Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom


Manfred Gerstenfeld 2018-02-07

Ad van Liempt, dziennikarz i historyk, urodził się w 1949 r. w Utrechcie. Napisał 21 książek. Kilka z nich dotyczy II Wojny Światowej. Zdjęcie: Mike van Breemen
Ad van Liempt, dziennikarz i historyk, urodził się w 1949 r. w Utrechcie. Napisał 21 książek. Kilka z nich dotyczy II Wojny Światowej. Zdjęcie: Mike van Breemen

Wywiad dra Manfreda Gerstenfelda z Adem van Liemptem o holenderskich łowcach Żydów.  

 “Kiedy przestałem pracować w 2010 r., Archiwum Narodowe zaproponowało, bym zbadał Archiwum Centralne Specjalnego Sądu Powojennego. Zawiera ono dokumentację dochodzeń i wyroków na holenderskich obywateli, którzy kolaborowali z niemieckimi okupantami.

W 2000 r. to niezbyt uporządkowane archiwum stało się publicznie dostępne, a więc można było prowadzić badania. Moje wcześniejsze badania w nim zaowocowały książką wydaną w 2002 r. Kopgeld, Nederlandse premiejagers op zoek naar Joden. [Pieniądze za głowę, płatni holenderscy łowcy Żydów]. Po przejrzeniu kilku pierwszych indywidualnych teczek, musiałem wyjść na zewnątrz i zaczerpnąć świeżego powietrza. Te dokumenty zawierają tak straszliwe rzeczy, że zadawałem sobie pytanie: Jak to jest możliwe, że to nie jest powszechnie znane?  


Hanns Albin Rauter, Austriak, był najwyższym rangą oficerem SS w Holandii. W telegramie do Heinricha Himmlera, dowódcy SS, zaproponował wypłacanie pieniędzy za aresztowanie Żydów. Taka zapłata, premia, dla określonych łowców Żydów – policjantów i wolontariuszy spośród obywateli – nie miała, na ile wiem, miejsca w żadnym innym kraju. To może częściowo wyjaśnić stosunkowo wysoką liczbę Żydów aresztowanych w Holandii.


Prywatni łowcy żydowskich głów z tak zwanej Kolumny Henneickego – nazwanej tak od swojego przywódcy, aresztowali 8500-9000 Żydów. Piszę o nich w książce Kopgeld. Analogiczną liczbę zaaresztowały specjalne jednostki holenderskiej policji. Według moich ostrożnych obliczeń, około 15 tysięcy Żydów aresztowali wyznaczeni łowcy Żydów. Jest to znacznie wyższa liczba niż publikowana wcześniej przez historyków. Niektórzy z aresztowanych Żydów uniknęli deportacji do Europy Wschodniej dzięki ucieczce.


Inną książkę napisałem razem z grupą młodych historyków. Opublikowana w 2012 r. nosi tytuł Jodenjacht, de onthutsende rol van de Nederlandse politie in de Tweede Wereldoorlog [Polowania na Żydów, szokująca rola holenderskiej policji podczas II Wojny Światowej]. Ta książka zajmuje się wyszukiwaniem Żydów przez specjalne jednostki policji. Wybierano tylko posiadających największą motywację policjantów. Wszyscy należeli do Holenderskiej Partii Narodowo-Socjalistycznej (NSB).


Jeden z policjantów powiedział: ‘To nie jest praca dla mnie’. Wycofał się i nie został ukarany. To pokazuje, że polowania na Żydów dokonywała mała grupa fanatycznych holenderskich policjantów. Uczestniczyli więc w nielegalnej procedurze polowania na niewinnych obywateli, których potem zabito.  


Polowanie dotyczyło nie tylko ukrywających się Żydów – lub członków ruchu oporu. Policjanci aresztowali także, na przykład, Żydów, którzy nie posłuchali wezwania do stawienia się do aresztu. Policja często dostawała donosy. Zbadaliśmy 250 teczek tych policjantów i próbowaliśmy znaleźć nazwiska ich ofiar. Dla żyjących członków ich rodzin ważne jest dowiedzenie się, jak ich rodzice lub dziadkowie zostali aresztowani i przez kogo. Dotyczy to w równym stopniu członków ruchu oporu.   


Próbowaliśmy także dojść do tego, jak policja prowadziła polowania na Żydów i bojowników oporu. Badanie najgorszych policjantów tworzy ponury obraz ludzkości. Zawsze mówię ludziom ‘Nie czytaj tej książki przed snem’. Ogólnie jednak prawdopodobnie więcej holenderskich policjantów było ‘dobrych’ niż ‘złych’”.   


Jeśli chodzi o odmowę rządu holenderskiego wystosowania przeproszenia do społeczności żydowskiej za brak działania w tej sprawie ze strony jego poprzedników na wygnaniu w Londynie, Van Liempt mówi:


"Nie mogę zrozumieć, dlaczego kolejne rządy holenderskie mają takie trudności z przyznaniem się do tego i nadal nie wystosowano przeproszenia. Nasi przywódcy polityczni nieczęsto są hojni, jeśli chodzi o przepraszanie.


Jesteśmy bardzo dobrzy w zamazywaniu spraw. Wokół tego zbudowane jest społeczeństwo holenderskie. Nasze elity są szczególnie sprawne w używaniu języka, który ukrywa. Tylko jeden przykład: w 2005 r. ówczesny holenderski minister spraw zagranicznych, Ben Bot, powiedział, że Holandia była po niewłaściwej stronie historii w sprawie niepodległości Indonezji. Użył pięknego wyrażenia, które równocześnie było bardzo rozwodnionym sposobem przyznania prawdy.  


Trudność przyznania się do błędu jest częścią ludzkiej natury. Ta postawa jest bardzo rozwinięta w Holandii. A także, nikt nie chce być odpowiedzialny za słowa, które mogą mieć finansowe konsekwencje. Musimy być niezmordowani w przedstawianiu faktów, na podstawie których ludzie mogą formułować swoje osądy. Można tylko ubolewać, że władze holenderskie są tak tchórzliwe w tych sprawach”.


Van Liempt kończy:


 “Pracuję teraz nad biografią Alberta Gemmekera, niemieckiego komendanta Westerbork. To był obóz przejściowy w Holandii, z którego większość holenderskich Żydów wysłano do Europy Wschodniej, by ich następnie tam zamordować. Jest zaskakujące, że ten człowiek, który był odpowiedzialny za deportację 80 tysięcy Żydów, został skazany przez holenderski sąd zaledwie na dziesięć lat więzienia. Po sześciu latach został zwolniony i wrócił do Dusseldorf u w Niemczech. Żył tam przez kolejne 31 lat, człowiek winny tak wielkiej zbrodni”.

 

Dutch Jew-hunters who massively helped the Nazis

Israel National News, 3 lutego 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Dr. Manfred Gerstenfeld

Badacz i publicysta, wieloletni przewodniczący Jerusalem Center for Public Affairs, gdzie nadal zasiada w zarządzie, autor wielu książek, uważany za jeden z największych współczesnych autorytetów w kwestiach antysemityzmu.