Jaka jest cena życia palestyńskich cywilów?


Fred Maroun 2018-04-22

Plakat Hamasu wzywający do „Wielkiego Marszu Powrotu”
Plakat Hamasu wzywający do „Wielkiego Marszu Powrotu”

Zależy, kogo spytasz.


Dla Hamasu życie palestyńskich cywilów jest tanie. Hamas często używa palestyńskich cywilów jako ludzkich tarcz, co przyznała nawet Organizacja Narodów Zjednoczonych, a także sam Hamas.


Izrael wysoko ceni życie ludzkie, na co wskazuje staranność, z jaką chroni swoich cywilów i żołnierzy, tak Arabów, jak Żydów. Izrael nadaje szczególnie wysoką wartość życiu palestyńskich cywilów, mimo tego jest nieustannie obwiniany, kiedy takie życie jest tracone w konflikcie z Izraelem, niezależnie od tego, kto owo życie naraził i niezależnie od tego, jak usilnie Izrael starał się ich oszczędzić.  


Dla społeczności międzynarodowej cena palestyńskiego życia zmienia się niezmiernie zależnie od tego, kogo można obarczyć winą.


Jeśli Palestyńczycy są ofiarami Arabów, ich życie jest bez znaczenia. Według Middle East Monitor, “3,613 Palestyńczyków zabito w Syrii od wybuchu wojny domowej w tym kraju w 2011 r.” Palestyńscy cywile są także systematycznie maltretowani i zabijani przez grupy palestyńskie, które twierdzą, że ich bronią, włącznie z Hamasem i Fatahem. Społeczność międzynarodowa nie zwraca uwagi na te zbrodnie. 


Jeśli jednak jest choćby cień możliwości, że można obwinić Izrael, wartość palestyńskiego życia nagle szybuje w górę, dając w wyniku sesje nadzwyczajne Rady Bezpieczeństwa ONZ i zadufane oświadczenia przywódców świata, w których potępiają Izrael.


Show medialny Hamasu
na granicy Gazy z Izraelem jest bezpośrednim rezultatem tych olbrzymich rozbieżności w sposobie oceny palestyńskiego życia cywilnego. Strategia jest prosta i skuteczna: umieść palestyńskich cywilów w sytuacji śmiertelnego zagrożenia, w sytuacji, w której Izrael musi się bronić, zapewnij miejsca w pierwszym rzędzie mediom międzynarodowym, a potem siądź wygodnie i ciesz się nagrodami.  


W odróżnieniu od strategii bezpośredniego atakowania Izraela, także szeroko używanej przez Hamas, ta strategia nie wymaga ciężkiej broni. Kilka koktajli Mołotowa i kilka karabinów w rękach terrorystów rozmieszczonych między cywilami wystarcza, by uczynić tłum zagrożeniem dla Izraela, który będzie zmuszony do bronienia się. I nie naraża to życia przywódców terrorystów, których kwatery Izrael obiera czasami za cel w reakcji na ogień rakietowy z Gazy.   


Ta strategia nie pociąga za sobą kosztów finansowych dla Hamasu, ponieważ wszystkie finansowe nagrody dla rodzin ofiar zostaną wyrównane z nawiązką przez międzynarodowych darczyńców.  


Co najlepsze, sukces tej strategii jest gwarantowany: światowi przywódcy, organizacje praw człowieka i organy światowe będą winić Izrael i zignorują terrorystów.


W incydentach granicznych 30 marca przeważająca większość zabitych Palestyńczyków była terrorystami, co pokazuje, że IDF starał się maksymalnie unikać ofiar cywilnych, szczególnie jeśli wierzymy w twierdzenia, że większością maszerujących byli cywile. To jest typowe dla każdej operacji IDF i nie powinno zaskakiwać nikogo. Kiedy giną palestyńscy cywile, to dzieje się to wbrew najlepszym wysiłkom Izraela, nie zaś z ich powodu.


Społeczność międzynarodowa twierdzi, że troszczy się o śmierć i rany palestyńskie, ale ich zachowanie nie potwierdza tego twierdzenia. Gdyby rzeczywiście troszczyli się, działaliby w sposób, który umożliwiałby redukcję palestyńskich śmierci i ran, a to znaczy, przypisywaliby winę tym, którzy są winni. Zamiast tego robią dokładnie odwrotnie.


Jak długo społeczność międzynarodowa ceni palestyńskie życie tylko wtedy, kiedy może znaleźć sposób, niezależnie od tego, jak wydumany, by obwinić Izrael, Hamas i inni terroryści będą używać strategii prowokacji na granicy Gazy, rozwijać ją i rozszerzać, a wynikiem będzie rosnąca liczba śmierci i ran palestyńskich cywilów.


Dla terrorystów, którzy nie cenią życia cywilów po żadnej stronie, po prostu ta strategia nie ma minusów.

 

What is the price of a Palestinian’s civilian life

Times of Israel, 5 kwietnia 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Fred Maroun

Pochodzący z Libanu Kanadyjczyk. Wyemigrował do Kanady w 1984 roku, po 10 latach wojny domowej. Jest działaczem na rzecz liberalizacji społeczeństw Bliskiego Wschodu. Prowadzi stronę internetową fredmaroun.blogspot.com