Więcej antyszczepionkowej pseudonauki


Steven Novella 2017-05-30


Antyszczepionkowy nonsens jest zabójczy i szerzy się w mediach społecznościowych jak wirus odry w ekskluzywnej prywatnej szkole w Kalifornii. Dlatego potrzebujemy częstych sceptycznych dawek przypominających.  


Zazwyczaj decyduję się zabrać za jakiś temat, jeśli widzę, że szerzy się lub że koledzy sceptycy nie są pewni, gdzie jest oszustwo. Widać sygnały ostrzegawcze, ale potrzeba oka specjalisty.


W poniższym tytule właściwie każde słowo jest błędne lub oszukańcze: Harvard Study Proves Unvaccinated Children Pose No Risk. [Badanie Harvardu dowodzi, że niezaszczepione dzieci nie stanowią zagrożenia]


Po pierwsze, nie ma żadnego badania. To nie jest jakieś nowe badanie lub studia, ale po prostu artykuł antyszczepionkowej maniaczki, Tetyany Obukhanych. Ponadto, jej związek z Harvardem wydaje się naciągany i nie wiadomo jaki jest jej obecny status akademicki. A co najważniejsze, używa wyselekcjonowanej, nieistotnej i niepoprawnej informacji, by udowodnić swoją tezę.


Wydaje się jednak, że stała się nową ulubienicą ruchu antyszepionkowców, przyjrzyjmy się więc jej staranniej.

 

Fałszywy argument autorytetu


Jest całkowicie uprawnione odwoływanie się do aktualnego konsensusu lub panującej opinii ekspertów, która jest odpowiednio oparta o dowody, jako powód do przychylania się do jakiejś opinii. Będę słuchał, co większość fizyków, którzy pracują z mechaniką kwantową, ma do powiedzenia o kwantowej długości fali i jakie są rzeczywiste implikacje eksperymentu doświadczenia Younga. Jeśli chcesz nie zgodzić się z ekspertami, musisz pokazać własną, poważną pracę.


Autorytet naukowy jednak nigdy nie spoczywa w jednej osobie, ponieważ jednostki mogą mieć ekscentryczne opinie.


Ponadto, często wyolbrzymia się kwalifikacje i pozycję domniemanego eksperta, jeśli chce się go użyć jako autorytetu do promowania opinii ideologicznej. To są elementarne podstawy propagandy.


Obukhanych promowana jest jako wykształcona na Harvardzie immunolog ze stopniem doktorskim. Brzmi to, jakby była autorytetem w kwestii szczepień. Staranne przyjrzenie się jej historii akademickiej mówi jednak coś innego. Skeptical Raptor starannie zbadał sprawę  i odkrył, że właściwie po prostu jest osobą z doktoratem. Jest wyliczona w 10 publikacjach naukowych, tylko w jednej jako pierwszy autor, w żadnej jako wiodący autor i żadna nie dotyczy szczepionek. Nie wygląda, jakby obecnie była związana z jakimkolwiek uniwersytetem.  


Muszę także podkreślić, że naukowcy zajmujący się badaniami podstawowymi niekoniecznie mają dobrą wiedzę roboczą o nauce i praktyce klinicznej. To jest częste źródło „oszołomstwa” – albo klinicyści, którzy nie rozumieją badań podstawowych, albo naukowcy, którzy nie rozumieją nauki i praktyki medycznej.


Nic z tego nie znaczy, że jej opinie są błędne. Trzeba je rozpatrywać pod kątem ich wartości wewnętrznej. Znaczy jednak, że promowanie jej jako autorytetu wprowadza w błąd.


Mamy również inny sposób oceny jej kwalifikacji immunologicznych. Napisała książkę, Vaccine Illusion: How Vaccination Compromises Our Natural Immunity and What We Can Do To Regain Our Health. Sama opublikowała tę książkę na Kindle, co prawdopodobnie znaczy, że nie mogła znaleźć wydawcy, który by się tym zainteresował.


Harriet Hall już dokonała wszechstronnej dekonstrukcji tej książki, która ujawnia szereg rzeczy. Obukhanych nie ma dobrego pojęcia o immunologii i/lub straszliwie źle przekazuje wiedzę. Jak pokazuje Harriet, oto jej definicja immunologii:  


“…nauka, która bada sztuczny proces immunizacji – tj. reakcje układu odpornościowego na zainfekowanie obcym materiałem. Immunologia nie próbuje badać, a więc nie może dostarczyć zrozumienia naturalnych chorób i odporności, która następuje po nich”.


To jest czysty nonsens. Immunologia bada wszystkie aspekty układu odpornościowego i jego reakcje na wyzwania – od infekcji obcymi ciałami do transplantacji tkankowej. Jej definicja wydaje się być umyślnie wypaczona, by stworzyć fałszywą przesłankę, że immunolodzy badają szczepionki, ale nie badają naturalnej odporności wynikającej z choroby.


Moim zdaniem to świadczy o tym, że Obukhanych jest maniaczką, skoro jest skłonna do tego stopnia wypaczyć naukę, by promować ideologię. Przeczytajcie recenzję Harriet, żeby zobaczyć, ile ostatecznego nonsensu i pseudonauki jest w jej samodzielnie opublikowanym  elaboracie.


Wybiórczość i błędy logiczne


Obukhanych próbuje uzasadnić stanowisko, że szczepionki nie są użyteczne, odmowa szczepienia jest rozsądna, a osoby nieszczepione nie stanowią zagrożenia zdrowia publicznego. Powiedzenie, że jej argumenty nie są przekonująco, byłoby bardzo oględne.


W tym niedawnym artykule twierdzi:

Ludzie, którzy nie otrzymali szczepionek wymienionych poniżej, nie stanowią większego zagrożenia dla ogólnego zdrowia publicznego niż ci, którzy je otrzymali, co implikuje, że dyskryminacja niezaszczepionych dzieci w szkołach publicznych może nie być uzasadniona.


Jest to zarówno niesłuszne, jak wprowadzające w błąd. Mówi ona o szczepionce na polio, tężec i żółtaczkę B. Weźmy najpierw tężec, bo przynajmniej w tym wypadku podstawowe twierdzenie, że tężec nie jest zaraźliwy, jest poprawne. Celem szczepienia jest zapobieżenie poważnej chorobie przy zakażeniu rany tężcem. Szczepionka nie ma na celu zapobieżenia szerzeniu się choroby w społeczności, więc mówienie, że tego nie robi, jest jałowe.


Co najważniejsze, nie mówi to absolutnie niczego o szczepionkach, których celem jest zapobieżenie szerzeniu się choroby w społeczności. To jest jak powiedzenie, że wiecie przecież, że pasy samochodowe nie zapobiegają wypadkom. Nie rozumiem, dlaczego przepisy wymagają pasów samochodowych, skoro nie obniżają one ryzyka wypadku ani nie chronią innych ludzi na drogach.


Jej twierdzenie o IPV [szczepienie inaktywowanym wirusem polio] jest po prostu błędne. Używając tylko tej szczepionki można wyeliminować polio w populacji. Używanie tej i innych szczepionek przeciwko polio doprowadziło do niemal całkowitej likwidacji polio na świecie. Już byśmy to zrobili, gdyby nie antyszczepionkowe sianie paniki.


Nie rozumie także celu szczepionki przeciwko żółtaczce B. Jest to choroba przenoszona przez krew, nie można więc zarazić się przy zwykłych kontaktach z innymi. Można ją szerzyć przez małe ranki, kontakty seksualne, od matki do dziecka i przez używanie wspólnych igieł. Odporność na nią ogranicza więc jej szerzenie się. Powodem, dla którego podajemy ją niemowlętom, jest to, że są narażone, jeśli zarażą się nią, mają niemal gwarancje dożywotnich konsekwencji zdrowotnych, a szczepienia zredukowały zarażanie dzieci o 82%.


Następnie mówi o “paradoksie odry” i całkowicie błędnie interpretuje jego implikacje.


Naukowcy badający odrę od dawna byli świadomi „paradoksu odry”.
Cytuję z artykułu Poland & Jacobson (1994) “Failure to Reach the Goal of Measles Elimination: Apparent Paradox of Measles Infections in Immunized Persons.” Arch Intern Med 154:1815-1820: “Pozornym paradoksem jest, że kiedy poziom immunizacji na odrę jest wysoki, odra staje się chorobą ludzi szczepionych”. 


Jest to powszechna bzdura antyszczepionkowa. Chodzi o to, że w populacji o wysokim stopniu zaszczepienia, większość ludzi, którzy zapadają na odrę, byli szczepieni. Jest to wielki przykład nadużywania statystyki lub zwykła ignorancja. Odsetek niereagujących na szczepionkę przeciwko odrze wynosi około 5%. Jeśli więc niemal cała populacja jest zaszczepiona, będzie w niej większa liczba niereagujących na szczepionkę niż niezaszczepionych. Dlatego będzie więcej infekcji wśród zaszczepionych.


Jest to jednak całkowicie błędny sposób patrzenia na liczby. Co naprawdę chcemy wiedzieć, to stosunkowe ryzyko zarażenia się między zaszczepionymi i niezaszczepionymi, a tu dane są wyraźne, że niezaszczepieni ponoszą radykalnie zwiększone ryzyko zarażenia się odrą.


Ponadto jej analiza ignoruje “odporność stada”. Wybuch choroby będzie ograniczony i nie rozprzestrzeni się, jeśli większość populacji jest odporna. Niezaszczepieni redukują odsetek populacji, który jest odporny i poniżej pewnego punktu (około 90-95%) odporność stada nie wystarcza, by zapobiec wybuchowi epidemii.


Odporność stada powstrzymuje także infekcje choroby takiej jak odra od stania się endemicznymi, w tym sensie, że zawsze jest w populacji, przenosząc się od jednego wybuchu choroby do drugiego. W USA zlikwidowaliśmy endemiczną odrę dzięki szczepieniom, ale nie zlikwidowaliśmy jej na świecie, a więc nadal jest importowana. Jeśli wzrośnie liczba odmów zaszczepienia się, może jednak znowu stać się endemiczna.


Obukhanych nie dokonuje analizy epidemiologii szczepień, ale wybiera jak rodzynki z ciasta tylko te informacje, których może użyć do stworzenia fałszywego wrażenia, które służy jej antyszczepionkowej ideologii.


Próbuje następnie argumentować, że szczepionki są znacznie bardziej ryzykowne niż się twierdzi. Wyciąga jedno badanie z Ontario i błędnie je interpretuje:


Często mówi się, że szczepienia rzadko kiedy prowadzą do poważnych skutków negatywnych. Niestety, nauka nie popiera tego twierdzenia. Niedawne badanie z Ontario w Kanadzie ustaliło, że szczepienia doprowadziły do wizyt na pogotowiu 1 na 168 dzieci po zaszczepieniu ich w wieku 12 miesięcy i do 1 na 730 dzieci po zaszczepieniu ich w wieku 18 miesięcy (patrz aneks z badaniami naukowymi, punkt 5).


Tutaj jest rzeczywiste badanie.
 Był wzrost wizyt na pogotowiu, ale nie hospitalizacji. Wzrost wizyt na pogotowiu był głównie spowodowany wirusową wysypką, która nie jest poważnym skutkiem negatywnym. Był także wzrost drgawek gorączkowych, 20 na 100 tysięcy zaszczepionych dzieci. Drgawki gorączkowe są samo ograniczające się i nie były wystarczająco poważne, by zastosować hospitalizację.

 

W swojej argumentacji ignoruje ona także korzyści. Był wzrost wizyt na pogotowiu bezpośrednio po szczepieniu, ale interwencje medyczne ocenia się na podstawie analizy ryzyka kontra korzyści, więc trzeba także wziąć pod uwagę ilu wizytom na pogotowiu i hospitalizacji zapobiegły szczepionki, które zapobiegają chorobom zakaźnym.

 

Wniosek


Artykuł Obukhanych wydaje się być doskonałą burzą w antyszczepionkowej pseudonauce. Ma pozornie imponujące, ale w rzeczywistości marne kwalifikacje i podaje coś, co brzmi jak argumenty naukowe, ale każdy, kto ma rzeczywistą wiedzę o szczepionkach lub immunologii widzi, że są one wybrane jak rodzynki z ciasta, logicznie ułomne i wprowadzające w błąd.


Prawdopodobnie jednak zostanie na stałe elementem popisowym ruchu antyszczepionkowego, bo jest dokładnie tym, czego oni chcą – antyszczepionkową maniaczką, która daje pozór wiarygodności ich propagandzie.

 

More Anti-Vaccine Pseudoscience

9 maja 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.