Żydowskie matki i palestyńscy ojcowie


Ryan Bellerose 2017-10-08


Kiedy byłem w Izraelu, kilka rzeczy rozśmieszyło mnie. Jedną z nich było to, jak wielu izraelskich Żydów podniosło na nowe wyżyny rodzicielską nadopiekuńczość – nazywam to „wychowywaniem w wacie”. Jest to zabawne, a równocześnie smutne, bo wiem, że ta nadopiekuńczość pochodzi z głębokiej obawy. Jeśli wierzysz w „genetyczną” pamięć, tak jak ja i mój lud, rozumiesz, że jest to echo pogromów i Holocaustu, które podsyca strach przed utratą bliskich.

Wróćmy jednak do zabawnej części. Słowami, które najczęściej słyszałem, w izraelskich parkach i na placach zabaw, były „teezahehr” i „die”. Powiedziano mi, że jedno znaczy OSTROŻNIE, a drugie znaczy coś zupełnie innego niż po angielsku. Izraelskie dzieciaki przypominają mi „Raz kids” – są szalone i ciągle wpadają w kłopoty. Najmłodszy chłopaczek mojego kumpla, Ari, nieustannie próbował zmusić mnie do wspinania się na różne rzeczy i wskakiwania z nim do kałuż. Jestem zdecydowanie zbyt poważny na takie zachowanie, więc wskoczyłem tylko do kilku kałuż. Miałem przywilej odwiedzenia Tel Afek z nim, jego ojcem i bratem. Poszliśmy „tajemną ścieżką”, która było poza szlakiem i Ariemu udało się znaleźć jedyną błotnistą kałużę, jaka tam była (nie wskoczyłem do niej).


To doprowadza mnie do spostrzeżenia, które mnie uderzyło. W Izraelu jest wiele pięknych parków i placów zabaw, wewnątrz Zielonej Linii i na zewnątrz jej. W „bezpieczniejszych” miejscach widziałem masy dzieciaków, ale także tam były pilnowane przez starsze rodzeństwo lub rodziców. W Hebronie widziałem place zabaw w Tel Rumeida, ale miały wysokie płoty i bariery. Dowiedziałem się, że wzniesiono je, ponieważ snajper strzelił tam do malucha i go zabił. Wyobraź sobie nienawiść, jaką musiałbyś mieć, żeby użyć karabinu, żeby  zamordować 2-3 latka. Mówi się, że używanie karabinu snajperskiego jest najbardziej osobistą metodą zabijania z broni palnej, ponieważ bardzo wyraźnie widzisz swój cel. Pomyśl o tym. Chodzi mi jednak o to, że nawet w społecznościach, które żyją w nieustannym niebezpieczeństwie, są parki dla dzieci i w tych parkach są bawiące się dzieci, choć zwykle pod nadzorem, a czasami wewnątrz murów.


Byłem także na obszarach pod panowaniem Arabów, włącznie z miejscami, gdzie domy miały rozmiary pałaców z olbrzymimi basenami, ale w tych społecznościach z ich wartymi wiele milionów szekli domami, podwórza były źle utrzymane, żadnej trawy, gówniane  miejsca do zabaw, jeśli jesteś dzieckiem. Nie trzeba mówić, że w ich slumsach, które lubią nazywać obozami dla uchodźców (w rzeczywistości są to po prostu slumsy zarządzane przez arabskich królów slumsów) nie ma żadnych placów zabaw, dzieciaki bawią się na gołej ziemi, biegając wokół bez opieki.


Chodzi mi o to ciągłe gadanie, że ludzie ci żyją w “więzieniach pod gołym niebem” lub „pod okupacją i uciskiem”, ale jeśli żyjesz pod rzeczywistą „okupacją i uciskiem”, to zachowujesz się inaczej. Jeśli autentycznie boisz się władzy wojskowej, unikasz zirytowania jej, chowasz to co dla ciebie najcenniejsze (dzieci) i chronisz je. Trzymasz je w swoim polu widzenia, gdy tylko ciemiężca jest w pobliżu z powodu obawy, że ciemiężące siły mogą zrobić im krzywdę. Uczysz je, by zachowywały się ostrożnie i unikały rozzłoszczenia okupanta. Uczysz je, by mimo urazy zachowywały szacunek, bo w warunkach prawdziwej okupacji rozumiesz, że odszczekiwanie lub wyróżnianie się może doprowadzić do twojej (lub ich) śmierci, a chcesz, żeby twoje dzieci przeżyły niezależnie od wszystkiego, bo zawsze lepiej jest żyć niż być martwym. Wiecie, skąd to wiem? Ponieważ Indianie w rezerwatach tak się zachowują, nawet w dzisiejszym świecie. I zgadnijcie, kto jeszcze? Żydzi.


Arabowie chcą, byśmy wierzyli, że na obszarach Autonomii Palestyńskiej są uciskani i okupowani, że żyją w strachu, ale stawiają “odważny opór”, niemniej, kiedy jedziesz do AP, co widzisz w większości wsi i miast, małych i dużych? Duże grupy małych dzieci biegających wokół bez żadnej opieki. Jeśli widzą, że jesteś Amerykaninem lub Europejczykiem, podbiegają do ciebie i wrzeszczą „szakalim”, jak gdybyś miał obowiązek dać im pieniądze. Nie wydają się przestraszone. Rodzice często używają dzieci jako rekwizyty – kto może zapomnieć ten filmik?



Można z tego filmiku wywnioskować tylko dwie rzeczy: albo ten facet wie, że Izraelczycy nigdy umyślnie nie krzywdzą dzieci i unikają tego za wszelką cenę – a w takim wypadku jest on kanalią, używającą swojego dziecka, by zdobyć tanie punkty polityczne we wprowadzającym w błąd filmiku – albo autentycznie wierzy, że Żydzi zamordują jego syna, a w tym wypadku namawianie dzieciaka, by rzucał kamieniami w ludzi, którzy go zabiją, świadczy o tym, że zupełnie nie dba o syna. No więc, którym z tych dwóch jest taki ojciec?


Często mówię, że jest to prawdziwa wojna między dobrem a złem i uważam, że jest to kolejny sposób zobaczenia jej. Masz Żydów, którzy rzeczywiście boją się utracić swoje dzieci, i masz Arabów, którzy mówią, że kochają swoje dzieci, ale nie widać tego po ich działaniach. Masz Arabów, którzy obierają dzieci za cel, i masz Żydów, którzy robią wszystko, co w ich mocy, by uniknąć zranienia dzieci.


Nie musisz być geniuszem ani wzorem moralności, by zobaczyć, kogo tutaj powinniśmy popierać.


Protecting the Children

Israellycool, 28 września 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Ryan Bellerose

Kanadyjski działacz na rzecz praw Indian, studiował również historię Bliskiego Wschodu i rozpoczął ruch przeciwstawiania się kłamliwemu porównywaniu sytuacji amerykańskich Indian i Palestyńczyków.