Turcja bombarduje ziemię ojczystą Jazydów


Uzay Bulut 2017-05-16


Zaledwie kilka godzin po obchodach z okazji 102 rocznicy ludobójstwa Ormian, 24 kwietnia 2017 r., tureckie samoloty wojskowe zrzuciły bomby na ziemię ojczystą Jazydów w Sindżar (Szingal), 25 kwietnia około godziny 2 w nocy czasu miejscowego, według informacji z tego regionu.  


Naloty zabiły co najmniej 70 ludzi, a jedna z bomb trafiła w posterunek kurdyjskiej Peszmergi w Sindżarze, zabijając co najmniej pięciu żołnierzy i poważnie raniąc jeszcze kilku.


Jazydzi mówią, że byli poddani 72 masakrom ludobójczym. Najnowsze ludobójstwo, popełnione przez ISIS, jest 73. i nadal trwa. Dziesiątki tysięcy Jazydów jest wysiedleńcami i uchodźcami w kilku krajach. Terroryści z ISIS nadal kupują, sprzedają i gwałcą setki jazydzkich dziewcząt i kobiet – ci sami mężczyźni, którzy zamordowali ich mężów i ojców.


Podczas gdy na Jazydów nadal spadają te potworności, Turcja, ewidentnie nadal nieprzyjazna wobec nie-muzułmanów, zaatakowała ich znowu.


3 sierpnia 2014 r. terroryści Państwa Islamskiego najechali na Sindżar, ziemię ojczystą Jazydów w Iraku, i zaczęli mordować Jazydów; wielu ocalałych uciekło na górę Sindżar.


W przemówieniu do Kongresu USA, Mirza Ismail, założyciel i przewodniczący Yezidi Human Rights Organization-International, opisał ludobójstwo w Sindżar i błagał o pomoc:  

"Cała populacja Jazydów została wygnańcami w ciągu kilku godzin, 3 sierpnia 2014 r.! Jazydzi i chrześcijanie chaldeo-asyryjscy też stoją w obliczu ludobójstwa. Dlaczego? Ponieważ nie jesteśmy muzułmanami i ponieważ jesteśmy ludźmi pokoju. Za to jesteśmy paleni żywcem. Za życie jako mężczyźni i kobiety pokoju”.

Jazydzi, mówiąca po kurdyjsku, niemuzułmańska, rdzenna populacja z Mezopotamii północnej, sprzeciwia się przemocy. Ich wiara łączy aspekty starożytnych religii mezopotamskich, w tym zaratusztrianizmu.  


Doniesienie z Fox News
o ataku:

"Jazydzi z góry Szingal są przerażeni. Czują się zagrożeni i w niebezpieczeństwie. Sądzili, że dni ISIS niemal minęły i że mogą wrócić do swoich wsi i miast, ale teraz stoją przed większym problemem” -  mówi Jachi Hamza, dyrektor New Allied Expeditionary Force, organizacji humanitarnej dostarczającej pomoc medyczną najbardziej narażonym Jazydom.

...

"Bomby uderzyły w jedyną cywilną klinikę na górze Szingal - powiedział Hamza – Klinikę prowadziła dr Khansa, która altruistycznie służyła społeczności uciekinierów jazydzkich na górze od pierwszego dnia”.


Przed zbombardowaniem... klinika składała sie z jednego pomieszczenia z sześcioma łóżkami i garścią lekarstw, a zarządzała nią 36-letnia kobieta, którą ludzie miejscowi z miłością nazywali “bohaterka, doktor Khansa”.

W obliczu ataków ISIS Jazydzi utworzyli siły obronne[1].


Funkcjonariusze tureccy widocznie uważają te grupy za “terrorystów”. Sztab generalny armii tureckiej wydał oświadczenie w sprawie nalotów bombowych, mówiąc: “operacja będzie trwała, aż terroryści zostaną całkowicie zlikwidowani”.  


W 1915 r. 1,5 miliona Ormian wygnano z ich ziemi rodzinnej w Turcji osmańskiej. Celem byli nie tylko Ormianie. Między 1914 a 1923 rokiem chrześcijanie asyryjscy i greccy także byli masakrowani, według raportu International Association of Genocide Scholars (IAGS). Raport opisuje sytuację jako „zorganizowaną i sponsorowaną przez państwo kampanię destrukcji i ludobójstwa w celu wymazania rdzennej populacji chrześcijańskiej w wyłaniającej się Republice Tureckiej”.


Podczas ludobójstwa Ormian również Jazydów i chrześcijan obierano za cel. Profesor Israel Charney pisze w raporcie: „rząd turecki zaprzecza popełnieniu ludobójstwa”. W rzeczywistości, Turcja nie tylko zaprzecza ludobójstwu, ale także oddaje honory sprawcom.


Talaat Pasza, Enver Pasza i Dżemal Pasza, znani jako “trzej Paszowie”, rządzili Imperium Osmańskim podczas I wojny światowej. Byli także organizatorami ludobójstwa Ormian. Wiele szkół, dzielnic i ulic w całej Turcji nadal nosi ich nazwiska, jak również nazwiska innych funkcjonariuszy, którzy byli odpowiedzialni za ludobójstwo.


 W 1915 r. 1,5 miliona Ormian wygnano z ich ziemi rodzinnej w Turcji osmańskiej. Celem byli nie tylko Ormianie. Między 1914 a 1923 rokiem chrześcijanie asyryjscy i greccy także byli masakrowani, według raportu International Association of Genocide Scholars. Powyżej: cywile ormiańscy eskortowani przez żołnierzy osmańskich maszerują przez Harput do więzienia w pobliskim Mezireh (dzisiaj Elazig), Kwiecień 1915. (Zdjęcie: American Red Cross/Wikimedia Commons)

 

W 1915 r. 1,5 miliona Ormian wygnano z ich ziemi rodzinnej w Turcji osmańskiej. Celem byli nie tylko Ormianie. Między 1914 a 1923 rokiem chrześcijanie asyryjscy i greccy także byli masakrowani, według raportu International Association of Genocide Scholars. Powyżej: cywile ormiańscy eskortowani przez żołnierzy osmańskich maszerują przez Harput do więzienia w pobliskim Mezireh (dzisiaj Elazig), Kwiecień 1915. (Zdjęcie: American Red Cross/Wikimedia Commons)



24 kwietnia Komitet Przeciwko Rasizmowi i Dyskryminacji stambułskiego oddziału Stowarzyszenia Praw Człowieka (IHD) obchodził 102. rocznicę ludobójstwa Ormian przed Turecko-islamskim Muzeum Sztuki, byłym więzieniu, gdzie trzymano intelektualistów ormiańskich przed ich deportacją.

W ich oświadczeniu czytamy, między innymi:

"Zaprzeczanie ludobójstwu nie jest tylko mówieniem’ ‘nie zrobiliśmy tego’. Jest czymś znacznie, znacznie gorszym. Jest przenoszeniem tego ludobójstwa na wnuki ofiar, codziennie, raz za razem, niezliczonymi drobnymi szczegółami życia. Jest ogłaszaniem morderców za bohaterów. Jest oddawaniem honoru sprawcom ludobójstwa... [i] mówieniem wnukom ofiar ludobójstwa: ‘Mordercy waszych dziadków i babć są naszymi bohaterami; dobrze zrobili, niech im Bóg błogosławi. Jeśli będzie trzeba, zrobimy to znowu’”.

Według profesora Gregory’ego H. Stantona, prezesa Genocide Watch:

"Badania uczonych, studiujących ludobójstwa, dowodzą, że najlepszym czynnikiem prognostycznym przyszłego ludobójstwa jest zaprzeczanie minionemu ludobójstwu w połączeniu z bezkarnością sprawców. Zaprzeczający ludobójstwu mają trzykrotnie większe prawdopodobieństwo popełnienia kolejnego ludobójstwa niż inne rządy”.

Tymczasem w niedawnym przemówieniu prezydent turecki Recep Tayyip Erdoğan mówił o działaniach militarnych Turcji w Iraku i w Syrii:  

"Teraz ujawniło się, kto działa w posłuszeństwie obcym siłom, a kto działa w posłuszeństwie Allahowi… Jesteśmy zdecydowani całkowicie wyplenić gangi zdrajców, a także nigdy nie zapomnimy, że muzułmanów nie można gryźć w tą samą ranę raz za razem”.

Turcja nie bombardowała Sindżaru, kiedy ISIS atakował i najeżdżał ten region w 2014 r. Turcja także nie poszła na pomoc Kurdom irackim i syryjskim, kiedy byli atakowani przez ISIS. Turcja jednak zbombardowała Sindżar po wyzwoleniu regionu od ISIS, w czasie, kiedy tysiące Jazydów nadal szuka schronienia.


Wielu ocalałych z ludobójstwa Jazydów pragnie powrócić do ojczyzny. Proszą tylko o infrastrukturę i obronę po tym, jak ISIS w znacznej mierze zniszczyło ich ojczyznę.  

Matthew Karanian, autor książki wydanej w 2015 r. Historic Armenia After 100 Years, wyjaśnił w niedawnym przemówieniu w Pasadena City College, dlaczego Ormianie nadal walczą o uznanie ich ludobójstwa. Powiedział: “Alternatywą jest świat, w którym zbrodnie przeciwko ludzkości są popełniane bezkarnie, pozostawiając ofiary – i świat – w wiecznym zagrożeniu”.  


Erdogan’s Crimes agains Humanity

Gatestone Institute, 9 maja 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Uzay Bulut

Publicystka turecka z ankary, która obecnie przebywa w USA. Pisze o sobie, że urodziła się jako muzułmanka.