Dlaczego Clintonowie dzielili scenę z Farrakhanem?


Alan M. Dershowitz 2018-09-15

Przywódca Narodu Islamu, Louis Farrakhan. Pastor, z którym Clintonowie wystąpili na tej samej scenie na ceremonii żałobnej Arethy Franklin, jest co najmniej równym bigotem i antysemitą jak zwolennik białej supremacji, David Duke. Zdjęcie: Wikipedia.
Przywódca Narodu Islamu, Louis Farrakhan. Pastor, z którym Clintonowie wystąpili na tej samej scenie na ceremonii żałobnej Arethy Franklin, jest co najmniej równym bigotem i antysemitą jak zwolennik białej supremacji, David Duke. Zdjęcie: Wikipedia.

Wyobraźmy sobie, że prezydent Trump zostaje zaproszony, by przemawiał na pogrzebie białego piosenkarza, którego podziwiał (powiedzmy, Teda Nugenta) i widzi, że na honorowym miejscu na scenie już jest David Duke. No cóż, prezydent Clinton wygłosił mowę w obecności Louisa Farrakhana. (Hillary Clinton siedziała po prawej, ale nie przemawiała.)

Dlaczego prezydent Clinton, dobry człowiek i przyjaciel narodu żydowskiego, zrobił to? Jest kilka możliwych odpowiedzi:

Farrakhan jest bigotem co najmniej dorównującym Duke’owi. To jest człowiek, który w zeszłym roku nazwał Żydów członkami "Synagogi Szatana" i twierdził, że Jezus nazywał Żydów "dziećmi diabła".


Farrakhan jest także homofobem, twierdzącym, że "Żydzi [są] odpowiedzialni za cały ten brud i zdegenerowane zachowanie, jakie przedstawia Hollywood, zamieniając mężczyzn w kobiety i kobiety w mężczyzn". W przeszłości Farrakhan wygłaszał podobne uwagi, twierdząc, że "Kiedy chcesz czegoś na tym świecie, Żyd trzyma drzwi” a także nazywał Hitlera "bardzo wielkim człowiekiem".


Jest także rasistą, który twierdzi, że "Biali ludzie zasługują na śmierć".


Wielu młodych ludzi na lewicy może nie znać rozmiarów bigoterii Farrakhana lub mogą akceptować ją twierdząc, że robi to w służbie społeczności czarnych. Na przykład, Tamika Mallory, współzałożycielka Marszu Kobiet,  nazywa Farrakhana "GOAT (greatest of all time - największy we wszystkich czasach)" a wiceprzewodniczący Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej, Keith Ellison, nazwał go kiedyś "wzorem osobowym dla czarnej młodzieży”.


Kilka miesięcy temu wypłynęło zdjęcie Baracka Obamy wymieniającego uśmiechy z Farrakhanem. (Chociaż popierałem Obamę zarówno w 2008, jak w 2012 r., nie prowadziłbym tak entuzjastycznej kampanii, gdybym wiedział o tym schowanym zdjęciu.) Keith Ellison, który może zostać następnym prokuratorem generalnym Minnesoty, zdystansował się później od Farrakhana ale, podobnie jak Mallory, twierdzi, że wkład Farrakhana do wzmocnienia czarnych jest „złożony”.


Czy zaakceptowalibyśmy ten rodzaj złożoności i niuansów, gdyby rodzina białej piosenkarki zaprosiła Davida Duke’s?  


Liberałowie muszą pokazać jednoznacznie, że namiot Partii Demokratycznej nigdy nie będzie wystarczająco duży, by pomieścić antysemitów i przeciwników Ameryki takich jak Farrakhan (tak samo jak Republikanie muszą zrobić to samo ze zwolennikami tak zwanej alt-prawicy).  Po stronie antysemityzmu nie ma „dobrych ludzi”, tak samo jak nie ma ich po stronie supremacji białych. Nie ma miejsca na podwójne standardy, jeśli chodzi o antysemityzm. Nie powinno być zgody na czarny antysemityzm z powodu ucisku, jakiego doznało tak wielu czarnych ludzi; ani nie powinno być „postępowej” tolerancji dla antysemityzmu, tego rodzaju, jaką okazał Bernie Sanders, popierający Jeremy’ego Corbyna, antysemitę, który stoi na czele brytyjskiej Partii Pracy i może zostać premierem najbliższego sojusznika Ameryki.


Proszę tylko zestawić pogrzeb Franklin z obecną kontrowersją wokół decyzji kierownictwa gazety „The New Yorker”, by zaprosić Stephena Bannona na to, co zapowiadało się na pełną krytyki rozmowę z dziennikarzem Davidem Remnickiem. Po tym, jak wielu znanych liberałów, takich jak Judd Apatow, Jim Carrey i Patton Oswalt, oznajmiło, że nie przybędą, żeby nie „normalizować nienawiści”, zaproszenie Bannona anulowano. Chelsea Clinton tweetowała: "Do każdego, kto zastanawia się, jak wygląda normalizacja bigoterii, proszę nie szukajcie dalej niż zaproszenie Steve’a Bannona przez @TheEconomist & @NewYorker na ich imprezy w #NYC w odstępie kilku tygodni od siebie".


Do tego dodałbym: nie szukajcie dalej niż Clintonowie dzielący scenę z Farrakhanem. Mam nadzieję, że skorzystają z tej okazji, by zdystansować się i ostro potępić antysemityzm Farrakhana.


Why Did the Clintons Share the Stage with Farrakhan?

Gatestone Institute, 10 września 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Alan M. Dershowitz

Amerykański prawnik i komentator spraw międzynarodowych. Emerytowany wykładowca prawa konstytucyjnego (w 1967 roku w wieku lat 28 został najmłodszym profesorem zwyczajnym prawa w historii Harvard Law School).

Dershowitz jest autorem wielu książek, wśród których najgłośniejszą jest The Case for Israel (2003). Jest to książka, z którą można się zgadzać lub nie, ale która jest obowiązkową lekturą dla każdego, kto próbuje zrozumieć zawikłany obraz konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz sposobu postrzegania Izraela przez resztę świata.