O przebudzenie sceptycyzmu w Mozambiku
A jest tak, ponieważ poza państwem nie ma w Mozambiku nikogo, kto by skutecznie walczył z zabobonami. Żadna inna organizacja nie pociąga ekstremistów do odpowiedzialności. To zaś nie odbija się pozytywnie na ludziach niereligijnych w kraju.
Z niedawnych doniesień wynika, że państwo w Mozambiku jest jedynym orędownikiem walki z zabobonami i irracjonalnymi przekonaniami. Choć jest to w porządku – państwo powinno być w pierwszym szeregu zwalczania zabobonów – powinny istnieć inne, nie-państwowe czynniki: aktywni sceptycy, ateiści lub humaniści, jednostki lub organizacje, zaangażowane w to, popierające i wzmacniające walkę. Powinny istnieć niereligijne organizacje, uzupełniające starania rządu. Aktywne organizacje świeckie powinny brać udział w obalaniu irracjonalnych przekonań, sprawdzaniu nadużyć opartych na zabobonach lub religii, które szkodzą ludziom w Mozambiku.
Weźmy niedawny wypadek, kiedy ludzie zaatakowali farmerów i kupców za rzekome powstrzymywanie deszczu, winiąc ich za suszę w kraju. Interweniował tylko rząd. Pracownicy państwowi odrzucili oskarżenia jako fałszywe i bezpodstawne, mówiąc, że takie zjawisko nie istnieje. To państwowa policja wystąpiła z ostrzeżeniem po zamordowaniu pięciu łysych mężczyzn na prowincji. Morderstwo było spowodowane zabobonną koncepcją, że głowy ludzi łysych zawierają złoto. Również policja w Mozambiku aresztowała samozwańczego proroka za przetrzymywanie siedemnaściorga dzieci. Prorok rekrutował dzieci i indoktrynował je przy użyciu Biblii. Uczył je, by nie słuchały swoich rodziców i unikały ziemskich rzeczy, takich jak szkoła i telewizja, które nazywał szatańskimi.
Policja zwalcza także zabijanie albinosów i czarownic. Próbują rozproszyć pokrewne zabobony i irracjonalne przekonania.
Niestety, w tych staraniach i inicjatywach brakuje głosów sceptyków i racjonalistów z Mozambiku. Nie ma żadnych wzmianek o stanowisku sceptyków w tym kraju. W żadnym programie nie wspomniano, by sceptycy prowadzili edukację Mozambijczyków w tej kwestii.
Walka przeciwko zabobonom i religijnemu ekstremizmowi nie powinna być pozostawiona tylko państwu. To jest kolektywne wyzwanie, które wymaga kolektywnego wysiłku. Dlatego zasadne jest pytanie: gdzie są sceptyczni nauczyciele w Mozambiku i co robią dla oświecenia dzieci i młodzieży w tym kraju? Gdzie są świeccy intelektualiści, pisarze, uczeni i filozofowie? Dlaczego nie prowadzą publicznych debat i dyskusji o tych irracjonalnych przekonaniach? Dlaczego niereligijna społeczność nie debatuje i nie dyskutuje publicznie o tych irracjonalnych przekonaniach? Dlaczego niereligijna społeczność nie występuje otwarcie i publicznie przeciwko tym nadużyciom?
Trudno przecenić potrzebę sceptycznego działania w Mozambiku. Dlaczego więc nie ma żadnych grup sceptyków, organizujących imprezy dla oświecenia ludzi? Dlaczego sceptycy i racjonaliści w Mozambiku są niemi? Dlaczego zachowują ogłuszające milczenie, kiedy zabobony rozdzierają kraj? Dlaczego są obojętni wobec spraw, w które powinni być mocno zaangażowani? Informacja o 20 procentach ludzi w Mozambiku, którzy nie wyznają żadnej religii, nie jest fałszywą statystyką. A może jest?
Pora przerwać to milczenie. Powstańcie sceptycy Mozambiku.
Towards A Skeptical Awakening In Mozambique
Modern Ghana, 1 marca 2018
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Leo Igwe
Sekretarz Nigeryjskiego Ruchu Humanistycznego, działacz Center for Inquiry w Nigerii, członek IHEU i Atheist Alliance International. Jest redaktorem "Humanist Inquirer" i autorem wielu artykułów wolnomyślicielskich. Większość swojego czasu poświęca ratowaniu dzieci oskarżanych o czary.