Błazen w studio wiadomości


Steven Novella 2017-05-08


Amerykański aktor, Alex Jones, słynie ze swojego programu Infowars, w którym – często czerwony na twarzy i wrzeszczący – promuje wszelkiego rodzaju absurdalne teorie spiskowe. Twierdzi, że masakra w Sandy Hook była operacją “pod fałszywą flagą” (jak również właściwie każde podobne wydarzenie – wszystkie jego zdaniem  zainscenizowane przez rząd). Twierdził, że Obama i Hillary Clinton dosłownie są demonami.

Intrygującym pytaniem (przynajmniej dla mnie) było – do jakiego stopnia Jones rzeczywiście wierzy w to, co wygaduje? Formułuję to w ten sposób, bo wiara niekoniecznie jest binarna (nie chcę popełnić błędu logicznego fałszywej dychotomii). Może wierzyć do pewnego stopnia w część rzeczy, które mówi, a potem przesadza i dochodzi do spekulacji, a może po prostu nie dba o prawdziwość swoich twierdzeń.


Jasne jest tylko, że ma “show”, który mu się bardzo opłaca.


Nie zabierałem się bezpośrednio za Jonesa (zajmowałem się wieloma twierdzeniami, które on popiera), bo jak dotąd nie uważałem, że jest tego wart. Najwyraźniej udaje wariata, żeby ująć to bez ogródek, podejrzewałem, że nie jest całkiem szczery i uważałem, że najlepiej jest ignorować go.


Niedawno jednak sytuacja stała się ciekawa i warta zauważenia. Jones prowadzi ze swoją byłą żoną walkę o opiekę nad dziećmi. Była żona twierdzi, że jest on niestabilny, niebezpieczny i nie nadaje się na bycie ojcem. Jej głównym źródłem dowodów jest program Infowars. Twierdzi, że ten program przedstawia jego prawdziwy charakter.


A oto jak odpowiedział w jego imieniu adwokat:

Podczas niedawnego, przedprocesowego przesłuchania przed sądem, adwokat Randall Wilhite powiedział  sędzi Orlindzie Naranjo, że powoływanie się na osobę jego klienta, Alexa Jonesa, tak jak przedstawia się on na antenie w Infowars, żeby ocenić Alexa Jonesa jako ojca, byłoby jak osądzanie Jacka Nicholsona w sprawie o opiekę nad dziećmi w oparciu o jego rolę Jokera w „Batmanie”.  


“On odgrywa rolę - powiedział Wilhite o Jonesie. – Jest aktorem”. 

Wydaje się, że stawia to Jonesa w trudnej sytuacji, ale chyba nie tak bardzo, jak można by mieć nadzieję. Adwokat Jonesa potwierdza to, co wiele osób podejrzewało – Jones gra pod  publiczkę. Zna swoją publiczność i po prostu karmi ją dokładnie tym, czego ona chce – w dramatyczny sposób.


Z pewnością łatwo jest interpretować Infowars jako zamierzone i wykalkulowane przedstawienie. Pod tym względem przypominałby Sylwie Brown. Istnieje powód do podejrzeń, że ona także grała dla swojej publiczności i nie wierzyła w ani jedno własne słowo z tego co mówiła.


W pewien sposób ma to sens, najlepszymi aktorami będą ci, którzy wiedzą dokładnie, co robią, nieograniczeni rzeczywistością ani etyką, mogliby formułować swoje przesłanie, by uzyskać maksymalną publiczność.


Jeśli to jest prawdą, Jones byłby doskonałym symbolem naszego post-faktycznego świata fałszywych wiadomości. Infowars to nie są wiadomości, to jest parodia wiadomości robiona, by służyć specyficznej narracji i publiczności. W rzeczywistości jest to rozrywka udająca, że jest wiadomościami. Zawsze jednak traktuje siebie z powagą. Jones nigdy nie zdejmuje maski.


Znaczy to, że może, kiedy to wygodne, po prostu ukryć się za twierdzeniem, że Infowars to tylko przedstawienie i nigdy nie miało być rzeczywistymi wiadomościami. Jeśli jego publiczność źle interpretuje fantazje jako rzeczywistość, to ich sprawa. Jest to krańcowe zamazywanie granicy między satyrą (jak „The Onion”) a fałszywymi wiadomościami. W ten sposób Infowars jest jak Fox News (które moim zdaniem są wyraźnie napędzane przez narrację i obsługują określoną publiczność), a tylko jest bardziej skrajne.


Można by pomyśleć: no cóż, oszustwo się wydało. Jeśli Jones przyznaje, że to wszystko to brednie, jak może jego publiczność traktować go poważnie? Fakt, że mówił przez prawnika, daje mu tylko cień możliwości zaprzeczenia. Jego adwokat musiał mówić w jego imieniu i Jones musiał podpisać każdy dokument przedstawiony w tej sprawie przez jego adwokata. W praktyce są to jego słowa.


Na tym jednak polega piękno zaspokajania gustów publiczności składającej się z wyznawców teorii spiskowych. Po prostu założą, że Jones został zmuszony do tego przez „wyższe władze”. Będzie to teraz tylko kolejny spisek, próba zdyskredytowania Jonesa za zdemaskowanie wszystkich ich rzeczywistych spisków. Jones nigdy nawet nie będzie musiał powiedzieć tego (i ryzykować oskarżenie o krzywoprzysięstwo). Nie musi zrobić niczego lub może uczynić drobne aluzje, że dzieje się coś nikczemnego i pozwolić swojej publiczności na wypełnienie luk.


Taka jest natura teorii spiskowych. Są odporne na dowody. Każdy dowód przeciwko spiskowi jest po prostu częścią spisku. Każdy brakujący dowód na istnienie spisku jest tuszowaniem go. Znaczy to, że możesz skonstruować i utrzymywać narrację spisku z niczego. Teorie spiskowe są zgodne z każdą rzeczywistością, ponieważ ich wyznawcy po prostu wymyślają wyjaśnienia ad hoc do wszystkiego związanego z narracją spiskową.


Nie spodziewam się więc, że ten proces będzie miał jakikolwiek wpływ na publiczność Infowars. W rzeczywistości, ta kontrowersja jeszcze ich podbechta.


Is Alex Jones faking?

18 kwietnia 2017

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella


Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe.  Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine.

Prowadzi blog Neurologica.