Polak od kuchni


Marcin Kruk 2018-10-11


Urodziłeś się tu, to jedz, co ci dają i nie marudź. Chcesz coś innego, to sobie ugotuj. Co? Coś smacznego. Nie będę ci mówił co, bo nie to dobre, co dobre, a to, co komu smakuje. Moja mamusia jest z Wielkoposki, więc ja pyry lubię pod każdą postacią. Ale najbardziej młode ziemniaczki z koperkiem, polane skwarkami i do tego kwaśne mleko prosto od krowy, może też być sadzone jajko, free range, lokalne, zero chemii, sama natura. Ja to chemii już w szkole nie lubiłem. Chemia jest podejrzana. Zamiast chemii powinniśmy kochać naturę. Miłość do natury czyni nas lepszymi. Coraz więcej ludzi to rozumie. Widziałem nawet na murze cmentarnym proste wezwanie: „Połącz się z naturą”. To jest to.

Najbardziej naturalna dieta to paleo. Paleo to droga wyjścia i droga dojścia. Prawda jest taka, że ja jestem Polak paleo (Pp). Nawiasem mówiąc, jestem również poganinem, a to za sprawą pewnej poganki, którą spotkałem w lesie przy kamieniu; free range, że tak powiem. Urzekła mnie i od tamtej pory oboje jemy paleo. Zboża są nienaturalne, one wszystkie są GMO, ale ja się z tym po części nie zgadzam. Owszem, ja rozumiem, produkty mają być nieprzetworzone i bez glutenu, ale człowiek nie powinien być dogmatyczny, piwo jest naturalne.   


Niektórzy mają problem z odnalezieniem właściwego kierunku. Jest wiele sprzecznych informacji. Ale paleo to nie jest moda, to styl życia. Jesteś tym, co jesz, a ja jestem tym, co to je. Jak mówiłem: Podstawowa zasada paleo to powrót do naturalnej, nieprzetworzonej żywności. Korzonki, bulwy, owoce. Mięso też, bez mięsa byłoby nienaturalnie. Byłem z jedną veganką. Ona też mówiła, że człowiek jest tym co je i dlatego z nią zerwałem. Musisz dogłębnie zbadać temat i trzymać się zasad. Jemy lokalnie, myślimy globalnie, reszta to twój wybór. Paleo to nie religia, to filozofia, a ja zawsze miałem filozoficzne podejście.     


Oczywiście nie jesteśmy obecnie w stanie przenieść się do jaskini, ale jedząc na sposób paleo szukamy tego, co bliskie natury. To jest dieta zbieraczy i myśliwych. To inspiracja i kreatywność. Trzeba właściwie wybierać produkty i kupować to, co dla ciebie najlepsze. Idąc do sklepu jesteś zbieraczem i myśliwym. Wielka sprawa. W paleo wsłuchujemy się w potrzeby swojego organizmu. Jak się dobrze wsłuchasz, to ci organizm wszystko powie. Chociaż organizm czasem też potrafi głupio mówić, ale to jakby inna sprawa.


Paleo jest patriotyczne. Idealnie byłoby jeść wszystko, co pochodzi z polskich pól, ale nie do końca się da, bo jest dużo oszustwa, kupujesz marchewkę, a okazuje się, że ją przywieźli diabli wiedzą skąd. (I kto to może wiedzieć dlaczego ona taka duża.)  


Paleo trzeba sobie dobrać, dostosować do swoich celów. To wymaga pracy, studiów, kontaktów z wybitnymi specjalistami. Jest taka dieta: paleo samuraj. Ja tego nie dotykam. Albo pegan, to jakieś skrzyżowanie  paleo i vegan. Od tego jednak są wzdęcia, a tego to ja naprawdę nie lubię.


Zbieracz myśliwy, to jest najlepsza opcja i chciałbym do niej przekonać każdego świadomego obywatela. Polska nie będzie oczyszczona z tego całego świństwa póki wszyscy nie przejdą na paleo.   


Próbowałem o tym przekonać faceta, który siedział obok mnie w poczekalni u dentysty. Nie ma jeszcze dentystów paleo, chociaż byłoby dobrze dowiedzieć się jak sobie z bólem zębów radzili zbieracze myśliwi. Musieli mieć jakieś naturalne sposoby. Mówię do tego faceta, że człowiek jest tym, co je, a on mi mówi, że ma inne zdanie. Spojrzał na mnie tak jakoś dziwnie i powiedział: „Powiedz mi co czytasz, a powiem ci kim jesteś”. Oszołom jakiś, jak z takim gadać.


Ten dentysta też jakiś dziwny. Krzywdę człowiekowi robi i jakby nigdy nic o polityce nawija.


Jak wróce do domu to wypiję coś mocniejszego. Alkohol jest naturalny. Nawet zwierzęta to wiedzą. Sami zobaczcie.

 

  


Marcin Kruk

Autor wydanej przez wydawnictwo "Stapis" książki "Grzeszyć intelignecją".