Kryzys humanitarny w Gazie


Smadar Bat Adam 2018-02-18


Ekspert Banku Światowego Adnan Ghosheh, powiedział w wywiadzie dla „Haaretz”,  że Gaza do roku 2020 ze względu na brak wody stanie się obszarem nie nadającym się dla ludzi.


Ta ponura przepowiednia opiera się na raporcie Institute for National Security Studies zatytułowanym „Kryzys wodny i energetyczny w Gazie. Obraz 2017”.


Jak stwierdza ten raport: brak czystej wody dla gospodarstw domowych i niebezpieczne warunki sanitarne sprowadzają poważne zagrożenie zdrowia dla dwóch milionów mieszkańców Gazy. Obecnie znaczne ilości nieoczyszczonych ścieków wyciekają poza granice Gazy stwarzając dodatkowe problemy dla sąsiadujących z Gazą społeczności w Egipcie i w Izraelu, który był zmuszony do zamknięcia dwóch swoich plaż.         


Kiedy w leżącym na północ od Gazy Aszkelonie woda płynie z kranów bez ograniczeń, łatwo oskarżyć Izrael o niesprawiedliwy podział cennych zasobów wody (co nadęci europejscy moraliści czasem lubią robić). Te oskarżycielskie głosy wydają się całkowicie zwalniać władze Gazy od jakiejkolwiek odpowiedzialności. Jednak to palestyńscy przywódcy winni są tej tragicznej sytuacji.      


W rzeczywistości zniszczenia wód gruntowych w Gazie doskonale odzwierciedlają skutki Porozumień w Oslo. Nie ma to nic wspólnego z militarnymi czy dyplomatycznymi konfliktami, są konsekwencją odmowy przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności za dostarczenie podstawowej infrastruktury będącej podstawą zabezpieczenia elementarnych warunków życia mieszkańców, infrastruktury zabezpieczającej przed zarazami i śmiercią. Życie mieszkańców Gazy nie byłoby dziś zagrożone, gdyby budowali oczyszczalnie zamiast tuneli terroru zmierzających do zniszczenia Izraela.      


Nie można wykluczyć, że mieszkańcy Gazy (przynajmniej jeśli idzie o zaopatrzenie w wodę) w głębi duszy tęsknią do izraelskiej władzy. W czasach bezpośredniej izraelskiej administracji Arabowie w Gazie mieli dostęp do tak samo dobrej wody jak ich żydowscy sąsiedzi. Tę wodę czerpano z 1400 lokalnych studni. Wiercenie studni było starannie kontrolowane, a pobieranie wody było nadzorowane.       


Jednak po wycofaniu się Izraelczyków w 2005 roku tamtejsza gospodarka wodna pozostała bez nadzoru. Dzikie wiercenie studni czterokrotnie zwiększyło ich liczbę do sześciu tysięcy. Większość tych studni wiercili zdesperowani ludzie z powodu kryzysu, ponieważ władze Hamasu nie umiały zaspokoić podstawowych potrzeb ludności. Brak inwestycji w system oczyszczalni powodował coraz większe zatrucie warstwy wodonośnej. Jak informuje wspomniany wcześniej raport Banku Światowego, nieszczelne wodociągi powodują utratę 38 procent dostarczanej przez nie wody. O recyklingu na potrzeby rolnictwa wody zużytej w gospodarstwach domowych nawet się nie wspomina i praktycznie nic się nie dzieje w kwestii zwiększenia dostaw odsalanej wody morskiej.


Mieszkańcy Izraela kręcą nosami na bardzo wysokie koszty wody, ale nie wyobrażają sobie nawet, że może jej nie być w kranach. Władze izraelskie nie były przygotowane na kryzys jaki  miał miejsce w latach 2008-2009, wyciągnęły jednak z tamtego kryzysu wodnego wnioski. Wprowadzono kroki zmierzające do ograniczenia zużycia wody w gospodarstwach domowych, zarówno przez edukację, jak i wzrost cen. Zainwestowano w rozbudowę systemu oczyszczalni ścieków, woda na potrzeby rolnictwa jest w 90 procentach z odzysku (w tej dziedzinie Izrael jest światowym leaderem, na kolejnej pozycji jest Hiszpania z 30 procentami). Wreszcie Izrael zbudował przedsiębiorstwa odsalania wody i obecnie dostarczają one 70 procent wody pitnej dla gospodarstw domowych.           


Pytanie, czy Izrael powinien zapomnieć o ciągłym terrorze i własnych problemach związanych z trwającą od 5 lat suszą i podzielić się swoją wodą, przypomina bajkę Ezopa o mrówce i koniku polnym. Mrówka, która ciężko pracowała przez całe lato, miała zimą co jeść. Nawet gdyby chciała pomóc polnemu konikowi, to nie zdołała by uratować, ani jego, ani siebie. Wszystko co Izrael mógłby zrobić to dostarczyć wodę do granicy, by wpadła w przepastną dziurę mroku i chaosu.        


Nawet gdyby Gaza dostała miliony metrów sześciennych brakującej wody, nie są przygotowani na jej odebranie. Przywództwo Hamasu jest katastrofą. Wolą rakiety niż przedsiębiorstwa odsalania wody, zaś agenda ONZ – UNRWA, po 69 latach nadal nie jest w stanie dostarczyć trzeciemu już pokoleniu palestyńskich uchodźców podstawowych warunków życia, jak się do tego zobowiązała zgodnie z rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 302.


Na nieszczęście mieszkańców Gazy jak długo kierownictwo Hamasu woli inwestować w zniszczenie Izraela, a nie w niezależność Gazy, ta sytuacja raczej się nie zmieni.  


Like water for Gaza

Israel Hayom, 9 lutego 2018

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski 


Smadar Bat Adam

Publicystka gazety Israel Hayom.