Wypełnianie warunków umowy społecznej


Vic Rosenthal 2018-10-29


Rousseau przedstawił koncepcję umowy społecznej, która nadaje legitymację pojęciu władzy rządowej: prawdziwy suweren, naród, zgadza się na rezygnację z pewnych swobód i przyjęcie pewnych obowiązków w zamian za korzyści dostarczane przez rząd.


Wśród minimalnych korzyści, jakie społeczeństwo oczekuje od rządu, są: egzekwowanie praw (które muszą być ustanowione przez społeczeństwo), dostarczanie usług, które nie mogą być dostarczane przez przedsiębiorstwa prywatne i obrona społeczeństwa przed atakami z zewnątrz. W zamian społeczeństwo zazwyczaj zgadza się na zrezygnowanie z opcji używania siły lub brania prawa we własne ręce i zgadza się na utrzymywanie rządu przez płacenie podatków.


Rząd może na kilka sposobów złamać umowę społeczną. Może ingerować w proces stanowienia praw przez ludzi, według których są rządzeni. Może łamać te prawa. Może wykorzystywać ludzi przez zabieranie im majątku w stopniu przekraczającym wspólne potrzeby i wzbogacać związanych z sobą ludzi. Może nie bronić własnej populacji.  


Każdy rząd jest do pewnego stopnia pasożytem. Najlepsze pasożyty nie zbijają swoich gospodarzy, a najlepsze rządy pomagają swojej ludności żyć bezpiecznym, uporządkowanym życiem.


Najgorszymi rządami – a prawdopodobnie więcej jest rządów złych niż dobrych – są dyktatury, w których prawa i decyzje polityczne podejmowane są bez pytania ludności lub ich głos jest ignorowany. Rządy często bezkarnie terroryzują populację i łamią prawa, które mają chronić obywateli. Nie dostarczają usług, które mają dostarczać według umowy. I często zubożają wielkie masy ludzi, podczas gdy przywódcy ukrywają fundusze na tajnych zagranicznych kontach bankowych.


Takie rządy łamią umowę społeczną i Rousseau sugerował, że lud – od którego rząd otrzymuje swoją legitymację, powinien obalić je i stworzyć nowe. Znacznie łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ponieważ rząd zazwyczaj ma monopol na użycie siły i jest znacznie lepiej zorganizowany do użycia jej niż lud.


Rząd USA należy do najlepszych rządów na świecie. Niemniej, pasożytnicza natura rządu jest również tam ewidentna. Jest, na przykład, interesujące, że miejskim obszarem o najwyższym dochodzie na głowę w USA jest Waszyngton i jego przedmieścia. Człowiek zastanawia się, co produkują. Nowy York, finansowa stolica kraju, jest na 19. miejscu z 280, a moje miasto rodzinne, Fresno w Kalifornii, gdzie rośnie większość żywności zjadanej w reszcie kraju, jest na mizernym 267 miejscu.


Tutaj w Izraelu jest problem endemicznej korupcji pracowników miejskich i innych ludzi na stanowiskach, wymagających zaufania, którzy nieustannie pojawiają się w wiadomościach jako przyłapani na przyjmowaniu łapówek i podobnych przestępstwach. Obecny premier jest specjalnym przypadkiem; choć oskarża się go o korupcję i nieustannie prowadzi dochodzenia w jego sprawie,  osobiście jestem przekonany, że większość oskarżeń jest motywowana politycznie i nieuzasadniona. Jednak były premier jednak, Ehud Olmert, otrzymał dobrze zasłużony (choć zbyt krótki) wyrok pozbawienia wolności za to, że był arcyłapówkarzem.


Poza marnotrawstwem i korupcją, jakie występują nawet w dobrych rządach, w jaki inny sposób mogą one złamać umowę społeczną? Weźmy jako przykład działania Baracka Obamy związane z JCPOA, tak zwaną „umową irańską”.  Zmusił USA do porozumienia z przysięgłym wrogiem narodu (jak inaczej można rozumieć hasło „śmierć Ameryce”?) i zrobił to wbrew woli większości Kongresu, który wyrażał wolę narodu. Następnie złamał prawa federalne, by dostarczyć górę gotówki jako okup za zakładników trzymanych przez Iran, gotówki, która została użyta do finansowania terroryzmu na całym świecie, włącznie z wsparciem dla irańskich organizacji-marionetek walczących przeciwko Amerykanom. Sama umowa chroniła irański program broni nuklearnej zamiast go zdemontować, narażając bezpieczeństwo Amerykanów. Przez cały ten proces administracja wprowadzała w błąd naród amerykański w sprawie tego, co robi, za pomocą przychylnych  mediów. Tak więc administracja Obamy złamała wszystkie swoje zobowiązania warunków umowy społecznej.


Tutaj, w Izraelu, administracja nie jest całkiem tak nieudolna (lub zdradziecka) jak administracja Obamy, ale także nie dotrzymuje swojej strony umowy społecznej. Odłamy społeczeństwa izraelskiego są narażone na starannie wykalkulowany terroryzm, który zatrzymuje się przed totalną wojną, a rząd i armia, którą dowodzi, nie podejmują wystarczających działań, by ich bronić.   


Społeczności w pobliżu granicy ze Strefą Gazy są atakowane setkami urządzeń zapalających i wybuchowych przyczepionych do balonów, które codziennie są wypuszczanie z Gazy. Te urządzenia już spaliły setki hektarów ziemi rolnej i rezerwatów przyrody – to jest, własności narodu izraelskiego – i zagrażają społecznościom, z których wiele leży zaledwie kilkaset metrów od granicy. Mieszkańcy chorują z powodu dymu z nieustannie palonych przez Gazańczyków opon. Znaleziono zapalające i wybuchowe balony z Gazy daleko na północ w Givat Brenner, w pobliżu Rehovot. W niepokojącym rozwoju sytuacji obecnie niemal każdej nocy uzbrojeni bojówkarze palestyńscy dokonują wypadów przez granicę. Jak dotąd armia zatrzymuje ich, ale nie muszą dostać się zbyt daleko, by konsekwencje były tragiczne.


Gazańczycy zwerbowali nastolatków i dzieci do zespołów wypuszczających balony i IDF odmawia strzelania do nich (helikoptery sił powietrznych armii lub drony strzelają pociskami w pobliżu, żeby ich wystraszyć, ale ponieważ wiedzą, że nie są naprawdę celem, zabawa jest tym lepsza).


Sytuacja w Judei i Samarii jest inna. Tutaj na ogół nie ma masowych rozruchów z tysiącami Arabów (chociaż w wybranych miejscach odbywają się regularnie demonstracje przeciwko barierze bezpieczeństwa), ale nieustannie powraca morderczy terroryzm. Żydzi czekający na autobusy lub jadący samochodami w pobliżu arabskich społeczności lub głównych skrzyżowań są narażeni na taranowanie pojazdami, a mniej więcej raz w tygodniu widzimy wdarcie się terrorysty na teren żydowskiej społeczności lub śmiertelny atak nożowniczy albo z użyciem broni palnej w jakimś centrum handlowym.


W wypadku Gazy wydaje się, że IDF uznała, że mocniejsza odpowiedź da w wyniku niechcianą wojnę. Tymczasem Gazańczycy, podbechtywani przez Hamas lub Palestyński Islamski Dżihad, nasilają i doskonalą ataki.


Rodzaj terroryzmu, który jest powszechniejszy w Judei i Samarii dotyczy indywidualnych terrorystów i trudniej mu zapobiec. Podżega do niego propaganda mediów Autonomii Palestyńskiej i jej platform społecznościowych; potem AP płaci hojnie uwięzionym terrorystom i ich rodzinom. Jednak wielu Izraelczyków uważa, że mocniejsza reakcja pomogłaby odstraszyć dalsze ataki. Na przykład, domy terrorystów są czasami burzone – ale często nie są, czasami uniemożliwia to interwencja Sądu Najwyższego Izraela. Niektórzy uważają, że wysiedlanie rodzin terrorystów do Gazy lub Jordanii byłoby środkiem odstraszającym. Rozważa się także różne sposoby karania AP za płacenie rodzinom terrorystów. Ta praktyka jednak nie została zatrzymana.  


Jest wiele powodów – a raczej wymówek – dlaczego rząd i armia nie może lub nie chce zakończyć terroryzmu, który uderza w ich ludność. Ale zadanie znalezienia rozwiązania nie jest zadaniem ludności; to jest zadanie rządu i armii, a ludzie mają prawo oczekiwać, że ich polityczny/militarny establishment, któremu tak hojnie społeczeństwo płaci, wykona swoją pracę i wyeliminuje zagrożenie. W końcu, to właśnie jest w umowie społecznej.  


I to jest najważniejsza klauzula we wszystkich umowach między państwem Izrael i narodem żydowskim. Jednym z głównych motywów, może najważniejszym, syjonistycznego projektu było to, że nie było miejsca na świecie, gdzie mogliśmy być bezpieczni przed antyżydowską przemocą. Doświadczenia tysiącleci nauczyły nas, że tylko suwerenne państwo bronione przez żydowską armię może gwarantować przeżycie narodu żydowskiego. Niemniej, nawet w żydowskim państwie w 70. roku jego istnienia, z najsilniejszą armią w regionie, Żydzi są w niebezpieczeństwie.


To nie jest do zaakceptowania. Naród żydowski ma prawo żądać, by jego państwo wypełniało swoje obowiązki. Inaczej powinno zostać zastąpione takim, które będzie to robić.


Fulfilling the social contract

14 października 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Urodzony w Stanach Zjednoczonych, studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Mieszka obecnie w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.