Lektyny – nowy straszak żywieniowy


Steven Novella 2017-08-22


Chcesz wzbogacić się przez Internet? Oto prosty przepis. Najpierw oczyść się z całej etyki i skrupułów, jakie możesz mieć. Zdław każdą chętkę na uczciwość intelektualną.


Następnie, udawaj, że jesteś ekspertem. Rzeczywiste kompetencje nie są niezbędne. Właściwie, nie potrzebujesz nawet podstawowej wiedzy na poziomie klasy piątej. Są tytuły, jakie możesz sobie nadać, by z łatwością to osiągnąć: life coach, specjalista od żywienia, strażnik zdrowia, food chick, cokolwiek.


Już prawie dotarłeś. Pozostaje tylko stworzenie popytu na jakieś bezużyteczne badziewie, które możesz sprzedawać on line z absurdalną marżą. W tym momencie możesz pomyśleć – dlaczego ktokolwiek miałby kupować moje bezużyteczne badziewie? W rzeczywistości jest to znacznie łatwiejsze niż myślisz i sprzedawcy używali jakiejś wersji tej strategii od czasu wynalezienia systemu barteru. W jednym słowie: strach.


Wystrasz czymś swoich potencjalnych klientów, a potem sprzedaj im rozwiązanie. To jest łatwiejsze niż myślisz, wszystko, czego potrzebujesz, już jest w Internecie. Niedawno John Oliver pokazał, jak Alex Jones używa szalonych teorii spiskowych, by podsycać strach i wściekłość swojej publiczności, a potem sprzedaje im filtry do wody i suplementy jako rozwiązanie. Sprzedaje także kulturę spiskową i przekonuje swoją łatwowierną publiczność, że muszą go popierać, żeby dobrał się do ukrytej prawdy. Jones może nawet przyznać, że to wszystko jest tylko grą i nie ma to znaczenia, ponieważ udało mu się stworzyć środowisko, w którym faktami i prawdą jest wszystko to, co mówi – marzenie każdego sprzedawcy.


Wiele jest już gotowych narracji, które możesz po prostu przyjąć w celu sprzedania twojego bezwartościowego śmiecia. Po prostu znajdź jakąś platformę szerzenia paniki i wskocz na nią. Obawy o żywność będą chyba najlepsze, szczególnie dla początkującego.


Istniejący guru zdrowia już przetarli ci drogę. Według ich narracji marketingowej wszystkie pokarmy są albo straszliwymi truciznami, albo superfood o magicznych właściwościach. Musisz tylko napisać artykuł, w którym będziesz twierdził, że niektóre artykuły żywnościowe powodują chorobę u wszystkich, a następnie sprzedać im rozwiązanie. Tym rozwiązaniem może być jakaś superfood, książka kucharska, która mówi, jak unikać toksycznej żywności lub jakiś specjalny suplement, który będzie przeciwdziałać toksycznym efektom złej żywności, która powoduje ich chorobę. (Nawet nie muszą być chorzy – powiedz im, że powoduje nadwagę, utratę energii i pobolewania. Nie zapomnij też dodać, że potrzebują tego dla optymalnego zdrowia – w ten sposób zagarniesz wszystkich.)


Weźmy, na przykład, lektyny


Prawdopodobnie słyszeliście już o problemach z glutenem. To była nie lada sztuka – guru zdrowia byli w stanie przekonać olbrzymie liczby ludzi, że są nadwrażliwi na gluten. Na tym polega piękno tej strategii: zmusiło to naukowców do zbadania tej kwestii, dania jej prawdziwie naukowo brzmiącej nazwy – nieceliakalna nadwrażliwość na gluten (lub NCGS – ludzie uwielbiają mówić, że mają chorobę, która jest szeregiem liter). Jest nawet lepiej, nauka jest zawsze nieco zabałaganiona, co znaczy, że będą opublikowane badania, które będziesz mógł cytować na poparcie twojego siania paniki, nawet jeśli nie są tym poparciem.


Możesz nawet uczynić straszydłem całe kategorie żywności – węglowodany, produkty mleczne, zboża, cokolwiek.


A oto jeszcze jedna wygodna sprawa – wszystko jest toksyną, zależy tylko od dawki. Właściwie wszystko, co jemy, ma jakiś trujący potencjał. Wszystkie rośliny wytwarzają trucizny, by bronić się, więc znajdujesz trucizny wszędzie. Większość żywności, jaką jemy, ma zawartość odżywczą, a składniki odżywcze są konieczne dla wszystkiego, co robi organizm. Dlatego możesz zamienić cokolwiek w żywność toksyczną, koncentrując się na potencjalnie toksycznych efektach jedzenia znacznie większych ilości danej żywności niż ktokolwiek kiedykolwiek może zjeść. Możesz także zamienić wszystko w superfood, po prostu przez wskazanie, jak organizm używa zawartych w tym składników odżywczych.


Wiele jest toksyn i superfood, jakich możesz użyć, ale jeśli dopiero zaczynasz, możesz chcieć wybrać coś, co właśnie zdobywa rozgłos. Na przykład, lektyny, są najnowszym straszydłem żywnościowym. Właściwie była to czysta loteria – guru mogli równie łatwo promować lektyny jako superfood, ale wygrywa obecnie jako straszydło, więc to jest koń, na którego należy stawiać.


Lektyny są klasą białek roślinnych,
które wiążą glukozę. Ogólnie używane są do zlepiania komórek i innych rzeczy. Są częste w zbożach i w fasoli. Różne lektyny mają różny potencjał toksyczny, ale to jest złożone i nie chcesz w to wnikać. Po prostu traktuj tak samo wszystkie lektyny, to jest łatwiejsze. Pewne lektyny w dużych dawkach mogą powodować problemy gastryczne, takie jak mdłości i biegunka. To jest nauka – i to całkowicie ci wystarczy, by wystraszyć ludzi.


Dodaj także, że równocześnie powodują zapalenia i hamują układ odpornościowy. Nie martw się, twoi klienci nie zauważą sprzeczności. Zawsze dodawaj zapalenie, ponieważ wszystko wydaje się pobudzać układ odpornościowy w jakiś sposób. To właściwie jest wszystko, co robi układ odpornościowy – reaguje. Możesz potem twierdzić, że ponieważ wykazano, że jakaś oznaka aktywności układu odpornościowego rośnie w obecności olbrzymiej ilości oczyszczonych lektyn w szalce Petriego, lektyny powodują choroby. Poważnie – to zadziała.


Nie martw się o krytyków, którzy powiedzą, że gotowanie niszczy niemal wszystkie lektyny w żywności (no wiesz, ponieważ białka rozkładają się od gorąca). Po prostu zignoruj ten fakt. Jeśli mówisz ludziom, że surowa fasola czerwona ma wysoką zawartość lektyn, to jest to prawda. Gdyby ludzie jedli duże ilości surowej fasoli czerwonej, mogliby zachorować. Po prostu nie wspomnij, że ugotowanie fasoli, co jest niezbędne, by móc ją zjeść, niszczy niemal wszystkie lektyny.


Lektyny są także “antyodżywcze”, ponieważ mogą obniżyć przyswajanie niektórych witamin i innych składników odżywczych. Tu także jest ważna wskazówka, o której warto pamiętać – obfite używanie przedrostków „anty” i „pro” (antyutleniacz, probiotyk itd.). Jest to łatwy sposób sygnalizowania czy coś jest dobre, czy złe – bardzo binarny, co jest istotą narracji, którą sprzedajesz.


Możesz niepokoić się, że nie ma żadnych dowodów, że lektyny zjadane w normalnej diecie są szkodliwe i że twoje badziewie jest bezwartościowe, ale nie martw się. Nauce zabiera 10 do 20 lat sprawdzenie czegoś takiego. W międzyczasie będą głównie badania podstawowe i badania na zwierzętach. Są one kopalnią złota dla guru zdrowia, którzy sprzedają bezużyteczne badziewie, ponieważ te przedkliniczne badania pokażą najróżniejsze rzeczy. Naukowcy chcą zobaczyć, co dzieje się, kiedy dajesz olbrzymie dawki komórkom lub zwierzętom, po prostu jako dowód koncepcji. To wspaniałe, bo jest niemal gwarancja, że zdarzy się im coś złego i możesz wykorzystać to do siania paniki. Możesz nawet zrobić sobie zdjęcie w białym fartuchu, jak omawiasz najnowsze badanie na zwierzętach, żeby wzmocnić twoją fałszywą renomę eksperta.


Minie 20 lat zanim definitywne badania kliniczne dowiodą, że wszystko, co twierdzisz i sprzedajesz, jest oszukańczym nonsensem. Ale wtedy już będzie istniał kwitnący rynek na twoje badziewie i strach, który pomogłeś stworzyć, będzie głęboko zakorzeniony w kulturze. Nauka przyjdzie zbyt późno. Jeśli jednak rynek zacznie gasnąć, bo ludzie w rzeczywistości nie odnoszą korzyści z świństwa, które im sprzedajesz, z pewnością będzie istniała jakaś inna moda żywieniowa, czekająca na to, by rozwinąć skrzydła. Istnieją niezliczone substancje, które można albo promować, albo straszyć nimi. A także, w kolejnym pokoleniu, kiedy wszyscy zapomną, co się zdarzyło, możesz ożywić stare strachy żywnościowe lub stare superfood. To jest niekończący się cykl i nigdy nie zabraknie ci materiału.


I nadal nie musisz martwić się o naukowców i sceptyków, którzy będą mówić, że wszystko, co sprzedajesz, jest nienaukowym nonsensem. Po prostu nazwij ich wspólnikami jakiejś wielkiej korporacji, a twoja publiczność połknie to i jeszcze się obliże. Napomknij o spisku, jeśli to będzie konieczne. Pamiętaj, że prawdziwa nauka nie ma znaczenia. Sprzedajesz narrację i ludzie to kupią.

 

Lectin – The New Food Bogeyman

4 sierpnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.