Kiedy wilk pilnuje owiec


Fiamma Nirenstein 2017-10-11


Jeden z czołowych arabsko-izraelskich polityków w Knesecie, Ahmad Tibi, był wniebowzięty i powiedział z zachwytem: “Tak wygląda dyplomatyczne tsunami”. To się zgadza, bo upadek organu, który powinien być poświęcony obronie świata przed terroryzmem, jest rzeczywiście katastrofą naturalną i ujawnia skrajnie nieszczęsny stan dzisiejszej współpracy między krajami. Zdumiewający jest fakt, że 76 procent państw członkowskich Interpolu, międzyrządowej organizacji umożliwiającej współpracę policji, która została ustanowiona, by chronić obywateli świata przed nielegalnymi działaniami, a więc wśród jej najważniejszych zadań jest ochrona przed terroryzmem, głosowana za przyjęciem „Państwa palestyńskiego” jako pełnego członka.

Nieważne, że takie państwo nie istnieje: Autonomia Palestyńska jest wynikiem skomplikowanych negocjacji dyplomatycznych ku definitywnemu rozwiązaniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego i kto wie, czy powstanie kiedykolwiek? Dlatego nazywanie tego „państwem” wyraźnie pokazuje, że decyzja Interpolu była czysto polityczna i nie miała absolutnie nic wspólnego z łapaniem przestępców. Wręcz przeciwnie, przeszkodą jest fakt, że Palestyńczycy nie zmęczyli się praktykowaniem terroryzmu, który Interpol powinien starać się pokonać.


To jest bardzo poważna sprawa: teraz w Interpolu jest palestyńska policja, trudno w to uwierzyć. Fatah, partia prezydenta Autonomii Palestyńskiej, Abu Mazena, promuje terroryzm przez regularne wypłaty terrorystom w więzieniach izraelskich i rodzinom tych, którzy zostali zabici “w akcji”. W środę, natychmiast po tym, jak Nimer Mahmoud Ahmed Dżamal zabił trzech niewinnych Izraelczyków w Har Adar w północnozachodniej Jerozolimie, oficjalna strona Facebooka Autonomii Palestyńskiej pisała o nim jako o “męczenniku”.

 

Autonomia Palestyńska nigdy nie traci okazji, by wysławiać każdy czyn terrorystyczny i natychmiast tapetować swoje ściany zdjęciami terrorystów oraz upamiętniać ich nazwiskami ulice, place i szkoły. Hamas także wychwala terroryzm i reaguje na rozlew krwi izraelskiej antysemicką i islamską, fundamentalistyczną retoryką i – jak ISIS – podżega do popełniania jeszcze większej liczby zamachów. Hamas i Fatah podpisali niedawno nowe porozumienie o pojednaniu, które wzmacnia ich braterstwo we wszystkich dziedzinach i dlatego nie jest możliwe uznawanie frakcji Abu Mazena z „umiarkowaną”.

Co będą robić w Interpolu, kiedy cały świat jest zalany zamachami przeprowadzanymi sposobami, które wynaleźli sami Palestyńczycy, takimi jak taranowanie tłumów ludzi samochodami, strzelanie, podkładanie bomb i zamachy nożownicze? Palestyńczycy są dumnymi rodzicami, którzy zachęcają swoje potomstwo do używania takich taktyk.

Siedemdziesiąt dwa państwa przeciwko dwudziestu czterem głosowały za przyjęciem Palestyńczyków do organu, w którym będą mogli, przede wszystkim, otrzymywać tajne i poufne informacje o walce świata z terroryzmem, sugerować podejmowane akcje i, nade wszystko, przepychać inicjatywy przeciwko obywatelom izraelskim lub obywatelom jakiegokolwiek innego kraju, który uważają za wroga.

Adwokat Nitzana Darshan Leitner wzywała Interpol do aresztowania palestyńskiego terrorysty, Saleha al-Arouriego, który w 2014 r. zorganizował porwanie i zamordowanie trzech izraelskich chłopców – Naftalego Frenkla, Ejala Jifracha i Gilada Szaara. Czy teraz będzie to możliwe? Darshan Leitner mówi, że jeśli Interpol nie zrobi tego natychmiast, w przyszłości trzeba będzie zacząć cały proces od początku. To, niestety, zdarzy się w wielu innych wypadkach, ponieważ są liczne zamachy, których organizatorami i sprawcami są Palestyńczycy.

 

Ich zwyczaj uderzania w różnych miejscach na świecie, od masakry w Monachium, przez porwanie Achille Lauro, do Entebbe, do licznych innych porwań samolotów powinien był dawno temu zmiażdżyć nieuzasadniony i bezsensowny pomysł, że Palestyńczycy w jakikolwiek sposób różnią się od innych grup terrorystycznych. 

Tak jednak nie jest: Reuters pisał o środowym mordercy w Har Adar jako “strzelcu” lub po prostu “mężczyźnie”. Dla wielu tacy terroryści są „bojownikami o wolność”. Niestety, brak pewności siebie, strach i negacja zawsze uniemożliwiały sformułowanie ich prawdziwej definicji. Jednak posunięcie się tak daleko, by umieścić wilka na straży owiec, stanowi krok, który powinien przerazić wszystkich. Stawką tutaj jest sama walka przeciwko terroryzmowi. 


When the wolf watches the sheep

“Il Giornale”, 2 października 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Fiamma Nirenstein

 

Włoska dziennikarka i autorka, posłanka do włoskiego parlamentu, gdzie do marca 2013 pełniła funkcję wiceprzewodniczącej Komisji Spraw Międzynarodowych. W maju 2013 roku przeniosła się na stałe do Izraela.