolności reprodukcyjnej kobiet, podobnie jak robią to dwie nowe polityczki na stanowiskach gubernatorów, Kristi Noem z South Dakoty i Kay Ellen Ivey z Alabamy. 


Te same polityczki, które są przeciwko prawu kobiet do przerywania ciąży, są za Izraelem. 


Jestem za prawem kobiet do przerywania ciąży i odmawiam wyboru między tymi dwiema sprawami; jednak żyję w kraju i w czasie, gdzie się tego ode mnie oczekuje.


Czy możemy sądzić polityków na podstawie ich rasy, religii, pochodzenia klasowego, przynależności etnicznej?  Podejrzewam, że nie powinniśmy, obawiam się, że czasem musimy. Sposób w jaki obecnie bałkanizujemy tożsamość jest bardzo niepokojący.   


Kim jestem? Kim jest ktokolwiek spośród nas? Jaka jedna etykietka może zdefiniować  człowieka?


Jestem córką, siostrą, matką, żoną, przyjaciółka, teściową i babcią; ale definiowanie siebie w tych kategoriach mówi ci bardzo niewiele o mnie; pewnie najpierw musiałabym napisać książkę o każdej z tych ról. W moim przypadku możesz znaleźć mnie w moich książkach – ale po napisaniu ich, zazwyczaj idę dalej, nie jestem już dłużej w tym samym miejscu. Czasami zmieniam zdanie o tym, o czym pisałam.


Na miłość boską: występuję w dziesiątkach ról. Wszyscy to robimy.


Ale jest także rzeczywistość bycia Żydem i rzeczywistość etnicznej bigoterii wobec narodu żydowskiego. 


Jako Żydówka wiem, jak głęboko rani rasizm. Rozumiem, dlaczego afro-Amerykanie (lub ludzie Pierwszego Narodu, lub Amerykanie pochodzenia azjatyckiego, latynoskiego i amerykańscy muzułmanie) wolą czasem pracować z ludźmi z własnej grupy. Czasami ja też wolę. 


Otrzymałam imię po mojej babce, matce mojego ojca, Perele, kobiecie, którą zatłukli na śmierć Kozacy. Noszę jej imię i jakąś część jej DNA. Jak mogę o tym kiedykolwiek zapomnieć?


Miała herbaciarnię. Czy jej zabójcy przyszli po nią rano – kiedy już przygotowała herbatę dla klientów, czy to był nocny napad? Czy bezbronni Żydzi spali – czy miała czas na wyrecytowanie Szema zanim śmiejący się, pijani mężczyźni podcięli jej gardło?  


Mam DNA wszystkich moich krewnych, których potomków nigdy nie spotkałam, ponieważ zostali zamordowani w pogromach i w Holocauście. Moja brakująca, wielopokoleniowa rodzina poszła z dymem.  


Zaprosiłam kiedyś przyjaciółkę, afro-amerykańską profesor, żeby dołączyła do mnie i mojego syna podczas wizyty w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie. Przez cały czas wizyty mówiła o tym, że nie ma Muzeum Niewolnictwa. Zgadzałam się z nią. Niemniej myślałam: czy Żydom nie wolno skupić się na własnej tragedii bez równoczesnego mówienia o tragediach wszystkich innych?


Wiele lat później znowu byłam w Muzeum Holocaustu. Tym razem zauważyłam, że większość książek w sklepie Muzeum dotyczyła ludobójstwa i masowych mordów, które nie miały nic wspólnego z Żydami. Raz jeszcze zastanawiałam się, czy Żydzi kiedykolwiek będą mogli opłakiwać swoich bez oskarżenia o egoizm, epatowanie cierpieniem i partykularyzm. Stamtąd poszłam na spotkanie z feministką, która powiedziała:


"O, jak się cieszę, że poszłaś do tego Muzeum! Ja jestem ormiańską chrześcijanką. Moi przodkowie doświadczyli ludobójstwa i wygnania z rąk Turków. Czułam, że to również o mnie”.

Natychmiast zawstydziłam się własnych myśli i ucieszyłam, że Żydzi – oczywiście, Żydzi! – uczynili, że to również o niej, że jej dramat jest pamiętany.


Niektórzy mówią, że tego Bóg oczekuje od Żydów. 


Jestem biała – ale jestem także Żydówką. Bycie Żydem nie oznacza przynależności do jakiejś rasy; to jest religia, historyczne dziedzictwo, kultura, wskazówki etyczne. Powiedz to nienawidzącemu Żydów.


Kiedyś biali Żydzi byli poniżani jako Azjaci zarówno w Europie, jak w Ameryce – ale są także kolorowi Żydzi. Ci ze świata arabskiego, z Północnej Ameryki, z Indii i z Azji Środkowej mają kolory skóry od czarnego, przez brązowy do oliwkowego i często nie daje się ich odróżnić od ich nie-żydowskich sąsiadów. Kolorowi Żydzi stanowią połowę populacji Izraela; uciekli przed nieustającymi prześladowaniami lub wygnano ich ze świata arabskiego i muzułmańskiego.


Jak na ironię: moi anty-rasistowscy koledzy wydają się sprzeciwiać wszelkiego rodzaju rasizmowi, poza jednym: nienawiścią do Żydów znaną także jako antysemityzm. To jest jedyny rasizm, który jest zarówno dozwolony, jak wybielany przez antyrasistowskich postępowców.


O Boże: nie wiem, jak możemy rozwiązać problem spustoszeń dokonywanych przez rasizm, konsekwencje europejskiego kolonializmu i propagandę, która napuszcza marginalizowane grupy przeciwko Żydom.


Tak wiele z niedawnych czynów antysemickiego wandalizmu i fizycznych ataków na Żydów w Nowym Jorku popełnili afro-Amerykanie i/lub muzułmanie. 


Żydzi jednak nie powinni pozwolić na to, by ich zawstydzano i obwiniano – czyniono kozłem ofiarnym – z tego powodu, że czarni Afrykanie sprzedawali czarnych Afrykanów w niewolę; z powodu tego, że czarni muzułmanie i etniczni Arabowie-muzułmanie zarządzali znaczną częścią europejskiego i amerykańskiego handlu niewolnikami; z tego powodu, że biali chrześcijanie w Europie, w Ameryce Północnej i Południowej (tak, i garść Żydów także) wzbogacili się na pracy zarówno afrykańskich niewolników, jak białych kontraktowych służących.   


Kiedy kwitł ohydny handel afrykańskimi niewolnikami, moi przodkowie ledwo trzymali się przy życiu na zimnych pustkowiach Europy Wschodniej i na upalnych pustyniach świata muzułmańskiego. Większości z nich nie udało się przetrwać.  

 

Post-election musings: Whither America? Whither US Jews?

Arutz Sheva, 9 listopada 20186
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Phyllis Chesler

Emerytowana profesor psychologii City University of New York, współzałożycielka Association for Women in Psychology oraz National Women's Health Network.