Świadomość w oczach wierzących i niewierzących
Koncepcja, że dusza rozwija się równolegle z mózgiem w sposób niematerialny, jest wypaczeniem tego, co oryginalnie znaczyła dusza. W wielu religiach dusza jest ściśle związana z oddechem, wskazując na to, że jest związek, a to może być przekonanie, które datuje się od czasów zanim rasa ludzka rozprzestrzeniła się po świecie. Dziecko otrzymuje swoją indywidualną „duszę”, kiedy chwyta pierwszy oddech, i zwraca tę duszę Wielkiemu Duchowi, kiedy umiera (ostatni oddech). Wiele religii mówi o oddechu jako o duszy. Jest to siła życiowa, bez której nie możemy się obyć, bo śmierć następuje w kilka minut po tym, jak pozbawia się nas oddechu. Biblia pełna jest zwrotów o „duszy” w znaczeniu oddechu, który jest nam niezbędny, by żyć. Pierwszy jest w Księdze Rodzaju, kiedy Bóg wdmuchuje oddech w nos Adama, żeby ożył.
Przez obserwacje, że świadomość i przytomność są funkcjami mózgu i są całkowicie zależne od funkcjonującego mózgu, możemy wywnioskować, że kiedy umiera mózg, umiera świadomość i dlatego istnienie piekła lub nieba staje się próżną dyskusją, ponieważ nie możemy być ich świadomi. Cokolwiek innego jest nieuzasadnioną spekulacją, bo nie ma żadnych rzeczywistych dowodów.
Atheist Republic, 12 czerwca 2017
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska