Dlaczego Iran wspiera palestyńskie grupy terroru?


Khaled Abu Toameh 2018-07-28

Generał Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, Gholamhossein Gheybparvar. (Zdjęcie: Tasnim via Wikimedia Commons)
Generał Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, Gholamhossein Gheybparvar. (Zdjęcie: Tasnim via Wikimedia Commons)

Podczas gdy Narody Zjednoczone, Izrael i USA proponują plany złagodzenia cierpień Palestyńczyków w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy, Iran zobowiązuje się do kontynuowania finansowej i militarnej pomocy dla palestyńskich grup terroru.  


Wtrącanie się Iranu w wewnętrzne sprawy Palestyńczyków nie jest niczym nowym. Irańczycy od dawna zaopatrują grupy terrorystyczne Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu w pieniądze i broń. Gdyby nie wsparcie Iranu, te dwie grupy, które nie uznają prawa Izraela do istnienia, nie byłyby w stanie pozostawać przy władzy w tej nadbrzeżnej enklawie.


Wsparcie palestyńskich grup terroru przez Iran ma podwójny cel: pierwszym jest podważenie Autonomii Palestyńskiej, na czele której stoi Mahmoud Abbas, a którą Teheran uważa za pionek w rękach USA i Izraela; a drugim przybliżenie celu Iranu zniszczenia Izraela.


W tym tygodniu otrzymaliśmy kolejne przypomnienie o prawdziwym celu Iranu. Przywódca „Rewolucji Islamskiej” Iranu, ajatollah Ali Chamenei, powiedział, że Palestyńczycy zwyciężą swoich wrogów i "zobaczą dzień, kiedy fałszywy reżim syjonistyczny" znika. Powiedział, że „nikczemna polityka” prezydenta USA Donalda Trumpa jest skazana na niepowodzenie.


Tak więc Iranu nie obchodzą trudne warunki życia Palestyńczyków w Strefie Gazy. Jego przywódcy mają nadzieję, że Palestyńczycy dożyją dnia zlikwidowania Izraela. Dlatego też Iran nadal wspiera każdą palestyńską grupę, która dąży do zniszczenia Izraela.


Tego samego dnia, kiedy Chamenei wygłaszał te słowa w Teheranie, jeden z jego generałów, Gholamhossein Gheybparvar, przemawiał na konferencji, która odbywała się równocześnie w Strefie Gazy i w Teheranie. Gheybparavar jest wysokim rangą oficerem w Korpusie Strażników Rewolucji Islamskiej i dowódcą sił Basidż – „Siły mobilizacji oporu”. Główną misją tych sił jest dławienie protestów przeciwko reżimowi w Teheranie.


W nagranym przemówieniu irański generał powiedział przedstawicielom Hamasu, Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu i innych grup terrorystycznych, że jest "dumny" z ich "oporu" przeciwko Izraelowi. Powiedział, że ta konferencja, nosząca tytuł "Mokry proch/opór nie jest terroryzmem” jest wyrazem arabskiej i islamskiej jedności przeciwko wrogom Arabów i muzułmanów. Irański generał powiedział, że Iran i „oś oporu” nie boją się „gróźb” Trumpa.


Palestyńskie grupy terrorystyczne powiedziały po konferencji, że zachęciło ich zobowiązanie irańskiego generała wspierania ich w walce przeciwko Izraelowi i USA.


Chader Habib, wysoki rangą funkcjonariusz Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu w Strefie Gazy, powiedział, że irańsko-palestyńska konferencja była zarówno „symboliczna, jak ważna”. Konferencja, powiedział, służyła jako przypomnienie, że Iran kontynuuje wsparcie palestyńskiego „oporu” i odstraszy Izrael od atakowania Strefy Gazy w reakcji na zamachy  na jego obywateli. Przemówienie irańskiego generała, dodał, miało na celu przekazanie przesłania wielu krajom, by wspierały palestyńskie grupy „oporu” w Strefie Gazy. „Izrael jest potencjalnym zagrożeniem dla Arabów i muzułmanów” – powiedział Habib.   


Kilku mówców na konferencji, podniesionych na duchu  tym irańskim poparciem, wezwało do utworzenia  "zjednoczonego arabsko-islamskiego frontu” przeciwko Izraelowi i USA. Podkreślili także, że zamachy terrorystyczne na Izrael będą trwały i chwalili Iran za ich pełne poparcie palestyńskich frakcji w Strefie Gazy.


Obiecując dalszą pomoc palestyńskim grupom terrorystycznym Iran oferuje dwóm milionom mieszkańców Strefy Gazy więcej rozlewu krwi i przemocy. Irański generał nie zaoferował zbudowania Palestyńczykom szpitala ani szkoły. Ani też nie zaoferował dostarczenia pomocy finansowej na projekty, które dałyby pracę bezrobotnym Palestyńczykom w Strefie Gazy. Jego komunikatem dla Palestyńczyków w Strefie Gazy było: Iran da wam tyle pieniędzy i broni, ile potrzebujecie, jak długo jesteście oddani dżihadowi (świętej wojnie) przeciwko Izraelowi i „wielkiemu szatanowi”, USA.


To irańskie przesłanie dla palestyńskich grup terrorystycznych pojawiło się w czasie, kiedy kilka instytucji międzynarodowych próbuje rozwiązać „humanitarny i ekonomiczny” kryzys w Strefie Gazy. Na czele tych starań stoi Specjalny Koordynator ONZ ds. Bliskowschodniego Procesu Pokojowego, Nikołaj Mładenow, który w ostatnich tygodniach starał się zapobiec kolejnej wojnie w Strefie Gazy.  


Jest jednak mało prawdopodobne, by te starania powiodły się, jak długo Iran kontynuuje wsparcie palestyńskich grup terrorystycznych. Iran najwyraźniej chce zachować kontrolę nad Palestyńczykami, by posłużyć się nimi w niedopuszczeniu do pokoju i stabilności między Arabami i Izraelem. Iran nie pomaga grupom terrorystycznym z miłości do Palestyńczyków, ale by przybliżyć realizację swojego celu zlikwidowania „fałszywego reżimu syjonistycznego”. 


Jeśli ktokolwiek niepokoi się irańską interwencją w wewnętrzne sprawy palestyńskie, to jest to prezydent Autonomii Palestyńskiej, Mahmoud Abbas i jego rządząca frakcja, Fatah. "Nie chcemy stać się pionkami w rękach Iranu - powiedział Ra'fat Elayan, wysoki rangą funkcjonariusz Fatahu. - Iran używa Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu jako kart przeciwko Izraelowi i USA, a to będzie miało negatywny wpływ na słuszną sprawę palestyńską. Wielokrotnie ostrzegaliśmy te dwie grupy przed irańską interwencją w sprawy palestyńskie”.   


Tymczasem wydaje się, że Hamas chce jednego i drugiego. Z jednej strony, Hamas chce, by społeczność międzynarodowa wkroczyła i pomogła ludności Strefy Gazy. Z drugiej strony, Hamas chce, by Iran kontynuował finansowanie terroryzmu. Ten sam Hamas, który mówi przedstawicielom ONZ, że chce polepszyć warunki życia ludzi w Strefie Gazy, jest tym, który wyciąga rękę do Iranu, by otrzymać fundusze i broń.  


Możemy wyciągnąć wniosek z niepokoju Abbasa i Fatahu: jeśli nawet oni niepokoją się trwającymi staraniami Iranu, by infiltrować palestyńską arenę, USA i reszta świata muszą znaleźć sposoby na powstrzymanie Iranu przed używaniem Palestyńczyków jako broni w walce o rozszerzenie swojego panowania na coraz więcej krajów na Bliskim Wschodzie i po to, by realizować swoje mordercze plany.


Iran przyniósł wyłącznie nieszczęście Irakowi, Jemenowi, Libanowi i Syrii. Teraz ktoś musi wkroczyć i zatrzymać Iran przed postawieniem stopy w Strefie Gazy i używaniem Palestyńczyków jako mięsa armatniego w kampanii Teheranu przeciwko USA i Izraelowi. Jak można to zrobić? Nie jest to skomplikowane. Jakakolwiek międzynarodowa pomoc dla Strefy Gazy musi być uwarunkowana od zakończenia destrukcyjnych starań Iranu, by rekrutować Palestyńczyków jako swoich żołnierzy. Takie to proste.  


Why Iran Supports Palestinian Terror Groups

Gatestone Institute, 19 lipca 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.