Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi

 


Z materiałów MEMRI 2018-01-03

Na zdjęciu: młoda kobieta protestuje, podczas gdy w tle irańskie siły bezpieczeństwa rozpędzają tłum gazem łzawiącym. 

Na zdjęciu: młoda kobieta protestuje, podczas gdy w tle irańskie siły bezpieczeństwa rozpędzają tłum gazem łzawiącym.

 



Demonstracje w Iranie zaczęły się w Teheranie 27 grudnia 2017 r. w formie protestów  przeciwko wysokim kosztom utrzymania, ale szybo rozlały się na cały kraj, przyjmując politycznym wymiar protestu przeciwko reżimowi Rewolucji Islamskiej, a szczególnie przeciwko najwyższemu przywódcy, Alemu Chameneiemu, przeciwko polityce reżimu wobec Syrii, Gazy i Libanu, przeciwko religijnemu establishmentowi i na rzecz swobód politycznych i społecznych.

Najbardziej uderzającą cechą protestów jest to, że odbywają się w całym kraju. Młodzi ludzie demonstrują na ulicach, na uniwersytetach i przed komisariatami policji i instytucjami państwowymi, wykrzykując antyreżimowe hasła, takie jak „śmierć dyktatorowi”, „śmierć Chameneiemu” i paląc portrety Chameniego i Kassema Soleimaniego, dowódcy Siły Kuds  Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), który zawiaduje wprowadzaniem w życie polityki Iranu poza granicami kraju, w Syrii, Iranie, Libanie, Jemenie i Gazie. Protestujący skandują także hasła na rzecz wolności i społecznych oraz politycznych praw. Należy zauważyć, że ich protest jest również skierowany przeciwko tzw. obozowi reformistycznemu, który oskarżają o współpracę z reżimem.


W piątek 29 grudnia władze wysłały siły zbrojne na ulice Teheranu, by zapobiec protestom w dniu modlitwy, ale znaczące protesty odbyły się w innych miejscach, głównie w Kermanszah i innych miastach i zostały przemocą rozpędzone przez reżim. Według oficjalnych doniesień w sobotę, 30 grudnia, zabito trzech demonstrantów w mieście Dorud na zachodzie kraju (według ostatnich doniesień jest już 21 osób zabitych – M.K.); reżim twierdził, że protestujący nie zostali zabici przez siły bezpieczeństwa, ale przez „agentów”. Według doniesień, antyreżimowe protesty w Ahwaz w południowozachodnim Iranie, regionie zamieszkałym przez dużą mniejszość arabską, ściągnęły 50 tysięcy ludzi.


Demonstracje w całym Iranie, które odbywały się o różnych godzinach, szczególnie popołudniami i wieczorami, nie mają znanego kierownictwa, co tym bardziej utrudnia władzom walkę z nimi. Ogłoszenia o miejscu i czasie protestów w każdym z miast zamieszczane są na mediach społecznościowych.


Próbując zatrzymać falę powszechnych protestów władze irańskie zablokowały dostęp do Internetu na kilka godzin i zamknęły kanał Amadnews Telegram, twierdząc, że Amadnews wzywał demonstrantów do rzucania koktajlami Mołotowa. Aktywność na mediach społecznościowych ujawnia olbrzymi zasięg protestów. Na jednym tylko hashtagu spośród wielu, #تظاهرات_سراسرى, jest około 10 tysięcy klipów, zdjęć i innych reakcji.  


Reżim ostrzegł również demonstrantów, że użyje przeciwko nim “żelaznej pięści”. W sieci zamieszczono klipy pokazujące członków sił bezpieczeństwa jak biją przechodniów pałkami, by rozproszyć zgromadzenie, rozkaz dla Basidż, by użyli silnej ręki w dławieniu protestów i rozpędzanie protestujących przy użyciu gazu łzawiącego i ostrej amunicji.


W sieci krąży także ogłoszenie, że “na wypadek zablokowania Internetu i Telegramu, zgromadzenia będą zaczynały się codziennie w każdym mieście o tej samej porze co poprzedniego dnia aż osiągniemy ostateczne zwycięstwo”.


Reakcja reżimu na protesty


27 grudnia 2017 r. najwyższy przywódca Chamenei napadł na krytyków reżimu: z jednej strony zaatakował byłego prezydenta Mahmouda Ahmadineżada i jego zwolenników za kampanię, jaką prowadzili w ostatnich miesiącach, żeby oczernić rodzinę Laridżani, a szczególnie szefa sądownictwa, ajatollaha Amoliego Laridżaniego. Z drugiej strony krytykował „Kayhan” i inne kręgi ideologiczne za przesadną krytykę prezydenta Rohaniego i jego rządu. Chamenei krytykował także samego prezydenta Rohaniego, oskarżając go o działanie przeciwko reżimowi[1].


Irański wiceprezydent, Eszak Dżahangiri, który należy do obozu reformatorskiego, sugerował 29 grudnia, że członkowie obozu ideologicznego są odpowiedzialni za szerzenie się protestów przeciwko Rohaniemu i jego rządowi, które szybko stały się protestami przeciwko Chameneiemu i samemu reżimowi: “Ci, którzy wykorzystują te kwestie [tj. trudności ekonomiczne] jako wymówkę i którzy wywołali wydarzenia, które mają inne wymiary i aspekty, muszą zrozumieć, że oni sami doznają szkód z powodu tych wydarzeń, ponieważ kiedy wyłania się ruch społeczny i wychodzi na ulice, ci, którzy spowodowali jego powstanie, z pewnością nie będą w stanie go kontrolować i inni wskoczą na platformę"[2].


Głos reżimu, gazeta “Kayhan”, wybrała poświęcenie pierwszej strony swojego wydania z 31 grudnia proreżimowym demonstracjom zorganizowanym przez sam reżim w rocznicę zdławienia fitna, tj. powszechnych protestów z 2009 r. Jeśli chodzi o antyreżimowe protesty, twierdziła, że „z powodu rządu Rohaniego” miało miejsce kilka protestów, które zachodni oportuniści próbowali wykorzystać, żeby agitować przeciwko reżimowi. Również artykuł redakcyjny gazety z 31 grudnia twierdził, że błędna polityka gospodarcza i budżetowa Rohaniego jest odpowiedzialna z falę protestów[3].

 

Ocena


Wydaje się, że jak dotąd reżimowi nie udało się zdławić protestów, które rozwinęły się w powstanie na dużą skalę. Jest tak z powodu powstrzymania się od użycia drastycznych środków, takich jak ostra amunicja, jak to zrobiono w 2009 r. Przy wzrastającej intensywności protestów, ich występowaniu w całym kraju i braku łatwo dającego się zidentyfikować przywództwa, reżim prawdopodobnie użyje znacznej siły w celu ich zdławienia. Rozwój sytuacji w tym kierunku już ma miejsce.


Kryzys dotykający obecnie władze irańskie zakorzeniony jest w czynnikach ekonomicznych i niezdolności reżimu do poprawy sytuacji gospodarczej z powodów politycznych. Najwyższy przywódca Chamenei oświadczył, że Iran musi prowadzić “gospodarkę oporu” i zablokował opcję zachodniej współpracy w gospodarczym rozwoju Iranu. Równocześnie miliardy irańskich dolarów, które były zamrożone przez Zachód i odblokowane po umowie nuklearnej ze Stanami Zjednoczonymi, poszły na zaangażowanie Iranu w regionalnych strefach wojny w Iraku, Syrii, Jemenie, Libanie i Gazie oraz na dalszy rozwój jego militarnego potencjału, na przykład, na budowę nowych podziemnych miast do przechowywania pocisków balistycznych, na unowocześnianie przemysłu wojskowego itd.


Nawet jeśli obecne powstanie zostanie zdławione przez reżim irański, to przy braku jakiegokolwiek rozwiązania ekonomicznych bolączek Iranu, musi z czasem pojawić się ponownie.


Opcja, do której reżim może się uciec w celu ponownego wzbudzenia solidarności z reżimem mimo braku poprawy gospodarczej, jest wywołanie kryzysu lub wojny na jednej lub więcej regionalnych arenach, gdzie Iran jest zaangażowany – w Izraelu, Bahrajnie lub Jemenie – przez swoich namiestników w tych krajach.



Wezwania do uwolnienia więźniów politycznych i do wolności politycznej w Kermanszah, 29 grudnia 2017: https://twitter.com/ArminNavabi ;


Przypisy:

[1] Strona internetowa Chameneiego w języku farsi, Farsi.khamenei.ir, 27 grudnia 2017.

[2] Tasnim (Iran), 29 grudnia 2017. Dżahangari mówi prawodpodobnie o wezwaniach ideologów do demonstracji przeciwko rządowi Rohaniego, wykorzystując niedawne wypowiedzi celebrytów, którzy wyrazili rozczarowanie rządem.

[3] „Kayhan” (Iran), 31 grudnia 2017.


MEMRI, Specjalny Komunikat Nr 7256, 31 grudnia 2017.  
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska