Historyczne/kulturowe przywłaszczenie i inwersja rzeczywistości


Vic Rosenthal 2017-05-11


Naśladowanie może naprawdę być najuczciwszą formą pochlebstwa. Dlatego my, syjoniści, powinniśmy czuć się pochlebieni, że nasi śmiertelni wrogowie przywłaszczają sobie naszą historię i naszą ziemię.


Wrogowie państwa i narodu żydowskiego próbują odwrócić historię i ponownie rozproszyć naród żydowski. Używają coraz bardziej wyrafinowanych środków, włącznie z wojną, terroryzmem, a ostatnio połączeniem wojny i terroryzmu ze starannie zaplanowanymi i wykonanymi napaściami dyplomatycznymi i poznawczymi, skierowanymi na zwolenników Izraela i na sam Izrael.


Poznawcza część napaści na nasze państwo i naród ma na celu delegitymizację naszych twierdzeń, że jesteśmy rdzennym ludem Izraela i zastąpienie nas fikcyjnym ludem, “Palestyńczykami”, którzy w rzeczywistości są różnorodną grupą Arabów, niemających wspólnej historii przed XX wiekiem.


Niemniej głoszą, że Żydzi są Europejczykami (to nie wyjaśnia połowy ludności Izraela, których przodkowie nie żyli w Europie, ale nikogo to nie obchodzi) i że arabscy mieszkańcy ziemi Izraela byli tutaj od setek, wręcz tysięcy lat. Zaprzeczają żydowskiej historii i pochodzeniu z ziemi Izraela i „Palestyńczyków” fałszywie przedstawiają jako ofiary ucisku, wygnania i ludobójstwa, w ten sposób przywłaszczając sobie historyczne doświadczenie narodu żydowskiego.

 

Zaprzeczanie żydowskiemu pochodzeniu jest wszechobecne. Jaser Arafat powiedział, że nie było Świątyni Żydowskiej w Jerozolimie, a jego następca, Mahmoud Abbas, dołączył do niego, mimo olbrzymiej masy dowodów archeologicznych i historycznych na istnienie zarówno pierwszej, jak drugiej Świątyni. UNESCO, za namową członków arabskich, uchwaliła w 2016 r. rezolucję nazywając Wzgórze Świątynne tylko nazwą “Meczet Al Aqsa/Haram al Szarif”, jako próbę wymazania związków żydowskich z tym miejscem.  Negocjator palestyński, Saeb Erekat, twierdził, że jest “dumnym synem Kanaajeczyków, którzy byli tutaj 5,5 tysiąca lat zanim Joszua bin Nun spalił miasto Jerycho”, w rzeczywistości jednak pochodzi z Haszymidów, którzy żyli w Arabii zanim przybyli do Izraela “wiele dziesięcioleci temu, ale nie stuleci ani tysiącleci”. Właściwie Erekat należy do starszych mieszkańców wśród Arabów palestyńskich, ponieważ wielu z nich (jeśli nie większość) są potomkami migrantów, którzy przybyli do Izraela w XIX i XX wieku.


Historia żydowska, historia narodu wyzutego ze swojego kraju, traktowanego okrutnie na wygnaniu i triumfalnie ustanawiającego ponownie suwerenność w swojej historycznej ojczyźnie, wydaje się być dla Arabów palestyńskich potężną i atrakcyjną narracją, więc przywłaszczyli ją sobie i dopasowali do swoich celów.


“Historia” palestyńska jest skróconą wersją historii żydowskiej z jej wygnaniami i masakrami. Nakba, założenie państwa żydowskiego, w wyniku czego 650 tysięcy Arabów uciekło ze swoich domów, przedstawiana jest jako umyślne, masowe wygnanie, jako czystka etniczna pod lufami karabinów. Według historyka Benny’ego Morrisa, najbardziej chyba szanowanego autorytetu w tej sprawie, tylko niewielka liczba Arabów rzeczywiście była ewakuowana przymusowo, a większość uciekła przed wojną lub z powodu załamania się społeczności arabskiej po ucieczce ich przywódców. Nie było żadnego „wielkiego planu”, jak często twierdzą zwolennicy Palestyńczyków, by przeprowadzić czystkę etniczną Arabów. Nie trzeba dodawać, że oskarżenia o „ludobójstwo” nie zasługują na odpowiedź; populacja arabska wzrosła kilkukrotnie w Izraelu po 1948 r. i w Judei/Samarii/Gazie po 1967 r.


Proces ten obejmuje także inwersję rzeczywistości, w której Żydzi są oskarżani o to, co robili i robią – lub pragną zrobić – Palestyńczycy. Izrael jest oskarżany o czystkę etniczną, obieranie dzieci i cywilów za cel, ustanowienie reżimu apartheidu i o rasizm. W rzeczywistości jednak OWP, Hamas i Hezbollah są tymi, którzy umyślnie obierają za cel dzieci i cywilów i którzy z dumą ogłaszają, że kiedy zostanie ustanowiona „Palestyna”, nie będzie w niej żył ani jeden Żyd. Samoobrona izraelska jest nazywana „terroryzmem”, a media Hamasu i OWP informują o aresztowaniach rzeczywistych terrorystów jako o „porwaniach”. Terroryści palestyńscy, którzy – jak biblijny Amalek – zawsze wybierają najsłabszych, mówią o swych wyczynach jako o operacjach militarnych, nawet kiedy celem jest autobus szkolny.


Nasi wrogowie jeszcze bardziej niż tylko przeinaczaniem historii zajmują się systematyczną kradzieżą kulturową. „Jezus był Palestyńczykiem”, mówią, co jest całkowicie absurdalnym stwierdzeniem – czy mógł być muzułmaninem na siedem wieków przed Mahometem, czy nie był Żydem, czy mieszkańcy Judei byli przodkami Arabów nazywających siebie “Palestyńczykami” nie zaś dzisiejszych Żydów? Wszystko to jest nonsensowne, ale te zdania stają się memami.


Innym rodzajem inwersji rzeczywistości jest “moralna równoważność”, w której działania obu stron uważa sie za porównywalne i śmierć zamachowca-samobójcy jest rzekomo równie tragiczna jak śmierć jego ofiar.


Dzisiaj jest w Izraelu dzień upamiętnienia ofiar wojny i terroryzmu i zeszłego wieczoru widziałem wyjątkowo odrażający przejaw moralnej równoważności, w którym narracja palestyńska została przyswojona przez żydowskich ocalałych z arabskiej przemocy. Organizacja „byłych żołnierzy izraelskich i wojowników palestyńskich” o nazwie “Kombatanci dla pokoju” zorganizowała “Alternatywny Dzień Pamięci”:

Ceremonia Izraelsko-Palestyńskiego Dnia Pamięci, organizowana w wigilię Dnia Pamięci przez ostatnich jedenaście lat, przypomina nam, że wojna nie jest aktem losu, ale ludzkim wyborem. Ta ceremonia jest największą doroczną imprezą organizowaną przez ruch Kombatantów dla Pokoju. W ten szczególnie trudny dzień wzywamy obie strony, by przyznały ból i aspiracje tych, którzy żyją po drugiej stronie płotu, i by każdy z nas dążył do zapobieżenia kolejnej wojnie. Być może, podczas następnego Dnia Pamięci, nie trzeba będzie liczyć dodatkowych strat. Podczas ceremonii żałobnej rodziny izraelskie i palestyńskie mówiły o ich osobistym bólu.

Kombatanci dla Pokoju otrzymują znaczne finansowanie z Niemiec, Szwajcarii i Belgii, wśród innych źródeł zagranicznych. Według NGO Monitor, “Działalność Kombatantów dla Pokoju odzwierciedla silny związek z palestyńskim programem i narracją, obwiniając za konflikt głównie ‘okupację’”.


Choć nie wątpię, że palestyńska matka, której dziecko zostało zastrzelone, kiedy próbowało pchnąć nożem przypadkowego Żyda lub rzucało bombę zapalającą, odczuwa ból podobny do bólu żydowskiej matki dziecka zadźganego lub spalonego w takim ataku, myśl, że zarówno ofiara, jak sprawca zasługują na uhonorowanie w dzień pamięci, jest obsceniczna. Najwyraźniej kilku żydowskich Izraelczyków uważało, że jest wystarczająco obsceniczna, by próbować przerwać te imprezę; i choć jestem przeciwny zakłócaniu pokojowej mowy, niezależnie od tego, jak jest głupia lub obraźliwa, z pewnością rozumiem, o co im chodziło.


Połączona waga decyzji UNESCO, propagandy arabskiej i, tak – wywrotowych działań Izraelczyków o na ogół dobrych intencjach – osłabia państwo w kraju i za granicą. Narracja palestyńska wydaje się nie do uwierzenia dla tych z nas, którzy choćby bardzo pobieżnie znają historię żydowską, ale wielu ludzi w nią wierzy, także w podobno rozwiniętych krajach.


Jest ironiczne, że ci sami ludzie, którzy oskarżają nas o kulturowe przywłaszczenia falafla, są największymi na świecie złodziejami historycznego i kulturowego dziedzictwa.

 

Historical/cultural appropriation and reality inversion

1 Maja 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal


Emeryt. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.