Artykuł w “Guardianie” kwestionuje “sztywną ortodoksję” Jom Ha’atzmaut, że Izrael powinien istnieć


Aron White 2018-05-06


Izrael – i jego sympatycy na całym świecie – obchodzili w zeszłym tygodniu 70 lat jego istnienia, kiedy kraj celebrował Jom Haatzmaut, Dzień Niepodległości. W Izraelu jest to dzień, w którym odkłada się na bok polityczne różnice i spory, a ludzie łączą się w świętowaniu osiągnięć i samego istnienia kraju. Naturalnie jednak „Guardian” nie zamierzał zmieniać kursu i dla zaznaczenia tego dnia opublikował typowy artykuł w swoim stylu.

Michael Segalov w opiniotwórczym artykule narzeka, że Jom Haatzmaut nie “pozostawia miejsca na niuanse” i “tworzy przestrzeń tylko dla pewnego typu Żydów”, a następnie przypomina nam, że “judaizm ma długą i dumną historię odmiennych zdań i sporów”. Twierdzi, że Żydzi powinni widzieć w „Dniu Niepodległości Izraela okazję do debaty”.  


UK Media Watch często skupia się na stronniczym i wypaczonym relacjonowaniu o Izraelu. W tym wypadku jednak przypadło nam zajęcie się niewiarygodnie marnym artykułem, który z pewnością nie zostałby opublikowany, gdyby nie zgadzał się z opinią wydawców.  


Argument, że Jom Haatzmaut nie zostawia miejsca na niuanse, jest po prostu nieprawdziwy. Można być lewicowcem lub prawicowcem, świeckim lub religijnym, Żydem lub nie-Żydem, za Netanjahu lub przeciwko mu  i zasadniczo podpisywać się pod każdą polityczną ideologią pod słońcem – i świętować Jom Haatzmaut. To nie jest tylko teoretyczne – to jest rzeczywistość w Izraelu! Świętowanie Jom Haatzmaut znaczy po prostu świętowanie istnienia w Izraelu państwa żydowskiego. To jest tak podstawowy wymóg, jak to możliwe i w żaden sposób nie zakłada, jaką postać to państwo ma przyjąć.  


Jak to czesto bywa z antyizraelskimi artykułami, widzimy ich wypaczoną i pokrętną logikę, kiedy stosujemy to rozumowanie i język do innego kraju. Niemal wszystkie kraje na świecie obchodzą Dzień Niepodległości. Powiedzenie, że “Dzień Bastylii nie pozostawia miejsca na niuanse i implikuje, że jest tylko jeden sposób bycia Francuzem” jest zwyczajnie śmieszne. Niemniej, kiedy takie nonsensy wypowiada się o Izraelu, są one uważane za oznakę oświecenia.


Segalov cytuje, z dezaprobatą, słowa naczelnego rabina Zjednoczonego Królestwa, który powiedział, że syjonizm jest nieodłączny od judaizmu i kontruje to stwierdzeniem, że nie powinniśmy czynić z syjonizmu części wiary żydowskiej. Segalov na marginesie wypowiedzi naczelnego rabina twierdzi, że ta opinia tworzy tylko jeden typ Żyda; i że judaizm ma tradycję różnicy zdań.   


W reakcji na stwierdzenie, że “syjonizm jest nieodłączny od judaizmu” mówi: a) nie lubię tego; i b) judaizm pozwala na wiele linii argumentacji, choć ja nie przedstawiłem żadnej. To jest nie tyle artykuł opiniotwórczy, ile lament: „nie podoba mi się ich opinia”.


I wreszcie, powinien nazywać rzeczy po imieniu. Jaka jest treść „debaty”, do której wzywa pan Segalov? Jeśli wzywa się do debaty o Dniu Niepodległości, to czy nie jest to uprzejmy sposób wzywania do debaty o samym istnieniu kraju? Nie można abstrakcyjnie „debatować”, musi się debatować o czymś – o jakimś argumencie, koncepcji, propozycji. Pan Segalov zatrzymuje się tuż przed powiedzeniem, jaka jest jego propozycja, ale nie pozostawia wiele wyobraźni. Jego zdaniem poprawnym sposobem obchodzenia niepodległości Izraela jest kwestionowanie jego dalszej niepodległości.


I na tym polega ostateczna ironia tego artykułu. Segalov wzywa do różnorodności, do miejsca na wiele rozmaitych głosów. Gdyby tylko „Guardian” potrafił stworzyć przestrzeń dla innego głosu – na jeden tylko dzień w roku, gdyby odłożył na bok swoje niechęci i dołączył do uznania niesłychanych osiągnięć Izraela. Niestety, jak dotąd wydaje się, że monotonia ponurej wizji Izraela w „Guardianie” pozostaje niezmienna.


Guardian op-ed challenges the ‘rigid’ Yom-Ha’atzmaut ‘orthdoxy’ that Israel should exist

UK Media Watch, 24 kwietnia 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Aron White

Studiował politologie i stosunki międzynarodowe na  University of London.Członek Committee for Accuracy in Middle East Reporting in America (CAMERA).