Powrót łysenkoizmu w Putinowskiej Rosji


Stewen Novella 2018-01-03

Trofim Łysenko w akcji
Trofim Łysenko w akcji

Wydaje się, że złe idee nigdy naprawdę nie znikają. Jakiekolwiek kulturowe lub psychologiczne czynniki faworyzowały ich powstanie, mogą one sprowadzić je  ponownie raz za razem. Solidne obalenie może przyhamować je na pewien czas, ale nowe pokolenie, nie znające przeszłości, może je wskrzesić.

Muszę powiedzieć, że mimo faktu, iż jestem doświadczonym, a nawet zblazowanym sceptykiem, zaskoczył mnie wzrost liczby zwolenników płaskiej ziemi na przestrzeni ostatnich paru lat. Wiem, że praktycznie nie ma granic dla samo-oszustwa i wypaczających efektów, jakie silne narracje mogą mieć na percepcję i rozumowanie. Nadal jednak zaskakują mnie nowe przykłady rozpychania granic niechlujnego myślenia.    


Obecnie, konkurując o tytuł najgłupszej wskrzeszonej pseudonauki, mamy powrót łysenkoizmu w Rosji. Niedawny artykuł w “Current Biology” opisuje, jak sympatia do Trofima Łysenki, choć nadal na marginesie, rośnie w Rosji, widocznie na fali anty-zachodnich i pro-stalinowskich uczuć.


Krótka historia Łysenki


Często używam Łysenki jako historycznego przykładu tego, co się dzieje, kiedy ideologia przebija naukę i rozsądek. Ta historia jest tak doskonałym i skrajnym przykładem, że niemal brzmi jak apokryficzna, ale jest całkowicie prawdziwa. Niedawny artykuł w “Atlantic” daje dobry przegląd.


Trofim Łysenko był zasadniczo maniakiem. Był marnie wykształconym rolnikiem, ale był entuzjastycznym komunistą, na którego zwrócił uwagę Stalin, polubił jego pomysły i wspierał go. Łysenko odrzucił darwinowską ewolucję i genetykę. Nie uważał, by jakieś geny w ogóle istniały. Wierzył, że środowisko ma nieskończoną zdolność kształtowania roślin i zwierząt w trwały sposób. To dobrze pasowało do komunistycznej ideologii.


Z poparciem Stalina Łysenko stanął na czele radzieckiego rolnictwa. Za jego czasów kołchozy, które już wcześniej były porażką, pogorszyły się jeszcze bardziej. Jak relacjonuje „Atlantic”:  

Łysenko, na przykład, zmusił rolników do sadzenia nasion bardzo blisko, ponieważ według jego “prawa o życiu gatunków” rośliny z tej samej “klasy” nigdy nie konkurowały ze sobą. Zabronił także wszelkiego używania nawozów i pestycydów. 

Pszenica, żyto, ziemniaki, buraki – właściwie wszystko uprawiane według metod Łysenki – zamierało lub gniło.


Łysenko wierzył, że potrafi wytrenować rośliny, by miały każdą cechę, jaka była potrzebna. Świat poza Związkiem Radzieckim odrzucił jego pomysły i szydzono z niego jako z całkowicie niekompetentnego durnia. W kraju jednak Łysenko miał niesłychaną władzę i prestiż. Pod jego przywództwem wypatroszono radziecką biologię, zniszczono genetykę i jak to się ocenia, cofnięto ją o pół wieku. Doprowadzał do uwięzienia, wyrzucenia z pracy lub nawet zabijania naukowców, którzy się z nim nie zgadzali. 


To był ohydny obraz tego, co dzieje się, kiedy nauka jest podporządkowana ideologii, chyba najskrajniejszy przykład w historii. W wyniku szalonych pomysłów Łysenki, klęska głodowa, która już zaczynała się, znacznie się pogorszyła. Łysenkoizm eksportowano także do innych krajów komunistycznych, takich jak Chiny, które także doznały straszliwych klęsk głodowych. Miliony ludzi umarło z głodu z powodu szalonych pomysłów Łysenki, co czyni z niego naukowca o największej liczbie ofiar w historii ludzkości.


Powrót Łysenki


Potęga Łysenki zbladła po śmierci Stalina, a sam Łysenko umarł w 1976 r. Do pewnego stopnia nadal był szanowany, ale to także blaknęło i zniknęło pod koniec lat 1980. Teraz jednak, według artykułu w „Current Biology”, Łysenko i jego pomysły wracają. Autorzy podejrzewają, że są dwa główne powody tego powrotu.


Pierwszym jest epigenetyka
, która jest badaniem wpływów środowiskowych na ekspresję genów i na fenotyp. Czynniki epigenetyczne mogą pomóc zaadaptować organizm do obecnych warunków środowiska, takich jak susza, głód lub obfitość. Te czynniki mogą być nawet do pewnego stopnia dziedziczone, wpływając na nowe pokolenia. To są zasadniczo pewne zakłócenia genetycznego dziedzictwa, pozwalające na krótkoterminowe przystosowania fenotypu do zmieniających się warunków środowiska.


Frustrujące jest to, że epigenetyka jest często bardzo marnie relacjonowana i wyjaśniana publiczności, rozdęta w coś, czym nie jest. Epigenetyka nie jest dziedziczeniem nabytych cech, ani nie obala głównych filarów darwinowskiej ewolucji. Powierzchowne doniesienia o epigenetyce mogą jednak wypaczyć ją (i to właśnie dzieje się w Rosji), pozwalając na  twierdzenia, że Łysenko miał jednak rację.  


Oczywiście, łysenkoizm w żaden sposób nie był epigenetyką. Łysenko odrzucał istnienie genów i miał dziwaczne koncepcje o zachowaniu roślin. Nie antycypował epigenetyki, ani żadne obecne badania epigenetyki nie ratują Łysenki przed opinią zwyczajnego maniaka.  


Prawdopodobnie jednak prawdziwym powodem powrotu chwały Łysenki jest to, że reprezentuje on minioną chwałę sowiecka i jest symbolem anty-zachodniej ideologii. Ponowne zainteresowanie Łysenką jest sposobem  przeciwstawienia się Zachodowi i gloryfikowania rosyjskiej wyjątkowości.


Wydaje się, że główna lekcja przypadku Łysenki została zapomniana wraz z wyblaknięciem pamięci o horrorach, jaki stworzył. Niebezpieczne jest, kiedy ideologia przebija naukę. Żyjemy w wielkim i skomplikowanym świecie, a stawki są często wysokie. Nasza cywilizacja polega na technologii. Jeden szalony pomysł w rolnictwie, jeśli zastosuje się go na szeroką skalę, może być katastrofalny.


I, oczywiście, nie potrzeba wiele wyobraźni, by pomyśleć o innych przykładach ideologii przebijającej naukę i dowody. Zaprzeczanie globalnemu ociepleniu, akcje antyszczepionkowe, histeria przeciwko GMO oraz alternatywna medycyna są wszystkie triumfem narracji nad logiką i dowodami.


Wszystkie te problemy pogarsza ogólna atmosfera przeciwko elitom, przeciwko ekspertom i przeciwko intelektualistom. Jest zbyt łatwo odrzucić wiedzę oddając się spiskowym teoriom, które również zbyt łatwo spotykają się z akceptacją. Poprzeczka została obniżona do tego stopnia, że ludzie wierzą, iż NASA bierze udział w olbrzymim spisku, by przekonać wszystkich, że świat jest kulisty i że ciążenie istnieje. A co ze zdjęciami okrągłej ziemi z kosmosu? To są „fake news”.


Mam nadzieje, że nie będziemy musieli zagłodzić na śmierć kolejnych 30 milionów ludzi, byśmy mogli ponownie nauczyć się lekcji Łysenki na jeszcze jedno pokolenie.

 

The Return of Lysenkoism

21 grudnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.