Czy Izrael pozostanie państwem żydowskim i syjonistycznym?


Vic Rosenthal 2018-08-17

Arabska demonstracja w Tel Awiwie przeciw prawu o państwiue narodowym.
Arabska demonstracja w Tel Awiwie przeciw prawu o państwiue narodowym.

Państwo żydowskie jest naprawdę pod oblężeniem. Nie, nie ze strony członków Hamasu z Gazy, którzy – mimo ich nadymania się – nie są niczym więcej jak uprzykrzeniem (chociaż całkiem złowrogim, z którym nasz rząd nie rozprawia się jak trzeba), ale ze strony koalicji izraelskiej lewicy, obywateli arabskich i innych mniejszości nieżydowskich, finansowanych przez Europejczyków i Amerykanów NGO i liberalnych organizacji amerykańskich Żydów. Czy pominąłem kogoś?

 

Konflikt toczy się o prawo Państwa Narodowego, które niedawno uchwalił Kneset, a które ma czelność zatwierdzać jedną z najbardziej fundamentalnych zasad syjonizmu, że „Prawo narodowego samostanowienia w państwie Izrael jest wyłączne dla narodu żydowskiego”.


Nie dajcie się zwieść tym, którzy mówią, że mają problem z rzekomym umniejszeniem rangi języka arabskiego, zobowiązaniem do zachęcania żydowskiego osadnictwa, obietnicą zachowania żydowskiego dziedzictwa w Diasporze lub czymkolwiek innym. Problem jest z samym syjonizmem.


Niektórzy powiedzą, że kłopot nie polega na czymkolwiek, co jest w prawie, ale na tym, czego tam nie ma – nie ma niczego o równych prawach obywateli należących do różnych grup religijnych, etnicznych lub innych. Zgłaszający to zastrzeżenie nie zauważają istotnej sprawy, logicznego rozróżnienia między indywidualnymi prawami obywateli – których w żaden sposób nie dotyczy żadna rozsądna interpretacja tego prawa – a kolektywnymi prawami narodu żydowskiego, które prawo umieszcza powyżej kolektywnych praw każdej innej grupy etnicznej, która żyje wśród nas. Jedną możliwością jest, że ci, którzy to mówią, po prostu tego nie rozumieją. Ale inną możliwością jest to, że próbują ukryć prawdziwą naturę swojego sprzeciwu.


Państwo Izrael jest państwem narodu żydowskiego, całego narodu żydowskiego, także tych, którzy nie żyją w Izraelu. Lewica uważa, że jest to nielogiczne, ponieważ Żydzi z Diaspory, których państwem jest Izrael, nie mogą głosować, podczas gdy izraelscy obywatele nie-Żydzi  mogą. Istnieją jednak dobre praktyczne powody ograniczania prawa głosu do tych, których decyzje rządu dotyczą bezpośrednio, którzy płacą podatki i służą w wojsku (a przynajmniej mają taką możliwość). Sens, w jakim państwo Izrael należy do wszystkich Żydów, jest wyłożony w tym prawie w kategoriach specjalnych zobowiązań wobec nich. Prawo o państwie narodowym zakotwicza jedno z najważniejszych takich zobowiązań, deklarując, że państwo będzie „dążyć do zapewnienia bezpieczeństwa członkom narodu żydowskiego prześladowanym lub niewolonym z powodu faktu ich żydowskości lub ich obywatelstwa”.


Równocześnie Izrael powstał jako państwo demokratyczne, w którym musi być równość indywidualnych praw dla wszystkich obywateli, jak na przykład najbardziej fundamentalne ze wszystkich praw w demokracji prawo do głosowania. Ustawy zasadnicze Izraela nie wzywają do „całkowitej równości” obywateli, czymkolwiek miałoby to być, ale „Ustawa Zasadnicza: Ludzka Godność i Wolność” jest uznana przez Sąd Najwyższy Izraela za gwarancję, że wszyscy obywatele mają równe prawa obywatelskie i polityczne. Moim zdaniem, gdyby było potrzebne wyraźniejsze powiedzenie tego, powinno ono zostać dodane do tej ustawy zasadniczej, która zajmuje się prawami indywidualnych obywateli, nie zaś do Prawa o Państwie Narodowym, które zajmuje się kolektywnymi prawami narodu żydowskiego jako narodu.


Państwo żydowskie jest wyjątkowe także wśród państw narodowych z powodu jego opiekuńczego stosunku wobec Diaspory, stosunku, który jest reakcją na tysiąclecia prześladowań doświadczanych przez naród żydowski. Wcześni syjoniści poprawnie zdiagnozowali sytuację Żydów w Diasporze jako niebezpieczną – którą to diagnozę potwierdził Holocaust – i przepisali jako terapię stworzenie suwerennego państwa żydowskiego, które będzie opiekować się narodem żydowskim, zarówno w swoich granicach, jak poza nimi. Najsilniejszym przejawem tego jest Prawo Powrotu, które daje natychmiastowe obywatelstwo każdemu, kto ma co najmniej jednego Żyda spośród dziadków i kto o to prosi.


Decyzja stworzenia prawdziwie demokratycznego państwa nie była podyktowana przez syjonizm. W rzeczywistości, sam Herzl wolał “demokratyczną monarchię” lub „arystokratyczną republikę”. Założyciele państwa podjęli decyzję o zadeklarowaniu demokracji w imię tradycji proroków Izraela i własnych socjalistycznych zasad.


Faktem jest, że dla dzisiejszej izraelskiej lewicy syjonistyczna część dziedzictwa Izraela jest żenująca i woleliby się jej pozbyć, pozostawiając tylko demokratyczną część. Tak samo jak poszczególni Żydzi próbowali uciec przed antysemickimi prześladowaniami przez asymilację do otaczającego, nieżydowskiego społeczeństwa, tak lewica wolałaby asymilować państwo żydowskie do większego zbioru nie-żydowskich narodów przez uczynienie z niego jednej jeszcze liberalnej demokracji, państwa obywateli zamiast państwa żydowskiego.


Większość Arabów posuwa się dalej, domagając się dla siebie jako palestyńskich Arabów narodowego samostanowienia, które nowe prawo rezerwuje dla narodu żydowskiego. Co to znaczy? Są tylko dwie sytuacje, w jakich to prawo może być realizowane: Izrael mógłby zostać dwunarodowym państwem, w którym Żydzi i „Palestyńczycy” mieliby swoje specjalne prawa do ustalania natury państwa, jego demografii i symboli; lub – ostateczny cel – mógłby zostać palestyńskim państwem narodowym.


Ważne jest zrozumienie, że te żądania są osobne od wezwań o państwo palestyńskie w Judei i Samarii. To państwo byłoby w 100% palestyńskie od samego początku, z populacją żydowską wynoszącą zero, podobnie jak w tak wielu innych państwach arabskich. Prawa, jakich żądają arabscy obywatele, są w państwie Izrael, w części na zachód od Zielonej Linii. Dwunarodowy Izrael najprawdopodobniej potrzebowałby nowej flagi i nowego hymnu narodowego; ale najważniejsze jest to, że mógłby znieść Prawo Powrotu dla Żydów lub po prostu mógłby dodać je również dla Arabów. Wkrótce, możliwe, że po krwawej wojnie domowej, byłoby tylko jedno państwo między rzeką a morzem – Palestyna.


Ci na lewicy, którzy uważają się za syjonistów, wierzą, że państwo jego obywateli, jakie stworzyliby, zachowałoby żydowską większość. Dlaczego jednak miałoby, skoro zostaną usunięte ułatwienia dla imigracji Żydów? Jaki będzie wtedy można podać powód, by pozwolić Żydowi z Los Angeles zostać obywatelem już na lotnisku, ale nie pozwolić na powrót Arabowi z Gazy, który wręcz twierdzi, że żył w Izraelu przed 1948 r.? Mogłoby to potrwać trochę dłużej, ale poszłoby tą samą drogą, co państwo dwunarodowe.


Prawo Państwa Narodowego zaprzecza zarówno lewicowej, jak arabskiej wizji. Nic dziwnego, że są gniewni!


Zeszłego wieczoru wyrazili swój gniew w dużej demonstracji w Tel Awiwie przeciwko nowemu prawu. Część Arabów – wbrew poradom grupy, która zorganizowała demonstrację – powiewała palestyńskimi flagami i śpiewała (tutaj jest wideo) “krwią i duchem zbawimy cię, Palestyno”, być może (czego szczerze pragnę) ku zakłopotaniu Żydów, którzy przyszli ich poprzeć.  


Jak powiedział premier Netanjahu: jaki może być lepszy argument za Prawem Państwa Narodowego niż to właśnie?  


Niestety, prawo – choć uzasadnione i niezbędne – nie wystarcza. Jak prezydent Reuven Rivlin powiedział w 2015 r., istnieją cztery główne „plemiona” w Izraelu: świeccy Żydzi, Narodowo Religijni, Charedim i Arabowie. Tylko te dwie pierwsze grupy są syjonistyczne. W ostatnich latach odsetek bloku Narodowo Religijnego i Arabów wzrósł o kilka procent, Charedim wzrośli znacznie więcej, a grupa świeckich ostro zmalała. Sądząc po zapisach do równoległego systemu szkół związanych z tymi „plemionami”, Izrael jest niedaleko od nie-syjonistycznej większości.


Syjonizm nie otrzyma pomocy z zagranicy, gdzie większość ludzi nie rozumie, że przeżycie narodu  żydowskiego zależy od syjonistycznego charakteru Izraela; a większość nie-Żydów uważa, że syjonizm jest bliski satanizmowi.


Czy możemy zjednoczyć żydowskich Izraelczyków pod sztandarem syjonizmu? Czy możemy jakoś przekazać naszym arabskim obywatelom, że ich dobrostan zależy od dalszego istnienia żydowskiego i demokratycznego państwa i że jeśli je zniszczą – no cóż, mogą tylko spojrzeć na Autonomię Palestyńską lub Gazę, żeby zobaczyć, co dostaną.


Lepiej zróbmy to. Bo inaczej dni żydowskiego, syjonistycznego państwa będą policzone, z tym prawem lub bez tego prawa. 


Will Israel remain a Jewish and Zionist state?

12 sierpnia 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.