Turcja bez cenzury: wojna z mediami


Uzay Bulut 2017-07-03


Dzisiaj w więzieniach tureckich gnije 167 dziennikarzy, liczba podana przez Platformę Niezależnych Dziennikarzy Turcji (P24). Wiele stacji telewizyjnych, agencji informacyjnych, gazet, magazynów, radiostacji i wydawnictw także zamknięto zgodnie z dekretami wyjątkowymi po nieudanym zamachu stanu w ubiegłym roku.

Naciski na media nie są jednak nowym zjawiskiem w Turcji. Nie będzie przesadą powiedzenie, że od powstania Turcji w 1923 r. ataki na prasę i dziennikarzy (połączone z przemocą lub bez przemocy) były stałą normą w tym kraju.


Wielu Turków, w tym wielu dziennikarzy, chcąc uniknąć presji i ataków ze strony rządu postanowiło ostatnio szukać schronienia w Grecji, ojczyźnie ludzi, których Turcja w Anatolii wymordowała. Jednym z uciekinierów jest turecki dziennikarz Cevheri Güven, były redaktor naczelny magazynu “Nokta”. Po wielu zatrzymaniach przez policję, Güven w 2015 roku z żoną i dwójką dzieci zbiegł do Grecji. „Ludzie muszą zrozumieć, nie ma sprawiedliwości w Turcji” - powiedział Güven AFP.


Prześladowania ze strony rządu są dla wielu Turków czymś nowym, ale dla mieszkających w Turcji Greków dyskryminacja przez władze i znaczną część społeczeństwa należy od stuleci do  codzienności.  


Oczywiście szczególną ofiarą tureckiej nietolerancji były greckojęzyczne gazety i piszący po grecku dziennikarze. Obecnie jest już tylko jedna greckojęzyczna gazeta w Turcji – Apoyevmatini, (która stoi w obliczu likwidacji).


Jak mówi redaktor naczelny tej gazety, Mihail Vasiliadis, w latach 30. i 40. ubiegłego wieku w Stambule mieszkało 120 tysięcy Greków i sprzedawano około 35 tysięcy egzemplarzy gazety dziennie. Dziś jest  w tym mieście zaledwie 605 greckich rodzin, a 600 spośród nich to prenumeratorzy Apoyevmatini. Redakcja założonej w 1925 roku gazety została zamknięta w październiku 2014 roku w związku z kłopotami ekonomicznymi i od tego czasu Vasiliadis redaguje ją u siebie w domu.      


W styczniu ubiegłego roku prorządowy dziennik Sabah opublikował artykuł profesora historii, Ekrema Buğra Ekincia, pod tytułem „Gazety – intelektualne dziedzictwo imperium osmańskiego.” Autor pisał:

Poza Arabami, nie muzułmańscy obywatele imperium, w tym Grecy, Ormianie, Żydzi, i Bułgarzy mieli swoje zarówno ogólnokrajowe jak i regionalne gazety i magazyny. W 1908 roku spośród 726 gazet i magazynów dopuszczonych do publikacji 109 było w języku greckim.

Ekinci nie podjął jednak prawdziwego problemu: Co się z tymi wszystkimi greckojęzycznymi gazetami stało?


Spójrzmy najpierw na sytuację w dwóch głównych ośrodkach kultury imperium osmańskiego – Konstantynopolu (Stambule) i Smyrnie (Izmirze).   


Konstantynopol (Stambuł)


Encyclopedia of the Hellenic World zawiera  obszerne hasło traktujące o greckojęzycznych gazetach w osmańskim Konstantynopolu, opisujące prężne i zróżnicowane dzienniki greckojęzyczne w tym mieście. “Silna obecność publikowanych w XIX wieku w Konstantynopolu (Stambule) gazet po grecku była związana z ponownym wzrostem ludności wyznania prawosławnego od połowy lat 1830. i podjęcia reform Tanzimat (1839).   


Jednak obecną populację Greków szacuje się na plus minus 2000 osób. Każdy gwałtowny atak przeciw mówiącym po grecku mieszkańcom kraju przybliża moment ostatecznego wyplenienia tej mniejszości.     


Te ataki obejmują, ale nie są ograniczone do ludobójstwa Greków w latach 1914–1923, w latach 1941-1943 powołanie do wojska “dwudziestu roczników” (w próbie kontroli podczas drugiej wojny światowej wszystkich mężczyzn z populacji nie-muzułmanów, w tym starych i psychicznie chorych,), wprowadzenie w 1943 podatku od zamożności, pogrom Greków w dniach 6-7 września 1955 w Stambule i przymusowe wysiedlanie Greków z Turcji w 1964.


Podczas zainicjowanego przez rząd pogromu we wrześniu 1955 roku, mówiący po grecku chrześcijanie w Stambule spotkali się z dziką przemocą. Tureccy muzułmanie rzucili się na wszystko co było własnością Greków, na domy, sklepy, przedsiębiorstwa, cmentarze kościoły i szkoły.     


W opublikowanym w 2007 roku artykule profesor Alfred de Zayas pisał, że pogrom w Stambule “powinien być nazwany zbrodnią przeciw ludzkości porównywalną do Kristallnacht w Niemczech, w listopadzie 1938, akcji podjętej przez nazistowskie władze przeciw żydowskiej ludności.”


Podczas tego pogromu celem była również greckojęzyczna prasa w Stambule.

“Redakcje i drukarnie ośmiu gazet zostały zniszczone. ” pisał dziennikarz Speros Vryonis Jr. “Wszystkie trzy główne dzienniki , Apoyevmatini, Tachydromos oraz Embros, poniosły ogromne straty. Pierwsze dwa dzienniki miały całkowicie zniszczone redakcje i drukarnie. W przypadku Embros, zniszczono tylko redakcję ponieważ pismo nie miało własnej drukarni.”  

Smyrna (Izmir)


Smyrna/Izmir agora

Smyrna/Izmir agora



Przed ludobójstwem Greków w Smyrnie w latach 1914, “Grecy mieli dominującą pozycję, zarówno z demograficznego, jak i ekonomicznego punktu widzenia,” pisali badacze Evangelia Boubougiatzi, Ifigenia Vamvakidou oraz Argyris Kyridis w artykule pod tytułem Greeks’ Identities in Smyrna, 19th – 20th Century Local and Global Parameters.


Greckojęzyczne gazety dominowały w tym mieście, które nie ma dziś ani jednej greckiej gazety:

Sto trzydzieści pięć greckich gazet i magazynów wychodziło w Izmir (Smyrnie) w okresie od 1831 do 1922 roku, w tym samym okresie było 16 gazet tureckich, 34 ormiańskie, 12 żydowskich, jedna włoska i 22 w języku francuskim (te ostatnie publikowane przez Greków, Ormian i Żydów). Grecy przywiązywali wielką wagę do prasy podtrzymującej zachowanie ich języka, do promowania edukacji i kultury. Publicyści ukradkiem wspierali cywilizacyjne przenikanie greckiej kultury w Azji Mniejszej.

Grecy Smyrny, nazywanej dziś “Izmir,” zostali w większości wymordowani podczas pożaru we wrześniu 1922 roku wywołanego przez turecką armię, który profesor Lou Ureneck określił  jako “ostatni gwałtowny epizod trwającego 10 lat holocaustu, który zabił 3 miliony ludzi  Ormian, Greków i Asyryjczyków – wszystkie mniejszości chrześcijańskie na tureckim subkontynencie.”


W dodatku rzeczy należących do chrześcijan i Żydów, takie jak maszyny drukarskie i budynki redakcji zostały zarekwirowane przez ludzi z władz lub osoby prywatne.

“Nowy republikański ustrój wyrósł na cierpieniach Ormian, na kradzieży nieruchomości, na pozbawianiu praw i własności,” pisał dziennikarz Alin Ozinian. “Prawo o mieniu porzuconym było wymówką do przejmowania własności innych, w szczególności własność Ormian stała się głównym źródłem zasobów republikańskich władz. Własność pomordowanych Ormian przechodziła w ręce tureckie, podobnie jak własność Greków i Żydów.”

Można by sądzić, że ten holocaust powinien choć trochę zaspokoić żądzę chrześcijańskiej krwi. Tak się nie stało. Również dziesiątki lat później grecka mniejszość spotyka się z dyskryminacją, a wolność słowa nie należy do wolności, którymi mogą się cieszyć tureccy Grecy.    


W 1991 roku Helsinki Watch przeprowadziła badanie i opublikowała  wszechstronny raport zatytułowany “Odmawianie praw człowieka i prawa do etnicznej tożsamości: Grecy w Turcji.” Raport stwierdzał m.in.:  

Problemy, których doświadcza dziś grecka mniejszość, obejmują nękanie przez policję, ograniczenia wolności słowa, dyskryminację na polu edukacji, w tym dyskryminację nauczycieli, cenzurę książek i programów szkolnych, restrykcje swobód religijnych, ograniczenia nadzoru organizacji dobroczynnych, i zakazy okazywania etnicznej tożsamości.

Helsinki Watch dodaje, że grecka społeczność w Turcji jest pozbawiona “swobody wypowiedzi, prawa do informacji bez ingerencji i bez ograniczeń.” Raport stwierdzał:  

W Stambule dwie gazety publikowane są po grecku, każda z nich ma nakład od 500 do 600 egzemplarzy i ma osiem stron. Każdego dnia, według informacji członków greckiej społeczności, redakcje muszą dostarczać po pięć egzemplarzy do biura gubernatora Stambułu. Gazetom nie wolno krytykować tureckiego rządu. Jeśli turecka gazeta publikuje krytykę rządu, greckim gazetom nie wolno publikować tłumaczeń takich krytyk. „Byłem dziennikarzem przez 37 lat – powiedział Helsinki Watch grecki dziennikarz – wiem dobrze, co mi wolno pisać, a czego nie wolno.”


Według etnicznych Greków, rząd turecki nie pozwala na import gazet i magazynów publikowanych w Grecji i żadne greckie książki nie są dostępne w tureckich księgarniach.   

Mimo zaprzeczeń ze strony tureckiego rządu Helsinki Watch stwierdzała, iż rząd turecki poważnie ogranicza wolność słowa greckiej społeczności w Turcji naruszając międzynarodowe porozumienia o prawach człowieka.


Kiedy ten raport został opublikowany, w Turcji było zaledwie dwa i pół tysiąca Greków.


Zniszczenie społeczności jest niemal zakończone


Kiedy Seldżuccy Turcy z Azji Środkowej podbili Azję Mniejszą w 1071 roku większość rdzennej ludności tego regionu mówiła po grecku i była greko-prawosławnymi chrześcijanami.    


Konstantynopol został założony przez cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego (324–337) i stał się ucieleśnieniem cywilizacji wschodniego bizantyńskiego cesarstwa. Został najechany i zdobyty przez osmańskich Turków w 1453 roku, a jego nazwa została zmieniona na Istambuł przez rząd turecki w 1930 roku.


Dziś greckojęzyczna, prawosławna mniejszość w Turcji umiera. “Liczba ludzi mówiących płynnie po grecku, traktujących grecki jako język macierzysty i znających kulturę grecką to około 1600 osób” – pisze Vasiliadis. “Ich średni wiek to 60 lat. Młodzi wyjechali z Turcji. Nie organizujemy już ślubów ani chrzcin, wyłącznie pogrzeby.”


Dziś zniszczenie pozostałości greckiej kultury w Turcji jest niemal kompletne. Islamizacja i turkizacja przez tureckie rządy została dokonana na przestrzeni niespełna stu lat. Etniczna czystka Greków w Turcji była nadzwyczaj skuteczna.


Zachód, który zawdzięcza głównie swoją demokracje cywilizacji greckiej, po prostu odwracał oczy, kiedy te wszystkie krzywdy wyrządzano anatolijskim Grekom. Efekty utraty greckiej kultury winny być postrzegane jako straty dla ludzkości o historycznych proporcjach, straty, którym kraje zachodnie bez trudu mogły zapobiec.             


Turkey Uncensored: A War On Journalism

19 czerwca 2017

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski



Uzay Bulut

Znana publicystka z Ankary. Pisze o sobie, że "urodziła się jako muzułmanka". Ostatnio przeniosła się do Stanów Zjednoczonych.