Naród Narracji


Vic Rosenthal 2017-08-18


Wiadomości we wtorek zawierały szczególnie irytujący, choć całkowicie przewidywalny raport do dodania do mojego zbioru “rzeczy, które pokazują, że koegzystencja nie jest możliwa”. Wygląda na to, że zgodnie z Protokołem Paryskim Umów z Oslo z 1994 r. Izrael jest zobowiązany do udzielania zgody „kwalifikowanym” palestyńskim przewodnikom turystycznym na pracę w Izraelu. Firmy turystyczne zatrudniają ich, bo kosztują około połowę tego, co przewodnicy izraelscy lub w niektórych wypadkach, jeśli firma chce dostarczyć „zrównoważonej” wycieczki, w której honoruje się obie narracje: izraelską i arabską.

Co więc dzieje się, kiedy palestyńscy przewodnicy zabierają naiwnych cudzoziemców do Pomnika Holocaustu Jad Waszem i wyjaśniają, że lekcja, jaką należy tam wyciągnąć jest, że dzisiejsi Izraelczycy traktują Palestyńczyków tak, jak naziści traktowali ich; że Izrael został założony z powodu zachodniego poczucia winy za Holocaust; że Palestyńczycy są ofiarami ludobójstwa (mimo faktu, że ich liczba potroiła się od 1970 r.).

Następnie idą na Stare Miasto, gdzie mówią swoim klientom, że Żydzi nie mają żadnej historii w Jerozolimie i że to, czy była tam Świątynia żydowska, jest “kontrowersyjne”. Wyjaśniają, że cywilizacja palestyńska istniała od setek lub nawet tysięcy lat, aż przyszli kolonialiści Żydzi i wywłaszczyli, wygnali i okupowali ich.

To jest kolejny, drobny przykład sposobu, na jaki Arabowie palestyńscy odłupują rzeczywistość historyczną i promują swoją narrację – nieprawdziwą historię, w którą wierzą z absolutną szczerością.

Wierzą, że państwo żydowskie jest całkowicie nielegalne i nie ma żadnego prawa moralnego ani prawnego do aresztowania i wsadzania do więzienia morderców palestyńskich, którzy nie są terrorystami ani przestępcami, ale więźniami politycznymi lub wojennymi, i że właściwe jest traktowanie ich jak bohaterów i wypłacanie pensji im i ich rodzinom przez Autonomię Palestyńską.

Wierzą, że narracja okupacji usprawiedliwia wszystkie formy „oporu”, włącznie z mordowaniem Żydów, których nazywają “osadnikami (nawet jeśli mieszkają w Tel Awiwie). Wierzą nawet, że tak jak James Bond, mają licencję na zabijanie, przyznaną im przez prawo międzynarodowe!

Nie są to jednak tylko przekonania o faktach historycznych, prawie międzynarodowym, prawach człowieka, tym, kto był tutaj pierwszy, lub czy uchodźcy arabscy sami uciekli w 1948 r., czy zostali wygnani (zdarzyło się jedno i drugie). W tej narracji jest niesłychanie potężna treść uczuciowa. Umieszcza olbrzymi ciężar upokorzenia i hańby na ramionach Arabów palestyńskich, bo cały świat wie, że zostali pokonani w wojnie, wygnani i podporządkowani - przez Żydów, ze wszystkich ludzi na świecie!

 

Używają każdego możliwego argumentu, by dowieść, że Żydzi nie zrobili tego sami – że mieli po swojej stronie cały świat zachodni i pieniądze międzynarodowego żydostwa, że kraje arabskie zdradziły Palestyńczyków i tak dalej. Ale wymówki nie pomagają. Jedyną rzeczą, która może zdjąć brzemię z ramion Palestyńczyka, jest krew Żydów, którzy go upokorzyli.

Ta narracja jest niezależna od imperatywu religijnego, doprowadzającego pobożnych muzułmanów do mordowania niewiernych, brukających kraj, który był kiedyś muzułmański, a więc na zawsze musi muzułmański pozostać. To jest niezależna furia odczuwana z powodu hańby muzułmanina, który musi poddać się choćby najłagodniejszym restrykcjom jego prawa do oddawania czci Allahowi (jak wykrywacze metalu lub chwilowe zamknięcia albo ograniczenia wiekowe na Wzgórzu Świątynnym) narzuconym przez Żydów. Ale intensywne poczucie wstydu i wściekłości pasuje doskonale do upokorzenia religijnego, odczuwanego przez muzułmanów palestyńskich.

Gdybyś usiadł i próbował wymyślić sposób na przedłużenie tego konfliktu na wieczność, nie znalazłbyś nic lepszego niż narracja palestyńska. Jest to narracja, która usprawiedliwia sposób, w jaki narody arabskie, które goszczą uchodźców z 1948 r. zmusiły ich do życia w obozach dla uchodźców i odmówiły pozwolenia na integrację w ich społeczeństwach. Nawet Autonomia Palestyńska, o której twierdzą, że jest „Państwem Palestyna”, odmawia zakończenia ich statusu uchodźców! Jest to narracja, która podsyca odrzucenie  jakiegokolwiek procesu “normalizacji”, który mógłby umożliwić Żydom i Arabom życie obok siebie w przyszłości. Jest to narracja, która twierdzi uparcie, że tylko „powrót” potomków uchodźców z 1948 r. do „ich domów” – to jest, wydalenie narodu żydowskiego z Ziemi Izraela – może zacząć naprawę tego, co zdarzyło się w 1948 r.

 

Niektórzy syjoniści mówią, że nie ma narodu palestyńskiego, że są oni po prostu Arabami, których przodkowie migrowali na te tereny pod koniec XIX i na początku XX wieku. I prawdą jest, że niewielu z nich ma tutaj długotrwałą historię i że nie mają odrębnego języka ani religii.

Nie zgodziłbym się jednak, że nie ma czegoś takiego jak naród palestyński. Jeśli naród żydowski jest „narodem księgi”, to Palestyńczycy są narodem narracji. Narracja i zawsze gotujący się na wolnym ogniu, a czasami kipiący konflikt z Żydami uczynił z nich naród, tak jak podróż przez pustynię dopełniła zadania stworzenia narodu żydowskiego.

Tożsamość palestyńska dzisiaj spoczywa wyłącznie na ich narracji i na ich opozycji wobec nas, a także na ich nienawiści do nas. Gdyby naród żydowski zniknął jutro, nie byłoby żadnych Palestyńczyków a tylko byliby Arabowie.

I dlatego ten konflikt nie zakończy się porozumieniem pokojowym, jakiegoś rodzaju kompromisem, kolejnym podziałem ani też stopniowym pojednaniem. Koniec tego konfliktu oznaczałby koniec tożsamości palestyńskiej, a tego nie oddadzą dobrowolnie. To jest wszystko, co mają.

Narracja karmi się sama sobą i tylko jest silniejsza wraz z konfliktem i upływem czasu; a im jest silniejsza, tym większy jest konflikt. Jest tylko jeden sposób na zakończenie go: jedna strona musi wygrać, a druga musi przegrać.

The People of the Narrative

Elder of Ziyon, 10 sierpnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska




Vic Rosenthal

Emeryt. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.