Fałszywi prorocy. Część  IV. Suplement.


Lucjan Ferus 2017-11-26


Niniejszy odcinek tego cyklu jest ukłonem w stronę dociekliwych i wymagających Czytelników, którzy nie zadowalają się samymi twierdzeniami autorów tekstów publikowanych w tym portalu. Domagają się oni w swych komentarzach DOWODÓW na przedstawiane twierdzenia i to nie takich „z kapelusza”, które mogą zadowolić jedynie ćwierćinteligenta, lecz satysfakcjonujących każdego myślącego człowieka. Skąd o tym wiem? A chociażby z takich jak te, fragmentów wpisów dotyczących jednego z moich tekstów:

„To nic, że to wyjaśnienie jest wzięte z kapelusza, bo ani to wyjaśnienie, ani nie ma dowodów, że ów skryba miał to na myśli. Podobnie jak z ewolucją, dowodów na nią nie ma, ale wszyscy są przekonani, że istnieje i działa. /../ Co do metody jest ona rzeczywiście wygodna ale bardzo słaba. Sądząc po pana pewności siebie /../ takimi metodami raczej pan się nie powinien posługiwać. /../ Stosując podobne metody staje się pan niewiarygodny. No, bo jak pan udowodni, że skryba rzeczywiście tak myślał i dokonał z premedytacją fałszerstwa? Twierdząc, że to oczywiste? /../ Kto to powiedział (sparafrazuję): to co pan twierdzi bez dowodów, ja bez dowodów odrzucam? /../ Stawia pan tezę, że jakiś skryba fałszuje Pisma /../ Ja pytam o dowód”.

Święta racja, drogi panie! Święta racja! Dowody są bardzo ważne, szczególnie w sytuacjach, kiedy tak wiele zależy od PRAWD, które mają one potwierdzać. Nie ma się zatem co dziwić, iż nie każdemu Czytelnikowi wystarczają starannie dobrane argumenty w tekście, mające go przekonać do racji piszącego: on chce znać konkretne i niezbite DOWODY i ja mu się wcale nie dziwię. Tym bardziej, że jak sam kiedyś nadmienił: na tym, kto wysuwa twierdzenie, ciąży obowiązek UDOWODNIENIA jego prawdziwości. To akurat nie podlega dyskusji.


Pomyślałem więc sobie, że skoro istnieją tacy dociekliwi, skrupulatni i bezkompromisowi Czytelnicy tekstów publikowanych na tym portalu, to zakładam, iż nie będą mieli oni nic przeciwko temu, abym ja sam – autor tekstów, do których ów Czytelnik ma tak wiele uwag i zastrzeżeń – upomniał się o dowody na twierdzenia w tekście, który stanowi syntezę idei religii, tak mocno wychwalanej przez owego Czytelnika. Wpierw mnie nieco zdziwiło, że osoba, której światopogląd oparty jest na WIERZE w prawdziwość wyznawanych poglądów, tak zdecydowanie domaga się dowodów od osób mających odmienne poglądy.

 

Ale potem stwierdziłem, że być może się mylę w tej kwestii i tacy Czytelnicy jak ten, którego fragmenty komentarza zacytowałem, są jednak w posiadaniu DOWODÓW na potwierdzenie prawd religijnych, w które wierzą, że są one prawdą i tylko prawdą,.. i potrafią to udowodnić.

Zatem, by dać im szansę na przeprowadzenie takiego dowodu (iż potrafią udowodnić główne twierdzenia swojej religii), przygotowałem zestaw pytań dotyczących nie tylko historii powstania religii Świadków Jehowy, ale też jej naczelnych prawd, autorstwa jej założyciela Charlesa Taze Russella, jak i jego następcy Josepha Franklina Rutherforda. Oto one:

 

                                                           ------ // ------

1.W jaki sposób można udowodnić, że pierwszy prezydent Badaczy Pisma Świętego, Russell, opierając się wyłącznie na Biblii i wybierając jej kanon protestancki, dokonał właściwego wyboru Słowa Bożego? Co za tym przemawiało, prócz tego, że był wychowany na niej?

2.Jak można udowodnić, iż Russell CENZURUJĄC Pismo Święte (czyli uznając niektóre jego fragmenty za nieprawdziwe) miał rację, a nie sam Bóg, który ponoć natchnął jego autorów?

3.Jak można udowodnić, że nowy prezydent J.F.Rutherford, modyfikując wiele idei głoszonych przez poprzednika, miał rację w tej kwestii, a nie założyciel tejże religii?

 

4.Jak można udowodnić, iż Paul S.L.Johnson nie godząc się z tym czego nauczał jego poprzednik i który począł głosić w to miejsce swoje poglądy (czyli zmodyfikowane nauki Russela), nadal głosił w ten sposób Słowo Boże, a nie swoje własne?

5.W jaki sposób „rutherfordyści” mogą udowodnić, że nowy prezydent jest też „naczyniem wybranym”, a jego nauka pochodzi z natchnienia bożego? Bo byli o tym przekonani?

6.Jak można udowodnić, iż Russell się nie myli, twierdząc, iż akt stworzenia trwał siedem dni, podczas gdy z Biblii wynika, że sześć dni, bo w siódmym dniu Bóg odpoczywał? (To samo dotyczy twierdzenia, iż każdy dzień bożej kreacji trwał tysiąc lat).

 

7.Jak można udowodnić, iż Russell odrzucając naukę o Trójcy Świętej i uznając ją za wymyśloną przez Szatana, miał rację w tej kwestii? Jak można udowodnić, że ewolucja jest diabelskim fałszem, a rodzaj ludzki ma niewiele ponad 6 000 lat? Co za tym przemawia?

8.Jak można udowodnić, iż człowiek nie posiada niematerialnej i nieśmiertelnej duszy i z chwilą śmierci po prostu przestaje istnieć, do czasu aż Bóg go wskrzesi? Jak można udowodnić, iż w związku z tym twierdzeniem nie ma czyśćca, ani piekła?

9.Jak można wytłumaczyć, iż ŚJ wierzą w głoszone przez siebie proroctwa, z których jak dotąd żadne się nie sprawdziło i obrażają się, gdy nazywa się ich „fałszywymi prorokami”?

 

10.Jak można udowodnić, iż biblijny cytat o „braniu sobie pięknych córek ziemskich przez synów bożych”, dotyczy aniołów, i że miało to miejsce w historii naszej cywilizacji?

11.Jak można udowodnić, iż w 1874 r. Jezus powtórnie wrócił na Ziemię i rozpoczął swoje rządy, skoro miał je sprawować w sposób niewidzialny?

12.Jak można udowodnić, iż nastąpi kiedyś taki czas, że Diabeł zostanie pozbawiony władzy i wpływu na ludzkie życie? Jak można udowodnić, że nastanie wtedy dobrobyt, znikną choroby, ból, niesprawiedliwość i całe zło, a na koniec również i śmierć? Jak można udowodnić twierdzenie, iż kiedyś Zwodziciel zostanie unicestwiony na zawsze?

 

13.Po co wszechmocnemu Bogu „pomoc” w postaci „małego stadka” Świadków Jehowy (144 000 osób) podczas rządzenia ludzkością? Czy wszechmoc mu nie wystarczy?

14.Jak to możliwe, aby „wszelka władza, która pochodzi od Boga”, zmuszała ludzi do popełniania czynów niezgodnych z prawem bożym? Czy to nie jest wewnętrznie sprzeczne?

15.ŚJ twierdzą, że Jehowa wyłączył Adama ze wszystkich odkupionych ludzi. Inni „badacze” twierdzą przeciwnie: Adam też został zbawiony. Jak udowodnić kto z nich ma rację?

16.Jak można udowodnić, iż Jezus uwolnił ludzkość od przekleństwa śmierci, skoro ludzie nadal umierają, a śmierć każdego roku zbiera obfite żniwo?

 

17.Jak można udowodnić twierdzenie, iż „w ostatniej bitwie Armagedonu Jezus zwycięży przeciwnika”? Skoro jest to forma twierdząca, to chyba ŚJ powinni mieć na to dowód? Jak można udowodnić, iż Jezus zstąpił na Ziemię w 1914 r. i w tymże samym roku został na Ziemię strącony Szatan? Jakie zjawiska to potwierdzają?

18.Jak można udowodnić, że w 1975 r. upłynęło równe 6 000 lat od stworzenia świata?

19.Jak można udowodnić, że na odrodzonej Ziemi po Armagedonie będzie rządził osobiście Jehowa, a nie jakiś inny bóg czy bogini?

 

                                                           ------ // ------

To tyle pytań dotyczących IV części tego cyklu, jakie nasunęły mi się już po jej napisaniu. Zawsze uważałem, iż osoby religijnie wierzące, podczas dysput prowadzonych z osobami niewierzącymi, nie powinny domagać się od nich DOWODÓW na poparcie ich racji, skoro ich własny światopogląd opiera się głównie na WIERZE w tzw. „prawdy objawione”, na poparcie których nie mają żadnych empirycznych dowodów. Skoro jednak te dowody są dla nich takie ważne (co można się domyślić z determinacji wysuwanych żądań, jak i ich stosunku do Nauki, gdzie nawet dowody ich nie przekonują), to chyba się nie mylę myśląc, iż ta zasada dowodzenia swych racji powinna obowiązywać po obu stronach, prawda?

 

Mam nadzieję, że Świadkowie Jehowy, by mieć pewność, że służą wiarygodnej idei i aby być wiarygodnymi dla osób postronnych, a nawet sceptycznych, posiadają dowody, którymi potrafią uzasadnić problemy dotyczące moich pytań i zechcą się nimi podzielić ze mną i z Czytelnikami tego portalu? W przeciwnym wypadku musiałbym uznać, że ich przekonania są „wzięte z kapelusza” i nie są dostatecznie wiarygodne, oraz nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek aspektem prawdy o naszej rzeczywistości

 

Zdaję sobie sprawę, iż domaganie się przeze mnie DOWODÓW w kwestiach religijnych, może wydawać się wielu osobom absurdalnym i nieżyciowym pomysłem. Przyznaję nawet, że sam bym nie wpadł na taki pomysł (wyżej wyjaśniłem dlaczego), podsunął mi go ów nadgorliwy w dowodzeniu swoich racji i konsekwentny w wytykaniu błędów oponentom – Czytelnik. Obawiam się tylko, iż mogę tych dowodów nie docenić, skoro „sprawy duchowe należy pojmować na sposób duchowy”. A jednak zaryzykuję i poczekam na te dowody.

 

I aby nie było wątpliwości o jakie dowody mi chodzi, przypomnę znamienny fragment wpisu od owego Czytelnika, w którym domaga się dowodów i to nie byle jakich: „..to Pan jest autorem tych tez, więc na Panu ciąży obowiązek dostarczenia dowodów. Dodam prawdziwych, rzetelnych a nie opinii, poglądów, czy też przemycanych sprytnie ironii”. Następny w kolejności będzie V odcinek tego cyklu.


Listopad 2017 r.