Trzy konflikty żydowsko-arabskie


Vic Rosenthal 2017-07-24



Niedawny zamach przy jerozolimskiej Bramie Lwów przypomniał mi (jakby cokolwiek musiało mi o tym przypominać) o rozmiarach skomplikowania żydowsko-arabskiego konfliktu w ziemi Izraela.

Mamy do czynienia z trzema oddzielnymi konfliktami kłębiącymi się w tym samym miejscu, w których zaangażowani są mniej lub bardziej ci sami ludzie. W tych konfliktach chodzi o różne cele, ale są one splecione ze sobą na różne sposoby, co ogromnie utrudnia rozwiązanie któregokolwiek z tych  konfliktów.

Pierwszy z nich, to konflikt politycznymiędzy państwem Izrael a Organizacją Wyzwolenia Palestyny, która zarządza Autonomią Palestyńską (AP). Tu mamy spór o granice, osiedla, bezpieczeństwo i kwestie geopolityczne.    


Drugi konflikt, to konflikt narodowy między żydowskim narodem i tymi Arabami, którzy w narracji narodowej samookreślają się jako “Palestyńczycy”. Mamy tu spór o historyczny tytuł do ziemi między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym.     


Trzeci konflikt, to konflikt religijny między żydami i muzułmanami. Wyrasta on z islamskiego dogmatu o wyższości muzułmanów nad nie-muzułmanami w szczególności nad żydami) oraz nakazu, iż nie-muzułmanie mają być podporządkowani prawu szariatu, (które zakłada muzułmańską zwierzchność) oraz, że nie wolno pozwolić, by ziemia, która raz znalazła się w muzułmańskich rękach, powróciła w ręce niewiernych.

Różne próby zakończenia konfliktu koncentrowały się głównie na konflikcie politycznym i w dużej mierze ignorowały konflikt narodowy i religijny. Powoduje to konsternację u ludzi, którzy nie rozumieją lub nie są świadomi tych dwóch pozostałych konfliktów, a te w moim odczuciu są znacznie poważniejsze niż konflikt polityczny.


Przypomnijmy, że Jasser Arafat, odmówił politycznego kompromisu w Camp David/Taba, który był nieprawdopodobnie wręcz korzystny. Ówczesny amerykański prezydent Bill Clinton był zaszokowany. Ten kompromis nie obejmował jednak prawa powrotu dla arabskich uchodźców i tym samym oznaczał porażkę w narodowym konflikcie, która nie mogła być zaakceptowana przez Arafata.      


Stanowisko arabskie w narodowym konflikcie oparte jest na palestyńskiej narracji, według której „palestyński naród” jest odrębnym narodem, który mieszkał na tych terenach od wielu pokoleń, a nawet od czasów biblijnych. Miał kwitnącą cywilizację, która została przejęta przez syjonistycznych kolonizatorów, którzy najechali na Palestynę, wypierając rdzennych palestyńskich mieszkańców w 1948 roku. Trwająca okupacja, obejmująca terytoria po obu stronach zielonej linii stanowi nieustające poniżenie palestyńskiego honoru.       


Ta historia jest całkowicie zakłamana, ten fakt niczego jednak nie zmienia, ponieważ Arabowie święcie w nią wierzą, a co więcej (i co ma ogromne znaczenie w kulturze honoru-wstydu), reszta świata wierzy w to również. Ta narracja implikuje, że “palestyński lud” posiadał najbardziej cenioną własność – swoją ziemię, która została im siłą odebrana i nie byli w stanie temu zapobiec. Nie dość tego (i tu widzimy powiązania między narodowym i religijnym konfliktem), dokonali tego pogardzani Żydzi. Tylko i wyłącznie całkowite odwrócenie tego wydziedziczenia, w wyniku którego Palestyńczycy przemocą wypędzą Żydów, może przywrócić Palestyńczykom ich narodowy honor.

 

Obecny konflikt wokół Wzgórza Świątynnego to konflikt związany z religią i narodowym honorem. Oczywiście islam nie mówi nic o bramkach z wykrywaczami metalu, są one również używane w Mekce podczas pielgrzymek, podobnie jak i inne drastyczne środki bezpieczeństwa. Jednak sama idea, że to Żydzi (lub inni Izraelczycy nie będący muzułmanami, jak na przykład Druzowie pełniący służbę policyjną) mogą decydować o tym, kto może wejść, a kto nie, uderza w honor Arabów, zarówno jako muzułmanów, jak i jako Palestyńczyków. Fakt, że bramki wykrywające metal zostały zainstalowane w reakcji na brutalny mord, jest całkowicie nieistotny dla tych Palestyńczyków, którzy wierzą, że przemoc w ramach „oporu wobec okupacji” jest całkowicie usprawiedliwiona, jak i dla muzułmanów wierzących, że dżihad na rzecz odzyskania ziemi, która kiedyś była dar al-islam (domem islamu) jest zawsze godny pochwały.

Inaczej mówiąc, mord dwóch policjantów nie jest postrzegany jako niemoralny, ale żydowska kontrola palestyńskich muzułmanów tak.  

Nie ma żadnych możliwości rozdzielenia tych konfliktów. Co więcej, środki jakie możemy zastosować dla rozwiązania politycznego konfliktu – negocjacje, kompromisy, ustępstwa po obydwu stronach – będą wzmacniać konflikty związane z honorem i religią. W tych konfliktach wszelkie ustępstwa są postrzegane jako oznaki słabości i są bodźcem do wzmocnienia nacisków.  Tak więc, nie było niczego dziwnego w tym, że Arafat odpowiedział na zerwane przez niego porozumienia w Camp David wywołaniem drugiej intifady. Uznał, że oferta przedstawiona przez Clintona i Baraka jest objawem desperacji i był pewien, że wzrost przemocy spowoduje załamanie się chwiejącego się na nogach „kolonialnego imperium” (mimo długotrwałych prób wymordowania ich, Arafat nigdy nie zrozumiał Izraelczyków).         


W dawnych czasach konflikty narodowe i religijne rozwiązywano w prosty sposób. Strona, która miała przewagę militarną, wyganiała, zabijała, lub brała do niewoli populację wroga. W dzisiejszym, bardziej oświeconym świecie, to już nie jest takie proste (chociaż nadal w Trzecim Świecie dyktatorzy, gdy tylko mogą, stosują te praktyki). Jest to z pewnością opcja, którą Arabowie wybraliby, gdyby tylko Izrael był słabszy, ale Izrael jest nazbyt zachodni i nazbyt nowoczesny, by optować za takimi zachowaniami.       


Czasami, to co wydaje nam się postępem, jest wręcz jego przeciwieństwem. Współczesna dyplomacja może rozwiązywać wyłącznie polityczne konflikty. Nie ma jednak możliwości rozwiązywania konfliktów na tle narodowego honoru czy religii. Te ciągną się bez końca.

 

The three Jewish-Arab conflicts

 Elder of Ziyon, 21 lipca 2017

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski



Vic Rosenthal


Emeryt. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.