Wiecej o biologii i rasie


Greg Mayer 2017-09-05


Jerry pisał wczoraj o artykule z Quillette Bo Winegarda, Bena Winegarda i Briana Boutwella o biologii i rasie, chwaląc jego sensowność. Pomyślałem, że wtrącę się z własnymi rozważaniami. Jerry jest genetykiem populacji, a ja jestem herpetologiem, ale nasze poglądy okazują się bardzo podobne.

 

Oto więc, w największym skrócie, co biologia ma do powiedzenia na temat rasy. Na początek: rasa nie jest terminem technicznym w biologii – jest używana luźno dla każdego podziału w ramach gatunku. Na przykład, w Wisconsin jest muszka owocowa, która żeruje na głogu i jabłkach, a muszki, które żerują na innych drzewach, różnią się nieco, więc ludzie mówią „rasa głogowa” i „rasa jabłkowa”. Często, jak zresztą też w tym wypadku, termin „rasa” używany jest, ponieważ ludzie nie są całkiem pewni, jak dokładnie różnią się te formy od siebie. 


W zoologii termin “rasa geograficzna” ma dobrze zdefiniowane znaczenie. Znaczy, że jeśli patrzysz na osobnika jakiegoś gatunku, możesz powiedzieć, skąd pochodzi, lub odwrotnie, jeśli powiesz mi, skąd jest dany osobnik, mogę powiedzieć, jak wygląda. Na przykład, jest gatunek jaszczurek na Jamajce, i jeśli ktoś przywiezie ją i mi pokaże, mogę powiedzieć, czy jest z okolicy Kingston, czy Montego Bay, czy też Negril itd. Jaszczurki z tych różnych miejsc są członkami tego samego gatunku, ponieważ krzyżują się ze sobą, kiedy znajdują się w pobliżu; są rasami geograficznymi, ponieważ patrząc na nie mogę powiedzieć, skąd pochodzą. Rasy geograficzne, jeśli daje się im nazwę taksonomiczna, nazywane są podgatunkami.


Jeśli chodzi o ludzi, większość zmienności genetycznej jest wewnątrz populacji, nie zaś między populacjami lub rasami. Wskazał to Dick Lewontin w 1972 r. (Dick był promotorem pracy doktorskiej Jerry’ego, a moim doradcą de jure). Tylko to jednak, że większość różnic jest wewnątrz populacji, nie znaczy, że nie możesz powiedzieć skąd ktoś jest, tylko patrząc na niego. Genetyk Tony Edwards nazwał później błędną koncepcję, że większa zmienność wewnątrz populacji wyklucza identyfikację członkostwa w populacji, „Błędem Lewontina”.


Jako były student Lewontina nie jestem specjalnie zachwycony wyborem słów Edwardsa, niemniej Edwards ma całkowitą rację. Jest niezmiernie ważne zauważenie, że pytania naukowe zadawane przez Lewontina i Edwardsa były różne. Lewontin pytał: „Jaka jest proporcja zmienności genetycznej (w analizie wariancji) u ludzi wewnątrz i między populacjami? ”Odpowiedź brzmi, że z grubsza 85% znajduje się wewnątrz populacji, reszta między lokalnymi populacjami i rasami. To jest odpowiedź, jaką Lewontin dał w 1972 r. i jest ona całkowicie poprawna, potwierdzona przez wiele danych molekularnych od tego czasu. Edwards zapytał: „Czy można przypisać poszczególnych ludzi do ras na podstawie danych genetycznych?” lub alternatywnie: „Czy da się zdiagnozować rasy ludzkie (w taksonomicznym sensie podgatunków)?” Odpowiedź brzmi: tak, da się. Edwards pokazuje, że jego odpowiedź jest całkowicie zgodna z odpowiedzią Lewontina na pytanie Lewontina. Artykuł Rosenberga i in. (2002) wyraźnie pokazuje na dużych zestawach danych prawdę obu odpowiedzi Lewontina i Edwardsa na ich pytania. Lewontin przechodzi następnie od swoich wyników (z którymi Edwards całkowicie zgadza się) do argumentowania, że ten poziom różnic między rasami nie jest wart uznania taksonomicznego. Edwards nie wyraża właściwie opinii, czy rasy ludzkie powinny być uznane taksonomicznie, ale pokazuje, że podział 85/15 w/między zmiennością populacji nie jest wystarczającą przeszkodą.


Jedną rzeczą, z którą bym się sprzeczał w artykule Quillette, jest ich twierdzenie, że wniosek Lewontina „opierał się na osobliwym sposobie mierzenia zmienności genetycznej”. Nie był; opierał się na całkowicie naturalnym i oczywistym sposobie mierzenia zmienności genetycznej i Dick miał rację, jak to przyznał Edwards. Rozróżnienie między genotypami single- i multi-locus wspomniane przez Winegarda i in. nie unieważnia wniosku Lewontina co do rozdziału zmienności. Tym, co bardzo wyraźnie pokazał Edwards, jest, że genotypy multi-locus pozwalają na niezawodne przypisywanie osobników do populacji, mimo że większość zmienności znajduje się wewnątrz populacji. W rozumieniu wzorów genetycznej zmienności u ludzi jest bardzo ważne zobaczenie, że Lewontin i Edwards zadawali różne pytania i że obaj mieli rację w odpowiedziach na swoje pytania.


Lewontin i Edwards zgadzają się w sprawie moralnej równości istot ludzkich; Edwards po prostu nie chce, by moralna równość zależała od przypadkowego faktu podobieństwa genetycznego. Lewontin także nie chciałby tego, ale widzi wysokie podobieństwo genetyczne ras ludzkich (podobieństwo genetyczne jest znacznie niższe między rasami u innych gatunków) jako empiryczne wzmocnienie jego moralnego wniosku. Problemem z opieraniem moralności ludzkiej i równości ludzi na twierdzeniach empirycznych o ludzkim podobieństwie biologicznym jest to, że może okazać się, że takie twierdzenia są błędne. Sądzę, że Edwards ma solidniejsza podstawę dla swojego wniosku moralnego, ponieważ nie zależy on od odkryć empirycznych, które mogą zostać zakwestionowane przez nowe dane.


Jak to podsumowuje Edwards:

“Jest niebezpiecznym błędem opieranie moralnej równości ludzi na podobieństwie biologicznym, ponieważ różnice, raz ujawnione, stają się argumentem na rzecz nierówności moralnej”.

Edwards, A.W.F. 2003. Human genetic diversity: Lewontin’s fallacy. BioEssays 25:798–801. pdf

Lewontin, R.C. 1972. The apportionment of human diversity. Evolutionary Biology 6:381-398. pdf

Rosenberg, N.A., J.K. Pritchard, J.L. Weber, H.M. Cann, K.K. Kidd, L.A. Zhivotovsky, and M.W. Feldman. 2002. Genetic structure of human populations. Science 298:2381-2385. pdf


More on biology and race

Why Evolution Is True, 29 sierpnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Greg Mayer

Zastępca kuratora działu gadów i płazów w muzeum zoologicznym Uniwersytetu Wisconsin. Doktorat z biologii ewolucyjnej obronił na Harvardzie.