Wybielanie skrajnie prawicowego charakteru partii politycznych na Bliskim Wschodzie


Seth J. Frantzman 2018-08-20

Zwolennicy tureckiego prezydenta Tayyipa Erdogana na wiecu wyborczym w Stambule, 23 czerwca 2018 r. (zdjęcie: ALKIS KONSTANTINIDIS / REUTERS)
Zwolennicy tureckiego prezydenta Tayyipa Erdogana na wiecu wyborczym w Stambule, 23 czerwca 2018 r. (zdjęcie: ALKIS KONSTANTINIDIS / REUTERS)

Decyzja usunięcia określeń ”prawica” i ”lewica” z politycznego krajobrazu Bliskiego Wschodu jest częściowo orientalistycznym sposobem przedstawiania regionu jako czegoś fundamentalnie obcego i gorszego.

Kiedy Francja poszła do wyborów w 2017 r., CNN nadała wywiad z, jak to nazwała, „skrajnie prawicową kandydatką, Marine Le Pen”. W marcu telewizja France24 informowała o wyborach we Włoszech jako wyborze między „populistycznym ruchem Pięciu Gwiazd, prawicową koalicją trzykrotnego byłego premiera Silvio Berlusconiego i rządzącą centro-lewicową Partią Demokratyczną”. Węgry głosowały w wyborach krajowych w kwietniu i „Guardian” pisał o “Gergelym Karacsonym, czołowym kandydacie lewicy”.


Pakistan poszedł do urn w zeszłym tygodniu i Imran Khan’s Tehreek-e-Insaf wygrał. Telewizja France24 donosiła, że przed jego zwycięstwem były przemienne rządy „przywództwa Ligi Muzułmańskiej Pakistanu-Nawaz (PML-N) i Pakistańskiej Partii Ludowej”. „Guardian” informował, że PML-N miała skargi w sprawie głosowania. CNN zauważyła, że „Liga Muzułmańska jest druga z 64 miejscami, a Pakistańska Partia Ludowa zdobyła 43 miejsca”.

Proszę zauważyć różnicę. W Pakistanie nie ma „prawicy”, „lewicy” ani „skrajnej prawicy”. W relacjach z Pakistanu najbliższa zwyczajowi etykietek, jakie stosują na całym Zachodzie, była telewizja France23, kiedy określiła Dżamiat Ulema-e-Islam jako partię “religijną”. Tylko Al-Dżazira określała niektóre partie w wyborach pakistańskich jako „skrajnie prawicowe”, a inne jako partie „religijnej supremacji”.  

Nieobecność politycznego spektrum ”prawicy” i ”lewicy” dotyczy każdego kraju od Maroka do Pakistanu za wyjątkiem Izraela. W izraelskich wyborach główne media opisywały polityczne spektrum od skrajnej lewicy do skrajnej prawicy. Mimo że Indie i Pakistan mają podobną historię, „Independent” opisał „skrajnie prawicowy populizm” w Indiach, ale nie „skrajnie prawicowy populizm” w Pakistanie. Jeśli w Pakistanie nie ma „skrajnie prawicowego populizmu”, to może jest „skrajnie lewicowy populizm”? Nic z tych rzeczy. Tego też nie opisał. To jest tak, jakby Bliski Wschód istniał w apolitycznym wszechświecie.   Są lewicowe i prawicowe partie w Ameryce Południowej, w Afryce subsaharyjskiej, we wschodniej Azji i w Australii.

Co tłumaczy tę niezdolność mediów, szczególnie na Zachodzie, do używania określeń ”prawica, skrajna prawica, lewica, skrajna lewica” lub ”konserwatywny, liberalny” dla Bliskiego Wschodu? Hamas i Fatah nie są opisywane jako ”prawicowo-religijne” i ”centrowo-prawicowo nacjonalistyczne”, chociaż tak mogłyby być nazywane, gdyby stawały do wyborów w Bułgarii lub Danii. Jest malutki wyjątek od tej reguły. Reuters mówi o “islamistycznym Hamasie” a AP określa Hamas jako “islamistyczną grupę”. Co jednak stało się z takimi terminami jak prawica, skrajna prawica, ekstremistyczna prawica, skrajnie prawicowi konserwatyści?  

Aby zastąpić te terminy, stonować i wybielić większość polityki w dziesiątkach krajów, główne media stworzyły nawet unikatowe określenia, jak dla polityki w Iranie. W Iranie są “twardogłowi i umiarkowani”. I tyle. Nie ma „prawicowych” partii. Nie ma centrystów. Nie ma populistów. Oczywiście nie ma „alt-right”.  Mahmud Ahmadineżad jest nazywany “krzykliwym, populistycznym twardogłowym”. Kiedy Roy Moore ubiegał się o miejsce w Senacie w Alabamie, nazywano go „reakcyjnym”, „skrajnie prawicowym republikaninem” i „kontrowersyjnym konserwatystą”, a robiły to te same media, które nie są w stanie użyć podobnych określeń na negującego Holocaust Ahmadineżada.

Co ciekawe, Turcja otrzymuje trochę klasyfikacji na ”lewicę” i ”prawicę” ze względu na swoją bliskość do Europy. BBC opisała “płomiennie nacjonalistyczną Meral Aksener” i “centrowo-lewicową CHP”, “zakorzenioną w islamizmie AKP”, “nacjonalistyczną MHP” i “pro-kurdyjską Ludową Partię Demokratyczną”. No dobrze, ale w rzeczywistości AKP jest prawicową partią, MHP także jest prawicową partią, a HDP jest lewicową partią. Jest nie tylko „pro-kurdyjska”, jej korzenie są w lewicowej polityce. Dlaczego więc zachodnie media nie mogą tego powiedzieć?

Decyzja usunięcia określeń prawica i lewica z politycznego krajobrazu Bliskiego Wschodu jest częściowo orientalistycznym sposobem przedstawienia regionu jako czegoś obcego i gorszego. Argument brzmi, że krajów od Maroko do Pakistanu, głownie krajów islamskich,  nie można zrozumieć na tym spektrum, bo są tak inne. Nawet kiedy mają wspólną historię i tradycję polityczną, tak jak Indie i Pakistan, jeden z nich jest pozbawiony podziałów na  lewicę i prawicę.

Drugim powodem unikania opisywania polityki w tych krajach w kategoriach lewica-prawica  jest świadomy wysiłek wybielenia jej. Scena polityczna w Pakistanie przebiega głównie od skrajnej religijnej prawicy do nacjonalistycznej prawicy. Scena polityczna Iranu obejmuje skrajnie prawicowych religijnych konserwatystów i dochodzi do skrajnie prawicowych narodowych konserwatystów. W większości tych krajów po prostu nie ma partii lewicowych. W Pakistanie niemal każdy polityk popiera karę śmierci za bluźnierstwo. Gdyby polityk w USA popierał karę śmierci za bluźnierstwo, niewątpliwie byłby „skrajną religijną prawicą”. Jeśli Le Pen jest „skrajnie prawicowa”, to z pewnością taki jest również Ahmadineżad i AKP, Hamas i Hezbollah, PML-N i wiele innych partii.

Trzecim powodem, dla którego temu regionowi nie przypisuje się znanego politycznego spektrum jest to, że na Zachodzie „lewica” znaczy w medialnym żargonie „dobra”, podczas gdy prawica lub skrajna prawica reprezentuje „zło”, „rasizm”, „nacjonalizm”  lub „religijny konserwatyzm”. Na całym Bliskim Wschodzie niemal każda partia jest albo nacjonalistyczna, albo skrajnie prawicowo konserwatywna. Decyzja nie nazywania ich w ten sposób jest sposobem cichego upiększania ich dla czytelnika. Jest w tym głębszy zamiar. Na przykład, Hamas i Hezbollah są regularnie określane jako ”religijne”, ale natychmiast dodaje się, że dostarczają ”usług społecznych”. Co ukradkiem przesuwa obydwie te organizacje do „lewego skrzydła”, jako że dostarczają „biednym” „społecznej sprawiedliwości”. Oczywiście KKK także dostarczał ”usług społecznych”, ale nie był partią lewicową. Hamas i Hezbollah mają więcej wspólnego z KKK niż z Karolem Marksem. Niektórzy ludzie chcą jednak, byśmy postrzegali ich bardziej  jako opiekunów ubogich niż morderców.  

Pora zdjąć rękawiczki i nałożyć etykietki na politykę od Maroka do Pakistanu. W zglobalizowanym świecie rozmaite partie i ruchy nie istnieją w próżni. Polityczne partie islamistyczne są z prawego skrzydła. Nie są „twardogłowymi”. Może są ”populistami”, ale w takim razie trzeba je tak nazywać. Nacjonaliści są nacjonalistami. Nie są tylko „wiodącą partią” i „opozycją”. Czy istnieją lewicowe, świeckie partie w tym regionie? Tak, istnieją. Kilka. Czy istnieją liberałowie? Tak, istnieją. Pozwólmy im być liberałami i definiujmy resztę jako ”konserwatystów”, bo nimi są. Skończmy z szaradą nazywania partii w Izraelu i w Indiach „skrajną prawicą”, ale używania dla partii palestyńskich i pakistańskich tylko ich nazw, bez osądzania, gdzie znajdują się na politycznym spektrum. Skończmy z szaradą mówienia nam, że Bułgaria i Rosja mają polityczne spektrum, ale już nie mają go Kazachstan i Irak.


Whitewashing far-right parties in the Middle East

Jerusalem Post, 30 lipca 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman


Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.