Odrażający antysemityzm w ONZ


Anne Bayefsky 2018-06-11

Ambasador USA Nikki Haley zakłada weto na Radzie Bezpieczeństwa 1 czerwca 2018 r. Zdjęcie: Reuters/Shannon Stapleton.

Ambasador USA Nikki Haley zakłada weto na Radzie Bezpieczeństwa 1 czerwca 2018 r. Zdjęcie: Reuters/Shannon Stapleton.



Anne Bayefsky, kanadyjska prawniczka, dyrektorka Touro Institute on Human Rights and the Holocaust oraz prezeska Human Rights Voices, wygłosiła poniższe przemówienie na specjalnym forum “Evolving Hatred: Antisemitism & BDS Today” [Ewoluująca nienawiść: Antysemityzm i BDS dzisiaj] zwołanym przez stałą misję Izraela przy Narodach Zjednoczonych, 30 maja 2018 r.

Narody Zjednoczone są instytucją zbudowaną na popiołach narodu żydowskiego i zniszczeniach , jakich antysemityzm dokonał we wszystkich cywilizacjach.


Niemniej ONZ nigdy nie przyjął rezolucji ani nie zamówił raportu wyłącznie poświęconego ujawnieniu, potępieniu i zlikwidowaniu antysemityzmu, gdziekolwiek się on pojawia. Właśnie w tym miesiącu Radę Bezpieczeństwa poproszono o wydanie oświadczenia „stanowczo i jednoznacznie odrzucającego antysemityzm i negację Holocaustu”. Rada odmówiła.  


Dlaczego? Odpowiedź jest boleśnie jasna: sam antysemityzm. Tutaj, W Narodach Zjednoczonych. 


Antysemityzm w ONZ powoduje coś więcej niż tylko udaremnia możliwości prewencji. Tworzy okazje promowania. Strategia marketingowa składa się z trzech wyraźnych kroków.  


Krok pierwszy: Zaprzeczenie. Antysemici rutynowo powtarzają, że nie są antysemitami.


Tyle tylko, że są.


Dwa tygodnie temu – w tej samej Sali – zebrało się dwudniowe forum „Kwestia Palestyny”. Pod auspicjami ONZ. Z zaproszonymi przez ONZ mówcami i akredytowanymi przy ONZ uczestnikami.  


Mówcy z dezaprobatą mówili o idei „narodu wybranego” i  pomstowali na „żydowskie lobby”. Palestyński przedstawiciel przy ONZ twierdził, że ziemia palestyńska jest „dokładnie taka sama” jak okupowana przez Niemców Francja i Polska.


18 maja 2018 r. w Radzie Praw Człowieka ONZ w Genewie, akredytowani przy ONZ delegaci (zarówno państwa, jak NGO) powiedzieli:  „Potworności widziane podczas II Wojny Światowej dzieją się znowu” i Palestyńczycy są „unicestwiani z celem całkowitego zniszczenia tożsamości narodu”.


Na tym samym korytarzu, przy którym znajduje się ta sala, umyślnie przeniesiono wystawę „Palestyna” obok wystawy o Holocauście. Przewodnicy nie zatrzymują się przy jednej bez zatrzymania się przy drugiej.


Lekceważenie żydowskich przekonań religijnych, przywoływanie teorii spiskowych o Żydach i przyrównywanie Izraelczyków do nazistów jest jawne. I jest antysemityzmem.  


Na majowym forum kolejni mówcy potępiali także państwo żydowskie. To, na przykład, szerzone jest przez ONZ: “rasistowska polityka … Izraela … czerpie z żydowskiego charakteru państwa Izrael”. „Żydowska demokracja” jest „oksymoronem”. A reprezentant palestyński w ONZ powiedział: „Prezydent Truman, kiedy położono przed nim kawałek papieru o uznaniu żydowskiego państwa Izrael, przekreślił ‘żydowskiego’ i zostawił tylko państwo Izraela. To tylko, żeby wyjaśnić nieporozumienie”.    


To jest czysty rewizjonizm historyczny. W rzeczywistości Truman wykreślił napisane na maszynie słowa „państwo żydowskie” i dodał własną ręką „państwo Izraela” wyłącznie w reakcji na informację, jaka jest nowa nazwa kraju i zapewnił, że USA pierwsze uznały Izrael w 11 minut po jego proklamacji.


To nie jest skomplikowane. Samostanowienie dla każdego ale nie dla narodu żydowskiego jest antysemityzmem.


Krok drugi: Zaciemnianie. Religijni bigoci twierdzą, że konflikt z Izraelem to nie jest religijna bigoteria.  


Tyle tylko, że jest.


Mówią teraz, że chodzi o granice z 1967 r. i o osiedla po 1967 r.


Ale zaledwie dwa tygodnie temu, w tym miejscu, zaproszony przez ONZ gość powiedział, że „Izrael jest jednym krajem za nowoczesnej pamięci, który wykorzenił uchodźców, potem… masakrował ich i upokarzał przez siedemdziesiąt lat”. Mówiąc o narodzinach Izraela w 1948 r. przedstawiciel palestyński zadeklarował: „Bardzo, bardzo pragniemy położyć kres… nieszczęściu naszego narodu po 70 latach okupacji”.


Kwestionowanie istnienia Izraela przez 70 lat jest antysemityzmem.


Krok trzeci: Atak. Oskarżaj Żydów o uczestnictwo w ukrywaniu przestępstw i o zabranianie jakiejkolwiek krytyki Izraela.


Tyle tylko, że Żydzi tego nie robią.


Ponadto, spotkania ONZ w Nowym Jorku i w Genewie w ostatnich dwóch tygodniach, które nie są nietypowe, rozbrzmiewały oskarżeniami, że „izraelska machina zabijania” zajmuje się „czystką etniczną”, „kulturą nienawiści”, „potwornościami”, „jawnym okrucieństwem”, „ludobójstwem”, „zbrodniami przeciwko ludzkości”, „barbarzyństwem”, „brutalnością” i „moralną deprawacją najgorszego rodzaju”. To na początek.


Żaden inny kraj w ONZ nie jest poddany takim atakom. To nie jest krytyka. To jest podsycanie nienawiści. To jest antysemityzm.


Nie zapominajmy, że w ONZ byliśmy już wcześniej na tym filmie.


Pamiętacie rzekomą „masakrę” 500 ludzi w stolicy zamachowców-samobójców, Jenin, w 2002 r.? Trzy miesiące później ONZ przyznała, że nie było żadnej masakry i w sumie zginęło 20 palestyńskich cywilów, mniej niż izraelskich ofiar.


Pamiętacie raport ONZ Goldstone’a z 2009 r.? Oskarżał on Izrael o umyślne atakowanie cywilów – aż sam Goldstone odwołał to oszczerstwo.


A teraz przychodzi najnowsza misja ONZ, rozpoczęta wśród oskarżeń o kolejną  izraelską masakrę cywilów w Gazie. To oskarżenie obalili sam Hamas i Islamski Dżihad, którzy nie mogli powstrzymać się przed przechwałkami, że 85% ofiar było z ich szeregów.


Jest tu wzór. Nazywa się antysemityzm. Jak Królowa Kier opisałaby oenzetowską inkwizycję: „Najpierw skazać. Potem osądzić”.  


Poza słowną hiperbolą ONZ zwykła statystyka opowiada tę samą historię:


Ta historia jawnej dyskryminacji jest antytezą obietnicy Karty ONZ o równości wszystkich krajów, małych i dużych. To jest antysemityzm.


Palestyński rysownik przedstawił niedawno izraelskiego żołnierza siłą karmiącego palestyńskie niemowlę trucizną po fałszywym oskarżeniu, że Izrael zabił niemowlę, które w rzeczywistości zmarło z powodu wrodzonej wady serca. Kontrowersja dotyczyła zdjęcia palestyńskiego przywódcy, Mahmouda Abbasa, podziwiającego ten rysunek. Dla ONZ jednak nie było w tym nic nadzwyczajnego. W listopadzie ubiegłego roku ten sam rysownik był fetowany tutaj na imprezie ONZ zorganizowanej przez komitet ONZ. Palestyński przedstawiciel w ONZ przedstawił go jako „dumę narodu” z powodu jego „wkładu dla ludzkości”. W owym czasie jego rysunki czyli „wkład” obejmowały żydowską Gwiazdę Dawida, wykręconą, by naśladować nazistowskie uwięzienie Palestyńczyków za drutem kolczastym.    


Krótko mówiąc, dzisiejsza ONZ działa jako silny mnożnik antysemityzmu, gloryfikując jego orędowników i dostarczając globalnej platformy jego adwokatom. A na to nie ma w samej ONZ żadnej reakcji. Hańba.

 

The UN’s Sordid Embrace of Antisemitism

Algemeiner, 3 czerwca 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska