Jeden bit różnicy, czyli cyberjasyr od powicia
Dlaczego to dla mnie dziwne? Od lat używam UNIX-a, a konkretnie najczęściej Linuxa. UNIX klasyfikuje pliki inaczej. Dla wygody można używać nazw zakończonych na przykład „.jpeg”, ale nie ma to znaczenia dla samego systemu. Żeby UNIX uznał plik za program, plik taki musi mieć włączone uprawnienie do uruchamiania, nieco uproszczając, jeden bit, który może mieć wartość 0 albo 1. W UNIX-ie użytkownik może zapisać plik, ale nie jest on uważany za program i klikanie go nie uruchomi. Dopiero dodanie uprawnienia do wykonania pozwala kliknąć skutecznie. Zmiana uprawnień pliku to proste, ale dodatkowe działanie, a więc mogące powstrzymać klikających mniej przytomnie. Można by uniknąć tego utrudnienia. Program pocztowy mógłby sprawdzać czy zapisany załącznik jest programem i włączać mu to uprawnienie. Tylko nie ma powodu tak ułatwiać użytkownikowi strzelenie sobie w stopę.
W systemie Windows program pocztowy mógłby przy zapisie pliku zmieniać końcówkę nazwy z „.EXE” na „.ZMIEŃ_NA_.EXE,_JEŻELI_LUBISZ_RYZYKO”. Ale i tak jest różnica: Windows wymagają dodatkowego zabezpieczenia przed zachowaniem systemu, natomiast w UNIX-ie dopiero jeżeli chcemy obejść zabezpieczenie obecne głęboko w założeniach systemu, program lub użytkownik musi wykonać dodatkowe działanie.
Każdy system daje się używać do większości zastosowań, tylko musimy zdawać sobie sprawę z ryzyka. Ryzyko istnieje zawsze, ale błędny paradygmat u podstaw systemu powoduje jego zwielokrotnienie. Jeżeli nie szkoda nam kilkuset złotych, które oszust może od nas wymusić lub nawet ukraść z konta bez naszej wiedzy, to nie ma znaczenia jakiego systemu używamy. Dyrektor dużej firmy stanowczo nie powinien używać systemu o niskim poziomie bezpieczeństwa, chociażby z powodu odpowiedzialności za pracujących w niej ludzi. Taki system to pozbycie się bezpieczeństwa na własne życzenie i za własne pieniądze.
Tekst był inspirowany felietonem Wojciecha Orlińskiego „Cyberjasyr czyli kup pan bezbronność”.
Tekst pierwotnie opublikowany na blogu Rafała Maszkowskiego Wszystko jest możliwe
Rafał Maszkowski
Informatyk, studiował astronomię w Toruniu, zajmował się wprowadzaniem usług sieciowych w internecie, Prowadzi serwis internetowy przedstawiający krytyczną analizę Radia Maryja. Obecnie zatrudniony jest w Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.