List otwarty do niemieckiej kanclerz


Smadar Bat Adam 2018-05-12


Szanowna Pani, popieranie Izraela oznacza uznanie Jerozolimy jako jego stolicy. Uznanie miasta, które jest święte dla trzech religii, ale założone przez lud Izraela, jest najbardziej moralną rzeczą, jaką mogą zrobić Niemcy pod Pani rządami. Ogromna szkoda, że przyłożyła się Pani do potępienia uznania tego miasta za naszą stolicę przez prezydenta Trumpa.

W Pani Berlinie mężczyzna zdjął pasek i na środku ulicy zaczął bić mającego na głowie  jarmułkę przechodnia, krzycząc „Żyd”. Przygnębia odkrycie, że antysemityzm, odmawiający narodowi żydowskiemu prawa do istnienia, nadal buzuje pod powierzchnią aury moralności Niemiec. Inne wydarzenia, jak zdewastowanie synagogi w Mecklenburgu i fakt, że żydowskie instytucje w Pani kraju muszą mieć uzbrojonych strażników, jest jedną stroną tej samej monety nienawiści wobec nas. Drugą stroną jest demonizowanie Izraela i moralistyczna postawa praktykowana przez instytucje w Niemczech i w innych europejskich krajach -  przy równoczesnym poparciu radykalnych, skrajnie lewicowych organizacji i szkalowaniu mojego kraju i jego sił obronnych.


Francuski filozof Bernard-Henri Lévy uważa, że demonizacja, której celem jest odmalowanie żydowskiego kraju jako morderczego państwa, łagodzi poczucie winy, jakie ma wielu Europejczyków w kwestii Holocaustu. W 2010 r. Lévy ostrzegał przed niebezpieczeństwem ze strony przede wszystkim lewicowych ruchów ideologicznych. Niewątpliwie jest Pani świadoma antysemickich postaw znacznej części Pani rodaków, jak ujawniły zatrważające świadectwa zebrane przez Tuvię Tenenboma w książce Spałem w pokoju Hitlera.


Gest Pani ministra spraw zagranicznych, Heiko Maasa, który na Twitterze zamieścił swoje zdjęcie z jarmułką na głowie – był wzruszający. Wywiad, jakiego Pani udzieliła izraelskiej telewizji, by zaznaczyć 70 lat naszej niepodległości, wiernie pokazywał, jak głęboko czuje się odpowiedzialny Pani rząd za bezpieczeństwo Izraela. W wyważonych słowach wyjaśniła Pani, że nie jest zadaniem Pani kraju atakowanie syryjskiego dyktatora; że Pani rząd woli okropną umowę nuklearną z Iranem niż jej alternatywę; że sprawę Jerozolimy strony powinny omawiać miedzy sobą. To nie wystarcza.


Proszę zrozumieć, zobowiązanie wobec naszego bezpieczeństwa nie oznacza, że staje Pani po stronie prawa narodu żydowskiego do kraju, do którego Żydzi modlili się przez tysiące lat wygnania. Pani Niemcy, które nie tylko noszą brzemię zredukowania narodu żydowskiego o 6 milionów, ale także o wielokrotność ich nienarodzonych potomków, nie może siedzieć okrakiem na barykadzie. Także dzisiaj może Pani usłyszeć ocalałych, opowiadających o tym, jak wtedy, na tej innej planecie dziesiątki lat temu, między morderczą pracą a komorami gazowymi, Żydzi szeptali nazwę Jerozolimy. Czy może Pani, przedstawicielka pokolenia pokuty, ignorować ich modlitwy? Pani, najpotężniejsza przywódczyni w Europie, symbol dla kobiet takich jak ja, nie może tego robić. Pani uznanie Jerozolimy jako stolicy Izraela byłoby wyrazem poparcia dla syjonizmu, aktem historycznej sprawiedliwości. Ponadto, antysemicki terror islamistyczny nie karmi się strachem; nie może być pokonany przez samo postawienie uzbrojonej straży koło żydowskich instytucji. Wręcz przeciwnie, karmią go ci, którzy odrzucają prawo narodu żydowskiego do naszej odwiecznej stolicy. Dziesięciolecia niepowodzeń społeczności międzynarodowej w zaprowadzeniu pokoju w naszym regionie wymagają pójścia nową drogą: droga do pokonania terroru i wykucia pokoju idzie przez poparcie dla Syjonu i uznanie Jerozolimy za naszą stolicę. To jest w Pani rękach.


An open letter to the German Chancellor

Israel Hayom, 29 kwietnia 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Smadar Bat Adam

Publicystka gazety Israel Hayom.