Kaznodzieje nienawiści z Al-Aksa


Petra Marquardt-Bigman 2017-07-28


W  komentarzu do pełnych napięć następstw niedawnego zamachu terrorystycznego popełnionego przez trzech muzułmańskich Arabów izraelskich, wychodzących z rzekomo “trzeciego najświętszego” miejsca islamu, David Horovitz słusznie pisze, że obecny status quo na Wzgórzu Świątynnym jest pod wieloma względami “skandaliczny” . Na końcu swojego artykułu Horovitz zastanawia się, czy było może “błędem historycznym”, że wkrótce po tym, jak Izrael przejął Wzgórze Świątynne w 1967 r., zwrócił kontrolę nad tym miejscem muzułmańskim władzom Wakf.

Sądzę, że artykuł Horovitza odpowiada na to pytanie: tak, to był istotnie straszliwy błąd historyczny, ponieważ – jak wyjaśnia sam Horovitz – ten naiwny gest dobrej woli “wzmocnił fałszywą narrację palestyńską i muzułmańską, która twierdzi, że Żydzi w rzeczywistości nie mają żadnych związków z Wzgórzem Świątynnym, żadnej historii tam, żadnej legitymacji – a więc, przez przedłużenie, nie mają również prawa do suwerenności w Izraelu. Dlaczego ustępstwo ministra obrony Mosze Dajana z 10 czerwca 1967 r. podsyca tę fałszywą narrację? Z powodu sposobu, w jaki patrzy na ten gest większość świata muzułmańskiego: Żydzi nie mogliby i nie zrezygnowaliby z panowania nad tym miejscem, gdyby naprawdę stanowiło ono najświętszy punkt fizyczny ich wiary. Innymi słowy, powściągliwość Izraela [...] została uznana za dowód naszej nielegalności”.

 

Ale status quo na Wzgórzu Świątynnym jest także skandaliczny również z innych powodów.

 

Ponieważ Wzgórze Świątynne znowu jest w wiadomościach, pora może uaktualnić post, który napisałam około dwa lata temu o kaznodziejach nienawiści, którzy regularnie perorują w tym podobno „trzecim najświętszym” miejscu islamu. Niestety, media głównego nurtu nie wydają się specjalnie zainteresowane relacjonowaniem o tym, co słyszą wierni w meczecie Al-Aksa o relacjach ich wiary z dzisiejszym światem. Kiedy zaś dowiadujesz się, czego wysłuchują, jest jasne, że informowanie o tym byłoby okropnie „islamofobiczne”.

 

Dzięki MEMRI istnieje duży zbiór przetłumaczonych klipów wideo, które dostarczają pouczającego wglądu w intensywną nienawiść, która uchodzi za pobożne nauczanie islamskie w meczecie Al-Aksa. Sądzę, że byłoby wielką przysługą dla pokoju na Bliskim Wschodzi (i nie tylko), gdyby MEMRI zestawił wszystkie te klipy w jeden mrożący krew w żyłach film dokumentalny, który powinien być pokazywany na całym świecie, żeby zawstydzić i może skłonić odpowiedzialne władze muzułmańskie do położenia kresu tym plugawym i haniebnym wynurzeniom. Wzgórze Świątynne jest symbolem fanatyzmu muzułmańskiego od dziesięcioleci – właściwie wkrótce będzie stulecie, od kiedy Hadż Amin al Husseini, mufti Jerozolimy, który zyskał później niesławę jako kolaborant nazistów, podżegał do morderczej przemocy muzułmańskiej zakłamanymi fabrykacjami o spiskach „syjonistycznych”, mających na celu uszkodzenie miejsc islamskich meczetów. Kiedy jednak ci nikczemnie syjoniści zajęli Wzgórze Świątynne w 1967 r., naiwnie sądzili, że będzie cudownym gestem dobrej woli przekazanie natychmiast kontroli nad tym miejscem z powrotem muzułmańskiemu Wakf.

 

Od tego czasu Izrael tchórzliwie egzekwuje „status quo”, dyktowane przez częste groźby potężnej przemocy muzułmańskiej i to pomaga w umocnieniu muzułmańskiej supremacji: tylko muzułmanie mogą modlić się na Wzgórzu Świątynnym - które jest najświętszym miejscem judaizmu – podczas gdy Żydzi i chrześcijanie w najlepszym wypadku mają pozwolenie na wizytę w bardzo ograniczonych godzinach i pod ścisłym nadzorem policyjnym.

 

Moja odraza do tego ustalenia nie jest spowodowana żadną wiarą ani uczuciami religijnymi; z każdą nową awanturą lub aktem przemocy muzułmańskiej wydaje mi się coraz bardziej oczywiste, że pokój musi zacząć się właśnie na Wzgórzu Świątynnym: jak długo muzułmanie przemocą przeciwstawiają się uznaniu żydowskiego i chrześcijańskiego przywiązania do tego miejsca i odmawiają zaakceptowania równych praw dla Żydów i chrześcijan na Wzgórzu Świątynnym, tak długo nie będzie pokoju. I jak długo przywódcy muzułmańscy upierają się przy odmawianiu równych praw Żydom i chrześcijanom na Wzgórzu Świątynnym, powinni być potępieni jako zwolennicy ohydnego „status quo”, które hańbi domagającą się tego  religię.

 

Spójrzmy więc uważnie na „status quo” na Wzgórzu Świątynnym.

 

Doskonałym przykładem jest niedawna mowa kaznodziei palestyńskiego Alego Abu Ahmada podczas wiecu w meczecie Al-Aksa na początku maja. Krótki klip – który kończy się “modlitwą” błagającą Allaha, by pomógł muzułmanom zniszczyć każdego, kogo uważają za wroga, oraz “unicestwił wszystkich Żydów” – daje dobre pojęcie o intensywnej nienawiści i morderczych zamiarach, jakie systematycznie wyrażane są w przemówieniach i kazaniach w “trzecim najświętszym” miejscu islamu.


,

Szokujące, ale niestety częste w Al-Aksa – w czerwcu bardzo podobnej “modlitwie przewodził duchowny palestyński, szejk Nadhal Siam (Abu Ibrahim): “O Allahu, daj nam możność zmasakrowania Amerykanów!” Publiczność: “Amen!” Nadhal Siam: “I Europejczyków!” Publiczność: “Amen!” Nadhal Siam: “I naszych zbrodniczych i zdradzieckich władców [arabskich]!” Publiczność: “Amen!”

 

Zaledwie dwa tygodnie po tym, jak Ali Abu Ahmad modlił się o pomoc Allaha w “unicestwieniu wszystkich Żydów” na początku maja, zajmował się tym znowu, potępiając Trumpa jako “szatana Białego Domu”, który chce rozmawiać z władcami arabskimi „o umiarkowanym islamie”. Raz jeszcze ten kaznodzieja nienawiści błagał Allaha, by “wkrótce obdarzył nas sprawiedliwym Kalifatem na drodze Proroka. O Allahu, unicestwij Trumpa i spiskowców. O Allahu, unicestwij wszystkich Żydów”.  

 

Pod koniec maja duchowny palestyński, szejk Muhammad Ayed, (Abu Abdallah) opowiedział swojej publiczności w meczecie Al Aksa o wyznaniach “żydowskich intrygantów” z Protokołów mędrców Syjonu: “Oni stoją za wszystkimi konfliktami na świecie. Oni powodują wszystkie mordy, masakry i zniszczenie wszędzie”. Rozważał także los Ameryki: “Najpierw Kalifat obetnie pazury Ameryki, a potem przejdzie do odrąbywania jej rąk. Po odcięciu pazurów, odrąbiemy jej ręce, a potem odrąbiemy jej stopy i wygnamy ją z naszych krajów”.  

 

Także w maju duchowny palestyński, szejk ‘Abd Al-Salam Abu Al-‘Izz wygłosił mowę w Al Aksa, która jest fascynująca w kontekście kontrowersji o znaczenie słowa “dżihad” po wezwaniu Lindy Sarsour do “dżihadu” przeciwko Trumpowi: “Wielu ludzi mówi, że islam nie szerzył się mieczem. Próbują zakryć Dżihad na rzecz Allaha jako sposób szerzenia islamu. Mówią, że muzułmanie tylko bronili się i że jeśli podbili jakiś kraj jeden lub drugi, to tylko po to, żeby położyć kres tyranii […] Każdy system rządów na świecie jest tyranią przeciwko ludzkości poza islamem. Jeśli patrzymy na to w ten sposób, stwierdzamy, że w każdym kraju jest tyrania. Nie zapominajmy, że Koran zobowiązuje nas do szerzenia islamu Dżihadem: ‘Zwalczajcie tych spośród niewiernych, którzy są blisko was. Niech się spotkają z waszą surowością’. [...] Dżihad trwa tak długo, jak długo istnieją niewierni, którymi nie rządzi islam. W ten sposób prawoznawcy zdefiniowali istnienie niewiernych jako powód Dżihadu”.

 

Nawiasem mówiąc, inny duchowny palestyński, który uczył swoją publiczność  w Al Aksa o

znaczeniu „dżihadu” w styczniu 2016 r., zakończył: „Celem Dżihadu dla Allaha jest uczynienie, by Jego słowo rządziło i by podbić świat. Tak więc towarzysze Proroka przemierzali planetę Ziemie, żeby ją podbić. Państwo Islamskie, które wkrótce zostanie założone, z wolą Allaha, powinno robić to samo. Musi podbić Rzym, Waszyngton i Paryż, z wolą Allaha, przez Dżihad na rzecz Allaha, żeby usunąć ucisk i oczyścić ziemię z plugastwa politeizmu”.

 

Pozwólcie, że podam kilka przykładów z mojego postu sprzed dwóch lat:

 

W wystąpieniu w meczecie Al-Aksa 18 lutego 2015 r. palestyński politolog, Ahmad Al-Chatwani  (Abu Hamza), wezwał swoich słuchaczy, by “modlili się do Allaha o umożliwienie muzułmanom rozpoczęcia wojny przeciwko Ameryce i prawdziwemu terroryzmowi. Oby dał zwycięstwo muzułmanom i oby najechali własną ziemię Ameryki oraz każdą ziemię herezji”.

 

W marcu 2015 r. kaznodzieja Muhammad Abed wygłosił dwa kazania w meczecie Al-Aksa, przewidujące ustanowienie globalnego kalifatu:  “O, jakże podobna jest przeszłość do teraźniejszości! Tak samo jak ideologia Proroka Mahometa założyła oblężenie plemienia Kurajszów, Persów, Bizantyjczyków, dzisiaj religia i ideologia Mahometa – włącznie z islamskimi ludźmi Prawdy, ludźmi Kalifatu i dżihadu – zakłada oblężenie Ameryki […] Zakładają oblężenie Europy i sfabrykowanej demokracji, tego wielkiego kłamstwa. […] O narodzie islamu, tylko prawdziwy Kalifat jest zdolny nasycić wasz głód, obronić was i wasz honor, i wyzwolić wasz meczet Al-Aksa od plugastwa bezczeszczących. […] Ameryka zostanie zdeptana kopytami koni Kalifa muzułmanów, z wolą Allaha. To jest obietnica Allaha”.

 

Na wykładzie w meczecie Al-Aksa 29 maja 2015 r. szejk Chaled Al-Maghrabi długo mówił o nikczemności żydowskiej i usprawiedliwiał Holocaust: “Rozważmy Holocaust Izraelitów w Niemczech i wszystkie wcześniejsze problemy, jakich doświadczali w Europie. Izraelici zostali wygnani z wszystkich krajów Europy i w końcu spaleni w Niemczech. Spytajcie siebie, dlaczego. […] Nie było to tylko z powodu [żydowskiego] zepsucia. W Paschę każda społeczność Izraelitów szukała małego dziecka i porywała je. Przynosili beczkę nabitą wieloma gwoździami i umieszczali dziecko w środku. W ten sposób gwoździe przebijały ciało dziecka. Na dnie beczki był kran do odprowadzenia krwi. Dlaczego zbierali krew porwanego dziecka? Ponieważ Szatan lub jeden z innych wyższych bogów powiedział, że jeśli chcą, aby spełnił ich pragnienia, muszą jeść chleb zagnieciony z krwią dziecka. […] W Paschę, kiedy nie wolno im jeść zwykłego chleba, robią swoją macę. Zagniatają ciasto na tę macę z krwią dziecka. Kiedy odkryto to, wygnano Izraelitów w całej Europie. To był początek nieszczęścia Izraelitów w krajach Europy. Doszło do punktu, w którym spalono ich w Niemczech. To z powodu tych wszystkich rzeczy, z powodu ich wielu porwań dzieci”.

 

W innym przerażającym wykładzie, graniczącym z szaleństwem, wygłoszonym w meczecie Al-Aksa 4 lipca 2015 r., duchowny palestyńskie Issam Amira powiedział swoim słuchaczom:

 

„Od Państwa Islamskiego wymaga się, by wezwało cały świat do islamu. Dlatego to państwo musi być nastawione na ekspansję militarnie, ideologicznie, ekonomicznie i geograficznie. […] Dlatego nasza główna wojna jest – z kim? Z Bizantyjczykami, z Ameryką i Europą – z Francją, z Brytanią, z tymi miejscami. […] Kalifat Islamski musi zostać przywrócony, żeby poprowadził armie na wojnę przeciwko niewiernym. Wtedy sprowadzimy drugą bitwę pod Badr i trzecią, i czwartą… W celu osiągnięcia tego aktywiści muszą pracować wraz z [wszystkimi] muzułmanami, by założyć Państwo Islamskie. To wymaga także zniszczenia wszystkich instytucji w świecie islamskim”.

 

W wystąpieniu w meczecie Al-Aksa 6 lipca 2015 r. szejk Muhammad Abed powiedział: “Stąd, z ziemi nocnej podróży Proroka, wyruszą armie na podbój Rzymu, na ponowny podbój Konstantynopola, jak również jego [nowoczesnych] symboli: Waszyngtonu i Londynu. To jest obietnica Allaha do Jego Proroka: islam będzie rządził całą Ziemią”.

 

Podczas wystąpienia 24 lipca 2015 r. szejk Ahmad Al-Dweik powiedział publiczności w meczecie Al-Aksa: “Allah obiecał przywrócenie Kalifatu Islamskiego. [...] Kalifat będzie i bomba jądrowa będzie wyprodukowana. Będzie to najważniejszy kraj na świecie. Będzie walczył z USA i obali je. [Kalifat] całkowicie wyeliminuje cały Zachód”.

 

Na koniec, ponieważ muzułmanie twierdzą obecnie, że meczet Al-Aksa nie jest jedynie budynkiem ze złotą kopułą, ale rozciąga się na całe Wzgórze Świątynne, zakończmy przykładem, który ilustruje, jak właściwie święte jest to miejsce dla muzułmanów: niemal dokładnie cztery lata temu, w lipcu 2013 r. islamiści zorganizowali wiec, na którym z dumą okazywali morderczą nienawiść wobec każdego i wszystkiego, czego nie lubią: Ameryki, Francji, Rzymu, Wielkiej Brytanii i, oczywiście, Żydów. Ale, jak pokazują powyższe przykłady, cała ta nienawiść wyrażana na tym wiecu była często wyrażana również wewnątrz samego meczetu. A jeśli to głosi się w rzekomo „trzecim najświętszym” miejscu islamu, można tylko zastanawiać się, co jest głoszone w meczetach na całym świecie.

 



The hate preachers of Al Aqsa

Elder of Ziyon, 17 lipca 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Petra Marquardt-Bigman

Mieszka w Izraelu, wychowała się w Niemczech, pochodzi z rodziny niemieckich uchodźców z terenów dzisiejszej Polski, studiowała w USA, gdzie obroniła pracę doktorską o amerykańskim wywiadzie w nazistowskich Niemczech, prowadzi blog "The Warped Mirror".