Przywódcy arabscy istotnie planowali zlikwidowanie Izraela w wojnie sześciodniowej


Ben-Dror Yemini 2017-06-04


Podczas wojny 1967 r. Izrael przechwycił dokumenty wojskowe egipskie i jordańskie z jasnymi rozkazami unicestwienia populacji cywilnej. Niemniej rozmaici uczeni wypaczają fakty w próbie zamiany Arabów w ofiary, a Izraela w agresora. Oto prawdziwa historia.

 

Wojna 6-dniowa,  bardziej niż cokolwiek innego, jest obiektem zmieniania historii w karykaturę. Mnóstwo publikacji zajmuje się tym, co zdarzyło się w owym czasie. Egipt Gamala Abdel Nassera, zapewniają rewizjoniści, nie miał możliwości by walczyć z Izraelem, a zresztą nie miał żadnego zamiaru tego robić.


Prawdą jest, że groził. Prawdą jest, że wysyłał coraz więcej dywizji na Synaj. Prawdą jest, że wyrzucił obserwatorów Narodów Zjednoczonych. Prawdą jest, że podburzał masy w krajach arabskich. Prawda jest, że reżimy arabskie pobrzękiwały szablami i przygotowywały się do wojny. Prawdą jest, że zamknął Cieśninę Tirańską. Prawdą jest, że Izrael był oblężony ze strony południowej. Prawda jest, że było to poważne pogwałcenie prawa międzynarodowego. Prawda jest, że był to casus belli.

 

Wszystko to jednak nie ma znaczenia, ponieważ istnieje mega-narracja, która zobowiązuje siły postępu do zwolnienia Arabów od wszelkiej odpowiedzialności i wskazania oskarżającym palcem na Izrael. A kiedy istnieje narracja, komu potrzebne są fakty? Ostatecznie przecież, według tej mega-narracji, Izrael ma plany ekspansjonistyczne, więc wykorzystał możliwość. Rozmaici uczeni nieustannie wypaczają fakty w próbie zamiany Arabów w ofiary, a Izraela w agresora.


Przepraszamy, że zwyciężyliśmy


Byłem dzieckiem, uczniem szkoły podstawowej. Pamiętam strach, wiele strachu. W domu, w którym mieszkaliśmy, nie było schronu. Było jasne, że będzie bombardowanie, więc wykopaliśmy jamy na podwórku.


Czasami dźwięk grzmotów z Kairu przypomina nam o groźbach unicestwienia nas. W rzeczywistości jednak tamto było to znacznie bardziej poważne. Zarówno Liga Arabska, jak przywódcy wszystkich krajów sąsiednich oznajmili jednoznacznie, że planem jest unicestwienie. Powtarzam: unicestwienie. Aroganckie gadanie? Biorąc pod uwagę fakt, że świat arabski i muzułmański zajmował się niekończącymi się wzajemnymi masakrami, było zupełnie jasne, że to, co robili samym sobie – i robią nadal – zrobią także Izraelowi.


Musimy więc pamiętać jedną rzecz: alternatywą zwycięstwa było unicestwienie. Wybaczcie więc nam, że zwyciężyliśmy. Bo okupacja bez unicestwienia jest lepsza niż unicestwienie bez okupacji.


“Nasz cel jest jasny: wymazać Izrael z mapy świata”


Państwa arabskie nigdy nie zaakceptowały istnienia państwa Izrael, ani przez chwilę. Nie było okupacji od 1949 do 1967 r., ale nie założyli państwa palestyńskiego, ponieważ przywódcy arabscy nie chcieli kolejnego państwa. Chcieli Izraela. Ani przez moment nie ukrywali swoich zamiarów.


Nowy etap zaczął się w 1964 r. Na tle konfliktu o źródła wody Liga Arabska zebrała się w Kairze i oznajmiła: „... kiedy zostaną zakończone wspólne arabskie przygotowania militarne, będą one stanowić praktyczne środki dla ostatecznego zlikwidowania Izraela”.


Minęły dwa lata i ówczesny syryjski minister obrony, Hafez Assad, który potem został prezydentem Syrii, oznajmił: “Uderzymy w osiedla wroga, zamienimy je w pył, wybrukujemy drogi arabskie czaszkami Żydów”. Aby wymazać jakiekolwiek wątpliwości, dodał: „Jesteśmy zdecydowani nasycić tę ziemię waszą (izraelską) krwią i wrzucić was do morza”.   


Dziewięć dni przed wybuchem wojny Naser powiedział: “Naród arabski chce walczyć. Naszym podstawowym celem jest zniszczenie państwa Izrael” Po dwóch dniach prezydent Iraku, Abdul Rahman Arif, dołączył do gróźb: “To jest nasza szansa… nasz cel jest jasny: wymazać Izrael z mapy świata”.


Dwa dni przed wybuchem wojny założyciel i przywódca OWP, Ahmad Shukieri, powiedział: “Ktokolwiek przeżyje, pozostanie w Palestynie, ale moim zdaniem nikt nie pozostanie przy życiu”. Czy ktokolwiek myśli na poważnie, że to były gołosłowne deklaracje? Czy ktokolwiek sądzi, że ich zamiarem była oświecona okupacja? Czy ktokolwiek wyobraża sobie, że nie byłoby masowej rzezi jak ta, którą Egipt przeprowadził w Jemenie, a później w Biafrze?


Hussein: Żadnych rozkazów unicestwienia, “na ile wiem”


W celu zrozumienia, że nie były to fałszywe wypowiedzi, należy zanotować, że na spotkaniu po wojnie między ambasadorem Izraela w Londynie, Aharonem Remezem, a brytyjskim ministrem spraw zagranicznych, Georgem Brownem, Remez powiedział, że Izrael przechwycił dokumenty armii jordańskiej z rozkazami operacyjnymi z 25 i 26 maja, około dwa tygodnie przez wybuchem wojny, które zawierały rozkazy eksterminacji populacji cywilnej w społecznościach, które planowano okupować. Wtedy wierzono, że to istotnie się uda.


Nie jest jasne, powiedział wówczas Remez, czy Hussein był świadomy tych rozkazów, ale były bardzo podobne do rozkazów unicestwienia wydanych przez armię egipską. Pisze o tym zarówno Michael Oren w książce o wojnie 6-dniowej, jak Miriam Joyce w książce o stosunkach Husseina ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, jak również dr Moshe Elad w książce Core Issues in the Israeli-Palestinian conflict. Początkowo Hussein z miejsca odrzucił informację o rozkazach unicestwienia, ale potem dodał: “Na ile wiem”.  


Wyraźne i proste fakty


Dni mijały. Groźby nasilały się. Coraz więcej żołnierzy wysyłano na Synaj. Więcej krajów arabskich dołączało się do koalicji. Nie jest jasne, czy Naser naprawdę chciał wojny, pisze Oren w swojej książce. On jednak i kraje arabskie, robili wszystko, co było w ich mocy, by pogorszyć sytuację. Apetyt Nasera rósł i natychmiast po zablokowaniu cieśniny oświadczył:

 „Skoro udało nam się przywrócić warunki, jakie istniały przed 1956 r. (Cieśnina Tirańska jest zablokowana), Bóg z pewnością pomoże nam i wezwie nas do przywrócenia sytuacji, jaka istniała przed 1948 r.”

Icchak Rabin, który był wówczas szefem sztabu, powiedział rządowi, że “to będzie trudna wojna… Będzie wiele strat”. Oceniał, że 50 tysięcy ludzi zostanie zabitych. Oren, który przeczytał niemal wszystkie odtajnione dokumenty, wnioskuje: “Dokumentacja pokazuje, że Izrael chciał zapobiec wojnie ze wszystkich sił i że aż do dnia przed bitwą próbował powstrzymać wojnę na wszystkie możliwe sposoby – nawet za cenę ciężkich strat strategicznych i ekonomicznych”. To są fakty. Ale ci, którzy piszą na nowo historię, zwyciężają.


Debata polityczna o kontrolę izraelską nad terytoriami doprowadziła do sytuacji, w której opinie polityczne zakłócają badanie faktów. Debata polityczna jest ważna. Jest z całą pewnością uprawniona. Nie ma jednak potrzeby zmieniania historii, by uzasadnić postawę polityczną. Powinno być odwrotnie: fakty powinny wpływać na stanowisko polityczne. A fakty są wyraźne i proste: przywódcy państw arabskich nie tylko wygłaszali deklaracje o unicestwieniu mieszkańców Izraela, ale nawet przygotowali rozkazy operacyjne.


Arab leaders did plan to eliminate Israel in Six-Day War

Ynet News, 29 maja 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Ben-Dror Jemini 

(ur. 1954 w Tel Awiwie) jest prawnikiem, historykiem i publicystą wielu izraelskich dzienników (m.in. Maariw, Jediot Achronot), a także wykładowcą, który zajmuje się m.in. wpływem antyizraelskiej propagandy.

Pochodzi z rodziny Żydów wypędzonych z Jemenu.

Ben-Dror Yemini jest zwolennikiem pogłębiania dialogu z Palestyńczykami. Od wielu lat opowiada się za niepodległym państwem palestyńskim.