Otwarty list do Mandla Mandeli


Avraham Neguise 2017-12-13


Drogi Mandla Mandela,


Istnieje dobrze znane afrykańskie przysłowie: “Świat przodków nie zamyka wszystkich drzwi; zostawiają właściwe drzwi otwarte”. Twój dziadek, Nelson Mandela, był wspaniałym, wyjątkowym człowiekiem z wizją i piszę ten do Ciebie list w imię Jego pamięci i walki, którą tak odważnie prowadził.


Nelson Mandela był człowiekiem, który zawsze słuchał, także swoich przeciwników i ciężko walczył o dialog i zrozumienie. Wydaje się, że nie odziedziczyłeś tych wspaniałych  przymiotów po dziadku. Podczas niedawnej wizyty w regionie stałeś się narzędziem kampanii nienawiści, która stara się zgnieść prawo narodu żydowskiego do samostanowienia w historycznej, rdzennej ojczyźnie naszych przodków.   


W niedawnych wypowiedziach podczas wizyty w Autonomii Palestyńskiej twierdziłeś, że Izrael jest “najgorszą wersją apartheidu”. Podczas wizyty w naszym regionie nie dokonałeś żadnej próby spotkania się z izraelskimi przedstawicielami, organizacjami lub osobami. Gdybyś to zrobił, zobaczyłbyś, że w rzeczywistości Izrael jest przeciwieństwem apartheidu, że jest wyzwoleniem, emancypacją i antykolonializmem. Usłyszałbyś o narodzie wygnanym i zniewolonym dwa tysiące lat temu, rozrzuconym po czterech krańcach świata i poddanym poniżeniu, uciskowi, niewolnictwu, pozycji dhimmi, a wreszcie próbom anihilacji.


Nawet w najtrudniejszych okolicznościach naród żydowski nigdy nie zapomniał swojego dziedzictwa i swojej historycznej i rdzennej ojczyzny przodków, a jego resztki zawsze pozostawały w Ziemi Izraela. Usłyszałbyś, jak naród żydowski, co jest wyjątkiem w historii, powrócił do swojej ziemi, odrzucając dwa tysiąclecia kolonialnych, okupacyjnych i obcych rządów i odzyskując suwerenność. Przybyliśmy z ponad 100 różnych krajów, mówiąc dziesiątkami różnych języków z mnóstwem różnych historii i tradycji.


Niestety, mimo że ciągle wyciągamy rękę do tych, których przodkowie przybyli do naszego region jako okupująca i kolonialna siła, nasi przeciwnicy i wrogowie nadal starają się nas zniszczyć.


Jestem pewien, że gdybyś starał się zrozumieć i zbadać ten konflikt głębiej niż tylko powierzchownie, tak jak Ci go obecnie przedstawiają, zobaczyłbyś prawdę. Naród żydowski był skolonizowany, nie był kolonialistą, jest rdzenny, nie jest okupantem i jest wyzwolicielem, a nie zdobywcą.


Niestety, albo kierując się polityką wewnętrzną, by zdobyć głosy muzułmańskie na pełnych problemów obszarach Południowej Afryki, albo nieudolnie próbując dorównać swojemu dziadkowi, w rzeczywistości hańbisz jego dziedzictwo. Porównywanie Izraela, narodu, który przyjął więcej uchodźców na głowę mieszkańca niż jakikolwiek inny naród w historii i gdzie ludzie wszystkich wyznań, pochodzenia etnicznego i społecznego mogą dojść do każdego urzędu w społeczeństwie, z apartheidem, hańbisz dziedzictwo Twojego dziadka.


Twój dziadek walczył z brutalnym systemem, który stworzył aparat prawny, by trzymać ludzi kolorowych z daleka i nie pozwalać im na mieszanie się z białą klasą rządzącą. Były odrębne zlewy, toalety i chodniki dla czarnych i dla białych. Czarna większość nie miała prawa głosu ani możliwości wyboru na urząd i w ogóle miała niewiele praw.


Chciałbym wiedzieć, gdzie w Izraelu istnieje coś takiego, bo jeśli istnieje, pierwszy protestowałbym przeciwko takiej niesprawiedliwości. Jednak, podobnie jak ja, prawdopodobnie wiesz, że w Izraelu nie ma żadnych takich ograniczeń. Faktem jest, że w Knesecie jest piętnastu arabskich posłów, czterech ze społeczności Druzów, włącznie z ministrem w rządzie, i wielu, którzy przybyli z Afryki, włącznie ze mną, a mam zaszczyt być przewodniczącym Komisji Knesetu.


Jest arabski sędzia Sądu Najwyższego, Salim Joubran, który wysłał do więzienia byłego premiera Izraela.


Członek każdej mniejszości może ubiegać się o urząd prezydenta i premiera, i wszyscy Izraelczycy mają takie same prawa i swobody, zakorzenione w naszym quasi-konstytucyjnym Prawie Podstawowym.


Wiesz lepiej niż ja, że tak nie było w Południowej Afryce w czasach apartheidu. W rzeczywistości panowała odwrotność tego wszystkiego. To dlatego Twoje porównanie Izraela do Południowej Afryki jest nie tylko nikczemnym kłamstwem, ale degraduje dziedzictwo apartheidu i w ten sposób poniża i dewaluuje walkę Twojego narodu, której przewodził Twój dziadek. 


Za każdym razem, kiedy tak lekkomyślnie używasz określenia “apartheid”, podrywasz pamięć o zbrodniach reżimu, który przez dziesięciolecia terroryzował Południowych Afrykanów. Przez porównanie ustroju Izraela do apartheidu szkodzisz nie tyle Izraelowi, jak pamięci poświęceń Twojego narodu dla wolności i równości. Takie banalne i wyświechtane porównania szargają to poświęcenie i podważają pamięć o jednej z największych walk w nowoczesnej historii.


Nie jest jednak za późno na naprawienie Twojego błędu i historycznej niesprawiedliwości. Osobiście zapraszam Cię do Izraela, do odwiedzenia naszej solidnej demokracji, jej siedziby i jej instytucji, Knesetu; żebyś sam zobaczył jak daleko jest rzeczywistość od wizerunku, jaki utrwalasz.


Twój dziadek odwiedzał Izrael wiele razy, choć był bezdyskusyjnym zwolennikiem palestyńskiej państwowości, uznawał „prawomocność syjonizmu jako żydowskiego patriotyzmu” i deklarował: „nalegamy na prawo państwa Izrael do istnienia w bezpiecznych granicach”.


Twój dziadek, Nelson Mandela, zostawił drzwi otwarte dla Ciebie.


Możesz je ignorować i dalej tworzyć podziały i być wojowniczym antysemitą, albo możesz przejść przez te drzwi, by otworzyć się na zrozumienie i dialog, by wysłuchać, być może po raz pierwszy, historii narodu, który, podobnie jak Twój naród, z powodzeniem zrzucił ciemiężący, obcy kolonializm i dążył do narodowego wyzwolenia swojej historycznej, rdzennej ojczyzny przodków.


Moje drzwi pozostają dla Ciebie otwarte, jeśli chcesz pójść za przykładem Twojego dziadka.


Z poważaniem,


Dr Avraham Neguise

Pochodzący z Etiopii poseł do Knesetu z ramienia partii Likud i przewodniczący Komisji Knesetu ds. Imigracji, Integracji i Diaspory.   

 

An open letter to Mandla Mandela

Times of Israel, 29 listopada 2017