Polityczny szympans


Elio Martino 2018-03-09


Symboliczny Zegar zagłady w styczniu 2018 r. pokazywał dwie minuty do północy. W obecnym wieku globalnej niestabilności i niepewności odrodziła się dyskusja o odwiecznym pytaniu: czy wojna jest zakorzeniona w naturze ludzkiej? Wojny bada się od stuleci i badają je wszyscy, od historyków w starożytnej Grecji do prymatologów. Coś dziwnego dzieje się jednak w sposobie, w jaki rozważamy ten temat, szczególnie jeśli chodzi o badania przemocy między szympansami. Wewnątrzgatunowe zabijanie wśród szympansów (czyli, kiedy szympansy zabijają się wzajemnie) stało się bardzo politycznym i kontrowersyjnym tematem i rywalizujące argumenty wydają się odzwierciedlać ideologiczne preferencje i światopogląd badaczy po obu stronach debaty. Spór toczy się o implikacje danych o wojnach wśród naczelnych dla naszego zrozumienia ludzkiej przemocy.

Wiodący prymatolodzy mówili o bezpośrednim związku między wojną szympansów i ludzi i sugerowali, że pokazuje to wrodzoną skłonność ludzi do przemocy. Zetknąłem się z tą kontrowersją po raz pierwszy jako student. Steven Pinker właśnie opublikował Zmierzch przemocy. Lepsza strona naszej natury, która wywołała gorącą dyskusję o wojowniczym zachowaniu jako mechanizmie ewolucyjnym u ludzi. Potem, kiedy dwa lata później zaczynałem badania do mojego doktoratu o doświadczeniach zabijania podczas walk na froncie,  Douglas Fry zredagował książkę War, Peace, and Human Nature, która przedstawiała wnioski wielu badaczy z wielu dziedzin, argumentujących, że wojna w rzeczywistości ani nie jest wrodzona, ani nie jest starodawną częścią ludzkiej cywilizacji.1 W tych nowych badaniach krytykowano spopularyzowane teorie, że wojna jest równie stara jak sami ludzie i debata weszła do popularnego dyskursu publicznego poprzez artykuły publikowane w “Nature”2  i na blogu New Scientist i posypała się lawina argumentów na temat niebezpieczeństwa przyjmowania koncepcji, że ludzie i szympansy są stworzeni do wojny.  


Wojny wśród szympansów są badane od dziesięcioleci. Badanie szympansów z Ngogo z 2010 r. najlepiej podsumowuje kontrowersje w tej dziedzinie.3 Przez okres dziesięciu lat badacze obserwowali stado szympansów z Ngogo, jak systematycznie wykańczało sąsiadujące grupy. Szympansy nie zabijały po prostu rywali; tworzyły patrole, które atakowały i zabijały każdą słabszą siłę, jaką spotykały i dominująca grupa kontynuowała zabijanie aż udało jej się przyłączyć całe terytorium stada przeciwnika. Czy była to po prostu wyjątkowo agresywna grupa szympansów? Inne badania sugerują, że odpowiedź jest przecząca. Szczegółowe obserwacje międzygrupowego zabijania znajdują się w wielu badaniach nad szympansami z różnych miejsc, włącznie z Budongo i Gombe. Niektóre badania sugerują, że prawdopodobnie do 30 procent szympansów ginie podczas wojen między samcami.14


Można argumentować, że motywacją zwierząt do koalicyjnego zabijania jest po prostu zdobycie więcej zasobów (być może z powodu niedoborów żywności), że jest zbyt niebezpiecznie pozostawać w bliskim sąsiedztwie innej grupy lub że możliwość dodatkowych kopulacji jest zbyt kusząca, by pozostawać w pokoju z sąsiednim plemieniem. Badacze jednak informowali o przypadkach koalicyjnych zabójstw, kiedy ryzyko dla atakujących było minimalne lub kiedy zasoby w sposób oczywisty nie były główną motywacją.4 Michael Wilson, wybitny prymatolog w dziedzinie koalicyjnego zabijania zaobserwował wypadki, kiedy dominujący samiec atakował inne szympansy bez jasnego motywu1 i zajmował się terroryzowaniem innych.


Na ogół takie zachowanie wyjaśnia się przy pomocy hipotezy prymatologa z Harwardu, Richarda Wranghama, o “nierównowadze siły”,5 według której dobór faworyzuje tendencję do polowania i zabijania rywali, kiedy koszty są wystarczająco niskie (tj., kiedy jedna strona może atakować bezkarnie). Wrangham pisze, że długoterminowe korzyści dla tych zwierząt z napaści na terytorium innych nie są wyraźne. Obserwowanie szympansów podczas plemiennych starć przekonało go, że musi tam być biologiczny czyli wrodzony czynnik, napędzający to zachowanie. Szympansy wysyłają patrole, by polowały i zabijały wroga, kiedy szale przechylają się na ich korzyść, nie zaś dla jakiegoś oczywistego zysku. Przy braku wyraźnej rywalizacji o zasoby oznacza to, że jeśli i kiedy zaczną występować braki, grupa zabijająca będzie miała więcej samców podczas nieuniknionego starcia.6Dodajmy mundur polowy i karabin szturmowy, a staje się oczywiste, dlaczego niektórzy ludzie uznają te teorie za niepokojące. Podobieństwa do ludzkiego zachowania dominacji dla długofalowych zysków wytrącają z równowagi.


Mimo zbioru obfitych dowodów na poparcie tej teorii John Horgan (autor The End of War) i Brian Ferguson, obaj ostrzy krytycy Wranghama, sugerują, że popularność hipotezy nierównowagi siły ma więcej wspólnego z militaryzmem amerykańskiej kultury niż z jakąkolwiek wartością naukową. Horgan wręcz sugeruje, że myślenie zgodne z Wranghamem ułatwia uchylanie się od odpowiedzialności za zakończenie wojen po prostu przez obwinianie natury ludzkiej. Inni mówili, że wojny szympansów nie są wcale wrodzone, i że tworzy je ingerencja człowieka w środowisko w postaci wylesiania i wyrębu, co zmusza szympansy do większej bliskości i konkurowania o zasoby. W odpowiedzi na to ostatnie twierdzenie Wilson we współpracy z 30 innymi prymatologami przeprowadził analizę 152 zabójstw w 18 społecznościach szympansów.2 Badacze znaleźli dowody na poparcie tezy o adaptacyjnych strategiach koalicyjnego zabijania (zwiększony dostęp do zasobów i atakujący przewyższający liczebnie ofiary), ale żadnych dowodów na poparcie tezy o tym, że przemoc szympansów była spowodowana ludzkim wpływem na środowisko.


Odmawiając przyznania racji Horgan kontrował argumentem, że Wilson i jego koledzy bezpośrednio zaobserwowali 15 zabójstw - przeciętnie jedno zabicie co 28 lat w typowej społeczności. Horgan twierdzi, że w badaniach obserwacyjnych koalicyjnego zabijania wśród szympansów, prowadzonych od lat 1960., wiele z tych zabójstw “podejrzewano” lub o nich “wnioskowano” ale nie zaobserwowano ich bezpośrednio. W dalszej próbie zdystansowania  ludzi (i szympansów) od jakiejkolwiek koncepcji wrodzonego zachowania wojennego argument przeszedł od szympansów zajmujących się wewnątrzgatunkowym zabijaniem do motywacji niezwiązanych z bezpośrednimi potrzebami, do czynników środowiskowych i do krytyki metodologii.


Nadal toczy się zaciekła debata i jest mało prawdopodobne, że skończy się wkrótce. Nie jest tak dlatego, że ludzie i szympansy nie eliminują członków własnego gatunku (oczywiście, robią to), ale dlatego, że krytycy Wilsona boją się implikacji jego hipotezy: że ludzie są zabójczymi szympansami z dodatkiem nadaktywnych płatów czołowych i pary przeciwstawnych kciuków.


Badacze już sugerowali, że jesteśmy urodzonym i mordercami i że najprawdopodobniej odziedziczyliśmy te agresywne wzory zachowania od naszego wspólnego przodka.


Przy istnieniu apokaliptycznej broni, która może spowodować całkowite wyginięcie, pytanie o to, czy wojna jest, czy nie jest częścią naszej genetycznej natury, nieodmiennie wypłynie następnym razem, kiedy Donald Trump i Kim Jong Un wymienią się ostrymi słowami lub kiedy Korea Północna wystrzeli kolejny pocisk balistyczny na Morze Japońskie. Przyznanie, nieuniknionego wniosku, że ludzie mają wrodzoną skłonność do przemocy, doprowadza nas do sedna sprawy.


Krytycy Wilsona i jego kolegów popełniają częsty błąd naturalistyczny przez łączenie przyznania istnienia wrodzonej przemocy z jej poparciem i zatwierdzeniem. Co jest bardziej nieodpowiedzialne, opierają naszą odpowiedzialność za zapobieganie wojnom na koncepcji, że przemoc nie jest wrodzona, mimo że istnieje tak wiele danych, wskazujących na to, że jest. Najbardziej niepokojące ze wszystkiego jest to, że krytycy Wilsona opierają swoje pojmowanie rzeczywistości na tym, co uważają za pożądane i odrzucają twierdzenia, które uważają za niepożądane. Ponieważ obiektywna rzeczywistość jest obojętna na ludzkie preferencje ideologiczne, jest to niezmiernie zawodna metoda prowadzenia badania naukowego.


Opieranie moralnych i etycznych twierdzeń na opisie rzeczywistości, który następnie może zostać obalony, jest niemądre. I jest niepotrzebne. Jak pisał Steven Pinker pod koniec rozdziału o przemocy w swojej książce z 2002 roku, Tabula Rasa:


Wielu intelektualistów odwraca wzrok od ewolucyjnej logiki przemocy, obawiając się, że przyznanie jej jest równoznaczne z akceptacją, a wręcz aprobatą. Trzymają się zamiast tego urojenia o Szlachetnym Dzikusie, według którego przemoc jest arbitralnym wytworem uczenia się lub patogenem, który wdziera się w nas z zewnątrz. Zaprzeczanie tej logice przemocy czyni jednak, że łatwo zapomnieć jak szybko wybucha przemoc, a ignorowanie tych części umysłu, które inicjują przemoc, czyni, że łatwo jest przeoczyć te części, które mogą ją wygasić. W sprawie przemocy, jak z wieloma kłopotami, problemem jest natura ludzka, ale natura ludzka jest także rozwiązaniem.7


Jak twierdzi Pinker, na całym świecie zachodzi stałe obniżanie się poziomu przemocy. Po części jest to spowodowane naszą zdolnością do pohamowania naszych najgorszych skłonności, żebyśmy mogli funkcjonować i współpracować jako społeczeństwo. Robimy to przez wyrażanie naszych pokojowych inklinacji. Stworzyliśmy prawa i systemy sprawiedliwości, by zająć się cyklami przemocy i zabójstwami w odwecie. I stworzyliśmy sojusze oparte na handlu i ochronie, wzajemnie korzystne porozumienia, które zapobiegają niepotrzebnej śmierci z powodu inwazji i rabunku. Właśnie przez przyznanie istnienia naszych mrocznych stron i przez opanowanie ich nauczyliśmy się działać we wzajemnym interesie własnym, by stworzyć społeczeństwa wolne od codziennego strachu przed śmiercią na wojnie.   


Przypisy:

1 FRY, D.P., 2013. War, Peace, and Human Nature: The Convergence of Evolutionary and Cultural Views. Oxford: Oxford University Press.
2 WILSON, M.L., et al., 2014. Lethal Aggression in Pan Is Better Explained by Adaptive Strategies than Human Impacts. Nature, 513(7518), pp.414-417. 

Dr. Elio Martino

Psycholog specjalizujący się w problematyce skutków psychicznych uczestnictwa w walce zbrojnej. Można obserwować go na twitterze @SpartanMindPsy