Szopy pracze są inteligentne, ale bywają kłopotliwe


Steven Novella 2017-11-30


Zwierzęca inteligencja jest fascynująca z wielu powodów, a nie najmniej ważnym jest to, że zmusza badaczy do starannego przemyślenia tego, czym jest inteligencja. Porównanie może także dostarczyć wglądu w to, co stanowi inteligencję człowieka.

Nie ulega wątpliwości, że ludzie mają zdolności intelektualne, jakich nie ma żadne inne zwierzę. Jednak niektóre zwierzęta są pod pewnymi względami inteligentniejsze niż mogliśmy sobie wyobrazić. Na przykład, niektóre ptaki, takie jak krukowate (sójki i wrony), pokazały, że mają znaczne zdolności rozwiązywania problemów. Badacze odkrywają również, że szopy pracze mogą być inteligentniejsze niż podejrzewaliśmy.  



Jeden z paradygmatów badań zwierzęcej inteligencji, znany jako test bajki Ezopa, opiera się na opowiadaniu o spragnionej wronie. W bajce spragniona wrona natknęła się na wysoki dzbanek z wodą na dnie, ale nie mogła dosięgnąć do wody. Wrzucała więc do dzbanka kamienie, żeby podnieść poziom wody, aż mogła wodę dosięgnąć. To zachowanie wykazuje zdolność do kreatywnego rozwiązania problemu i podstawę rozumienia przyczyny i skutku. Krukowate zdają ten test – potrafią wymyślić, jak używać przedmiotów, by podnieść poziom wody i zdobyć dostęp do wody lub żywności.


W niedawnym badaniu poddano temu samemu testowi szopy pracze.
Pokazano im długie rury z cukierkami ślazowymi pływającymi nisko, zbyt nisko, by je mogły dosięgnąć. Najpierw pokazano im, jak wrzucanie kamieni podnosi poziom wody. Dwa z ośmiu testowanych szopów potrafiły wykorzystać tę wiedzę, by dobrać się do cukierków. Statystycznie rzecz biorąc, nie jest to równie dobry wynik, jak u krukowatych, ale przynajmniej niektóre szopy pracze są wystarczająco sprytne, by zdać ten test.  


Jeszcze jeden szop dobrał się jednak do cukierków. Wymyślił, jak chwycić za górną część rury i huśtać nią tam i z powrotem aż się przewróciła. Badacze umyślnie zaprojektowali tę rurę tak, by nie dawało się jej przewrócić, ale szopy pracze w zasadzie rozłamały cały aparat. To jest ciekawe, bo to pokazuje, że zwierzęta mogą mieć szczególne umiejętności lub skłonności, które potrafią wykorzystać. Przewracanie rury było bardzo „szopim” rozwiązaniem.


Badacze poszli dalej. W kolejnym eksperymencie dali szopom taki sam zestaw i dali im pływające i tonące piłki. Tonące piłki podnosiły poziom wody, podczas gdy pływające były „niefunkcjonalne” – a przynajmniej tak sądzili badacze. Sprytne szopy raz jeszcze dobrze wykonały zadanie i zrozumiały, że przez wrzucanie pływających piłek i wciskanie ich pod wodę, rozpryskując ją, cukierki podskakiwały wzdłuż ścianek rury i dawało się je złapać. Jeden z szopów wykoncypował, jak kręcić pływającą piłką, żeby schwycić cukierka, który się do niej przylepiał.


Tak więc niektóre szopy pracze zdały test, chociaż nie w taki sposób, jaki zamierzali badacze. Pokazały kreatywne rozwiązywanie problemu.


Innych badaczy interesowało, jak szopy pracze adaptują się do ludzkiej cywilizacji. Większość ludzi na przedmieściach miało doświadczenia z szopami. Szopy żyją także w miastach, ale tam jest mniej prawdopodobne zobaczenie ich. Nauczyły się, że ludzie są wspaniałym źródłem zaopatrzenia w żywność, jeśli znajdzie się sposób dobrania się do ich pojemników. Szopy są także całkiem zręczne i potrafią włamać się do większości pojemników, w których jest żywność.


Badacze porównali miejskie i wiejskie szopy
i stwierdzili, że miejskie szopy są sprawniejsze w sztuce otwierania pojemników na śmieci. Kiedy dawano im nieznany im pojemnik, były bardziej pewne siebie i częściej udawało im się zrozumieć, jak przezwyciężyć trudności otwarcia. Śledzone przez GPS miejskie szopy unikały ulic z dużym natężeniem ruchu i wybierały bezpieczniejsze drogi do swojego celu.


Pozostają dwa pytania – czy wyższa inteligencja miejskich szopów jest tylko wynikiem uczenia się, czy też zachodzi tam jakaś ewolucja. Populacje szopów praczy znacząco wzrosły przez ostatnie 80 lat i coraz częściej przenoszą się one do obszarów zajmowanych przez ludzi, włącznie z miastami. To sugeruje, że adaptują się do ludzkiej cywilizacji.


To zjawisko może być podobne do tego, co uważa się, że stało się z psami. Zaczęły żyć na obrzeżach ludzkich populacji, korzystając z odpadków, jakie pozostawiają ludzie. Te, które lepiej potrafiły kontaktować się z ludźmi miały przewagę w przeżyciu. W ten sposób psy mogły już być częściowo udomowione, zanim ludzie zaczęli je hodować.


Czy szopy pracze w ten sam sposób zaczynają adaptować się do ludzi? Czy stają się nie tylko mądrzejsze, ale także udomowione? Jeśli tak, to jak długo potrwa ten proces? Ponadto, czy szopy rozdzielą się na dwa gatunki: dzikiego szopa i udomowionego szopa, podobnie do wilków i psów?


Wydaje się całkiem prawdopodobne, że szopy zareagują na olbrzymią zmianę środowiskową, jaką stanowi ludzka cywilizacja. Już wydaje się, że świetnie się czują i adaptują się. Pytaniem jest, jaką niszę sobie znajdą? Niekoniecznie pójdą drogą psów i kotów. Być może po prostu zostaną lepszymi złodziejaszkami, podnosząc nie tylko inteligencję, ale i ukradkowość.


Możemy mieć tu pewną wskazówkę na temat przyszłości szopów w obecnym doświadczeniu z szopami jako egzotycznymi zwierzętami domowymi. Ponieważ potrafią być urocze, niektórzy ludzie uważają, że byłoby super mieć domowego szopa, ale weterynarze ostrzegają, że są okropne jako ulubieńcy.


Po pierwsze, wymagają nieustannego nadzoru. Znakomicie potrafią niszczyć rzeczy i jeśli kiedykolwiek zostawisz je same w domu, spowodują znaczące szkody. Trzymanie ich w klatce nie jest opcją, bo jest okrucieństwem zamykać w klatkach dzikie zwierzęta i tylko się je stresuje. Szopy na stres reagują gryzieniem. Nie można ich także nauczyć czystości w domu więc będą załatwiać się wszędzie. W zasadzie, byłyby koszmarnymi zwierzętami domowymi.


Ale jeśli zostaną naprawdę udomowione? Czy te niewygodne zachowania są częścią ich dzikości, czy też są samą istotą bycia szopem praczem? Czy włażenie w szkodę i niszczenie rzeczy jest częścią osobowości szopa, czego nie rozwiąże się po prostu przez udomowienie ich?


Ciekawe jest pomyśleć o przyszłości szopów praczy. Są najwyraźniej zwierzętami, którym wiedzie się dobrze w coraz bardziej zurbanizowanym świecie. Są inteligentne i zręczne, nie boją się ludzi i zazwyczaj nie są niebezpieczne (chyba, że mają wściekliznę lub prowokuje się je do gryzienia). Jak daleko zajdzie ich adaptacja? Czy zobaczymy przyszłość z nadzwyczaj inteligentnymi lub w pełni udomowionymi szopami praczami? Nie jest to nieprawdopodobne.


Raccoons Are Smart But Not Good Pets

13 listopada 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.