Jak dobry biskup uprawia nieantysemityzm


Denis MacEoin 2017-06-17

Arabowie w Izraelu mają dokładnie te same prawa jako obywatele, co Żydzi: mają partie polityczne, są posłami w Knesecie, są sędziami w sądach izraelskich, włącznie z Sądem Najwyższym. Na zdjęciu: sędziowie izraelskiego Sądu Najwyższego razem z premierem Netanjahu i prezydentem Rivlinem. Salim Joubran, izraelski Arab, sędzia Sądu Najwyższego, jest pośrodku w drugim rzędzie. (Zdjęcie: Biuro rzecznika Prezydenta Izraela)
Arabowie w Izraelu mają dokładnie te same prawa jako obywatele, co Żydzi: mają partie polityczne, są posłami w Knesecie, są sędziami w sądach izraelskich, włącznie z Sądem Najwyższym. Na zdjęciu: sędziowie izraelskiego Sądu Najwyższego razem z premierem Netanjahu i prezydentem Rivlinem. Salim Joubran, izraelski Arab, sędzia Sądu Najwyższego, jest pośrodku w drugim rzędzie. (Zdjęcie: Biuro rzecznika Prezydenta Izraela)

Kilka dni temu przyjaciele z Australii zwrócili mi uwagę na post na blogu napisany (5 maja 2017) przez emerytowanego biskupa George’a Browninga, który był dziewiątym biskupem anglikańskim Canberry i Goulburn. Post zatytułowany "Capitalism, Anti-Semitism & the Judaeo-Christian Ethic" był antyizraelską tyradą głęboko uprzedzonego człowieka i był mieszanką nieścisłości, wprowadzania w błąd, czystych kłamstw oraz wyolbrzymiania. Pod koniec Browning rytualnie zaprzecza, by jego artykuł był antysemicki ("... wierzę, że ta krytyka nie jest antysemicka, jest raczej poparciem podstawowych wartości, na których wspiera się judaistyczna kultura”) .

Czy jest on świadomy czołowej współczesnej definicji antysemityzmu sformułowanej przez International Holocaust Remembrance Alliance (IHRA) i uznanej przez 32 kraje? Ta definicja, podobnie jak poprzednie, takie jak definicje europejskiej EUMC i amerykańskiego Departamentu Stanu, zawiera kilka klauzul, które identyfikują niesprawiedliwą, nie opartą na faktach i uprzedzoną krytykę Izraela, jedynego państwa żydowskiego na świecie, lub też ustalanie podwójnych standardów dla niego, jako antysemickie. Niestety, jak zobaczymy, artykuł Browninga bez żadnych wątpliwości wpasowuje się w ramy tej definicji. Trudno zrozumieć, jak człowiek o jego inteligencji i osobistym zaangażowaniu w kwestie izraelsko-palestyńskie może nie znać lub nie respektować  definicji IHRA. Dla pełnej jasności, oto dwie klauzule z definicji IHRA:

Odmawianie narodowi żydowskiemu prawa do samostanowienia, np. przez twierdzenie, że istnienie państwa Izrael jest przedsięwzięciem rasistowskim.  


Stosowanie podwójnych standardów przez wymaganie od niego zachowanie nie oczekiwanego ani nie wymaganego od żadnego innego demokratycznego narodu.

Przejdę teraz do kilku wypowiedzi Browninga.

"Wydaje się, że uniwersalna sprawiedliwość stała się niemile widzianym obcym w ziemi Izraela. Kompulsywne identyfikowanie się syjonizmu z ziemią zastąpiło sprawiedliwość jako wartość podstawową”.

O co może mu chodzić? Ludzie na całym świecie mają wielki szacunek do swojej ziemi i przez stulecia walczyli i ginęli za nią. Patriotyzm jest stanowiskiem Irlandczyków, Szkotów, Anglików, Amerykanów, Francuzów, Włochów, Tybetańczyków i setek dalszych narodów. Palestyńczycy, wobec których Browning jest intensywnie lojalny – w końcu jest prezesem Australia Palestine Advocacy Network – nie mówią o niczym innym, jak o swoim prawie do ziemi i swojej miłości do niej.  Ale w umyśle Browninga żydowska miłość do ziemi ich przodków, do miejsca, o powrót do którego Żydzi modlili się przez ponad dwa tysiąclecia, rzekomo obala starożytną miłość Żydów do sprawiedliwości w sposób, w jaki miłość innych narodów do ich ziemi nie robi. To jest antysemityzm.


Tuż potem pisze:

"Posiadanie, trzymanie i podbijanie ziemi wydaje się być teraz arbitrem statusu narodowego..."

Czy Browning tak mało wie o historii? Żydzi nie podbili nowoczesnego Izraela: żyli na tej ziemi przez trzy tysiące lat; i otrzymali ją oficjalnie najpierw przez system mandatowy Ligi Narodów, potem przez rezolucję ONZ o podziale, wzmocnioną rezolucjami ONZ 242 (1967) i 338 (1973), wszystko międzynarodowo uznane porozumienia.


W 1947 r. Arabowie palestyńscy odrzucili ofertę państwa palestyńskiego obok państwa żydowskiego i w 1948 r. pięć krajów arabskich rozpoczęło wojnę ofensywną, by wygnać Żydów. Chociaż nie udało im się, Palestyńczycy stracili Gazę, którą zajął Egipt, i Zachodni Brzeg, który zajęła Jordania, ale niewielu Palestyńczyków skarżyło się na to. W 1967 r. Izrael, walcząc w kolejnej wojnie obronnej, wypchnął Egipt i Jordanię, ale później zawarł pokój z obydwoma tymi krajami, a w 2005 r. całkowicie wycofał się z Gazy. Osiedla na Zachodnim Brzegu (oryginalnie, terytoria żydowskie Judei i Samarii) są legalne według prawa międzynarodowego mimo twierdzeń, że jest inaczej, a wszystkie granice zostaną ustalone w negocjacjach, kiedy i jeśli przywódcy palestyńscy zgodzą się na pokojowe rozwiązanie. Takie oferty przedstawiano w 1947, 1967, 2000, 2001 i 2008 roku, ale za każdym razem odrzucali je Palestyńczycy i ich arabscy sojusznicy.


Browning zrobiłby lepiej, gdyby mówił o sposobie, w jaki muzułmanie arabscy pierwotnie przechwycili nie tylko Ziemię Świętą – podbojem militarnym – ale także Persję, Imperium Bizantyjskie, Afrykę Północną i Bliski Wschód, Grecję, Cypr północny i większość Europy Wschodniej. Jedynym powodem, dla którego muzułmanie nalegają na zatrzymanie tej ziemi, jest prawo dżihadu, które odmawia rezygnacji z raz podbitej ziemi, w tym wypadku, Izraela. Czy Browning jest tego wszystkiego świadomy, czy też po prostu wymyśla rzeczy na poczekaniu? Czy jako chrześcijanin wie, że jest orędownikiem stosowania prawa islamskiego? Czy też mu to nie przeszkadza?   


Następnie biskup zabiera się za kilka pozytywnych twierdzeń o Izraelu, ale natychmiast je odrzuca, jedno za drugim. Najpierw to:

"Izrael jest jedyną demokracją na Bliskim Wschodzie. Chwileczkę, nie, nie jest. Przede wszystkim, według czyjej definicji demokracji? Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu i w Gazie nie mają żadnych praw, podczas gdy Arabowie w Izraelu podlegają innym i zredukowanym prawom niż Żydzi”.

Co za bzdura. Przede wszystkim, Palestyńczycy chcieli autonomii; Izrael zgodził się na to; dzięki temu Palestyńczycy rządzą się sami. Żydzi całkowicie ewakuowali się z Gazy w 2005 r.; w 2007 r. Hamas spychał przywódców Autonomii Palestyńskiej z dachów wysokich budynków i wyrzucił z Gazy całe kierownictwo Fatahu, włącznie z prezydentem palestyńskim, Mahmoudem Abbasem.  


Poza tym, jaką inną demokrację na Bliskim Wschodzie zna biskup Browning? Syrię? Liban pod kontrolą irańskiej organizacji terrorystycznej Hezbollah? Turcję z jej coraz bardziej autorytarnymi rządami prezydenta Erdogana? Egipt? Irak? Arabię Saudyjską? Katar? Jemen? Iran?


Izrael nie jest ani dyktaturą, ani teokracją. Według wszystkich miar jest prawdziwą demokracją, w której każdy dorosły obywatel ma prawo głosu, tworzenia lub przystępowania do partii politycznej i zostania wybranym do parlamentu. Arabowie w Izraelu mają dokładnie te same prawa co Żydzi: mają partie polityczne, są członkami parlamentu (Knesetu), są sędziami w sądach izraelskich, włącznie z Sądem Najwyższym, służą w dyplomacji, mają wolność wyznania (zarówno muzułmanie, jak chrześcijanie), ich meczety i kościoły są chronione zgodnie z Prawem o Ochronie Miejsc Świętych. W odróżnieniu od wszystkich innych krajów na Bliskim Wschodzie kobiety w Izraelu (muzułmanki, chrześcijanki i żydówki) mają te same prawa jak mężczyźni. Kobietom w Arabii Saudyjskiej nie wolno prowadzić samochodu ani wychodzić z domu bez męskiej eskorty. W Izraelu wiele kobiet jest pilotami myśliwców. To nie jest prawdziwa demokracja?


Jeśli chodzi o Zachodni Brzeg, Palestyńczycy, oczywiście, mają prawa. Zgodnie z Porozumieniami z Oslo region podzielony jest na trzy obszary: Obszar A (gdzie nie ma żadnych Żydów ani osiedli izraelskich) jest w sprawach cywilnych i bezpieczeństwa pod pełnym panowaniem Autonomii Palestyńskiej (której prezydent, Mahmoud Abbas, jest obecnie w niedemokratycznym, dwunastym roku czteroletniej kadencji). Obszar B (także bez Żydów i osiedli izraelskich) jest pod wspólną kontrolą palestyńską i izraelską) i tylko Obszar C jest pod pełnym panowaniem izraelskim. Izraelskie siły bezpieczeństwa znajdują się tam, by bronić cywilów izraelskich przed tysiącami ataków terrorystycznych, których dokonywali i dokonują Palestyńczycy. Ponieważ większość Palestyńczyków żyje na Obszarach A i B, wszelkie złe traktowanie, jakie znoszą, musi być odpowiedzialnością Autonomii Palestyńskiej, nie zaś Izraela.  


Izrael nie jest doskonałą demokracją. Nie jest nią też Australia. Ani Wielka Brytania. Ani USA. I tak dalej. Dlaczego więc Browning zarówno kłamie o Izraelu, jak wybiera go do potępienia jako nie demokrację ponad innymi demokracjami? 68 procent Arabów izraelskich mówi, że woli żyć w Izraelu niż w większości krajów arabskich, bo tutaj mogą się rozwijać.


Następnie przychodzi najbardziej bezczelne kłamstwo Browninga:

"Izrael jest jedynym krajem na Bliskim Wschodzie, który umożliwia wolność religii. No cóż, nie. Izrael twierdzi, że jest państwem żydowskim. Z definicji to twierdzenie wyklucza tych, którzy nie są Żydami. Idea Jerozolimy jako historycznego centrum dla Żydów, chrześcijan i muzułmanów jest nieustannie podważana".

Fakt, że Izrael jest państwem żydowskim  nie narusza wolności religii bardziej niż fakt bycia narodem chrześcijańskim szkodzi wolności religii w Wielkiej Brytanii, USA, Australii lub gdziekolwiek indziej. Tymczasem wszystkie kraje wokół Izraela definiują się jako muzułmańskie i w żadnym z nich nie ma wolności religijnej. W rzeczywistości, mniejszości są systematycznie prześladowane lub dzieją się z nimi gorsze rzeczy: bahaici w Iranie, chrześcijańscy Koptowie w Egipcie, hindusi w Pakistanie, chrześcijanie na Zachodnim Brzegu i w Gazie – wszyscy oni są potwornie dyskryminowani i często mordowani.   


Weźmy jako przykład bahaitów. Są największą mniejszością religijną w Iranie, niemniej są prześladowani, traceni, więzieni przez państwo. Wszystkie ich miejsca święte – które kiedyś odwiedziłem – zostały zburzone. W Izraelu mają swoje dwie najświętsze świątynie, siedzibę ich zarządu międzynarodowego oraz ich archiwum międzynarodowe i inne organy.  Ich słynne na cały świat ogrody zdobyły status miejsca światowego dziedzictwa UNESCO. Izrael daje im pełną wolność. Są równie doceniani przez państwo żydowskie za ich pokojowe i tolerancyjne wartości, jak są nienawidzeni w ich ojczyźnie.


W innych miejscach Bliskiego Wschodu populacje chrześcijańskie są masakrowane a setki tysięcy zostało wygnanych. Izrael jest jedynym krajem w regionie, gdzie populacja chrześcijan wzrasta z roku na rok od czasu założenia państwa w 1948 r. Zastanawia, dlaczego biskup Browning nie bierze tego pod uwagę i woli terytoria palestyńskie, gdzie zabito lub wygnano setki chrześcijan.


Miłujący pokój muzułmanie ahmadi, prześladowani w Pakistanie i innych krajach islamskich, żyją i swobodnie praktykują swoją religię w Izraelu: "Izrael jest jedynym krajem na Bliskim Wschodzie, gdzie muzułmanie ahmadi mogą otwarcie praktykować swoją wiarę islamską”. Wszystkie meczety i miejsca święte muzułmańskich społeczności w Izraelu utrzymywane są w bezpieczeństwie zgodnie z prawem o Ochronie Miejsc Świętych. Palestyńczycy, do których biskup Browning czuje taką słabość, zabijają i prześladują chrześcijan, mordują apostatów z islamu i uczą swoje dzieci w szkołach, by nienawidziły Żydów i zabijały ich. Dowody na to są przytłaczające. Czy biskup Browning kiedykolwiek je widział?


Wreszcie Browning mówi:

"Izrael jest jedynym krajem na Bliskim Wschodzie, który żyje zgodnie z rządami prawa. No cóż, nie jest".

Tak naprawdę to jest. Oczywiście, wsadza do więzienia wielu Palestyńczyków, ale tylko tych Palestyńczyków, którzy wychodzą na ulice, by dźgać nożami, strzelać, taranować pojazdami lub zabijać bombami obywateli izraelskich (Żydów i Arabów). W Irlandii Północnej także wsadzaliśmy ludzi do więzienia za takie przestępstwa. Nikt w Izraelu nigdy nie został uwięziony lub internowany bez właściwej procedury prawnej. Izrael nigdy nie dokonuje egzekucji swoich więźniów, nawet masowych morderców (jedynym przestępstwem zagrożonym karą śmierci jest ludobójstwo, za które wykonano wyrok śmierci na nazistowskim przestępcy wojennym, Adolfie Eichmannie). Nikt nie zostaje uwięziony bez otwartego i sprawiedliwego procesu z wymaganiem dowodów według zachodnich standardów. W 1999 r. izraelski Sąd Najwyższy zakazał użycia nawet umiarkowanego nacisku fizycznego na podejrzanych o terroryzm. Innymi słowy, w więzieniach izraelskich nie ma tortur.


Prawo izraelskie opiera się na szeregu Ustaw Zasadniczych, które funkcjonują jako konstytucja, podobnie jak w Anglii, a izraelski wymiar sprawiedliwości jest otwarty, przejrzysty i przypatrują mu się obserwatorzy międzynarodowi, dziennikarze i niezliczone grupy praw człowieka. Na przykład, w 2010 r. Moshe Katsav, który był prezydentem Izraela w latach 2000-2007, został skazany na siedem lat więzienia za gwałt i nękanie seksualne. Sędzią prezydującym w Sądzie Najwyższym był George Karra, Arab chrześcijański. O, zapomniałem, George Browning twierdzi, że Arabowie izraelscy mają niewiele praw.


Istotnie, mogą powstawać problemy w izraelskim systemie prawnym. To samo i w tym samym stopniu stosuje się jednak do wszystkich innych demokracji. Dlaczego Browning wybiera tylko Izrael i zaprzecza jego podstawowej praworządności? Prawo izraelskie ma mechanizmy zaradzające pomyłkom sądowym i parlament tego kraju ma prerogatywy do reformowania konkretnych ustaw, jeśli zachodzi taka potrzeba. W krajach takich jak Arabia Saudyjska, które są rządzone według prawa islamskiego, szariatu, głowy spadają, kończyny są odrąbywane, a cudzołożnicy i homoseksualiści giną ukamienowani. W Arabii Saudyjskiej kobiety mają w ogóle niewiele praw i znoszą wielkie cierpienia w życiu codziennym. Niemniej Arabia Saudyjska przewodniczy obecnie Komisji Praw Kobiet ONZ. Dlaczego biskup nie skupia się na prawdziwych przypadkach łamania prawa, które krzywdzą niewinnych ludzi? Dlaczego nie potępia swoich arabskich przyjaciół za ich jawne lekceważenie praw człowieka?


Wzmianka o homoseksualistach przypomina mi, że w Izraelu nie ma żadnych ustaw przeciwko prawom osób LGBT. W rzeczywistości Tel Awiw ma reputację najbardziej przyjaznego miasta dla gejów, mężczyzn i kobiet. Ani jeden kraj arabski lub muzułmański – włącznie z terytoriami Autonomii Palestyńskiej i Gazy pod rządami Hamasu – nie daje takich praw homoseksualistom, choćby w ograniczonym zakresie. Powiedz, że jesteś gejem w Izraelu, a mogą pokazać ci drogę do najbliższego baru gejów. Zrób to w jakimkolwiek kraju muzułmańskim, a zabiorą cię do najbliższego wysokiego budynku i zrzucą z dachu.


W ostatniej części Browning pisze także:

"Siły okupacyjnie chronią nielegalnych osadników, nie zaś cywilną populację palestyńską. Podstawowe usługi dostarcza nielegalnym osadnikom i ogranicza je dla Palestyńczyków".

Także tutaj nie ma żadnego kontekstu ani wyjaśnienia. Browning zna tylko jedną stronę historii. Izrael przekazał duże połacie Zachodniego Brzegu pod kontrolę palestyńską. Jeśli chodzi o odmowę podstawowych usług, jak Browning wyjaśni fakt, że Gaza, pod rządami brutalnie antysemickiej grupy terrorystycznej, Hamasu, otrzymuje obecnie tysiące ciężarówek pełnych produktów, które przechodzą codziennie przez przejście Kerem Szalom z Izraela:  nadal wysyłano pomoc humanitarną, kiedy Hamas strzelał tysiącami rakiet na izraelskie ośrodki cywilne. Ilość wody wysyłanej z Izraela na terytoria palestyńskie wzrosła z 5 milionów metrów sześciennych rocznie do 10 milionów. Izraelska Kompania Energii Elektrycznej dostarcza elektryczności na Zachodni Brzeg i do Gazy. Palestyńczycy intensywnie unikają płacenia za nią i obecnie mają dług za elektryczność w wysokości około 2 miliardów szekli (około 555 milionów dolarów, niemal 500 milionów w euro).


Co roku tysiące Palestyńczyków z Gazy i Zachodniego Brzegu leczy się w szpitalach izraelskich. Chore na serce palestyńskie dzieci są operowane w Izraelu dzięki organizacji izraelskiej o nazwie Save a Child's Heart, a wraz z nimi dzieci z całego świata. Obecnie setki rannych Syryjczyków otrzymuje leczenie w szpitalach izraelskich. Światowa Organizacja Zdrowia nazwała Izrael wiodącym na świecie krajem za szpitale polowe, jakie buduje w strefach katastrof, gdzie Izrael odgrywa wielką rolę w dostarczaniu pomocy. Specjalne traktowanie tylko dla Żydów? Naprawdę?


A tutaj jest coś, nad czym biskup Browning mógłby długo pomyśleć. W2005 r. młoda kobieta z Gazy, Wafa al-Biss, została zawieziona do szpitala Soroka w Izraelu, gdzie przez wiele miesięcy leczono ją z powodu poważnych poparzeń, jakich nabawiła się w pożarze w swojej kuchni. Po zakończeniu leczenia szpitalnego otrzymała zezwolenie na wielokrotne powroty na dalszą terapię. Niedługo potem pojawiła się na przejściu granicznym Erez z bombą przytwierdzoną do jej ciała, którą dostała od Brygad Męczenników Al-Aksa. Powiedziano jej, że ma ją detonować w szpitalu, na tym samym oddziale, gdzie uratowano jej życie i zabić tyle dzieci, ile to możliwe.


Al-Biss jest tylko jedną wśród setek, jeśli nie tysięcy, Palestyńczyków, którzy próbowali przeszmuglować broń palną, noże, kamizelki samobójcze i bomby do Izraela. Czy ktokolwiek może być zdziwiony, że Izrael ma punkty kontrolne i podejmuje inne kroki bezpieczeństwa, by uratować życie żydowskie, chrześcijańskie i muzułmańskie? W fali terroru, który trwał przez ostatnich 18 miesięcy, Palestyńczycy, w tym dzieci, użyli noży, nożyczek i maczet, by dźgać nimi Żydów, samochodów, by taranować i zabijać przechodniów lub policjantów. Palestyńczycy także cierpią z powodu tych wymagań bezpieczeństwa, bo muszą czekać w kolejkach na punktach kontrolnych lub przeszukaniach. To jest przykre, ale trudno uznać to za powód do potępienia Izraela. Czy też dobry biskup wolałby rezygnację z wszystkich środków bezpieczeństwa, żeby mordercy mogli przychodzić na ulice izraelskie, jak to robili tak często, i powodować więcej mordów niewinnych Izraelczyków?  


Browning jest jawnym antysemitą, który propaguje narrację palestyńską. Dalece nie jest jedynym duchownym chrześcijańskim, który to robi. Z czego i on, i oni mogą nie zdawać sobie sprawy, to że narracja palestyńska i żądanie szerszego świata arabskiego i muzułmańskiego, by zmieść Izrael z powierzchni ziemi, nie jest narracją chrześcijańską. Jest to narracja islamska.


To żądanie jest także siłą napędową żądań Palestyńczyków i świata islamskiego, by stworzyć duże państwo palestyńskie, które zastąpi Izrael (mimo że istnieje już jedno nieoficjalne państwo palestyńskie: Jordania). Dlaczego duchowny chrześcijański woli muzułmańskie rozumienie sytuacji niż rozumienie – od czasów Starego Testamentu – że Żydzi połączyli swoją wiarę w Boga z ziemią, o której wierzą, że dostali do Boga? Dla chrześcijanina prawo muzułmańskie nie powinno mieć w ogóle żadnego znaczenia. Jezus, który był Żydem modlącym się w Świątyni w Jerozolimie, byłby, gdyby wrócił, przerażony odkryciem, że Wzgórze Świątynne okupują dwie budowle islamskie i że Żydom nie wolno tam wejść i modlić się.


Nie wierzę w słowa biskupa Browninga. Nie interesuje go ani sprawiedliwość, ani pokój. Chce odmówić narodowi żydowskiemu prawa do życia na jedynej ziemi, która historycznie była ich schronieniem, ich jedyną ucieczka przed kolejnym Holocaustem (Holocaustem, którego powtórzeniem codziennie grożą palestyńscy przyjaciele Browninga) i jedynym miejscem demokracji i wartości judeochrześcijańskich na targanym konfliktami, rozpadającym się i często despotycznym Bliskim Wschodzie. Kiedy chrześcijaństwo chyli się ku upadkowi na całym globie, a islam nabiera siły, może jeszcze nadejść dzień, kiedy Browning i jego sympatycy zwrócą oczy ku Izraelowi jako modelowi osiągnięć człowieka i obietnicy na przyszłość. A może nawet jako miejsce schronienia dla jego współwyznawców w tym regionie śmierci i zniszczenia.  


A Measured  Response to Bishop George Browning and Others Interested in the Palestinian

Gatestone Institute, 8 czerwca 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska




Denis MacEoin


Mieszkający obecnie w USA pisarz irlandzki, autor 26 powieści, znawca literatury perskiej i arabskiej, były wykładowca na studiach islamistycznych, od dwóch lat związany z Gatestone Institute.