Echinacea nie działa na przeziębienie


Steven Novella 2018-11-15


Wkraczamy w sezon przeziębień i grypy, więc magazyn Time postanowił pomocnie powiedzieć nam, co mówi nauka o echinacea i przeziębieniu. Niestety, całkowicie sknocili swój raport, popełniając błąd już w kwestii zasadniczej. To jednak, gdzie dokładnie popełnili błąd, jest niesłychanie powszechne i pouczające.

Za ten okropny artykuł nie można jednak obwiniać tylko autora. Rozmawiał z ekspertami i próbował napisać zrównoważoną opowieść. Niestety, istnieją eksperci, którzy są uprzedzeni i po prostu są w błędzie. Autor nie był w stanie sam ocenić dowodów, a więc bezradnie przekazał każdy nonsens, jaki mu powiedziano. To jest kolejny przejaw infiltracji „alternatywnej” medycyny do naszego systemu – zawsze będą istnieli „eksperci”, którzy są tylko alternatywnymi maniakami, ale będą cytowani obok poważnych naukowców.


Na przykład:


Inni eksperci mówią, że istnieją dowody, że echinacea może być pomocna. „Echinacea jest popularna, bo działa, przynajmniej u niektórych ludzi” – mówi Kelly Kindscher, profesor badań środowiska z University of Kansas, który napisał książkę o echinacea. Choć są badania kliniczne, które nie wykazały, by echinacea była skuteczna, Kindscher mówi, że inne badania znalazły korzyści.


Rozumiem, że słucha się kogoś, kto napisał książkę na ten temat, ale ten wniosek jest całkowicie sprzeczny z publikowanymi recenzjami. Następna wypowiedź pokazuje, gdzie jest błąd:


Badanie z 2010 r. opublikowane w „Annals of Internal Medicine” porównywało echinacea do placebo i pozostawienia bez leczenia. Znaleziono dowody, że echinacea była lepsza od jednego i od drugiego – ale te korzyści były zbyt małe, by uznać je za statystycznie istotne.


Jeśli wyniki nie są statystycznie istotne, to znaczy, że terapia nie działa. To jest negatywne badanie, ale autor przedstawia „trend”, jak gdyby cokolwiek znaczył. To jest beznadziejnie naiwne, bo często istnieje trend oparty wyłącznie na stronniczości badacza lub na niecałkowicie rygorystycznie zaprojektowanym badaniu. Nawet kiedy wyniki są statystycznie istotne, może to nie wystarczyć – musimy zobaczyć związek między dawką a reakcją i klinicznie istotny wynik z rozsądnie dużym efektem. Ponadto, to musi zostać wiarygodnie powtórzone.


Dalej jest gorzej, kiedy autor cytuje ekspertów z kochających zioła Niemiec i wydziałów alternatywnego nonsensu. W zasadzie mówią oni, że chociaż, technicznie rzecz biorąc, dowody nie są pozytywne, istnieje trwały trend, dlaczego więc nie spróbować?


Ale tak oni, jak i autor zadają niewłaściwe pytanie. Prawdziwym pytaniem jest – kiedy patrzymy na całą literaturę naukową dotyczącą tego, czy echinacea jest skuteczna na objawy przeziębienia lub grypy, albo na zapobieganie im – z jakim wnioskiem jest zgodny wzór całościowych dowodów? Odpowiedź brzmi: dowody są ściśle zgodne z wnioskiem, że echinacea daje zero korzyści, że nie ma żadnego efektu.


Dowody


Oto, co pokazują opublikowane przeglądy dowodów. Przegląd z 2014 r. o  echinacea wnioskuje po prostu, że nie ma statystycznie istotnej różnicy od placebo, a więc echinacea nie daje “żadnych korzyści”.

 

Systematyczny przegląd Cochrane z 2014 r. wnioskuje:


Nie wykazano, by produkty Echinacea dostarczały korzyści przy leczeniu przeziębień, choć jest możliwe, że istnieje słaba korzyść z niektórych produktów Echinacea: wyniki indywidualnych badań profilaktyki konsekwentnie pokazują pozytywny (choć nieistotny) trend, choć potencjalne efekty mają wątpliwe znaczenie kliniczne.


Tłumaczenie – to nie działa. Przeglądy Cochrane są metodologicznie skrajnie rygorystyczne, ale są typowe dla medycyny opartej na dowodach, włącznie z jej poważnymi ograniczeniami. Często lądujesz z absurdalnymi wnioskami, takimi jak ten, sądząc, że nieistotne trendy są tylko stronniczością i szumem. Nie pomińcie jednak ostatniego zdania – „wątpliwe znaczenie kliniczne” znaczy, że wielkość efektu była maleńka. To znaczy nie tylko, że echinacea nie jest użyteczna, nawet gdyby małe efekty były realne; to znaczy także, że efekty są tak małe, że prawdopodobnie nie są rzeczywiste.


Uprzedzeni lub naiwni recenzenci często nie rozumieją tego. Maleńkie efekty są bardziej prawdopodobnie spowodowane stronniczością lub niechlujnością metod. Zasadniczo wynikają z szumu i powodują zasadne kwestionowanie realności samego efektu.


Tak więc patrząc na dowody kliniczne, zupełnie nie ma wyraźnego efektu, a nawet najbardziej szczodrą interpretacją jest, że może być klinicznie nieistotny efekt. To czyni, że główna sprawa jest jasna – nie marnuj swoich pieniędzy na echinacea.


Podejście nauki opartej na dowodach patrzy jednak na coś więcej niż tylko bezpośrednie dowody kliniczne (chociaż dowody kliniczne są najważniejsze). Można, na przykład, zapytać, dlaczego w ogóle sądzono, że echinacea będzie skuteczna. Historia echinacea nie idzie tak daleko wstecz. W latach 1800 była używana przez rdzennych Amerykanów na cały szereg schorzeń:


Informacja o używaniu tej rośliny przez tradycyjnych uzdrowicieli obejmuje wachlarz od stosowania zewnętrznego na rany, oparzenia i ugryzienia owadów do żucia korzeni na ból zębów i infekcje gardła  oraz do użytku wewnętrznego na bóle, kaszel, skurcze żołądka i ugryzienia węży.


Podchwycił to następnie znany handlarz „cudownymi lekami”, H.C.F. Meyer, który sprzedawał mikstury z echinacea jako Oczyszczacz Krwi Meyera. Podkreślał związek z rdzennymi Amerykanami jako sztuczkę marketingową. Potem zioło nabrało własnego życia. Nigdy jednak nie było żadnej historii, która choćby sugerowała tradycyjne użycie (choć i tak nie znaczyłoby to wiele) do leczenia przeziębień.


Warto wskazać, że kupowanie produktu echinacea jest grą hazardową. Wiele badań wykazało marne regulowanie tego przemysłu. Na przykład, w badaniu z 2018 r. odkryto, że:


Wszystkie testowane produkty ziołowe wykazywały znaczne  rozbieżności między składnikami wymienionymi na etykiecie, a tymi, jakie znaleziono przy użyciu metabarcoding DNA, rejestrując ogólną zgodność w zaledwie 43%.


A więc szanse otrzymania tego, co jest na etykiecie, są mniejsze niż połowa. Ponadto, badanie pokazało, że powszechnie kupowane ziołowe suplementy zawierają zanieczyszczenia w wysokości 20%.


To więc jest wniosek, jaki magazyn ”Time” powinien był przekazać swoim czytelnikom - Echinacea jest sprzedawana jako lek na objawy przeziębienia i grypy, ale nigdy nie było powodu do podejrzeń, że działa. W setkach badań nie udało się wykazać żadnych istotnych korzyści, ani statystycznie, ani klinicznie, co po prostu znaczy, że nie działa. Ponadto ten przemysł jest tak słabo regulowany, że nigdy nie wiesz, co rzeczywiście dostajesz. Zasadniczo jest to przekręt – nie daj się nabrać.


Echinacea Does Not Work for the Cold

8 listopada 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry. (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.