Dlaczego odmawiamy dostrzegania jaśniejszej strony, choć powinniśmy


Steven Pinker 2018-04-17


Według najnowszych danych ludzie żyją dziś dłużej i są zdrowsi, lepiej odżywieni, bogatsi, inteligentniejsi, bezpieczniejsi, bardziej powiązani z innymi – a równocześnie coraz posępniejsi na temat stanu świata. Kiedyś politolog John Mueller tak podsumował historię Zachodu: “Wydaje się, że ludzie po prostu przyjmują niezwykłą poprawę ekonomiczną i sprawnie znajdują nowe troski, o które można się martwić”. Jak możemy wyjaśnić pesymizm w świecie postępu?

Nie jest tak, że ludzie są z natury posępni. Wręcz przeciwnie, na ogół patrzą na swoje życie przez różowe okulary: mówią, że są szczęśliwi, ich szkoły są dobre, ich dzielnice są bezpieczne i że jest mniejsze prawdopodobieństwo niż przeciętne, że będą ofiarami wypadku, choroby bezrobocia lub przestępstwa.


Kiedy jednak pytamy ludzi o ich kraje, zmieniają się z Polyanny w Kłapouchego: wszyscy inni są nieszczęśliwi – twierdzą – a świat schodzi na psy.


To rozłączenie obrazów ma swoje źródło w naturze wiadomości. Wiadomości mówią o tym, co się zdarza, a nie o tym, co się nie zdarza, pokazują więc nagłe i przerażające wydarzenia, takie jak pożary, zamykanie fabryk, strzelaniny i ataki rekinów. Większość pozytywnych zdarzeń nie jest fotogeniczna i nie powstaje nagle. Nigdy nie widzisz nagłówków, że w kraju nie ma wojny, lub że miasto nie zostało zaatakowane przez terrorystów – albo o fakcie, że od wczoraj kolejnych 180 tysięcy ludzi umknęło skrajnej nędzy.


Złe obyczaje mediów wydobywają z kolei najgorsze skłonności z ludzkiego poznania. Nasza intuicja, kiedy oceniamy ryzyko nie opiera się statystyce, ale na obrazach i opowieściach. Ludzie uważają, że tornada (które zabijają dziesiątki Amerykanów rocznie) są bardziej niebezpieczne niż astma (która zabija tysiące), przypuszczalnie dlatego, że tornado lepiej nadaje się do pokazania w telewizji. Łatwo jest zobaczyć jak ten błąd poznawczy – podsycany przez politykę informacyjną pod hasłem „Jeśli krwawe, to na czołówkę” – może spowodować, że ludzie wnioskują jak najgorzej o kierunku, w którym zmierza świat.


Irracjonalny pesymizm podsycany jest także niezdrowym zainteresowaniem tym, co może pójść źle – a zawsze jest więcej możliwości, żeby sprawy przybrały zły obrót niż dobry. Tworzy to rynek dla ekspertów od przypominania nam o rzeczach, które mogą się źle skończyć, a które mogliśmy przeoczyć. Biblijni prorocy, redakcyjni mędrcy, krytycy społeczni, dystopijni filmowcy i jasnowidze z tabloidów wiedzą, że mogą zdobyć natychmiastową uwagę przez ostrzeganie o rychłym końcu świata. Ci, którzy pokazują, że świat idzie ku lepszemu – nawet najbardziej realistyczni analitycy, którzy po prostu odczytują dane – mogą zostać zbyci jako naiwniacy.


Psycholodzy zidentyfikowali inne przyczyny naszej nostalgii za przeszłością i pełnego żółci stosunku do teraźniejszości. Czas leczy większość ran: negatywne zabarwienie złych doświadczeń blaknie z upływem lat. Jesteśmy także skłonni do mylenia cięższego brzemienia dojrzałości ze światem, który stracił niewinność i z nieuniknionym spadkiem naszych możliwości wraz z upływem czasu. Jak powiedział publicysta Franklin Pierce Adams: „Nic nie jest bardziej odpowiedzialne za dobre stare czasy jak zła pamięć”.


Lekarstwem na te skrzywienia jest umiejętność liczenia: opieranie naszego zrozumienia świata nie na ociekających krwią tytułach gazetowych doniesień i makabrycznych zdjęciach, ale na miarach ludzkiego rozkwitu, takich jak długowieczność, brak analfabetyzmu, zamożność i pokój. Liczby sumują dobre i złe rzeczy, te które się zdarzają i  te, których zdołaliśmy uniknąć.Skłonność do ocen ilościowych, przypisywana kujonom, jest nie tylko inteligentniejszym sposobem rozumienia świata, ale także bardziej oświeconym. Traktuje tak samo życie każdego człowieka, zamiast uprzywilejowywać ludzi, którzy są nam najbliżsi lub są najbardziej fotogeniczni. I daje nadzieję na zidentyfikowanie przyczyn naszych problemów, a więc również zastosowanie posunięć, które mają największe prawdopodobieństwo rozwiązania ich.  


Why We Refuse to See the Bright Side, Even Though We Should

Time, 4 stycznia 2018

Tłumaczeni: Malgorzata Koraszewska



Steven Pinker

Amerykański psycholog, profesor związany od wielu lat z Uniwersytetem Harvarda uznany przez magazyn Time za jedną ze 100 najbardziej wpływowych osób naszych czasów, autor wielu książek, w których porusza zagadnienia i problemy z zakresu neurobiologii, psychologii, językoznawstwa, teorii ewolucji. Na język polski przełożono Jak działa umysł (tłumaczenie Małgorzata Koraszewska) i Tabula Rasa. Spory o naturę ludzką (Tłumaczenie Agnieszka Nowak). Jego wydana w 2012 roku książka The Better Angels of Our Nature: Why Violence Has Declined cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Niedawno ukazała się jego kolejna pozycja pt.: The Sense of Style: The Thinking Person's Guide to Writing in the 21st Century.

 Strona www autora