Jako Arab wstydzę się za wojnę sześciodniową


Fred Maroun 2017-06-07

Uziemione samoloty egipskie.
Uziemione samoloty egipskie.

Pięćdziesiątą rocznicę wojny sześciodniowej obchodzę razem z moimi żydowskimi przyjaciółmi. Przed tą wojną Żydzi na całym świecie obawiali się o los Żydów w Izraelu, kiedy byli otoczeni przez armie arabskie i kiedy przywódcy arabscy podżegali do antysemickiej nienawiści. Ale Izrael zaszokował świat, a szczególnie przywódców arabskich, kiedy uderzył atakiem wyprzedzającym i kiedy jego młoda armia rozgromiła dużo większe i bardziej doświadczone armie arabskie w krótkim czasie sześciu dni.

Cieszy mnie to ze względu na moich żydowskich przyjaciół, ale równocześnie, jako Arab, wstydzę się. Nie wstydzę się tego, że przegraliśmy. Zasługiwaliśmy na przegraną i nie potrafię nawet myśleć o masakrach, jakie nastąpiłyby, gdybyśmy wygrali. Wstydzę się, że w ogóle zaczęliśmy tę wojnę. Niepotrzebną wojnę, która nastąpiła w 19 lat po innej niepotrzebnej wojnie, która też przegraliśmy.


Wstydzę się, że pozwoliliśmy nienawiści kierować naszą decyzją pójścia na wojnę. Wstydzę się, że nie przyjęliśmy oferty Izraela tuż po wojnie, by wymienić ziemię na pokój. Wstydzę się, że od tego czasu zrozumieniu przez Egipt i Jordanię, że wojna jest szaleństwem nie towarzyszyło zrozumienie reszty świata arabskiego, a szczególnie mojego kraju, Libanu.


Wstydzę się, że nigdy nie przedstawiliśmy ani jednej wiarygodnej, wszechstronnej oferty pokoju z Izraelem. Wstydzę się, że dzisiaj, 69 lat po naszej pierwszej wojnie z Izraelem, nadal używamy Palestyńczyków jako pionki w naszej wojnie nienawiści.


Wstydzę się, że zamiast potępić nienawiść, duża część świata dołączyła do nas w atakach na prawo Żydów do samostanowienia.


Wstydzę się, że ja i nieliczni inni Arabowie, którzy przeciwstawiają się nienawiści, nie możemy zrobić wiele więcej jak mówić, i że nie zmobilizowaliśmy do działania nawet tych Arabów, którzy żyją wygodnie na Zachodzie.


Wstydzę się jako obywatel Zachodu, ponieważ udajemy, że popieramy Izrael, ale nie potrafimy dać mu znaczącego wsparcia, na przykład przeciwko arabskim próbom napisania na nowo historii i wymazania żydowskiej historii Jerozolimy.


Wstydzę się, że my, na Zachodzie, czujemy się zbyt zobowiązani wobec dyktatorów arabskich, by podjąć choćby symboliczny krok uznania, że Jerozolima jest nieodłączną częścią Izraela.


Wstydzę się, że etnicznie należę do grupy, która pławi się w nienawiści, a geograficznie należę do grupy, która ugłaskuje nienawistników.


Wstydzę się, że należę do rasy ludzkiej, która niczego nie nauczyła się z lekcji przeszłości i nadal pozwala antysemityzmowi zaogniać się i rozrastać.


Wstydzę się, że nie mogę pisać tych słów w mediach arabskich ani w mediach zachodnich głównego nurtu, ponieważ nienawiść i ugłaskiwanie są zbyt silne.


Jest jednak coś, co mogę zrobić. Mogę otwarcie przeciwstawiać się każdemu tyranowi arabskiemu i każdemu arabskiemu podżegaczowi do nienawiści, i pisać prawdę wszędzie, gdzie się daje, ponieważ w odróżnieniu od większości Arabów, którzy widzą prawdę, niemniej milczą, odmawiam zachowania milczenia, odmawiam zmuszaniu mnie do milczenia i jest to coś, z czego jestem dumny.


Tak więc, moi żydowscy przyjaciele, w pięćdziesiątą rocznicę wojny sześciodniowej mówię, że macie wiele powodów do dumy, nie tylko za te sześć dni, ale za wszystko, co wasz naród zrobił przedtem i potem. Cała nienawiść świata nie może odebrać tej dumy.


As an Arab I Am embarrassed by the Six-day War

Times of Israel, 4 czerwca 2017 r.

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Fred Maroun

Pochodzący z Libanu Kanadyjczyk. Wyemigrował do Kanady w 1984 roku, po 10 latach wojny domowej. Jest działaczem na rzecz liberalizacji społeczeństw Bliskiego Wschodu. Prowadzi stronę internetową fredmaroun.blogspot.com